niedziela, 6 stycznia 2013

30. Translate it to me...

13.01.2013 EDIT!
UWAGA!
Dziś rozdziału niestety nie będzie. Zbyt wiele referatów i prac zwaliło mi się na przyszły tydzień, a jak wiecie, zbliża się koniec semestru. Pasowałoby go jakoś zdać... W przyszłym tygodniu wszystko byłoby już dobrze - zwałaszcza, że w międzyczasie zapisałam 1/4 notki. Jeśli mi się uda, jutro przejrzę Wasze blogi, ale tutaj rozdziału nie będzie.
Wybaczcie!
Wasza Akemi
----------------------------------------------------------------------------------------------

 Witam moje kochane Elfiątka!!! xD Mamy rozdział! Troszkę umęczony, ale pod koniec poszło szybko. Najgorzej było po 1000 słów... jak się zacięłam, tak patrzę  w tego Worda, wiem, co chcę napisać, ale nie bardzo mam pomysł, jak. xD Mniej więcej w środku tekstu znajdziecie odnośnik do piosenki... I od razu piszę, że to Tatu. Tekst i ogólnie utwór bardzo podziałał na moją wyobraźnię i wena (XD), bo chyba po raz pierwszy mam w pełni to, co chciałam zawrzeć... Nie wiedziałam tylko, że tak się rozpisze. xD

Odpowiedzi:

Neko - Hehhe XD Przestawienie w imieniu Radka i Darka było celowe. xD Inaczej nazywałabym ich pełnymi imionami (choć pewnie byłoby drętwo), a tak... lekkie przeciwieństwa, ale w istocie to jedność. Również życzę Ci szczęśliwego, Nowego Roku i dziękuję za wcześniejsze komentarze! ;*

Ekhem xD? - Ha! Element zaskoczenia przede wszystkim! xD Z urodzinami strzelałam. :D Zgadzam się! Manga Sekaii jest bardzo wolna! Anime wyprzedza ją o lata świetlne O_O Czyżby film był pstryczkiem w nos leniwej autorki? xD Ahahaha xD Bo za bardzo groziłaś telefonowi! Ja tak miałam z komputerem i się bestia tak zbulwersowała, że nie chciała się włączyć... Pomogło proszenie i głaskanie po obudowie (serio, serio). Imvu? Nie, nie wiem, co to. :D Ale z chęcią się dowiem ;> Lepiej z pewnego źródła niż z internetu. :D Akemi? Była Akemi? O niee, ja się nie zgadzam! Akemi jest tylko jedna! xD Moje nazwisko po japońsku to Hatakeyama... czyli mam coś z Kakashiego. xD


Star1012 - Aaaa, hehe XD Radzio będzie na straży podczas Sylwestra. xD Już on coś wykombinuje. A dzisiaj będzie Kryspin i Sebastian. Jak zwykle, miało wyjść krótko, żebym zaczęła pisać o tym Sylwestrze i pomysł się rypnął. xD Chłopaki zajęli mi za dużo czasu. xD Dużo zdrowia z Nowym Roku i samych przyjemności!

Basia - Moje Święta były nawet okej. Trochę "zaludnione" xD Tęsknię za tymi spokojniejszymi, ale nie ma co narzekać. Pomysły na opowiadania są, nawet doszły dwa nowe, o ile wena pozwoli. Zastanawiałam się nad prezentem dla Radka. Padało kilka zdań, że chłopcy raczej wstydziliby się dostać kimono, czy taki wisiorek... dlatego wymyśliłam taki... bardziej rodzinny motyw. xD Bardziej do przyjęcia, a i jakoś kusiło mnie do tego ostatnio, tylko nie miałam odpowiedniego momentu. Bez moich opowiadań na pewno dałabyś sobie radę. xD Zdrówka, szczęścia i wszelkiej pomyślności na ten nowy Rok! Oby spełniły się wszystkie Twoje postanowienia!

Zielona Strefa
Nienawidzę poniedziałków... i szkoły... Ale lubię myśl, że za szybko zdany egzamin będę miała 3 tygodnie wolnego (od ostatniego tygodnia stycznia do 17 lutego ;3)

Serdecznie zapraszam na rozdział i przepraszam za błędy!

----------------------------------------------------------------------------------------

