poniedziałek, 11 lutego 2013

33. Translate it to me...

UWAGA! Kirhan organizuje konkurs! POLECAM!!! Więcej informacji po kliknięciu na pierwszy banner obok!

Cześć, moje Elfiątka! Huh, dzisiaj poślizg sięga co najmniej 2 godzin. Uwierzcie, że choćbym miała siedzieć do czwartej, w końcu dodałabym rozdział. Po prostu okropnie mi się go pisało. No, może nie było aż tak tragicznie, ale nie potrafiłam się skupić na fragmencie, aby należycie go opisać. W końcu wymęczyłam. Za to za tydzień będzie goręcej. Prosiliście mnie o Sebastiana i Kryspina. Miało ich nie być... będą. Pytaliście o Damiana i Lucasa. Miało ich nie być... trochę, aloe będą. xD Niedobre Elfiątka! xD Odkładacie zakończenie opowiadania. Jak tak dalej pójdzie, kolejna zima nas zastanie... Nie, nie straszę. xD 

Odpowiedzi:
Star1012 - Tak, wyzdrowiałam, hehe xD Hmm, czy Mikołaj na pewno chce utrzymywać kontakty ze swoją prawdziwą rodziną? ;> Chce ich spotkać i z nimi pogadać, ale czy wracać... lub spotykać się częściej? W końcu został porzucony. A, nie będę zdradzać. xD Dowiesz się wszystkiego w rozdziale. I wreszcie napisałam coś z perspektywy Adama, więc jako tako będzie go można polubić. xD

Neko - Ooo, zapewniam Cię, że internet bardzo lubi denerwować ludzi - zwłaszcza, gdy chcąc odzyskać wenę czytają mangi online. :P O widzisz! Słusznie zauważyłaś, że Darek powinien zabierać ze sobą Radka. XD Bo Mika, jaki jest każdy widzi i choć nie ma możliwości by wiedzieć, czemu Mikołaj chce się spotkać z rodzicami, nie przeszkadza mu w tym, nie krytykuje, bo rozumie, że Mikuś musi mieć jakiś powód. :P Hahah xD Dzisiaj oglądałam jakieś anime, gdzie mężczyźni nie krępowali się tym, iż za ścianą są rodzice jednego z nich, choć ten chłopak miał lekkie wyrzuty sumienia - i aż parsknęłam śmiechem. xD Buuu, nie jestem oryginalna. XD Choruję na niedobór weny. XD U mnie z gg było tak, że 2 razy nie zapisała się lista kontaktów podczas formatowania dysków, a potem gg nie działało, więc dałam temu spokój. xD 

Basia - Hejo ;3 Dokładnie! Darek powinien wysłuchać Mikołaja... ale nie byłby sobą, gdyby gładko dał się komuś wygadać. xD Ha, Mikuś ma potrzebę zobaczenia się z rodzicami... a nawet ma to nieco głębsze dno. Wszystkiego dowiesz się z rozdziału (normalnie... udało mi się to ująć  w jednej notce! xD). 

Wyniki sondy już były, ale przypomnę - Cześć akcji przyszłego opowiadania będzie rozgrywać się w klubie hostów, w którym pracował nasz Radzio. XD

Zielona Strefa
Coś mnie opuszczają osoby niemające blogów. To przez ferie, czy ich zakończenie? Hmm... mam nadzieję, że wszystko z Wami w porządku. Napiszcie, czy wszystko gra.

Bardzo przepraszam za błędy i zapraszam serdecznie do czytania. ;3


-----------------------------------------------------------------------------------------------

