środa, 6 lutego 2013

Uwaga

Hej.

Przed chwilą miało miejsce przejęcie mojego maila oraz bloga, który został usunięty. Na szczęście zareagowałam dosyć szybko - zdążyłam zalogować się na maila na starym haśle, zmieniając je i odzyskując za pomocą telefonu (Bogu niech będą dzięki, że kilka dni temu dałam opcję powiadamiania przez sms).

Jeśli podawaliście komuś swoje dane albo Wasze hasło jest używane dosyć często, lepiej je zmieńcie. Serducho mi o mało nie wyskoczyło, jak zobaczyłam ikomunikat, że blog został usunięty.

Akemi

13 komentarzy:

  1. O boże... atak serca nomralnie w trybie now O.O

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym herzklekota dostał jakby mi się coś takiego stało. Że też, ludzie muszą być tacy złośliwi.

    A teraz kolej na odpowiedź :P O_O Hahahahahh, ograniczenie do 4096 znaków. No dobra wklejam na dwie części.Wychodzę na straszną gadułę.

    A.J. ma bardzo ładne imię. Był jeszcze jeden czytelnik który miał nick zaczynający się na inną literę alfabetu, ale zgubił mi się i gdzieś go kompletnie wcięło. Zniknął jak kamfora.

    Nam przypadło ostatnio dokarmiać dwie dodatkowe stwory. Niby to nie są nasze koty, czy może raczej kotki, ale kręcą się dookoła naszego domu. Nazywamy je Łaciata i Pręgowana (łatwo się domyślić dlaczego :D). Nie wiem co w sobie mam, ale zwierzaki ogólnie mnie lubią.
    Z tym się zgadzam, w chwilach uniesienia z paszczy padają często słowa które lepiej aby nie wyszły na jaw. Właśnie wpadła mi do głowy scenka; Wkurzony do granic możliwości facet wykrzykuje numer konta bankowego xD, chyba rzeczywiście nie jest mi potrzebny alkohol aby mieć głupie pomysły :P
    Kiedyś jak znajdę nieco więcej wolnego czasu, to zabiorę się za twoje poprzednie teksty. Ach! Przeklęty czas, czemu nie może być 48 godzin na dobę?

    Twoja podświadomość niecnie podsunęła ci taki pomysł na niedokończenie opisu sceny :P Ja to wiem :D. Ojjjj zła istota ludzka z ciebie. Samo ZUO.

    Nigdy nie myślałem o sobie jak o skarbnicy sekretów. Ale od zawsze lubiłem to uczucie po udzieleniu pomocy, nawet tej drobnej, innej osobie. Co wcale nie oznacza, że biegam dookoła z tabliczką; „Pomogę!” xD. Ot mam chwilami odruchy dobroci ^_^

    [<<>>]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj mój błąd. Miało być 41 stopni napisane (to i tak jest bardzo dużo) xD
      Dłuuugo się po tym zbierałem, dobre 4 miesiące odczuwałem efekty tej gorączki. W tak opłakanym stanie temperaturowym to byłem ledwo kilka godzin. W sumie do dzisiaj pozostał mi po tym tik. Jak jestem albo mocno zestresowany, albo sporo osłabiony chorobą to drżą mi dłonie, prawa o wiele bardziej. Jeśli to jest na tyle nasilone to nie potrafię utrzymać nawet łyżki w niej :P Zabawne uczucie, a szczególnie spojrzenia innych ludzi.
      No jakby być upartym to ja wtedy byłem na skraju jawy, niby widziałem co się działo i słyszałem, ale kompletnie nie kontaktowałem.

      Bleh... Nawet mi nie wspominaj o mdleniu. Nie ma to jak stracić przytomność na basenie i prawie na śmierć wystraszyć wuefistę ^_^. Osłabiony po chorobie byłem, a WF był wtedy dosyć forsowny. I tak mnie wysłał na przymusowe badania. I co wyszło? Zdrowy jak przysłowiowy koń. Jakby co nie jestem chorowitą istotką, ale mam szczęście do przypadków ekstremalnych.

      Ha! Pomogłem nawet o tym nie wiedząc. Nie ma za co ^^. Ano, oglądania to mam spoooro. Wszystkiego mam na sprzęcie zgrane 50 odcinków.

      Hmm Ksenia, trzeba zapamiętać :). To ja się nie dziwię, że na słowo ksenofobia *szczerzy się* dostajesz drgawek :D
      Mnie za to może krew nie zalewa, ale irytuje fakt, że w każdym urzędzie muszę pilnować coby mi nazwiska źle nie zapisali. Bo potem jest masa nowej papierkowej roboty.

      Dlatego twierdzę, że powinna w rządzie być specjalna selekcja, tak aby mogły wypowiadać się osoby wykształcone. Cóż każdy ma prawo do swojego zdania nawet jak się z nim nie zgadzamy. Jedyne co można zrobić to spróbować nieco uświadomić takie osoby. Ot, drobnymi subtelnymi kroczkami i szturchnięciami można zmienić świat. Tak, owszem jestem idealistą, ale wierzę, że da się odmienić mentalność polaków i nie tylko.