22 grudnia

Niepewność zazwyczaj nie jest dobrym doradcą. Podpowiada, by drążyć temat, który nie powinien być poruszany bez obecności osoby najważniejszej. Osoby, która coraz częściej nawiedza w snach. Dobiegała godzina piętnasta, kiedy większość ze studentów powoli zaczęło przygotowywać się do wyjścia z sal. Dla jednych był to ostatni wykład w ciągu najbliższych tygodni, a inni musieli jeszcze poczekać na ten upragniony moment.
Sebastian westchnął niegłośno, dyskretnie zerkając na zegarek. Gdyby Adam nie ulotnił się z dwóch ostatnich zajęć, byłoby mu o wiele lepiej znosić senność. O tej godzinie, a już zwłaszcza podczas pory zimowej najchętniej położyłby głowę na ławce i pozwolił na krótki sen. Niestety, niektórzy posiadali niesłychanie dobry wzrok, dodatkowo przypominając, że nie życzą sobie obecności studenta, który w ogóle nie słucha.
Żałował, że nie wziął przykładu z Kubiaka, gdy po raz kolejny tego dnia usłyszał, że nie wolno ziewać ani błądzić wzrokiem po ścianach.
A oddychać można?, zapytał w myślach, dopisując wyłowione przypadkowo słowa z monologu wykładowcy, aby choć sprawiać wrażenie umiarkowanie zaangażowanego. Nawet nie chciał myśleć o tym, co czeka go za kwadrans. O ile te zajęcia w jakikolwiek sposób skłaniały go do pilnowania się i robienia notatek, o tyle następne ograniczały się do biernego słuchania i próby woli w kwestii zachowania żywotności. Najchętniej włożyłby w oczy zapałki, gdyby to tylko mogło pomóc.
Nasilający się szum skłonił go do oderwania oczu od jaszczurki, jaką nakreślił w zeszycie. Część grupy wychodziła już z sali, a reszta pakowała długopisy, zgarniając rozwieszone na oparciach krzeseł kurtki i płaszcze. Sebastian preferował jednak szatnię, odkąd zgubił kilka rzeczy, przemieszczając się z ubraniem po piętrach. Teraz pospiesznie wrzucał przybory do jasnobrązowej torby, zawieszając ją szybko przez ramię. Jeszcze tylko rzucił okiem na krajobraz za oknem, po czym pospiesznie opuścił pomieszczenie. Nie oglądając się na kolegów z grupy skierował się na schody ewakuacyjne mieszczące się we wschodnim skrzydle budynku. Miał jeszcze trochę czasu do następnych zajęć, a wątpił, by toaleta na czwartym piętrze była w tej chwili pusta. Odkąd ją wyremontowano, większość studentów ciągnęła do niej z najniższych pięter jak urzeczone światłem ćmy. Dlatego Murek od razu zszedł niżej, do nieco skromniejszej, ale na pewno mało uczęszczanej łazienki, tym samym nie musząc czekać na swoją kolej.
Na ostatnim stopniu uznał jednak, że najpierw wstąpi do Lucasa. Od dawna planował zapytać go o pewną sprawę, ale zwlekał, mając nadzieję, iż może stanie się coś, co zmieni jego myślenie. Im bardziej starał się wyszukiwać jakichkolwiek argumentów upewniających, że zbyt szybko przyzwyczaja się do telefonicznych kontaktów z Kryspinem, tym częściej potrafił je zbić. Nieco przerażała go ta bliska zażyłość z chłopakiem, a jednocześnie chciałby się czegoś o nim dowiedzieć. Dlatego uznał, że najlepszym sposobem będzie rozmowa z Lucasem. Mężczyzna na pewno go wysłucha, zwłaszcza, że to nie będzie dotyczyło jego osoby. Gabinet znajdował się poziom niżej, więc jeśli tylko Murek się pospieszy, zdoła uzyskać radę, a także zdążyć na ostatni wykład. Nie zwlekając zbiegł ze schodów, skręcając w korytarz dla historyków. Drzwi, jakich szukał, znajdowały się naprzeciw wielkiej gabloty z plakatem zachęcającym do studiowania na tym kierunku. Tylko dzięki niemu Sebastian wiedział, gdzie wejść. Jakoś nikt nie postarał się o to, by zaznaczyć, że Lucas ma w tym miejscu konsultacje.
Chłopak zapukał, oczekując na pozwolenie, by wejść. Zaniepokoiło go, gdy z wnętrza pomieszczenia usłyszał jakieś głuche stęknięcie i następujący po nim szelest papieru. Mimo wszystko powstrzymał się przed wtargnięciem do środka. Chwilę później usłyszał głośne „proszę”, którego następstwem było wyraźne odkaszlnięcie. Niepewnie otworzył drzwi, zaglądając do pokoju i w momencie zatrzymał się przez wykonywaniem dalszych ruchów.
Siedzący za biurkiem Lucas poprawiał wystające na boki kosmyki, drugą ręką poprawiając krzywo zapięty kołnierz bluzki. Zza mebla wystawała głowa Damiana, który najwyraźniej czegoś szukał. Dopiero po jakimś czasie wstał, układając na blacie poskładane pospiesznie dokumenty. Dyskretnie masował kolano, które musiało się z czymś zderzyć.
- Chyba przyszedłem nie w porę. – Student najchętniej odwróciłby się na pięcie, ale skoro już przeszkodził... – Dobrze się składa, że pan Kołodziej także tu jest. – Pospiesznie zamknął za sobą drzwi i podszedł do ustawionego przy biurku krzesła, odstawiając na niego torbę.
- Dobrze, że to ty, a nie rektor. – Winiarski wypuścił z ulgą powietrze, ostatni raz przeczesując włosy. Rozparł się wygodnie w fotelu, posyłając Damianowi szybkie, ostrzegawcze spojrzenie. – Mówiłem mu, że kiedyś się doigra.
Ta sytuacja była dla Sebastiana dobrym kierunkiem prowadzącym do jego sprawy, dlatego postanowił się nią posłużyć.
- Wcale się nie dziwę. Każdy ma swoje potrzeby i...ja właśnie w tej sprawie. – Nie miał czasu na owijanie w bawełnę. Zresztą mina Kołodzieja wyrażała najwyższy stan gotowości do ataku, więc nie było innej opcji, jak pokazać, kto mu teraz leży na sercu. Z pełną determinacją ułożył dłonie na biurku, pochylając się nad Lucasem. – Chodzi o Kryspina. Pan zna go o wiele dłużej niż ja, a od jakiegoś czasu piszemy ze sobą. Chciałbym wiedzieć, jaki on tak naprawdę jest. Udaje, czy mówi poważnie? Angażuje się, czy... bawi. – Nie był pewien, czy słusznie postąpił, wyjawiając aż tyle, ale kto, jak nie Winiarski podejdzie to tego profesjonalnie? Zależało mu na dojściu do prawdy. Kryspin był, prócz Mikołaja, jedynym, który od czasu podstawówki poświęcał czas tylko jemu. Przecież od tamtej pory zdołał zapomnieć, jak to jest być w centrum czyjegoś zainteresowania. Na studiach sam podjął decyzję o odsunięciu się od innych, co nie oznaczało, że dobrze się z tym czuł. Odkrycie własnego ja i pozostanie z tym samemu, nie licząc rodziców,  sukcesywnie odizolowała go od kolegów z grupy. Wątpił, aby któryś okazał się dobrym i wyrozumiałym przyjacielem gotowym wysłuchać jego marzeń. A on sam miał dosyć historii, w jakich pojawiały się obrazy dziewcząt reagujących tak różnie na zachowania ich chłopaków kierowanych hormonami. Zwyczajnie się od tego odseparował, a teraz... Pojawił się Kryspin, który rozumiał go, jak nikt inny. Ze wstydem wyznawał mu swoje myśli i pragnienia, ale zawsze po takiej rozmowie czuł się lepiej. Dlatego teraz, nie odrywając wzroku od szarych oczu profesora miał nadzieję znaleźć w nich potwierdzenie na to, że Weiss go nie zawiedzie... Nie zostawi z pytaniami.
- A może mnie zapytałbyś o zdanie, co?