Adam

Niepokoiłem się.
Dochodziła ósma, a Mikołaj nadal nie zadzwonił, gdzie jest.
Wiedziałem, jak ważny był dla niego poprzedni wieczór. Nawet umówiliśmy się, że jeśli rozmowa przebiegnie pomyślnie, postaram się dotrzeć do jego domu następnego dnia. Kilka minut po północy otrzymałem wiadomość, aby przyjechać na obiad.
Ucieszyłem się, bo Mikołajowi zależało na tym, by rodzina przyjęła go takim, jakim był. Pod względem uczuć jest niesamowicie wrażliwy. Przykre wydarzenia z przeszłości nadszarpnęły jego wnętrzem, już na zawsze pozostawiając rany. Był jak porzucony w schronisku, przestraszony kociak. Nie wiedział, czy ciągnięta do niego dłoń chce pogłaskać, czy uderzyć.
Niedawno przecież opowiedział mi historię swojego życia. Ja uważam, że nie był złym dzieckiem. Każde ma swoje wybryki, a jeśli może nad czymś panować, czuje się bezkarne. Głupotą obarczam biologicznych rodziców. Chyba byli bardziej infantylni od niego. Swobodą, brakiem kontroli i samowolką chcieli stworzyć potwora? I po co? Żeby ranił wszystkich, dochodził po trupach do celu, wspinał się łatwo na szczeble kariery, bo oni na wszystko musieli pracować? Idiotyczne myślenie. Kim miałby stać się Mikołaj? W jakim zawodzie znalazłby spełnienie? Czy ktoś by go w ogóle chciał...?
Nie wzięli pod uwagi jednej, istotnej rzeczy. Nawet najlepsza, najdroższa, wielofunkcyjna i posłuszna zabawka kiedyś w końcu się nudzi. Nawet najbardziej niedomyślni zauważą w końcu, że nadmiar słodyczy bardzo szybko tuczy. Jedni chcieliby zmian, drudzy kontynuowaliby bezsensowne pomnażanie nikomu niepotrzebnych zysków, a trzeci, jak Mikołaj, zauważyliby niebezpieczeństwo, wycofując się w porę. On miał dosyć. I proszę. Wystarczyło jedno zawahanie, potknięcie, a już wykluczono go z gry.
Szlag mnie trafił, kiedy dowiedziałem się, co chłopak zamierzał. Spotkanie z tamtymi ludźmi? Powrót do nich, czy sprawdzenie, jak sobie radzą?
Kiedy jednak myślałem nad tym dłużej, zaczynałem rozumieć. On od zawsze wiedział, że ma rodziców. Kochali i dbali o niego na swój sposób. Może i nie zaaranżowali rozmowy, ale zgodzili się na nią. Mikołaj chciał wierzyć, ufał im. Jakim prawem miałbym ich oceniać? Ja, który nic o nich nie wie prócz tego, że przez dziewięć lat opiekowali się nim, rozpieszczali, a potem oddali w dobre ręce? To nie ja czułem żal, smutek i rozgoryczenie. Mną co najwyżej targał niepokój i złość, ale nie pewno nie powinienem przekreślać tych ludzi, bo ich nie znałem. Wszelkie krytyczne uwagi powinienem zachować Mikołajowi. Nie mogę podejmować za niego prób wybielenia lub przypięcia złej łatki potwierdzającej wcześniejsze domysły, wspomnienia, gesty, słowa. Co ja mogłem wiedzieć? Miałem kochającą rodzinę, przyjaciół. Ojca, na którego mogłem liczyć o każdej porze dnia i nocy. Matkę czekającą w progu, gdy tylko otwierałem drzwi domu. Jak miałbym swoje życie porównywać z tym, z jakim mierzył się Mikołaj? Tak samo jak on nie może zrozumieć niektórych moich postępowań , tak ja nie mam władzy, by podejmować za niego decyzje. Skoro po tylu latach zdecydował się na taki krok, znaczy, że długo nad nim myślał. Przecież nie jest już tym rozbrykanym, bez skrupułów wykorzystującym innych, dzieckiem, ale dojrzałym, młodym mężczyzną. Choć często zamyka w sobie uczucia, nie okazując słabości, nie oznacza, że ich nie ma. Okazja do spotkania z ludźmi, którzy z dnia na dzień porzucili go, zrzekając się praw, na pewno wywołuje w nim strach i odnowienie wszystkich przeżyć. Zwłaszcza tych, jakie wiążą się bezpośrednio z wykreśleniem rodowego nazwiska. Nakryte skaleczenia nigdy się nie zasklepiły, a teraz, znów poruszane, bolą, jakby od rany rozdartej do zasychającej powoli krwi, na siłę odklejano otulające opatrunki.
Nie. Mimo tego nie ośmielę się rzucać kamieniem w jego rodziców. To oni wydali go na świat. Mikołaj ma pełne prawo do tego, by się z nimi skontaktować, a ja będę go w tym wspierał. Kto wie? Może jego celem jest zamknięcie jakiejś gnębiącej go sprawy?
Chciałbym to wiedzieć. Pół nocy rzucałem się z boku na bok, rozmyślając nad tym. Kiedy cyfry zegara ułożyły się w szóstą nad ranem, miałem ochotę udusić się poduszką. Zmarnowałem tyle czasu, zamiast porządnie się wyspać, aby zwarty, gotowy i czarujący przywitać się z państwem Kubiaków. Zaśnięcie podczas ich obecności raczej nie byłoby zbyt pochlebnym wyczynem. Dlatego też obróciłem się do ściany, wtulając pod głowę rąbek kołdry. Panująca w tej części miasta cisza szybko działała na rzecz relaksu i rychłej obietnicy snu. Pojedyncze odgłosy samochodów docierały do mnie już z daleka, jakbym odgradzał się od nich dźwiękoszczelnym murem. I dosłownie kilka minut później rozdzwonił się mój telefon.
Na początku nie planowałem odbierać, pewny, że to ktoś z życzeniami. Kiedy jednak na jednej próbie się nie skończyło, poddałem się. Głos Mikołaja rozbudził mnie zupełnie, zwłaszcza, że towarzyszyły mu jakieś szumy i dźwięk przypominający spuszczanie powietrza z opony. W rzeczywistości Kubiak jechał autobusem, a w chwili, gdy się do mnie dodzwonił, kierowca otworzył drzwi, wpuszczając kolejnego pasażera.
Zdziwiłem się prośbą chłopaka, abym przygarnął go do siebie. Wyjaśnienia też niewiele dały, ale przynajmniej pozwoliły mi domyśleć się, że ma to związek z Darkiem. Tych dwoje chyba nie mogło żyć bez kłótni. Właśnie dlatego martwiłem się o Mikołaja. Zawsze poważnie traktował to, co do niego mówiłem, jakbym był jego wyrocznią. Nie przykładałem wagi do tego, by operować pięknym słownictwem, zresztą... Jak by to wyglądało? A jednak czasami byłem ostrożny. To głupie, wiem, ale tak bardzo starałem się go znów ujrzeć, że teraz uważałem na to, co mówiłem. Wolę go wysłuchać, niż krytykować decyzje. Nie popadam też w skrajności. Owszem, nie chcę go stracić, ale naiwne potakiwanie wszystkiemu, co robi, jest niezupełnie tym, do czego bym dążył. Jeśli stale będę go popierał na przekór Kubiakom, zyskam w nich wrogów. Poza tym nikt nie jest nieomylny.
Na siłę staram się być dobrym towarzyszem... partnerem, a wychodzę na żałosnego mięczaka. Mikołaj powinien mieć oparcie nie tylko we mnie i je ma. Po prostu go nie zauważa.
Niespodziewany dźwięk dzwonka oderwał mnie od telewizora. Przelotnie zerknąłem za zegarek. Ha, nawet nie zauważyłem, kiedy upłynęło piętnaście minut, mimo że niewiele z nich pamiętam. Dobrze, że wcześniej się przebrałem.
Podchodząc do drzwi parsknąłem śmiechem. Ciekawe, jaka byłaby mina Mikołaja, gdyby zobaczył mnie w spodniach od pidżamy? Pokręciłem głową, zaskoczony, jak bogatą mam wyobraźnię. I całe szczęście, że opanowałem rozbawienie, bo kiedy pociągnąłem za klamkę, zobaczyłem przed sobą ucieleśnienie Jowisza gotowego w każdej chwili rzucić we mnie gromem. Jedno ze złych spojrzeń przeszyło mnie całego, jakby Mikołaj dosłownie rozerwał ubranie przez środek. Już nawet otwierał usta, aby coś powiedzieć, ale nagle zrezygnował, przyzwalająco machając ręką, abym zamknął drzwi.
- Chcesz coś do pi... – Zdołałem jedynie obrócić się przodem do niego, gdyż chwilę później z hukiem wylądowałem na ścianie za sobą, miażdżony mocnym pocałunkiem. Z chwilą, gdy oszołomiony, potrafiłem jedynie stać, biernie przyglądając się sytuacji, czułem jak ręce chłopaka pospiesznie podwijają moją koszulkę, szybko odnajdując reagujące na dotyk sutki. Nie zaoponowałem nawet wówczas, gdy do palców dołączyły usta chłopaka bawiące się mną przez materiał. Ocknąłem się, kiedy rozpędzający się Mikołaj zabrnął za daleko, odsuwając gumkę spodni. Nie przejmowałem się jego szarpaniem, gdy łapiąc obydwa nadgarstki odsunąłem go od siebie. – Jesteś wkurzony, ale to nie oznacza, że masz się do mnie dobierać, rozumiesz? Tym nie zrobisz bratu na złość! – Popchnąłem go, poprawiając koszulkę. Musiałem odetchnąć. Gdybym tego nie przerwał, jestem pewien, że skończyłoby się na wstydzie, który ogarnąłby chłopaka szybciej, niż podniecenie, jakie teraz się pojawiło. Zgarnąłem za ucho kilka kosmyków wchodzących mi do oczu, nerwowo skupiając wzrok na Mikołaju. Określenie go mianem lwa rzucającego się w klatce byłoby wielkim niedopowiedzeniem. Kiedy wśród głośnego prychania, kręcenia się i pokrzykiwania zobaczyłem jego strój, pozwoliłem sobie na śmiech. – Póki nie kopiesz, rozsadzając moje meble, może najpierw rozbierzesz się i skusisz na herbatę? Najlepiej melisę – dodałem bardziej do siebie, nie chcąc rozsierdzić bestii. Hm, bestia... Z czarną grzywą.