      Hahahah. No to niezły basen ^^. U mnie w sumie przez 1 rok nie było kompletnie do niego dostępu, ale dostaliśmy lśniący nowością wyremontowany obiekt :D Ogólnie jak ja uczęszczałem do szkoły to mieliśmy takiego nauczyciela który potrafił zdobyć środki unijne na unowocześnianie szkoły. Miałem okazję grać w szachy z jego dziesięcioletnim synem... przegrałem xD No w sumie chłopaczek ograł w szachy połowę mojej klasy :D

      170 cm i wysoki xD, jak dookoła popylają same takie wyrośnięte ludki o co najmniej 178 cm, a średnio 185 cm wzrostu to wcale się taki nie czułem ^^. O! Jesteś o 2 cm niższa od mojej siostry :), w liceum wołali na nią malutka
      Ale nawet nie wiesz jak mi było głupio, że przypadkiem mu podbiłem oko. W dodatku łokciem. W sumie jak pętał mi się w pobliżu to miał za swoje :D
      Szkoda, że kontakt z tym moim kumplem od spojrzeń zupełnie mi się urwał po szkole.

      „(...)Nie wiem, czy to możliwe, ale mogę się domyślać, jak czują się amerykańscy futboliści.(...)” *Śmieje się.* W amerykańskim futbolu mają przynajmniej ochraniacze na bardziej newralgiczne części ciała. Ja bym powiedział, że to była odmiana Nowo Zelandzka futbolu. Oni tam mają ochraniacze jedynie na krocze xD.
      Wiesz, że jeszcze nigdy w życiu nie miałem na nogach ani rolek, ani łyżew? Boże! Ja nawet nart nie miałem na kopytach! Jedynie snowboard, bo kumpel dał mi się na nim przejechać.

      O tak; „Smoczy Jeździec” Spółka z ograniczono odpowiedzialnością. Między innymi oferujemy usługi bankowe, przyjmujemy tylko i wyłącznie deputat w złocie i klejnotach ^_^
      Taka księżniczka to same kłopoty. Ziarnko grochu pod materacem i już będzie niewyspana. A taki książę... No nie wiem. Przyjedzie na tym swoim białym rumaku zsiądzie z wierzchowca i co? Okazuje się, że smok zgłodniał, zeżre jego środek transportu i romantyzm chwili szlag trafił xD
      Ale po co komu koń, jeżeli miałby okazję latać na smoku?! W jednej ręce koń i problematyczna księżniczka, a w drugiej smok, złoto i smoczy jeździec. Hmmm. Ja bym się długo nie zastanawiał ^^

      Usuń
  3. Kami-sama... dobrze, że zareagowałaś :) ja ucząc się na błędach z onetu mam tutaj tj. na blogspocie kilka maili powiązanych z blogiem, co chwilę zmieniam hasła i powiązałam nr kom ze stroną - coby mi nikt nie zablokował dostępu do bloga. A tak poza tym to zapraszam, u mnie new's :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff miałąś farta kochana bo naprawdę by było.
    Ja staram się zmieniać, gdyż nigdy nie wiadomo na kogo można trafić.
    Ludzie bywają dość zjadliwi i albo zrobia to po złości albo Bóg jeden wie czemu.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na news.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy przeczytałaś komentarz pod ostatnim rozdziałem, ale tak przy okazji to zapraszam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. O.o Masz siostra szczęście xD
    Ja się nie boję... Wszystko mam zapisane... Jakby coś się stało, to bym was ostrzegł... Chyba, że są z tym jakieś powiązane gorsze konsekwencje o których pojęcia nie mam xD
    A z resztą, Ty, masz wielki blog i miliony fanów xD A ja? Dosłownie 5 xDD
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja hasła już chwilę nie zmieniałam. Trzeba to zrobić. Ciekawe kto przejął Twój blog i jaki miał cel.

    ***

    Oj, tak dwaj tacy w jednym domu mrauuuu. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz szybko refleks xD Całe szczęście! A w ogóle na www.come-what-may-sasunaru.blogspot.com pojawiła się nowa notka :) Zapraszam serdecznie i zachęcam do komentowania :d

    OdpowiedzUsuń
  9. Siostra, jestes genialna, to dalabys rade xD A nawet jesli nie, to zawsze masz mnie xD Jakie rymy :D Ja nie czuje, jak rymuje :p

    OdpowiedzUsuń
  10. No oczywiscie :p ja przeciez kafelki rozwalam xD

    OdpowiedzUsuń
  11. ACH! I wydało się xD. Racja, mnie tu przywiało z Śląskiego ^^
    Też mam czasem wrażenie, że wszyscy internauci pochodzą z północnej części polski :P