Sebastian gwałtownie obrócił się w kierunku drzwi. Nawet nie usłyszał, że ktoś je otworzył! Z przestrachem odsunął się na bok, robiąc miejsce osobie, która zaprzątała jego myśli. Przelotnie zerknął na leżące na biurku pudełka po pizzy, natychmiast jednak lustrując sylwetkę Kryspina. Bez wypchanej kurtki i roboczych butów wyglądał o niebo lepiej. Zamiast tego opinał go grafitowy, prosty płaszcz z naszytymi na kieszenie klapami i rozsuniętym na boki kołnierzem.
Fioletowa tęczówka z hebanową źrenicą przeszyła na wskroś Sebastiana, nie wyrażając niczego dobrego. W tym spojrzeniu wiele było ze złości i rozdrażnienia. Chyba każdy zachowałby się podobnie, gdyby przypadkiem został świadkiem obmawiania własnej osoby. Weiss sięgnął ręką do szalika, poprawiając jedną z warstw. Drobne włoski oszronionego materiału zaczęły się delikatnie skręcać. Chłopak z powodzeniem odkrył przysłonięte dotychczas usta. Gdyby nie to, że Lucas zamawiał pizzę dla studentów, z którymi miał ostatnie zajęcia w tym roku, prawdopodobnie nie spotkałby Sebastiana. Od rana nie dostał od niego odpowiedzi na to, czy ma go podwieźć do domu, tak samo jak i wczoraj, toteż uznał, że blondyn go unika. Jak tylko dowiedział się, jakie jest miejsce ostatniej przesyłki, zamienił się z kolegą, wyręczając go. Miał tym samym nadzieję na rozmowę z Murkiem. Nigdy nie lubił pozostawionych spraw. Jeśli chłopakowi coś nie odpowiadało, mógł zwyczajnie dać to do zrozumienia, ale to on częściej dzwonił niż Weiss. Nie spodziewał się, że Sebastian zachowa się tak dziecinnie, by pytać profesora o to, jaką ma osobowość. Dobrze, może i trzymał się z Lucasem, ale wątpił, by ten interesował się nim tak bardzo, by nazywać się znawcą jego uczuć i charakteru. To mogła poznać tylko osoba, z którą często się przebywało. Jeśli Murek nie był pewien, pomimo telefonowania do niego nawet w godzinach zajęć, musiał być albo ślepy, albo głupi.
Z westchnięciem irytacji przytrzymał kawałek szalika przy brodzie. Sebastian ciągle wyglądał jak przyłapany na złym uczynku uczniak, mrużąc oczy w niepewności. Szaroniebieskie z cholernie długimi rzęsami... Kryspinowi została ucieczka ku tylko jednemu rozwiązaniu. Nieznacznie pochylił głowę, zbliżając się do blondyna. Nie różnił się od niego wzrostem, aczkolwiek teraz Murek wydawał się kurczyć pod jego spojrzeniem. Nie przejmował się nim jednak, nieznacznie uchylając usta. Nawet na moment nie przerwał kontaktu wzrokowego, wyłapując coraz większe zaniepokojenie i speszenie chłopaka. Mimo wszystko chciał zrobić to, czego pragnął od spotkania w domu Lucasa. Obydwiema wargami objął zaciśnięte nagle usta Sebastiana, jednocześnie wysuwając język, którym szybko przesunął po wąskiej linii.
- Uznaj to za moją odpowiedź. – Niemal wyszeptane słowa i powietrze, jakim łaskotał twarz Murka wywołały efekt więcej niż pożądany. Z niemałą satysfakcją widział, jak ciało chłopaka poddaje się nagłemu dreszczowi i nie wygrywa walki z policzkami, którym daleko było do codziennej jasności. Nie chciał czekać na inne jego reakcje. Po prostu odsunął się w chwili, gdy blondyn niespiesznie wysunął się do przodu.
Murek z zaskoczeniem obserwował pytające spojrzenie Weissa, który nie obracając się za siebie wyszedł z pomieszczenia, zamykając drzwi. Właśnie ten gest mocno zaniepokoił Sebastiana. Wyglądało to tak, jakby Kryspin uznał sprawę za zamkniętą. Po takim czymś? Po takim... pocałunku? Czy on żartował? To nie może się tak skończyć!
W mgnieniu oka porwał leżącą na krześle torbę i dobiegł do drzwi, niemal nie wyrywając klamki.
Lucas spojrzał na Kołodzieja, wzruszając ramionami. Był równie zdziwiony, co on, ale mając okazję przebywać ze studentami był bardziej odporny.
- Jeśli to się uda, najprawdopodobniej kiedyś się pozabijają, ale jest też szansa, że staną się bardzo... – zawiesił głos, szukając odpowiedniego określenia.
- Ciekawą parą. – Damian wyręczył partnera, podobnie jak on kiwając potakująco.
Tymczasem kiedy Murek znalazł się na korytarzu, obejrzał się po nim niepewnie. Dopiero gdy spojrzał w drugą stronę, zauważył jak Weiss wchodzi do toalety. Ha, więc chciał rozmawiać! Sebastian nie musiał tego dwa razy w myślach powtarzać. Poprawiając szelkę torby ruszył za Kryspinem szybkim krokiem, zgrabnie omijając dwie dziewczyny wychodzące z czytelni. W końcu dotarł na miejsce, z cichym przekleństwem kwitując nagłe zabawy, jakich trzymał się Weiss. Musiał koniecznie teraz skorzystać z łazienki? A od czego niby są pisuary?
I dlaczego on się w ogóle tak denerwuje... Z ciężkim westchnięciem oparł się o umywalkę, pocierając rękami po twarzy. Powinien się uspokoić, bo póki co wychodzi z niego ta gorsza natura. Zawsze potrafił całkowicie wypełnić czas swojej ciotki, kiedy ta tylko dopuściła go do głosu. Mogli na siebie naskakiwać, ale przeważnie myśleli podobnie. Ona jednak mieszkała kilkadziesiąt kilometrów od niego, więc każde pożegnanie było jak najgorsza kara. Rodzice pracowali w firmie programującej zabezpieczenia przeciwwłamaniowe, dlatego w domu pełno było wszelkiej maści gadżetów – zawsze potrzebnych. Ponadto matka prowadziła sklep komputerowy, w którym sprzedawała swoje wynalazki. Nie zaniedbywali syna... tylko nie mieli z nim o czym mówić. Model Pluto, siłowniki, ekspander wyjść? Ten pierwszy kojarzył mu się z kreskówką, drugi z ćwiczeniami, a ostatni... skoro wyjście, to pewnie coś do drzwi. Chyba nie trzeba wyjaśniać, jak wyglądały rozmowy przy wspólnym stole.
Jedyne, co zawsze mile wspominał, to rozmowę z ojcem, który tłumaczył mu, że  gniazdko, to inaczej „dziewczynka”, a wtyczka, to „chłopczyk”. Sebastian, nie zastanawiając się długo zapytał, czy nie dałoby się obejść bez kobiety, zamieniając ją na chłopaka... Rozbawione, a potem zbite z tropu miny małżeństwa naprowadziły ich do odkrycia orientacji syna na długo przed nim.
Blondyn zdjął torbę z ramienia, pozbywając się resztek wspomnień.
Akurat w tym momencie przesunęła się zasuwka kabiny, w której przebywał Weiss, więc gdy ten wyszedł ze środka, Murek owinął szelkę torby i niemal wcisnął ją w ręce Kryspina, zajmując jego wcześniejsze miejsce. W ten sposób przynajmniej miał pewność, że chłopak mu nie ucieknie. Na wykład już raczej nie zdąży. Pospiesznie załatwił swoją potrzebę, nasłuchując, czy Weiss czasem jednak nie wyszedł. Z ulgą mógł odetchnąć wówczas, gdy po otworzeniu drzwiczek zobaczył go naprzeciw siebie ze skrzyżowanymi ramionami. Torba leżała na blacie umywalki, z dala od czerwonowłosego.
Do którego miało należeć pierwsze słowo? Zdawać by się mogło, że obydwaj mają na to ochotę, ale milczeli nadal, obserwując się – z uwagą i pobłażaniem.
- Potrzebujesz niańki, czy zastępczego mózgu, by pracował za ciebie? – A więc najpierw rzucono kamieniem. – Sam nie potrafisz oceniać innych ludzi?
Oczy Sebastiana posmutniały, choć chłopak żwawo podszedł do Kryspina.
- Nie chcę cię oceniać, tylko wiedzieć, czy jesteś szczery w wysłuchiwaniu... cierpliwym wysłuchiwaniu – dodał po chwili wahania – tego, co mówię.
- Czy ja ci bardziej wyglądam na płochą dziewicę, czy może na podekscytowaną psiapsiółkę-kontener, która z chęcią sprzeda twoje tajemnice, żeby zarobić? Puknij się w czoło. – Gdyby nie to, że był wściekły, chyba roześmiałby się ze swojego żartu. – Faceci raczej nie lubią długich przemów. Wolimy konkrety, owszem, ale jeśli przeszkadzałoby mi twoje paplanie, które w gruncie rzeczy niekiedy jest całkiem inteligentne i wciągające do dyskusji, rzuciłbym telefonem o ścianę, albo chociaż zmienił numer. A już na pewno jestem pierwszą osobą mówiącą „zamknij się”, jaka przychodzi na myśl tym, którzy mnie znają. – Im więcej mówił, tym więcej faktów łączył w całość. Dosłownie nie mógł uwierzyć, jak nisko cenił go Murek. – Kim ja dla ciebie jestem? – Z zdenerwowaniu przeczesał włosy, parskając głośno. – Nie miałeś komu się wyżalić, a ja, stuprocentowy gej, jestem pod ręką. – Miał ochotę kogoś pobić. Już dawno nie czuł się tak upokorzony... Słowa jednak ranią o wiele bardziej. – Co zrobisz, jeśli znajdziesz kogoś innego? Uznasz, że już wystarczająco ci pomogłem?
Ostatnie zdanie podziałało na jak dotąd sparaliżowanego Sebastiana. Weiss, podobnie jak on wcześniej, zadając pytania od razu na nie odpowiadał... I chyba także robił to za Murka.
- To nie tak! To znaczy... tak, ale nie zostawiłbym cię, bo...
- Byłbym jeszcze potrzebny? Wiesz... Nie rozumiem cię. Czasem potrafisz być w porządku, a nawet można odnosić wrażenie, że ze mną flirtujesz. Nie mija chwila, a ty jesteś niedostępny i cały wręcz mówisz sobą: Nie! Zostaw! – Jego rola właśnie się skończyła. Ze stoickim spokojem przyjął napaść Sebastiana, który despotycznie wpił mu się w usta. – To tak nie działa. Nie jesteś w stanie nic od siebie dać.
Blondyn zatrząsł się w niemocy, szukając jakiejkolwiek deski ratunku. Nie chciał okazywać, że w jakiś sposób zależy mu na Kryspinie. Pierwsza miłość nie istniała w jego słowniku. Bał się tego, jak szybko rozkwitają jego uczucia i to dlatego zachowywał się jak smarkacz. Musiał wypić piwo, które nawarzył.
Z całą stanowczością zatrzymał Weissa, przyszpilając go do brzegu umywalki. Źrenice rozszerzyły się jak u narkomana. Gdyby mógł, krzyczałby, zdzierając głos, ale sił wystarczyło mu tylko na podwyższony ton.
- Teraz ty mnie słuchaj. W tym jesteś dobry. – Zbliżył się do twarzy chłopaka, patrząc na niego poważnie. – Profesor zna cię lepiej ode mnie. Owszem, głównie tyczy się to przeszłości, ale i teraz utrzymujecie dobre kontakty. Chciałem go zapytać, czy na przestrzeni tych lat naprawdę się zmieniłeś i jak bardzo. Uwierz, że bez problemu mógłbym skierować się z tym do ciebie, ale zależy mi na tobie tak bardzo, że mogę czegoś nie dostrzegać. Chciałem wybrać się z tobą w święta na narty, ale bałem się, że myślałbyś tylko o seksie. Przecież nie będę cię prosił o danie mi kilku dni na zastanowienie. Jesteś facetem i masz potrzeby, więc...
W pomieszczeniu rozbrzmiał donośny śmiech.
- Sebastian... Jak ty lubisz utrudniać sobie sprawy. – Co jak co, ale tego się nie spodziewał. – To nie ja tu jestem króliczkiem, który mi ucieka, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. – Otarł łzę spływającą z lewego kącika. – Zaręczam, że dałbym radę wytrzymać... skoro jakoś do tej pory mi się udawało. – Co rusz parskał, rozbawiony. – Waćpanna nie musi się martwić. Cnotę zachowa do czasu ślubów. – Naburmuszona mina Murka wywołała kolejne fale chichotu, zmuszając go do masowania pobolewającego brzucha. Starał się uspokoić, choć szło mu opornie, ale w końcu oddychał już lżej, patrząc na stojącego obok niego blondyna. Z czystym sumieniem przyznał, że chłopak prezentuje się świetnie zarówno vis a vis, jak i w profilu, zwłaszcza, kiedy szaremu podkoszulkowi luźno spływającemu po szczupłych biodrach towarzyszyła czarno-żółta arafatka i obcisłe, karmelowe spodnie. Ostatnie elementy rozbawienia mijały bezpowrotnie, zastępowane wielkim zainteresowaniem w stosunku do szyi Sebastiana. Poczekał, aż chłopak wyczuje jego spojrzenie i wówczas, gdy Murek patrzył na niego, on spokojnie ulokował się na karku, sunąc po nim nosem. Obawiał się, że blondyn będzie miał tam łaskotki, przez co niechybnie zgniecie mu głowę, ale zamiast tego policzek blondyna połasił się o czerwone włosy, po chwili udostępniając szyję. Kryspin niemal zamruczał, obejmując chłopaka.  – Ale będzie ciężko.