Pokładałem wielkie nadzieje w tym, że jeśli zejdę mu z oczu, udając się do salonu, nic złego nie stanie się z korytarzem. Oczywiście nie uszły mi wulgarne epitety i jeszcze chyba buntownicze, głośne odkładanie butów, ale prócz tego było raczej spokojnie. Nie, żeby przekleństwa w jego ustach były czymś naturalnym, jednak lepiej pozwolić mu się wygadać. Jak z osobami o nadwyżce energii. Trzeba je wymęczyć, by później były spokojniejsze.
Zdążyłem przygotować po szklance napoju i usiąść na kanapie, półleżąc na niej, zanim w pokoju pojawił się Mikołaj. Gdy wszedł, rozejrzał się dookoła, zatrzymując wzrok na portrecie rodzinnym. Podszedł do niego, po chwili spoglądając na mnie.
- Pamiętam twojego tatę. Wiesz… wtedy, kiedy spotkaliśmy się w archikatedrze świętego Jana Chrzciciela.
Na moment przestałem go słuchać, uporczywie powtarzając sobie w myślach, że Mikołaj nie zapomniał tamtego zdarzenia.
- Adaś, ej! – Chłopak podszedł do mnie, siadając po drugiej stronie kanapy. Na moje pytające spojrzenie mruknął coś pod nosem, wzdychając. – Wyglądaliście jak przykładna rodzina. Wiesz, że zawsze marzyłem o tym, aby ojciec patrzył na mnie tak, jak twój wtedy na ciebie? Dopiero u Kubiaków mogłem poznać, czym tak naprawdę są dobre wspomnienia i uczucia. – Granatowa zasłona rzucała na niego ciemny blask, przez co wyglądał na jeszcze bardziej przygnębionego. Miałem ochotę go objąć, ale nie chciałem przerywać mu wątku, jaki podjął. Niemalże odniosłem wrażenie, iż sam odnalazł powód, by gładko przejść do swojego problemu. – Pokłóciłem się z Darkiem. – I najwidoczniej miałem rację. – Powiedział mi, że... już nie mogę na niego liczyć. Źle zrozumiał moje słowa. Owszem, chcę mieć w nim wsparcie i ochronę, gdy wszystko zawiedzie, tylko dlaczego on nie potrafi zrozumieć tego, co czuję?
- Może  boi się o ciebie i nie chce, byś znów cierpiał?
Zbolałe spojrzenie skupiło się na mnie.
- Adam, a czy ja chcę? Powiedz. Chciałbyś myśleć o czymś złym przez całe życie, czy, gdybyś miał odwagę i możliwość, dołożyłbyś wszelkich starań, aby raz na zawsze pozbyć się tego brzemienia?
Cholera. Jak dotąd ja sam wolałbym, aby Mikołaj jak najdłużej unikał tamtych ludzi. Szybko zmieniłem swą decyzję, niemal plując sobie w brodę. Byłem w podobnej sytuacji, a nie potrafiłem dopasować jej do tego, co przechodził chłopak. Tyle lat żyłem z wiedzą, że gdzieś tam chodzi po ziemi ucieleśnienie anioła, w którym zakochałem się od pierwszego spotkania, błagając Niebiosa, by mi go wskazały. Najlepiej  już, zaraz, teraz. Tak bardzo zależało mi na tym, by wreszcie zaspokoić kołaczące z miłości serce... Prychnąłem, uśmiechając się gorzko.
- Chcesz wreszcie spokoju, prawda? Oficjalnego pożegnania, które jako dziecko nie przeszło ci przez gardło... Uwolnienia od tamtych rodziców. – Ciążyło na nim to, że nie powiedział im „żegnajcie”. – Chodź do mnie. – Odsunąłem się od oparcia, podciągając tak, by plecami dotykać podłokietnika kanapy. Dzielnie wstrzymywane przez Mikołaja łzy potoczyły się po jego policzkach, a on wspiął się, posłusznie kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Objąłem go mocno, głaszcząc drżące ramiona. Dla innych postępowanie chłopaka mogło wydać się nad wyrost dziecinne, czy mocno przedawnione, ale niewielu może postawić się w jego sytuacji. Mentalnie wciąż był dziewięciolatkiem, który nijak nie umie poradzić sobie z brutalnym światem dorosłych. Takie wydarzenie na pewno zostawia po sobie głębokie piętno, a on chce się od niego uwolnić lub choćby ugasić palący żal. Nie wiem, jak mu pomóc. On sam chyba próbuje zrobić to na własną rękę, dlatego obrywa mu się za samowolkę. Działa, nie tłumaczy i w efekcie pozostaje bez wsparcia. Gdyby tylko otwierał się dla najbliższych... Czyżby bał się ponownie zaufać?
- To nie tak, Adam, nie boję się zaufać.
Szlag, powiedziałem to na głos?
- Więc, dlaczego?
Mokre oczy spojrzały na mnie. Ich blask wydawał się być nieco bardziej żywy niż dotychczas.
- Darek, rodzice... Cały czas martwią się o mnie. Chcę, żeby przestali. Stąd to spotkanie. Nie chcę już męczyć się z myślą odrzucenia i uśmiechania na zawołanie, gdy padają życzenia szczęścia, spełnienia marzeń... Powiedz, jak ja mam być radosny, skoro z tyłu głowy wciąż mam ten dzień. Nie było czułości, łez, sprawdzania i upewniania się, czy na pewno wszystko wziąłem. Wystarczył im tydzień, by mnie wcisnąć Kubiakom, pogłaskać po głowie i z bezczelną prostolinijnością rzucić na odchodnym „tylko bądź grzeczny”. Ty nie wiesz, jak spieszyli się, by odjechać. Teraz ja chcę definitywnie uciąć wszystkie więzy. I zapomnieć, rozumiesz? Zapomnieć... To tak boli. – Wczepił we mnie palce, wtulając twarz w wilgotną miejscami koszulkę. – Darek wcale nie chciał wysłuchać, co mam do powiedzenia. Jakby moje słowa były nic nie warte – zaszlochał, despotycznie owijając ramiona wokół mej szyi.
- Ciii, nie mów tak. Na pewno zrozumie... Chyba, że mam z nim porozmawiać? – Delikatnie uśmiechnąłem się, patrząc jak głowa chłopaka gwałtownie porusza się na boki. – On jest czasami za bardzo gwałtowny i zaborczy... Będzie pierwszym, który rzuci się z pazurami na twoich biologicznych rodziców, ale musi poczekać na twój ruch. – Zamilkłem, pozwalając mu na wciśnięcie się między mnie, a oparcie kanapy. Spokojnie obserwowałem jak układa się wygodniej, usilnie starając się nie pokazywać łez. Był cudowny w tym, co robił. Choć konfrontacja z poprzednią rodziną rozdzierała mu duszę, postanowił przezwyciężyć strach, poświęcając się dla tych, których kocha. Oczywiście robił to także dla siebie, choć nie do końca był tego świadomy. Kubiakowie też mieli oczy. Spędzali z nim każde kolejne urodziny i patrzyli na smutek opuszczonego dziecka. Ciekawe, jak czuł się Mikołaj w dniu osiemnastki. Wówczas wiek, w którym go zostawiono, pomnożył się dwukrotnie. Ach, no tak. Przecież Darek obwieścił wtedy, że jest gejem. Heh, to dopiero wystrzałowe i niezapomniane chwile. I jak na złość, po kolejnych dziewięciu latach znów odeszła ważna osoba... Bez słowa, uciekając, odrzucił go brat. Mikołaj zapewniał mnie, że nie czuje do niego żalu, zwłaszcza teraz, gdy znów byli razem. Nie wierzę, iż to wydarzenie w ogóle nim nie poruszyło. Mógł się uodpornić, albo... Tak bardzo pokochać Darka, by być pewnym, co do jego powrotu, ale kilka lat braku kontaktu zrobiły swoje. Czyżby wizyta z tamtymi rodzicami miała być swego rodzaju manifestem: „Patrzcie! Pomimo przeciwności losu potrafimy tworzyć jedność, a wy byliście zbyt słabi!”? Darek, swoją postawą musiał nieco skruszyć silne mury niezachwianego, pełnego przekonania. – Obydwoje jesteście tacy sami. Dwa, uparte, trykające się rogami kozły.
- Osły. – Gardłowe mruczenie brzmiało przeciągle, jakby Mikołaj uspokoił się na tyle, by rozluźnienie zawładnęło jego ciałem.
- Osły nie mają rogów. – Pozwoliłem sobie wyjaśnić, wyciągając spod pleców koc złożony w kostkę. Złapałem za brzeg materiału, a resztę wyrzuciłem do przodu. No, niezupełnie udało mi się go rozwinąć, ale kilka ruchów nogą wystarczyło, bym okrył zarówno chłopaka jak i siebie. Wciąż zastawione zasłony nie pozwalały, aby jasność poranka uciążliwie przeszkadzała w delektowaniu się spokojem miasta. – Ile spałeś?
- Hmmm... nic.
Kompletnie uszło z niego powietrze. Cóż, powiedział wszystko, co go gryzło, wypłakał się, choć szybciej uległ zmęczeniu. Nie dziwię się, że zmęczony organizm sprzeciwił się w końcu. Byłbym zaniepokojony odwrotnością sytuacji. Znów miałem rację. Mikołaj wyszalał się, wykrzyczał, a teraz spokojny zasypiał, zanurzając nos w moich włosach.
- Adammm... Mogę zostać do poniedziałku? – To było jego ostatnie pytanie i nieco wątpię, aby usłyszał moje aprobujące mruknięcie. Żałuję też, że bez odzewu pozostały kolejne słowa, które wyszeptałem mu do ucha, zapewniając, jak mocno go kocham.