    Nie A.J. nie ma na imię Adam. Toż to Aleksander jest :D

    Swojego czasu też miałem takie kocie koncerty pod oknem. Czasem miałem ochotę wyjść w nocy i pogonić tę kocią hordę w rejony nieco dalsze niż moje podwórko xD. Właśnie mi przypomniałaś jednego z moich pupili. Puszek się nazywał. To była tak zajadła bestyjka, że okoliczne psy (nawet te duże, czyli owczarki i inne wilczury) odsuwały się na jego widok :D. Najlepsze jest to, że to nie był wcale duży kot. Koguta? To musiał być ciekawy widok jak tak za tobą chodził. To mój dziadek obłaskawił sobie tak gęsiora. Ptaszysko było w sumie zamiast psa, bo tak pilnowało swojego terenu. Najlepsza historia była gdy po domach chodził ksiądz z kolędą. Żałuję, że nie widziałem tego na własne oczy. Ptaszysko podobno pogoniło duchownego i poszarpało mu sutannę xD

    Skądże nikt nie wykrzyczał numeru swojego konta bankowego :P. Ale musisz przyznać, że to musiałoby diabelnie ciekawie wyglądać ^^
    Czas jest zdecydowanie złośliwy :). Jak ma płynąć szybciej, to wlecze się nie możliwie. A jak mógłby płynąć wolniej, to popyla jakby ktoś go gonił :D

    *Rozmarzył się* Też sobie wyobraziłem taką scenkę jak trzęsą mi się łapki, a mój luby *szczerzy się* mnie uspokaja. Heh, czasem nawet jak umysł jest spokojny, to ciało kompletnie nie chce poddać się jego woli i reaguje po swojemu.

    Ja całe szczęście tak mocno zaprawiony byłem tylko raz i po tym stwierdziłem, że wolę nieco bardziej uważać na zdrowie. A tak to jedynie przeziębienia które zdarzają się każdemu.

    Całe szczęście miałem wtedy na tyle przytomności umysłu, że zanim kompletnie zjechałem to wyszedłem na brzeg basenu. Więc nie musieli wyławiać topielca xD
    Współczuję twojej koleżance. Z tego co wiem pozrywane mięśnie bardzo bolą.

    Moje nazwisko też jest proste. Jednak wszyscy uparcie zamiast „en” zapisują „ę”.

    I taki właśnie konserwatyzm niepotrzebnie hamuje rozwój społeczeństwa. Posługując się analogią muru, to można powiedzieć, że odbijając te nie do końca pasujące cegiełki sami się osłabiają.

    No dzieciaczek który mnie ograł naprawdę dobry był (chociaż ja mistrzem szachowym nie jestem xD). Ale czemu się dziwić? Jego ojciec, nauczyciel niemieckiego, od jego najmłodszych lat zaszczepił w nim zainteresowanie do szachów.

    Tak gwoli ścisłości to ja już do szkoły nie chodzę :). Po maturze i zdobyciu dyplomu zawodowego. A kaj?! Ja i szkoła sportowa? xD W życiu... Ja uczęszczałem do technikum, więc jestem typowym ścisłowcem. Nawet jak byłem już w 4 klasie, to większość pierwszoroczniaków była wyższa ode mnie nawet o ten 1 cm xD^^. Jakby nie patrzeć, to co najmniej 3/4 szkoły było wyższe, ale mi tam mój wzrost pasuje.
    No ja też nie posiadam genów które dałyby mi szansę na więc niż te moje 170. Nie wiem ile moi rodzice dokładnie mają, ale też to oscyluje 170 +/- 5 :D

    Ja się z tym kumplem nie pokłóciłem, ani nic z tego. Po prostu po szkole kontakt się urwał.
    Czasem zastanawiam w jaki sposób ja byłem w stanie wytrzymać z niektórymi osobami xD. Zdążyłem się przekonać, że dziewczyna dziewczynie z mniejszymi zahamowaniami może zrobić jakieś wyrafinowane świństwo. A facet jest bardziej skłonny do przysłowiowego dania w mordę xD, a na następny dzień iść z tą samą osobą na piwo :P

    To musiałaś być nieźle potłuczona jak wydobyli cię spod tej góry ludzi :D Tak, na filmach wszystko wygląda łatwo i cudownie :), a potem człowiek spotyka się czasem dosłownie z twardą rzeczywistością :D

    Hahahahah. No zawsze mnie zastanawiało jak osioł dał radę z smoczycą. Hmmm, smok potrafiący zamieniać się w człowieka. To by było o wiele lepsze wyjście, nie trzeba by było tak dużo dawać mu do jedzenia. Tylko teraz nie wiem czy nie byłbym przypadkiem zazdrosny jakby mój książę całował mojego smoka, ale trzeba by było to przeboleć ^^. A gdyby tak... *Macha dłonią aby odgonić od siebie podobne myśli* Ty na mnie źle działasz :D *Wskazuje na Akemi oskarżycielsko paluchem*

    Tak księżniczki są zdecydowanie przereklamowane :P

    OdpowiedzUsuń