49 komentarzy:

  1. Dzięki za zaproszenie na rozdział :D a co do rozdziału to bardzo fajny, podobał mi się ten początkowy opis takiego studenckiego życia xD tylko do jednej rzeczy mam wątpliwości : Kryspin to imię czy nazwisko, bo w pewnym momencie przestałam ogarniać ? Może to dlatego, że jest godzina 0:30 c: ehhh.... jeszcze raz mówię, iż rozdział fajny i ciekawy,a teraz idę spać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No,w końcu nadrobiłam te kilka rozdziałów, których nie zdążyłam przeczytać i mogę już komentować. Rozdział (jak zwykle zresztą) wyszedł ci bardzo fajnie i tak się wciągnęłam, że nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam ;P A ta część w łazience podobała mi się najbardziej ;D No i ten moment, gdy Sebastian wszedł do gabinetu Lucasa, musiałam się roześmiać, bo sobie to wyobraziłam ;P Rozdział wyszedł ci super i już się nie mogę doczekać następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trolololo (nie wiem czemu, ale ostatnio ciągle to piszę... To przez Damiana (blogowego ;p) nadpobudliwe dziecko przekazało mi swoje wady ehh)
    Jak to nie umywa się do mojej? Chyba odwrotnie! (a może i nie... w sumie... xD No co?! Nikt nie chce "połechtać" mojego Ego, więc sam muszę to robić xD)
    Notka świetna. U Ciebie jak się czyta, człowiek się czuje jakby sam tam był. Jakbym to widział, jakbym stał obok. Po prostu (włączono tryb słitaśno jaojo fanki xD) KAWAII (tak słodkie!)!! (turn off)
    Podobała mi się notka (czego nie mogę powiedzieć o moim rozdziale XI) i czekam na (egzekucje) kolejną notkę od Ciebie siostrzyczko kochana ;D (tryb wazeliniarza włącz!) Wiesz jak ja cię kooochaam siostra! Wierzę w Ciebie! życzę wena i żeby był sexiii tak jak Tyyy i w ogóleee (wyłączyć tryb wazeliniarza)
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale piosenka świetna ;D Polecam, Piotr Fronczewski xD

      Usuń
  4. Pierwsze, ale nie najważniejsze: KOCHAM TĄ PIOSENKĘ!!! NAJLEPSZA PIOSENKA TATU EVER!!! Ekhem. Tak. I zdecydowanie wolę angielską wersję od rosyjskiej.
    Rozdział, cóż. Powodujący banana na twarzy, ale i również ciepło w serduszku. Kocham docinki Kryspina (psiapsiółka-kontener. Albo ten tekst z waćpanną. XD), ale i powagę Sebka. :3 Ja ich w ogóle kocham.
    Mruuu Damian i Lucas. XDD Mało ich było strasznie.. Ja wiem, że ten wątek już praktycznie rozwiązany, ale.. No bo ja tak Lucasa uwielbiam.. ^.^ Ale i tak Darka bardziej. XD A zresztą:
    1. Darek i Radek
    2. Lucas, Kryspin, Damian, Adam i Seba.
    Ha, ha, ha.
    Co dalej.. Chcę więcej Kryspina i Sebcia? If you know what I mean.. (Kinmakur, to wszystko przez Ciebie... -.-)
    Ja Cię kocham tak bardzo! Za rozdziały, za piosenkę (to chyba musiała być jakaś telepatia!! :D). Ogólnie obśmiałam się, ale też tak romantycznie mi się w duszy zrobiło.. Mru. Czekam na więcej, jak zawsze!!! :D
    Trzym za mnie kciuki jutro - mam 3 sprawdziany i dwie kartkówki do zaliczenia.. XDD Feel like me. Zaliczaj wszystko w ostatnim tygodniu przed wystawieniem ocen. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, Mikusia gdzieś mi wcięło.. Wciśnijcie go tam pod jedynkę! XDD

      Usuń
  5. Wiem, że lista się rozjechała, ale to wina blogspotu. W poście była piękna tabela, ale po dodaniu posta zniknęła . Zabiję tego blogspota xD Słusznie zauważyłaś, że jest tam rodzeństwo,o nim będzie więcej w następnym rozdziale

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam być w niedziele, jestem dopiero dziś i nawet się z tego cieszę :D Rozdział czytany przed szkołą więc cały dzień lepszy xD Piosenkę słyszałam pierwszy raz i bardzo przypadła mi do gustu :) Rozdział świetny. Ja nie wiem skąd Ty bierzesz pomysły na dialogi. Przecież one zwalają z nóg :) Są po prostu genialne :) Do zobaczenia :3 I dzięki za życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tatu słuchałam wieki temu i dzięki za przypomnienie tych dziewczyn, a właściwie teraz już kobiet.
    Ależ ja się śmiałam, kiedy Sebastian przeszkodził Lucasowi i Damianowi w barabara. To było cudne. Do tej pory się chichram. A w sumie Kryspin też by ich nakrył. :D
    Wiadomo, że Kryspin się wkurzył na Sebastiana. Nikt nie lubi jak się o nim mówi za plecami, ale Sebastian chciał tylko co nieco wiedzieć. Boi się. Nie chce być dla chłopaka jednonocną zabawką. Rozumiem obawy Seby. A słowa Kryspina jak zawsze tną ostro. No, ale końcówka w tą szyją mraśna. Oj, Kryspin będzie miał ciężko z tym czekaniem. A chciałoby się o nich coś więcej. :D