55 komentarzy:

  1. Akemi! Czemu ty zawsze probujesz wycisnac mi lzy?! Ja ledwo sie powstrzymywalem! Jak ja latwo sie wzruszam! Mi by sie przydal taki Adam... Zeby mnie przygarnal do poniedzialku... Zeby mnie wysluchal, doradzil... Ale nie! To ja robie za Adama, a moj Mikolaj ma mnie w nosie...
    Ale wiesz co? Masz racje, nie ma co tego ciagnac w nieskonczonosc... Jeszcze tylko daj Damiana :D
    Notka, jak latwo sie domyslec, jest genialna! Kurde... Zimno na dworzu... Pozniej sie rozpisze nad jej genialnoscia! Chcialem tylko napisac "pierwszy" xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Akemi.
    No dobra, ale czemu taki krótki?
    To tak na początek.
    hmm Adam... Adam... zupełnie nie wiem, co o nim sądzić, ale pisałam to już wcześniej.
    Tak nietypowy człowiek z niego jest.
    Sam rozdział był zabawny a miejscami wzruszający.
    podobała mi się ta scena z chłopcami.
    Hmm pełna erotycznego napięcia, które wibrowało w oczach.
    I potem ta rozmowa...
    nie spodziewałam się że obaj mają takie podejście do życia.
    podoba mi sie to.
    Uwielbiam Twoje opowiadanie i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.
    Akemi powiadamiaj mnie na nowym blogu:
    http://pokochac-lotra.blogspot.com
    teraz goszczę tam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem że jednak Adam nie pójdzie do Kubiaków na Noworoczny obiad? Scena między braćmi mimo twojego wytłumaczenia co do motywacji Mikołaja jeśli chodzi o spotkanie z jego biologicznymi rodzicami budzi we mnie mieszane uczucia. Darek mimo wszystko miał prawo poczuć się zraniony .

    Star1012

    OdpowiedzUsuń
  4. No to zabiłaś mi ćwieka ostatnim zdaniem. Romantyzm zbyt często ostatnio gości w moim sercu. Cóż tu dużo mówić - rozdział piękny. I to epickie: "Mogę zostać do poniedziałku?". Kocham Cię normalnie, dziewczyno. Jak siostrę, oczywiście. Jestem hetero, spokojnie. :D
    "Udusić się poduszką" - kocham Adama. Nie no, oni wszyscy wręcz ociekają zajebistością. Chyba zmiana w mokrą plamę jednak mnie nie ominie.. A już miałam nadzieję. Cóż. Rozpływam się, rozpływam.. :D
    Łobuziak mi się podoba. :3 Psotnik też niezłe, ale oczywistym jest, iż wolę Łobuziaka. XD
    Ja filozofuję, bo mój dobry przyjaciel filozofuje, a często piszemy sobie całymi dniami o wszystkim. Ale nie licząc tego, chyba zawsze filozofowałam.
    Dlatego ja czytam mangi zwykle na sofie, a wtedy mamę na kompa puszczam. XD
    Ja ducha walki o ocenę straciłam daaawno. Teraz po prostu trzymam fason. :3
    Co nie? Albo ważnych miłosnych momentach! Ech, te mamy. XD Same z nimi problemy... :D
    Boże, ja tak mam z Alicją.. =.= Fabuła jest, pomysł jest, a pierwsza część do kitu, moim zdaniem. A, właśnie. Notka na Sierocie i na tym drugim blogu. Podawałam chyba linka, a jeśli nie, to pod notką na Sierocie będzie. XD
    Ja to nerwowo reaguję, jak ktoś blisko mnie nóż trzyma. Zwykle odsuwam się lub wrzeszczę, żeby zabrali mi to sprzed nosa. XD
    Ja pamiętam, jak pierwszy raz okres dostałam, to w piłkę nożną grałyśmy. Cholera, diabeł we mnie wstąpił i byłam na boisku zarąbista. W siatkę nie umiem grać. =.= Ale nieźle gram w hokeja i nogę.
    Ale ja lubię lizaczki. Chyba wróci moje uzależnienie od nich. :3
    Mam siostrę, starszą o 9.5 roku. Założyła już rodzinę. Kamila się zwie. Przyrodnia niestety, bo od innego ojca. 25 lat w tym roku (w grudniu) skończy. XD
    No to dobra żona, nie ma co. Ciekawe, jak czuje się ten syn.. ;3
    Zastanawiają mnie te nagrody w konkursie. XD
    Yaay! To jak został wytulany, to się cieszę. Ciekawe, co by było, gdyby zapoznał się z Klaudiuszem? ^.^
    No to Głupolku, zapraszam do mnie, rozdział świetny, czekam na więcej (Kryspin, Seba! *o*) i na nowe opowiadanie, oczywiście. XD
    I wbiłam na Fantazję. XD To Ty wbijaj na Sierotę. XD
    Całuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TY MI SIĘ TU NIE ROZPŁYWAJ, MENDO XD MANTO DOSTANIESZ! A POTEM NIEDOINFORMOWANA ŻEM JEST -.-

      Usuń
  5. Przeczytam i skomentuję jutro. Dziś jestem zajęta, a lubię się skupić na tekście. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu Szalonooka? XDDDDD
    Przynajmniej Adaś go wysłuchał i ma w nim pełne poparcie :33
    Jejuś, oni to i tak mają szczęście żyjąc w fikcji :c Przynajmniej ty nikogo nie uśmiercasz i stwarzasz happy end'y XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Akemi *chowa się za łóżkiem ze skruszoną minką* Jezu, nie mam nawet pojęcia, jak Cię przeprosić. T,T
    Miałam małą (no ok, nie taką znowu małą) zawiechę. Pustka w głowie, egzaminy i potem znów pustka.
    Chciałam zacząć publikować dopiero jak skończę pisać opowiadanie, ale za każdym razem jak wchodziłam na bloga czułam się jak wstrętny zdrajca ... <-- w tym miejscu dopisz sobie wszystkie właściwe epitety.
    Po raz strasznie Cię przepraszam, a jednocześnie zapraszam na nowego bloga, na którym mam zamiar wszystko zacząć od początku.
    No i oczywiście całe opowiadanie poprawić, żeby pierwsze rozdziały tak nie odstraszały.