    Zapraszam na rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... DuSiek znowu na mnie wszystko zawaliła... (jak to dwuznacznie brzmi -.-) Kochasz mnie? Hmmm... Nie tylko Ty... (oj, no tylko Ty, ale nikt nie musi o tym wiedzieć xD) Nie wiem o której się urodziłem... niestety nie wisiało tam zegarka w tej sali, albo nie zauważyłem xD Nie prościej Ci się mamy spytać? hahaha ;D
    Jak się czułem? Wczoraj (7) nie najlepiej, głowa mnie bolała od krzyków, a tak to spoko, dzisiaj mnie głowa rozbolała strasznie, duszno mi było... Ale to nerwobóle... Ja się szybko denerwuję...
    Jestem niesamowity powiadasz? (tak mi powiedział translator xD kochany wujek google) Nie wiem, ale wiem że ty to jesteś kawai ;D (wazeliniarz ;D) (Ciii, nie mów tego Akemi, ale liczę na to, że jak się podliżę, to będzie więcej Damiana ;D)
    Myślę nad kolejną notką... To trudniejsze niż by się zdawało... Ale jakiem RAK urodzony 3lipca podołam wyzwaniu (albo schowam się w norze... jedno z dwojga xD)
    Pozdrawiam cię siostra ;D
    (pssst... tutaj Damian w wersji reklamy polecam ci blog (chyba że czytałaś, bo to możliwe, bo to super, a ty czytasz wszystko co super ;D) every-me-yaoi.blog.onet.pl kocham Desmonda xD pokochałem tego bloga (nie tak jak twojego! ale zawsze, twój blog zawsze będzie... drugi? No coo... zawsze kocha się bardziej swoje dzieci... a moje dzieci są
    a) nadpobudliwe - Damian
    b) gburowate - Rafał
    c) ciężko kapujące - Bartek (jak mógł nie zauważyć mojego dziecka a) że na niego leci?! grrr! ślepe to to
    Noo... zboczyłem (znowu dwuznaczne słowo -.-) trochę z tematu, ale wracając. Polecam ci to ja, i oczywiście, mój nowy przyjaciel Piotr Fronczewski ;D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o godzinie 11:45 się urodziłem ;D Tak mówi moja mama ;D

      Usuń
  9. Na http://rafael-bielecki-yaoi.blog.onet.pl nowy, 38 wpis, który ocieka kurwami i innymi przyjemnościami :D NOWOŚĆ I OKAZJA! KĄKÓRS LITERACKY NA BIELECKIM z realnymi nagrodami rzeczowymi do wygrania! ZAPRASZAM SERDECZNIE! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma człowieka 1 (słownie: jeden) dzień, a tu już zadymka. ^.^ Nie no. Chociaż zmęczonam, odpiszę i u Anix notkę zaliczę. (Yay! Kocham Bieleckiego. XD)
    Tak więc. Rozpoczynając - udało mi się wszystko zaliczyć. (WOS i historia (kartkówka, sprawdzian. W tejże kolejności) z MALUTKĄ pomocą dziewczyn (dyktowały mi. Aż dziw, że nie usłyszał.. 0.o) zaliczone na 4 i 5 [w tejże kolejności znów]. Co do reszty - nie wiem, ale mam dobre przeczucia. XDD) Dziękuję za wsparcie! :3
    Reasumując - masz zajebiaszcze drzwi. Ja chcę takie.. -.- Ciekawe, czy mój plakat z Durarara już przyszedł?? XDD
    Piżameczka słodka. ^.^ Ja swoją podeślę na dniach - muszę fotę cyknąć, a nie mam kiedy.. -.-
    Odpisując na poprzedni komentarz:
    Misako to Misako. :D Dużo rzec nie mogę. Ale ja tam lubię moje czarne charaktery. Buhahahaha. XDD
    Wydaje mi się, że jeśli chodzi o Zieloną Czuprynę (wymyśliłam przezwisko dla Koji'ego! Zielona Czupryna albo Szczypiorkowy Łeb. XDD), to on w tym od lat siedzi. Mru. Jakoś lubię rzeczy z mafią związane, więc wplatam to, gdzie się da. ^.^
    Taa. Niech się dziecko cieszy. ^.^ U mnie Dei niedługo będzie się cieszył (tak mnie się bynajmniej wydaje.. Ze mną nigdy nic nie wiadomo. :3)
    Wiesz, gdybyś tak trafiła do mojego snu, przeraziłabyś się. JA ich nie rozumiem! Chociaż to niedziwne, skoro sama siebie nie rozumiem. A co dopiero inni. XDD
    Waćpanie. :P
    20.. Ojojoj. :CC W zasadzie moja szkoła też nienormalna jest. Jutro czeka mnie trzeci sprawdzian z matmy pod rząd. -.- Bo sobie ubzdurała, iż dopóki wszyscy piątek mieć nie będą, dopóty będzie męczyć nas sprawdzianami.. Nienawidzę mieć matmy z dyrektorzycą. -.-
    Dziubububu nie znam w sensie, że na żywo, czy coś. Ale widać po kontakcie z widzami (fanami tłumaczeń?), że jest sympatyczna i miła. ^^ Naprawdę, bardzo przyjemne było oglądanie Sekai'a z jej tłumaczeniem.
    Moje pierwsze yaoi przeraża mnie samą, jak je czytam. (Idzie do całkowitej przeróbki, jak tylko znajdę czas.) Przede wszystkim nie licząc Sieroty, będę przerabiać wcześniejsze opowiadania na na narrację w trzeciej osobie. Tak mi łatwiej po prostu. Choć przyznam, nieraz fajnie napisać coś w pierwszej. Ale nie na dłuższą metę.
    Żaby.. Dobre porównanie. XD Albo kopulacja wielbłądów. ^.^
    Drastyczne to oczko? Nie sądzę, choć współczuję braciszkowi takich przygód. -.- Mnie to kiedyś zanokcica złapała i paznokieć u nogi (ten największy) gnił normalnie razem ze skórą i mięsem. Fuj. Do dzisiaj mam taki dziwny paznokieć, co nie rośnie. Ale odrywa się powoli od skóry. I już nie śmierdzi od dobrego roku.
    Druga seria nie jest taka zła. Bynajmniej początek. Tylko czasu brak. :3
    A czas w blogspocie zaraz zmienię. :33

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak samo jak Lukas i Damian uważam że ta para będzie bardzo interesująca chociaż rzeczywiście przy którejś kłótni mogą się pozabijać:)

    Star1012

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm... Nie, nie ma TAKICH scenek, ale jest, że tak to nazwe, scena łóżkowa ;D Ale chyba to usunę, nie podobna mi się, i jakoś inaczej to zrobię... A może nie... Nie wiem! Nie mam pojęcia! ;(
    Ale... kurde... W moich planach, Rafał miał wyjść całkiem inny, a wyszedł... jak wyszedł... Czemu on się mnie nie posłuchał, tylko zachowuje się, tak jak on chce -.- Grrrr Jak on śmiał?!
    Silencio nowy blog ma? Poszukam ;D Bo Desmond jest super ;D Wczoraj, jak się zwolniłem (8) przeczytałem 20rozdziałów... Ja nie mam życia ._.
    Hmm... Akemi, a czy Tobie też horoskop zawsze kłamie w miłości?
    Mi zawsze mówi, że spotkam miłość mojego życia, albo że się zakocham, albo że czeka mnie flirt (prędzej filtr -.-) A tu lipa... nic się nie dzieje -.- A reszta horoskopu (praca, znajomi etc.) się zgadza... WHY?!
    Ok, ja lece, trzeba do szkoły, 3maj się ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak czy owak dzieci są Harnera. I w opowiadaniu nawet nie ma mowy o jakimkolwiek odebraniu mu rodzeństwa. Także o to możesz być spokojna.
    "tleniony gąsiorze" Hahahaha, dobre. *turla się po podłodze ze śmiechu*
    Wiem, że mnie kochasz za wstawki. I tak nieświadome połączenie z Twoim opowiadaniem. :D
    Tak, Alex to wierna, młodsza kopia brata, więc na pewno ma branie.^^


    No, za wcześnie na Kryspina i Sebastiana i fakt pozostaje wyobraźnia. Pozostaje nadzieja, że w nowym opowiadaniu będzie seksu więcej. Nie, żartuję. Wiadomo, że tego się chce, bo się kocha postacie, ale opowiadanie zawierające tylko sceny erotyczne mnie nudzi. Takie scenki to dodatek do fabuły. :DD

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pytanie odpowiem: tak. Ale to tylko tak dla ciebie jest info. :D

    Buntownik i cichy, niegrzeczni, więcej seksu. *skacze z radości i cieszy się jak głupia* Tak, to by było dobre.

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki ;D Ale! Ty trzymaj kciuki w sobotę (12) i środę (16)
    W sobote zawody a w środę rejon z matmy... Obym przeszedł! 15pkt do liceum!
    Kurde... idę do ekonoma... a wszyscy nauczyciele mnie wysyłają do najlepszego liceum w mieście... Ale... po takim ekonomie... mam zawód, i studiować dalej mogę... więc? co za problem... nie? Powiedz że mam racje noo! A ty? miałaś liceum? pewnie tak... jestem beznadziejny -.- ehhh

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki za poinformowanie na blogu.
    Dopiero teraz piszę, bo komp strzelił focha i nie chciał się uruchomić. Dopiero groźba, że wyrzucę go na złom (to był blef *dodaje szeptem, aby diabelskie pudło się nie zorientowało*) zadziałało. Może pogrzebanie w jego bebechach, potraktowanie elektronicznych flaków sprężonym powietrzem i pędzelkiem, oraz poodciskanie wszystkich wtyków też w jakimś stopniu pomogło...

    No Sebastian to dopiero ma wyczucie. Nakryć profesora w takiej sytuacji ^^
    W sumie ja mu się wcale nie dziwię, że chciał od kogoś się dowiedzieć czegoś więcej o Kryspinie, ot taki typ osobowości który łaknie informacji z różnych źródeł aby potem móc je spokojnie przeanalizować. Co nie zmienia faktu, że nikt nie lubi być obgadywany za plecami.
    Dobra czytam dalej...
    Teksty Kryspina są genialne. Nie ma co, ma język cięty jak brzytwa. Wspólny wypad na narty? Może być ciekawie.

    [<>]

    Cieszę się, że sprawiłem ci przyjemność tamtym komentarzem, ale napisałem jak było. Zaskoczyłaś mnie tym, że pod każdym rozdziałem zostawiłaś komentarz ^^. Ja w temacie yaoi jestem dosyć nowy, więc nie mam zielonego pojęcia czy moje opo jest w ogóle strawne. No, ale jak przeczytałem, że ci się podobało i się wciągnęłaś, to na mojej mordce pojawił się bananek od ucha do ucha.

    Racja pod koniec tego roku strzeli mi oczko, ale jak na razie dalej są dwie dyszki na liczniku ^^. Nigdy nie zapomnę pewnych życzeń które dostałem na te 20 urodziny;
    „(...)Wszystkiego najlepszego! Teraz sobie pomyśl, że już nigdy, ale to nigdy więcej nie będziesz mógł nazwać się nastolatkiem.(...)”
    Brrr, poczułem się jak jakiś antyk wtedy.
    Też lubię ogień. Czasem zapalam sobie świeczkę, gaszę światło w pokoju i gapię się jak urzeczony w płomień. Prawdopodobnie jakbym miał kominek w domu, to przesiadywałbym przed nim całe wieczory.
    Mi się trafił jadowity znak zodiaku. Skorpion.
    Elementy zaskoczenia mamy rzeczywiście w podobnym stylu :D
    Dzięki za życzenia noworoczne i za podlinkowanie bloga.

    PS. Czy mi się tylko wydaje, czy zmieniłaś tło na blogu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej,
    fantastycznie, tęskniłam już za Sebastianem i Kryspinem, no za Lucasem i Damianem także ;) Haha uśmiałam się z sytuacji przeszkodzenia przez Sebastiana małemu barabara Lucasowi i Damianowi, no Kryspin także by ich na krył. No cóż Kryspin się zdenerwował, nikt nie lubi być obgadywany za plecami, ale Sebastian się boi, nie chce być jakąś jednorazową zabawką....
    Weny, weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  18. Ech, znowu spóźniony komentarz. :/
    Po pierwsze, cieszę się, że wena dopisuje ^^
    Po drugie, rozdział chyba nawet lepszy od poprzedniego! Nareszcie powrót do reszty bohaterów, co oczywiście nie oznacza, że tamci mi się znudzili XD
    Kryspin jest świetny! Jego chłodny charakter sprawia, że powoli zaczynam bardziej go lubić od Darka! Zresztą Sebastian też fajny. Kojarzy mi się z takim szkolnym łobuziakiem i nie wiedzieć czemu z Elim z U-KISS O.o
    Zatarcia słowne między Kryspinem a Sebastianem, to coś, co od razu mi się spodobało. Puchaty tekst też czasami fajny, ale takie są zdecydowanie lesze! Moim zdaniem można wtedy ‘poczuć’ wręcz na sobie charakter zawziętej i ciętej osoby. Może dlatego, że zazwyczaj nie są ‘łatwymi’ osobami, a ja szczególnie sympatyzuję w takich opowieściowych draniach! XD
    Po trzecie, życzę zapału i wolnej chwili, bo widzę, że weny nie brakuje, co mnie cieszy! ^^
    ---
    U mnie na blogu mały zastój i to nie z powodu braku weny, po prostu brakuje mi czasu na napisanie tej ostatniej części. Ech, studia mnie kiedyś zabiją :c

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurdeee! Mam 11 rozdział, ale mi się nie podoba! Grrr! Beznadzieja i dno! Jak to mówi moja matematyczka widząc równanie Maćka (a kwadrat * b kwadrat = c sześcian) dno i wodorosty!
    Ale wracając do naszej blogowej rozmowy... Mówisz że wybrałabyś technikum? ja też tak myślę. Zawód jest, nauka jest. Ja mam zamiar technik logistyk albo technik ekonomista wziąć... Co o tym sądzisz? :D
    Hmm... lecę pisać (Fairy Tail musi poczekać do jutra ;( ) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostawię tutaj małą reklamę, reklamy.^^

    Gdyby ktoś był zainteresowany książką papierową M/M u mnie mała reklama książki od AkFy http://opowiadania-luana-slash.blogspot.com/

    Jedną z osób, które robią tę gazetkę jest właśnie Ayame. Podałam jej adres twego bloga w związku z prośbą o stronie.^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam Cię siostra ;D
    Jutro zawody
    Jak to powiedział mój guru z YT: "ja się trochę cykam" xD
    Ale mniejsza... Ważne że Damian z Bartkiem są... :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego, że przeczytałam to dawno temu... niestety czasem albo zapominam wejść na kompa i dodać mój komentarz albo poprostu nie chce mi się go włączać xDD tak wiem... jestem bardzo leniwa... Sebastian jest... no wiesz... taki... mrrr xD nie wiem jak to ubrać w słowa ale wiesz co mam na myśli, a Kryspin jest taki no wiesz... raawr :3 (xDD co ja pisze) ważne, że wiesz co miałam zamiar napisać xD i zdajesz sobie sprawę, że ja liczę na coś pikntnego w tej łazience??... Jak już sprawdzisz co to imvu i się zalogujesz to wiesz, że masz mi podać swój nick xD znajdę cię zobaczysz :D jako ktoś doświadczony dam ci rade itp xDD *dojrzała umysłowo i pomocna* ale śniegu nawaliło O.O od rana pruszy śnieżyca... a ja miałam na łyżwy dzisiaj jechać O: xD jakoś to będzie... chyba... jprdl co my mamy za księdza w szkole... co lekcja o jakimś seksie albo o prostytucji mówi xD o mało go nie rozszarpałam jak mówił, że homoseksualizm to grzech... *furia* zostałoby z niego tyle co z mojego telefonu, co miałam go chyba... rok temu? .o. zostawiłam go nie chcący na dworzu w czasie burzy x.x a później chyba polubił go mój piesek x.x mam pecha do telefonów O.o
    Jutro chyba notka yay!! :D nie uwierzysz O.O posprzątałam dzisiaj pokój xD jeśli chodzi o mangi to czytam "boy princess" :D to jest taki romantyczne *.* chociaż jest dziwna kreska xD oczywiście jak zawsze życzę weny i czasu i zdrowia i... spełnienia marzeń i... długiego weekendu xD znowu się rozpisałam Q.Q czekam!! xD