    Hansel-leniwa-przepraszająca-z-całego-serca-potworzyca,

    OdpowiedzUsuń
  8. Noo... moje Mikołajowe Adasie są, ale nieosiągalni niestety ;( Trudno by było np. DuSiek mnie podrapać za uszkiem xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej, kolejny rozdział :) Podziwiam Adama za ten spokój i ja też tak jak on rozkładam resztę koca nogą c: Rozdział bardzo mi się podoba ;) Najchętniej bym wykrzyczała do Mikołaja : Tak! Możesz zostać do poniedziałku, a nawet do wtorku ! XD pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Akemiiś *-* kochaaaam! (Och tak.. wszystkich kocham xdd) ... (wcale cie nie zdradzam, DuŚka! :*) no i rozdzial cudny! Aa mowisz ze ciezko bylo ci sie skupic... ja to bym chciala taki talent. wgl to piszesz teraz, uzywajac slow ktorych polowy nie znam xd wiec z jednej strony dobrze, bbo sie ucze nowych pojec, a z drugiej gorzej, bo pol godziny notke czytam xddd jeszcze jak mi sie tu to na komie laduje to schodzi z godzine xddd masakra, no xd no i ten no! Chcialam jeszcze cos tu.. ano!
    Jak juz DuSiek pisala, to ostatnie zdanie... mrrrr! Tez mam taki nastroj xd dzis pol d.ia (pol bo obudzilam sie o 12 xd) ogladam yaoice xd masakra xd .. chyba naduzywam tego slowa... i chyba pisze tak samo jak w moich notkach -.- Swietnie.. wracajac, to uwiodlo mnie jeszcze to: 'moge zostac do poniedzialku?' *-----* huaaaa! Jak w jakims fajnym przepelnionym optymizmem serialu w scenie po seksie i po prysznicu jak on albo ona wychodzi z layienki wycierajac recznikiem wlosy tak pyta... albo jak juz zasypiaja i takim sennym glosem podobnie pyta: moge zostac na noc? chociaz to oczywiste xdd
    teen no i polecam ci ogromnie tego nowego blogasa Dusi (o ktorym mnie okrutna nie poinformowala -.-) i radze szykowac chusteczki ._. Pieeeekne!
    ugh! Cvyba przeczytam to jej dzielo raz jeszcze *^*
    Ale to jutro xd bo mi odwala xd ide spac xdd nie ma dobranocki! XD

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy tu byłam? Jak jeszcze nie było ani jednego komentarza. Nie mogłam jednak przeczytać -.- Wszystko tak na gwałt. Potem w szkole trudno było mi nawet zacząć a dopiero teraz jak zwykle przez Ciebie mam zimną herbatę... Moje śniadania przez Ciebie są takie chłodne .____. A muszę być ciepłe jak zaczynają się od 4 do 5 rano ;u;
    Ciesze się, że spodobał Ci się ten rozdział. Szczerze mówiąc to mi też się zrobiło lepiej pisząc go. Enme i Hana. Tykająca bomba i śmierć pod kłódką. Enme już się nie boi wyrażać nawet najohydniejszych uczuć, a Hana twierdzi, ze mówienie o sobie czegokolwiek jest po prostu zbędne.
    Co do notki.
    No wiesz ty co .__. Adam jest niegrzeczny! Chłopiec chciał się wyżyć a on mu nie dał. Tak tak, żałowałby i pewnie spaliłby się ze wstydu. I może nawet zniknąłby w jeszcze...inne miejsce?
    Oh no! Nie moja wina, że już tak bardzo mam na nich ochotę xD.
    Generalnie notka lekko napisana i podobało mi się, że jest z perspektywy Adama. Jak zwykle ładnie napisane czego zazdroszczę i czekam na kolejną notkę. Strasznie mnie ciekawi jacy będą kochani rodziciele Mikołaja. No i jak wielkim dramatem to się skończy. Wątpię aby przeszło to bezboleśnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cały szablon (tło wraz z nagłówkiem) zrobiła dla mnie Happiness z Wyimaginowanej Grafiki, ja sobie tylko żeruję na tym xD I na wszelki wypadek nic w kodach nie ruszam, żeby nie popsuć xDD

    I masz całkowitą rację, w życiu bym nie napisała komentarza, wiedząc, że sama nie wstawiłam jeszcze notki. Prawdę mówiąc, też nie czytałam za dużo, bo mi głupio było >> Skupiłam się głównie na pisaniu i ale w końcu stwierdziłam, że koniec części pierwszej to dobra okazja, żeby zacząć publikować. No i wszystko jeszcze poprawić chciałam ><

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie no siostra, oczywiscie ze nie przeszkadza! Malo tego! Mi to by pochlebialo! Ze sama Akemi mnie podrapala! To ty wpadniesz do mnie co? Mnie by nie puscili w taka podroz xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Po rozmyślaniach Adama widać, że to już dorosły i rozsądny facet. Naprawdę go lubię. Nie jest w gorącej wodzie kąpany, jak Darek. Owszem on miał czas na zastanowienie się nad tym wszystkim, ale nawet gdyby było inaczej, starałby się zrozumieć postępowanie Mikołaja. Pozwoliłby mu się wygadać tak jak to zrobił, kiedy Mikołaj do niego przyszedł. I wtedy znów wycisnęłaś łzy z moich oczu. Już wiem, że Adaś zaopiekuje się chłopakiem i będzie go kochał, szanował, cenił jak największy skarb. W końcu to jego anioł. :DD
    „Trzeba je wymęczyć, by później były spokojniejsze.” Ja już wiem jak wymęczyłabym Mikołaja. Tak, wiem zboczona jestem. I dobrze mi z tym. :DD Adaś nie wykorzystał sytuacji. Wiedział co by potem Mikołaj czuł. Tym bardziej, że młody Kubiak jest jeszcze prawiczkiem. A złość wyładował w przekleństwach itd.

    Och, widzę wiele życzeń co do tego opowiadania. Tak, nie skończysz tego przed kolejną zimą. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. No to teraz tak do końca wyjaśniło się o co chodziło Mikołajowi... chociaż jakby nie patrzeć, było to wiadome od początku, że nie chce na siłę otrzymywać kontaktu z biologicznymi rodzicami lecz raz na zawsze zakończyć bolesny dla niego rozdział życia. Szkoda tylko, że podczas tego wszystkiego pokłócił się z Darkiem... Chociaż jego postawę także rozumiem. W końcu odzyskał swojego młodszego braciszka i nie chce aby coś złego mu się stało... nie chce żeby cierpiał. Nie chce żeby rodzice, którzy go adoptowali cierpieli. I w końcu on sam nie chce cierpieć gdyby jednak tym, biologicznym "udało się przeciągnąć" Mikołaja na swoją stronę. Dobrze też, że Adam jest teraz blisko niego. Najważniejsze jest teraz wsparcie kochających go osób tak więc mam szczera nadzieję, że Darek ochłonie (czyt. Radziu porządnie nim wstrząśnie XD) i no.. przyzna się do błędu i do tego, że źle zareagował na jego słowa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nom muszę się zebrać w sobie ale jeszcze nigdy tak ciężko mi jakokolwiek rozdział nie szedł ==". Dobijam sam siebie samym tym, że praktycznie miesiąc albo i więcej nic nie dodałem a jak zaczałem pisać to się rpzeraziłem tym jak to wygląda xd Ale spoko w tym tygodniu najprawdopodbniej coś w końcu dodam... oby
    Nie narzekałym gdyby wpadł do mnie taki Derek xd Dobra idę za twoją radę, stawiam uszy na szpic, zabójczy uśmiech, ogon do góry i do dzieła!

    PS: masz może całe translate it to me w pliku w wordzie albo coś, bo nie mam teraz zbytnio jak czytać w interku, a tak to bym na tel sobie zgrał, od czego są tak bezużyteczne lekcje jak podstawy przedsiębiorczości czy PO ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. No, ej weeeź xD Jak ja sb ciebie porównuję do mnie... -.- To mi się chce napisać pożegnalną notkę na bloga.. Do tego sam fakt, że sobie nas porównuję. Ogh, jestem żałooosna -.- Masakraa, ha xd
    TETETETEE! Ja tu właśnie chcę takie pikantne sceny *.* Wiesz, co? Moją ulubioną parką z tego opowiadania jest Mikołaj i Adammmmmmmrr xD Sebastian i Kryspin też są niczego sobie, ale jednak wolę Adamkaaaaaa i rzucającego się na niego Mikusia xD
    Ooooou~~! Już podaję
    Maiden Rose - słodkie, ale kreska jaką jest narysowany Klause mnie przeraża. Nie lubię takich ust i wgl takiej duużej twarzy.. i małych oczu. Te usta to jak w Sekai'u i Junjou, ale jednak tak nie przeszkadzały, bo anime świetne i wgl, a to.. przeżyjesz XD
    Seitokaichou ni chuukoku ♥ Nie wiem czy widziałaś, ale ja wczoraj tak pacze... i WIDZIAŁAM TO KIEDYŚ! No i mimo to, oglądnęłam jeszcze raz xd i ten! PIĘKNE XD RYŁAM CO 2 MIN XD Masakra xd
    Nie wiesz może czy Acchi Kocchi to yaoi? albo coś w ten deseń? bo nie chce mi się sprawdzać xD za chwilę idę na spacer z kolegą xD Ale leń ze mnie xd
    DuSiek chyba z głową w chmurach xd
    A oglądałaś może Full Metal Alchemist: Brotherhood albo pierwszą wersję tego? ENVY jest świetnyyy *.* i to jak mówi takim tym swoim głosem "Ochibi-saan"... *---* Wgl to czytałam, że w mandze był dziewczyną i wgl był inny. Chyba za dużo używam skrótu "wgl" xD No i moje pytanie brzmi (jeśli oczywiście widziałaś, a jak nie to polecam) czy znasz może blogi o paringu EnvyxEd, EnvyxWrath, EdxAl... Mehęęę xD Taka chrapka ostatnio.. xd
    Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze paring Adam i Mikołaj jest przecudowny. Naprawdę :D Nie mogę się doczekać następnej notki ;)
    Pozdrawiam i życze weny.
    ~Sue-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niedzielę to Kryspin i Sebastian dorwą się do głównych bohaterów. xD

      Usuń
  19. No, ja też nie lubię się od tekstu odchodzić i nie raz nie mogę przeczytać go od razu. Wolę poczekać, a potem delektować się deserkiem. :D
    Sarah już przyjęła Cody’ego jako swojego. :D
    No, jak miałaś niskie ciśnienie, to powinno się ono podnieść w takim momencie.:D
    Czy Steven poskromił Alexa nie będzie do końca wiadomo, bo oni tylko będą się przewijać w tle, ale pewnie poskromił.

    ***************
    No, Adam jest dojrzały.
    Wsydziłby się to na pewno. I ja bym tak chciała seks z nim, ale wiem, że nie będziesz ich popędzała. My objedziemy się smakiem, ale za to Mikołaj upewni się, że ma wartościowego i cierpliwego chłopaka. Niemniej jak Adam go w końcu dopadnie... Koniec, wyobraźnia działa. :DDDDD

    No, ja już na bieżąco nie piszę. Mam rozdziałów do przodu tony. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki siostrzyczko, to mi ułatwi na prawdę.
    Ale i tak po każdym przeczytanym będę komentować ;)

    No tak coś w tym jest, ale po prostu boję się, że wiesz wyjdzie jedno totalne G....
    Muszę się przełamać po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taaa... Na wycieczke mi nie da :p za malo i tak ma... A zawody mam darmowe... Chyba ze mi zaplacisz za podroz :p to przyjade pierwszym busem :p

    OdpowiedzUsuń
  22. E, no to jak nosi Cię względem Sebastiana i Kryspina to nic tylko pisać.^^

    Przepisu na skupianie się podczas pisania rozdziałów nie mam. Ale mam zwykły wewnętrzny przymus, że muszę napisać rozdział. Wyrobiłam w sobie coś takiego. Dlatego teraz jeden rozdział w tygodniu do mojego zapasu dodaję. Nie raz piszę zmuszając się na początku, ale czasami to jak wpadnę w trans to palce tylko skaczą po klawiaturze. Najważniejsze, aby rodzinka nie rozpraszała.

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Ano faktycznie... dopiero jak o tym wspomniałaś to przypomniało mi się jak zaczynało się to opowiadanie ^-^" Ale to tylko potwierdza fakt, ze tak mnie wciągnęło, że o tym ... zapomniałam.
      No wiadomo, w pewnym sensie miał rację i tego mu bronić nie możemy. W końcu to jego brat, przyrodni bo przyrodni, ale jednak brat dla którego zrobi wszystko. Ale wiesz... mam nadzieję, że ta nauczka nie będzie tak bolesna Oo
      Muahahaha!! Jestem jasnowidzem... *cwaniaczy*

      Usuń
  24. Wcale nie! Źle mówisz >.< Jak ja się rozkręcę to będzie porno yaoi bez love XD i to okropne XD masakra XD
    Męhę! To będę prosiiić o więcej z tą parką <3 ciekawe czy przekrzyczę ten tłum XD Chociaż w następnej notce... HM! Oby spełniło się to, o czym myślę XD
    Kakashi! Wiedziałam, że skądś znam ten głos XD... Niee no. Żeby tak długo przebywać z Naruto i jeszcze tego nie zauważyć =.= facepalm normalnie xD
    Leee.. Nie będę oglądać romansów hetero -.- nudy xD
    Też uważam, że druga wersja FMA lepsza :D Jest świetna dźwiękowo, o wiele lepsza od pierwszej i w części graficznej też :P Muszę oszczędzać (mmhm, już to widzę XD) i sb kupić mangę *o* Yoooy. To szukam dalej :P
    Oglądałam te, które mi podałaś, prócz jednego :P Meine Liebe... Chyba xD A słyszałam :P Więc sb dzisiaj oglądnę, jak znudzi mi się One Piece :P A Papa kiss in the dark ma śliczną kreskę *^*

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam siostra na notkę ;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Miło to usłyszeć od siostry, wiesz? ;)
    Dooooooobra powiedzmy, że Ci wierzę, i lepiej niech Ci nic nie opada!!!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja? Z ciebie? Perwersa? No skad! Ja ci poprostu pomagam odkryc, twoja prawdziwa nature xD
    Przebieralnia i tak siedziala mi w glowie, ale nie wiedzialem, czy nie pozwiesz mnie o plagiat :p wiec nie pisalem xD
    Rafal planuje zamach, dzisiaj prosil mnie o pomoc! Bartek niby taki wstydliwy, ale on jeszcze pokaze pazurki :p Juz w nastepnej notce spotkanie, a za 2-3 juz koncert :D I kolejne opko, bedzie chyba fantasy :D
    Ok, ja ide jesc sniadanie :p Paaa xD
    Pozdrawiamy cie wszyscy! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Serdecznie zapraszam na rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Zagladam na bloga i BANG! Komentarz xDD
    Ja sie tak zastanawiam... Ty tak piszesz, bo chcesz byc mila? Czy na prawde podobaja ci sie moje opowiadania... Coo? Powiesz mi? :p
    Bartek pokaze pazurki :D To juz zaplanowane :p a Rafal... Nie moze ciegle dostawac po glowie :p ale chlopcy beda cali i zdrowi :p spokojnie

    OdpowiedzUsuń
  30. Rawr, wiesz, jak tak czytałam w komencie o tym zdejmowaniu spodni Sebkowi... Hmm... Może ten masochizm nie jest takim głupim pomysłem xD
    Seba od początku miał być troszkę zboczony, ale zrobiłaś mi smaczek na coś więcej ;P;P

    OdpowiedzUsuń
  31. Rawr, wiesz, jak tak czytałam w komencie o tym zdejmowaniu spodni Sebkowi... Hmm... Może ten masochizm nie jest takim głupim pomysłem xD
    Seba od początku miał być troszkę zboczony, ale zrobiłaś mi smaczek na coś więcej ;P;P

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na krótkiego shota, jeżeli masz ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej :) na www.come-what-may-sasunaru.blogspot.com pojawiła się nowa notka :) Zapraszam serdecznie i zachęcam do komentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Dokładnie, w Jamesie buzuje potężne pragnienie, strach i budzi agresję. James chce dotykać i nie chce. Sądzi, że jak w ten sposób odepchnie od siebie Codyego będzie lepiej. Ugasi emocje, a tu się nie da. Na szczęście chyba zmądrzał. :D

    *******
    O, to na długo zamieszka z wami dziewczyna brata. A brat nie powinien narzekać na niskie stawki, tylko brać się za robotę, jak jakaś jest. Teraz nie wolno gardzić żadną pracą i płacą. Jak ona jest trzeba ją podjąć. Zawsze coś tam kasy jest, a w międzyczasie można szukać czegoś lepszego. Poza tym jak myśli poważnie o tej dziewczynie, to musi mieć za co utrzymać przyszłą rodzinę.
    A co to za kłopot z rozdziałami?