    OdpowiedzUsuń
  23. Bielecki.. W dwa dni przeczytałam. Wtedy to było bodajże do 35, czy 36. :> A potem miauczałam, że chcę więcej. I że umrę, bo w takiej scenie się skończyło. To chyba jednak był 36.
    Notka będzie nie wiem kiedy, od razu mówię. Powinna (powinna!!!) być w poniedziałek, ale tak ciężko mi się pisze, że nie jestem pewna. Nie lubię ostatnio pisać z perspektywy tego hipokryty, Nicka. Kocham pisać Dei'em, kocham pisać kimkolwiek innym, ale jakoś nie podchodzi mi pisanie tą nierozgarniętą małpiatką. -.- Ale, ale! Jest fragment, który wywoła u was pozytywne emocje. Coś, co zrobi Nikki. Aż sama się zdziwiłam. 0.o
    Ja ostatni sprawdzian pisałam z telefonem, bo miałam tam zdjęcie ściągi. A i tak się potem okazało, że ściąga zła była.. -.-
    Buuuu... :CC A ja ostatnio (czyt. wczoraj) dorwałam pierwszy tom Soul Eatera (zajebiaszcze), trzeci Stigmaty i trzeci Vassalord. I muszę dorwać dwa pierwsze w przypadku ostatniego (Stigmaty dwa pierwsze już się załatwiają), bo umrę! To jest takie zajebiste (Mru. Shounen-ai o wampirach. Tylko, czy przypadkiem nie zrobi się z tego hard yaoi.. Oby!! :3)!!
    Daj maila. Dzisiaj ją zrobię. :D
    Mru. Ja w ogóle kocham czarne charaktery.. grać! :> Po prostu uwielbiam i tyle. XD
    Strażnicy Marzeń? Słyszałam, że dobre. To nic - ja nałogowo kiedyś bajki (nie anime) oglądałam. Króla Lwa potrafiłam oglądać całymi dniami. XD
    Dei się ucieszy, oj tak. :3 Tak, bo potem będzie baaaaardzo stresujący moment.
    To nic. Żeby mnie się śniło... Hm... Coś w rodzaju tego, że duch morduje moich bliskich tylko dlatego, iż się we mnie zakochał? Nie ma to jak koszmar z happy endem. :D
    A wczoraj dyrektorzyca przyszła do nas na wf popatrzeć i ocenić. Dziewczyny niećwiczące (trzy ich było) idą na ławkę, a ona do nich z mordą: "Czego nie ćwiczycie?!". Ja pierdolę... Albo kartkówka z wf!
    Sierota jest takim moim wyzwaniem. XDD Będę już chyba do końca pisać w pierwszej osobie Nicka i Dei'a fragmenty, bo nie ma sensu zmieniać.
    A tak mi tam do głowy wlazło. :D Wielbłąd dobra rzecz. Szczególnie z masłem. :D
    Nie wiem! Na wycieczce zauważyłam, że jest czerwony i spuchnięty. Od tego się zaczęło.
    Mnie na szczęście nie żre nic, prócz komarów. -.- Diabelstwa ze skrzydełkami. Zabić! Widzisz, to się nazywa mieć pieskie szczęście.. (Czy jakoś takoś). Nie zazdroszczę... ;/
    Ha, ha. Jutro jestem wolontariuszką! :D Tylko jak pomyślę, iż mam być tam na 9, to mnie krew zalewa..



    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszcie się! Wasze życie staje się lepsze, albowiem wróciłem!
    Cieszę się że podobał ci się rozdział
    Cieszę się że mam coraz mniej błędów
    Cieszę się że mi pomagasz
    I...
    Cieszę się że na zawodach, gdzie było 3 mistrzów Polski, i reprezentanci Polski, byłem 10 ;D
    Starczy, idę spać, padnięty jestem ;D
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Hehehe ;3 Weiss (kurde kojarzy mi się z moją nauczycielką od informatyki, której nie lubię xD) i Murek ;3 - czy muszę mówić jak bardzo ich lubię? XD Kurczę, ale nie wiem czy bym chciała mieć takich rodziców jak ma Seba... czułabym się przy nich za głupia, albo coś XD (Gniazdko i wtyczka! XDDDDDD) W każdym razie, mam nadzieję, że Kryspinowi i Sebusiowu się uda, kurczę nie wiem czemu, ale jak pomyślę o nich razem toooo.... */////////////* - te rumieńce są chyba wymowne XD

    W każdym razie... u mnie noto - organizacyjne ;3 tak jakby co XD

    OdpowiedzUsuń
  26. Napisz do mnie na GG w sprawie magazynu Asia on Wave, 9688824

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiem czy zacząć krzyczeć bo nie ma rozdziału, czy współczuć Ci bo wiem co to za ból... Sama mam referat na wtorek a zamiast tego siedzę na blogach... T.T" Jedno mogę rzec na pewno. Powodzenia :D Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Na początek przepraszam przepraszam przepraszam.
    Wybacz kochana Akemi za opóźnienie w czytaniu rozdziału, ale ja wcale nie zapomniałam o Tobie, no bo jakbym mogła o jednym z moich ulubionych blogów?
    Na początek wspomnę, że intryguje mnie para Sebastian i Kryspin... Nie wiem, czemu ale jakoś dopiero teraz tak dobrze zwróciłam na nich uwagę.
    Sama postac Sebastiana bardzo podoba mi się, chociaz z pozoru wydaje się takim zagubionym chłopakiem a sam Kryspin jest całkiem odmienny a może to moje omylne wyobrażenie?
    Podoba mi się jednak sama rozmowa między chłopakami, że poczułam się trochę jak na sesji psychologicznej xp
    jednym słowem naprawdę mogę być pod wrażeniem i tym razem szybciej skomentuje nowy rozdział.
    Mam nadzieje, że niedługo się pojawi pozdrawiam i życze weny i czasu;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Tam zdolnego... Gdzie takie coś, do córki która studiuje, i ma więcej fanów niż John z Brazzers... Jonas Brothers znaczy się... Mniejsza... Ostatnio z DuSiek pisaliśmy na gg... niby takie tam... ale mały shocik z tego wyszedł... dziwne... mamy to dokończyć... i może pojawi się na blogach xD
    Takie tam fazki xD
    Dzisiaj mam wolne! Znaczy...mam porobić matme w domu... już 10 o.O Dobra lece ;D
    Spróbuje coś naskrobać... chłopaki nie mogą się włóczyć po mieście bez opieki xD

    OdpowiedzUsuń
  30. Spokojnie, kochana poczekamy cierpliwie na rozdział.^^

    Zapraszam do siebie na kolejną notkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Bielecki jest cudowny. Bardzo podobał mi się moment z balem. Tak swoją drogą - zamierzam wysłać pracę na jej konkurs. Jak zaczną się ferie to coś naskrobię. :3
    Rozdział leży i kwiczy. W weekend spróbuję coś skrobnąć, inaczej nie dam rady.
    A jak mam go nazwać, jak nie nierozgarniętą małpiatką? ^.^ Ale, zadziwiając wszystkich (w tym i mnie!) zrobił coś dobrego! Jestem z niego dumna, ach!
    Jak miałam ściągę pod rękawem, to mi zajumał. Preferuję "look w zeszyt". :D
    Anime nie widziałam, aczkolwiek manga mnie zachwyca. ;3
    Jeszcze dziś wyślę! :D
    Ja diabły, ostatnio też dziecko. I raz Oranż, ale to nie w jasełkach. Coco banana!
    Słuchaj, ja jak tańczyłam z koleżanką, to tylko jako chłopak. :D A jak się bawiłyśmy, to ona była swoją postacią (dziewczyną), a ja wszystkimi innymi. Ale raczej preferowałam chłopców, nie licząc swojej postaci. :3
    A ja drugą! Kocham Kiarę! Jest taka... słodka!
    To było tak: Miałam chłopaka, przyjaciela (Maciek), dwie przyjaciółki, mamę i faceta mamy (w sensie we śnie. Taty tam nie było), Artura. I na początku zginął nagle ten mój chłopak. Potem siedzimy, zastanawiamy się, przy takim stole. Ja sięgam coś do plecaka, a tam męska głowa. Strach. Potem gadam z Maćkiem o tym, czy mógłby się we mnie zakochać, a on na to, że nie, bo gejem jest. (XD) Potem siedzę se w wannie, a przy drzwiach (szklane, ale nie tak całkiem przezroczyste) moja mama się z Arturem całuje. Słyszę jej krzyk, patrzę, a coś czarnego włazi na Artura. Zabija go. Potem nagle pojawia się ten duch (w garniaku, mrr.). Mówi, że mnie nie zabije, bo mnie kocha. Coś takiego. A na końcu przez miasto idę ja, przyjaciółki i Maciek. Ja za rękę z duchem, ale nikt go nie widzi. I nikt nie może dotknąć, prócz mnie. The end!
    My kartkówkę z Igrzysk Olimpijskich!! :C Nawet niećwiczący pisali (czyli ja, bo wtedy po chorobie byłam)
    Ha! A mnie nie gryzły na kolonii tylko. Wszystkie pogryzione, tylko nie ja! ^.^ Ale zwykle to cała jestem w bąblach. Raz nawet na... (pośladku) miałam. -.- Zboczone pompy..
    WOŚP przeżyłam, choć teraz nosem ciągam. Jutro na 8, niee... :C