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam cię siora ;D Byłem molestowany żeby to co powstało się pojawiło na blogu! ;D Więc zapraszam na (mało)walentynkowego shota xD

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj tak! xD
    Bo muszę przyznać, że akurat on i Kryspin mnie najbardziej interesują ;P Pomijając oczywiście Adama i Mikołaja, których spotkanie, na które tak czekałam... Powiedzmy, że ,,przespałam" ><

    OdpowiedzUsuń
  37. O Boze... Trojkat?! I ty nie deprawujesz mlodziezy?!?! No nie powiem... Niezle wyzwanie mi rzucilas :p a ja tu pisze shota dla Karen o mafii xD Erza mnie zabije... Nie wiem... Znaczy... Mam pomysl... Ale czy jutro bedzie mi sie podobal...? XD jezeli nie wyjdzie bedzie sam Fried z Laxusem... Bixlow ma duuuuzyyy jezyk... Co pomaga mu w pewnych sytuacjach... Ekhem... Tego... Ladna pogoda nie? (tak geniuszu! W srodku nocy! -.- idz spac Damian) ale postaram sie! Sprostam temu wyzwaniu! Jakiem Damian Kinmakur! Chyba wiem jak to poprowadze nawet! Wykorzystam pulapki Frieda i glupote Bixlowa xD
    A co was tak wzielo na te FT co? :p
    Pozdrawiam :D (Ps. Nie pisaliscie nic o bledach... Czyzby nie bylo?! O.o)

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj,
    wiesz, im dłużej tym lepiej.. ;] więc mi nie straszna kolejna zima z tym opowiadaniem, po za tym właśnie miałam zapytać co z Kryspinem i Sebastianem oraz Damianem i Lucasem... aaa czytasz mi w myślach normalnie ;D
    Rozdział cudowny, widać, że Adam jest wspaniałym człowiekiem, wysłuchał Mikołaja do końca, spróbował zrozumieć jego postępowanie. Ach przydałby mi się taki facet czuły, delikatny... No i Adam nie wykorzystał nadarzającej się okazji, wiedział co by potem Mikołaj czuł.. A Mikołaj wyładował swoją złość w przekleństwach..
    Weny mnóstwa weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  39. To fajnie wyszło z tym pisaniem. Dziewczyna wie i nie musisz się ukrywać. :D
    A brat powinien wziąć się do pracy. Powinien się wstydzić, że Twoi wasi rodzice utrzymują jego dziewczynę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Uuu, widzę, że ciebie też zaatakował automatyczny spam po angielsku xD. Mnie zaczęło to już poważnie wkurzać.

    Adam jest spoko, ale nie wiem dlaczego, nie podoba mi się narracja z jego punktu widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Skasuj te wiadomości. To pewnie boty. Powinien od razu do spamu lecieć, ale coś zawodzi. Też mi się to pojawia. Już dawno miałam takie coś tylko zawsze było w spamie.

    OdpowiedzUsuń
  42. No ja wiedziałam, że mi się dostanie XD Ale i tak mnie kochasz... bo tak, prawda? :c
    Ja zawsze mówie "też" zamiast odpowiadac pełnymi zdaniami XDD Po co, ja mam lenistwo wrodzone, a Wojtuś to moja własność, więc mu się udzieliło XD
    I ogólnie to zaczynałam się męczyć pisząc dalej. Chciałam jeszcze pociągnąć, ale wiem, że nie dałabym rady. Nie wytrzymałabym, bo w rzeczywistości historia tak pięknie się nie kończyła, w ogóle nic nie było po myśli "głownego bohatera", tylko ja tak łądnie to wszystko w słowa ubierałam i tłumaczyłam "że tak będzie dobrze".
    Jak chcesz szczegóły to obejrzyj sobie pornola gejowskiego, ot co XDDD Ewentualnie może kiedyś shota napiszę :33

    OdpowiedzUsuń
  43. Powiem ci że osobiście też bym się chciała spotkać z rodzicami, i powiedzieć im co mi leży na serduchu. A przede wszystkim zakończyć rozdział z nimi jak należy. Dlatego w pełni popieram nasze maleństwo. I mam nadzieje że braciszkowie usiądą i porozmawiają i wszystko będzie cacy. No dobra mogą nawet powrzeszczeć i krzyczeć ale żeby się sobie rzucili w ramiona i się pogodzili. I wtedy będzie dobrze. A co do Adasia to powiem ci że zachował się bardzo przyzwoicie. Nie wykorzystała słabości swojego misiaka. Cudo.

    OdpowiedzUsuń
  44. Przydam ci się? Jaka łaska na mnie spłynęła XDDDD
    Sama jesteś zboczuszkiem, to nie ja wyzyskuję żeby czytać zbereźne teksty XD
    Jak też wolę ten epilog i koniec tego, bo to naprawdę by był gniot inaczej D:
    No i dobrze, trzeba wena bić, żeby sobie na zbyt dużo nie pozwalał XD

    OdpowiedzUsuń
  45. Powróciłam! Pierwszy tydzień szkoły za mną. Umieram, szczerze mówiąc. A to nic nowego.
    Ano, Nikki jej powiedział. Chyba przestaje być hipokrytą.. XD
    Podpalone ubrania.. Czy aby troszku nie przesadzasz? :3
    Tak, tak, tak! O to mi chodziło. Normalnie magicznie huczało mi to w głowie, za każdym razem, gdy wyobrażałam sobie ten moment. Mru. ^^
    Yay! FT Island? Znam tylko Severely, ale normalnie ubóstwiam tą piosenkę. A który? TAT
    Adaś jest w porządku. Nawet bardzo w porządku. Przydałby mi się taki, nie ukrywam.. XD [ostatnio coraz częściej wyskakuję z tekstem "kup mi", jeśli chodzi o zajebistych facetów, nie istniejących w prawdziwym świecie lub nie będących w zasięgu moich łapek. No cóż. Kup mi takiego na Gwiazdkę, bardzo Cię proszę.. ;3 A najlepiej to wszystkich.]
    Łuhuhu.. Jak pierwszy raz net miałam, to pisałam z przyjaciółką na maila, choć siedziała obok mnie. Dalej mam te wiadomości i czasem je czytam. XD Śmiać mi się wtedy chce. :3
    To Ty mi kup Adasia, Mikusia, Sebę, Kryspina, Lucasa [Damiana zostawię Psotnikowi..], Dareczka i Mikę, a ja Ci Boćka załatwię. :P
    17 marca? Dwa dni po premierze OVA Vassalord. *o* Marzec będzie dla mnie magiczny.. I jeszcze wydają 1 tomik Spice and Wolf [szczęśliwa posiadaczka prenumeraty t. 1-7] Chcę marzec. Już teraz. XD
    Możliwe.. :3 Ja się kiedyś bałam drzwi automatycznych, jak w sklepach są. Zawsze, gdy przechodziłam przez nie, miałam dreszcze i uczucie, że zaraz mnie przygniotą. >3
    Ja tam bardziej dobra jestem w kiwaniu, zabieraniu piłki, bronieniu, niż strzelaniu. Cela nie mam. XD
    Ech, starsze rodzeństwo rządzi. :3 Przyjaciółka w moim wieku ma najstarszego brata, który ma 32 lata. XD
    Armagedon dobra rzecz. Nie, serio. Chciałabym to zobaczyć. XD
    Damian łasi się o Damiana. DamianłasisięoDamiana. Rozwaliło mnie to. <3
    Kamerki z konkursu rządzą! Wszystko rządzi. XD
    Yay! Seba i Kryspin. ^.^ Stęskniłam się za nimi, nie powiem... :3
    Dobra, nie kadzę więcej. Obiecuję, iż będę odpisywać szybciej. [durna szkoła..] I ten, tego. Całuję! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Akemi... Moj mozg jest dziwny... Ja nie wiem, czy czasem mnie nie zamkna w psychiatryku, za to co mi podsyla wyobraznia dla twojego shota... Takie perwersy i troche sado-maso... Ja sie boje... Musze to zmienic! Wykorzystam wojne FT, wiesz, co Natsu i Gajeel walczyli przeciw Laxusowi... Biedny Fried, to wszystko bedzie przez niego ^.^
    Ale boje sie, widzac obrazki, gdy Bixlow uzywa swojego jezyka... A jak pomysle o jego "dzieciaczkach"... Ojej! Nie! Stop!
    Akemi... Ja sie boje! To przez ciebie stalem sie taki! XDD

    OdpowiedzUsuń
  47. Uwierz, albo nie. Ale ja przeczytałem ten rozdział zanim mnie powiadomiłaś i zanim pojawił się jakikolwiek komentarz xD.
    Ale jak zawsze odłożyłem skomentowanie na nieco później :)
    Z Adama i Mikołaja jest świetna para. Ogólnie bardzo przyjemny rozdział. Adam wysłuchał, a przede wszystkim wygląda jakby myślał już krok naprzód. Jakoś nie potrafię więcej napisać o tym rozdziale, ale wiedz, że bardzo mi się podobał.
    Mówisz, że zastanie nas kolejna zima zanim skończysz :P. No nikt cię nie pogania z zakończeniem tego :D

    [<<>>]

    *Śmieje się* Chyba będę musiał uważać z wstawianiem takich "wierszyków". Jeszcze mnie jakieś ludzie porwą do czarnego mercedesa i tyle będę miał z życia xD.
    No może za niedługo wstawię jakiś tekst o nieco innej tematyce :P, więc po to jest ten dopisek "i nie tylko" ^^. Oczywiście jeżeli odgrzebię go z otchłani mojego dysku na komputerze :D
    Tutaj niestety nie trafiłaś :P, ja jestem z południowej części województwa okolice Fisznika xD (a teraz zastanawiaj się o jakie miasto chodzi :P)

    Wiesz, że mi też przychodzi od razu na myśl ta konkretna postać historyczna związana z tym imieniem? :D

    Mój aktualny pupil to jest straszliwy pieszczoch. I jeszcze jest w stanie na człowieka popatrzeć w taki sposób, że od razu do głowy przychodzi określenie "słodki". Normalnie jak kot z Shreka xD
    Mrrr grill. Szczerze to już nie potrafię się doczekać sezonu na grillowanie. Przygrzewające słońce, a wieczorem ciepełko bijące z ogniska. Taka ogólnie rozleniwiająca przyjemna atmosfera. Ja już mam serdecznie dość zimy i tej szarugi. Normalnie nawet jakbym nie chciał to popadam w apatie i ogólnie depresyjno melancholijny nastrój.

    Kot przynoszący żaby? Niezłe :D.

    Czas jest najbardziej niewdzięczny gdy prowadzi się z kimś przyjemną rozmowę. Gdzieś totalnie przecieka. Nie obejrzysz się, a minęły już 2 godziny na gadaniu o pierdołach xD. W sumie przy każdej przyjemnej czynności czas leci jakoś szybciej.

    Jak jest sezon chorobowy, to zawsze jakieś choróbsko mnie dopadnie. I zawsze to ja się od kogoś zarażę... Momentami to jest irytujące. Człowiek robi wszystko aby nie zachorować, a i tak przegrywa pod przeważającą siłą wroga xD.

    Tak czy siak, to ja uwielbiam wodę. Pływak ze mnie marny, ale przecież nie trzeba potrafić super pływać aby beztrosko się pluskać xD.

    No widzisz, też się dowiaduję, że mendak i buhaj są pokrewnymi słowami. No codziennie można się nauczyć czegoś nowego :P

    Ahhahahah. Nie jesteś sama. Ja też uczyłem się niemieckiego tak ogólnie przez... 13 lat xD i też jestem kompletna noga. Trzeba jednak zaznaczyć, że to cały czas były podstawy. Podstawówka, gimnazjum i technikum za każdym razem od podstaw się uczyłem (trafiałem do klas w których nikt nigdy wcześniej nie uczył się niemieckiego). W sumie angielskiego też uczyłem się 13 lat, ale i ogarniam piąte przez dziesiąte. Moja w tym wina, bo kompletnie nie chciało mi się uczyć języków ^^

    To już wiem gdzie wywiało wszystkie niskie osoby Xd. Ostatnio odwiedziłem swoją szkołę, ot tak pogadać z kilkoma osobami (a przy okazji odwiedzić moje ulubione bibliotekarki). Normalnie jak na złość... Ten rocznik który przypylał do szkoły to same takie małe dzieciaczki (większość to około 1.65 do 1.70 xD). To, że ja sam mam 1.70 to szczegół xD. Pierwsza moja myśl; "Gimnazjaliści czy co?" Oczywiście miałem na myśli 1 klasę gimnazjum ^^. Hmmm, jeżeli ty masz 1,60 to twój kuzyn powinien mieć 1,40. No ja się nie dziwię wychowawcy :D, że tak żartował ^^

    Masz rację, jak dziewczyny się biją, to aż w ich oczach widać tę żądzę mordu. Ja tam preferuję rozwiązania słowne, a w ostateczności rękoczyny :P

    *Rechocze z śmiechu* Nie wiem jakie ty bajki czytałaś, ale musiały być naprawdę dobre. Siedmiu krasnoludków i królewna Śnieżka. Trójkąty z smoka przemienionego w człowieka, jego jeźdźca i księcia xD.
    Moje życie już nigdy nie będzie takie same :P Hm, w sumie przypomniał mi się teraz teledysk do Ramstein - Sonne

    PS. Zapraszam na rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  48. W końcu jestem. Dopadł mnie wyjazd służbowy i mam teraz sporo zaległości. Idę czytać od początku :)
    Willowy

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie mam pojęcia jak to skomentować. Z jednej strony Darek miał trochę racji, z drugiej rozumiem Mikołaja. Każdy chciałby zakończyć tak bolesne wspomnienia, jednak nie jestem do końca pewna czy Mikołaj sobie z tym poradzi. Nie jest w ogóle odporny, na to co mówią inni.
    Radek znowu pełnił rolę anioła stróża i jak zwykle przyczynił się do tego, że głupiutki Darek zrozumiał, iż impulsywnym zachowaniem i wrzeszczeniem nie da się wszystkiego załatwić. Chociaż pewnie już zawsze będzie tak robił, a jak głowa mu ostygnie to dopiero wtedy będzie przepraszał i naprawdę słuchał xd No nic, taki typ człowieka. Adam natomiast jak zwykle kochany i idealny do wypłakania.

    OdpowiedzUsuń
  50. Niom, lubię ten paring. Zobaczymy, co jeszcze mnie czeka póki nie dojdę do końca xP I przynajmniej był nie za długi. 2 noty dziennie - tak mam zamiar dobrnąć do aktualnych. Oj, miło wrócić i znowu czytać Twoje opowiadanka! W szczególności z moimi ulubionymi bohaterami ^^

    OdpowiedzUsuń