    OdpowiedzUsuń
  32. Taak... wstawiam pierwszą część pracy mojej i Duśka ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. Uff. W końcu usiadłem aby zabrać się za odpowiedź na twój komentarz :D. Nie dość, że mam problemy z zorganizowaniem sobie czasu, to u mnie z pamiętaniem, cóż takiego miałem zrobić, jest dosyć kiepsko. Chyba pomysł znajomego aby sprezentować mi kieszonkowy notes nie jest wcale taki zły :P.

    Ja mojego PC-ta nigdy nie kopię, ani nawet nie tknę :D, chociaż czasem doprowadza mnie dosłownie do furii, a taki wyczyn potrafi niewielka garstka osób. Pewnie masz rację z tym, że nasze komputery lubią sadyzm i masochizm... :P
    Ooo. Przejrzałem niecny plan snuty przez te elektroniczne machiny. Swoim wadliwym działaniem chcą zwrócić na siebie naszą uwagę, tak jak psy które gryzą buty :D

    Racja, znajomość Seby i Kryspina nie jest długa. Pisząc, że może być ciekawie na nartach, to miałem na myśli taką ogólną relację pomiędzy nimi, którą oczywiście możemy dopowiedzieć sobie w wyobraźni :P. Bo w końcu od tego wyobraźnia jest aby snuć domysły i dopowiadać sobie dalszy ciąg historii ;)

    Nawet nie wiesz jak mnie cieszy, że zdołałem cię wciągnąć fabułą. Szczerze to sam nie mam zielonego pojęcia jak to się wszystko potoczy, ale mam nadzieję, że jak na razie wszystko trzyma się kupy i nie ma większych nieścisłości :D
    Rodzinka w końcu zrozumiała, że lubię mieć spokój. Nie mam pojęcia co zrobiłem, powiedziałem, albo jaka pojawiła się zmiana w moim zachowaniu, że nikt nie przesiaduje mi za plecami i zagląda cóż takiego stukam w klawiaturę. A komputer nadal strzela swoje klasyczne fochy do których zaczynam się przyzwyczajać, ale po ostatnich zabiegach jakich postanowiłem dokonać działa jakby lepiej.
    Ach laptop, marzenie które ucieka mi z rąk z najróżniejszych powodów, bo ciągle znajdą się jakieś wydatki, które kolejny raz uszczuplają odłożoną sumkę :)

    Zwarcie w kominku? Ach rozumiem. Ja chciałbym taki tradycyjny w którym pali się drzewem. Świerkowe polana dają przyjemny żywiczny zapach, a przy okazji ogień wydaje te specyficzne trzaski... Normalnie rozmarzyłem się :D
    Z świeczek zapachowych, to ja uwielbiam jabłko z cynamonem, albo zieloną herbatę, czy miętę. Chociaż nie ma nic bardziej nastrojowego niż świecznik oblany ściekającym woskiem :P

    Dobre określenie, „dzióbię”. Jakiś czas temu z ciekawości poszukałem sobie informacji jaki to powinienem mieć charakterek jako zodiakalny skorpion. Wychodzi na to, że powinienem być największym badasem jaki chodzi po ziemi xD
    Bójcie się bo nadchodzę :P, a tak na serio, to kilka rzeczy się zgadza, a reszta to bzdura... chyba ^^

    Co do wyglądu tła. Wchodzę i od razu coś mnie tknęło. Czyżby inne tło? Zwracam na nie większą uwagę. Z lewej jak dobrze pamiętam powinien być szpaler drzew, a tu jakieś gałęzie ^^, z prawej chyba powinno być pusto, a widzę tam znak z nazwami ulic (przynajmniej tak mi się wydaje) :D. Szkoda, że tamtego roweru opartego o drzewo nie widać, bo taki ośnieżony jest naprawdę nastrojowy :)

    [<<>>]

    Dzięki za wskazanie błędu :D (już go poprawiłem ^^)

    No ba! Oni tam mają swoje sposoby na takie „dolegliwości”. Jeden z nauczycieli, a dokładniej Falco Heinschof (ten od lekcji walki) jest idealnym tego przykładem :D.

    W końcu w świecie przesyconym magią nie mogło zabraknąć czegoś takiego. Mogę zdradzić, że nie wszystkie sposoby wyleczenia ułomności mogą spodobać się Faresowi. Tak, Al`Sidha wyczuwa, że Syd jest tykającą bombą. Z racji swojej rasy jak i tego co wcześniej widział.

    Elros... On nie jest taki zły i pewnie byłby zadowolony, że tak zapadł w pamięć współlokatorowi, bardzo podłechtałoby to jego ego. Na swój sposób polubił Syda. W końcu pojawił się ktoś kto w jego mniemaniu okazał się godnym przeciwnikiem. Paradoksalnie jego nastawienie do cienia polepszyło się gdy ten go prawie udusił xD

    Nie będę więcej wyjawiał, wyniknie to z kolejnych rozdziałów :D
    Kolejnych rozdziałów gdy oczywiście się napiszą... a z tym jest akurat problem :/
    Notka aktualnie jest tylko odpowiednio nazwanym plikiem tekstowym i nic więcej... Ech. Tak właśnie kończy się niezorganizowanie sobie własnego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  34. No widzisz xD głupia ja, wiedziałam, że coś miałam wstawić do jakIegoś posta i zapomniałam,a był to obrazek z tą listą. Jak tylkodorwę się do laptopa (teraz używam telefonu) to na pewno wstawię ten obrazek c: i dziękuję tak przy okazji :D

    OdpowiedzUsuń
  35. (Z gory przepraszam z a brak polskich znakow)
    Targaly mna wyrzuty sumienia, ze tak malo poswiecam sie takiemu cudnemu blogowi jak ten. Nie mam praktycznie wolnego czasu - nawet w te pieprzone swieta caly czas w ruchu. Tak czy inaczej zabralam sie dzisiaj z samego trupiego rana od 5 rozdzialu i zaczelam nadrabiac. Powiem Ci, ze dawno nic mnie tak nie wciagnelo jak Twoje opowiadanie. Akemis ty musisz kiedys ksiazke wydac bo Twoj styl rowna sie cudownej Kossakowskiej. Uwielbiam was obydwie, jestescie wrecz cudne.
    Historia pozbawiona fantastyki i zagranicznego klimatu, a jest to jedno z najlepszych opowiadanie jakie kiedykolwiek czytalam. Czasem jak sie zle zaczytam to mam lekki problem z ogarnieciem co kto i kiedy powiedzial. Zdarza sie to czasami, mozliwe, ze to moja nieuwaga.
    Twoja gra slow, jak i charakteryzowanie postaci jest wrecz na poziomie eksperta. Lekko sie czyta, latwo przywiazuje sie do postaci i jest chcica na wiecej.
    Na poczatku myslalam, ze kochany Mikus bedzie z Radziem ale pozory lubia mylic, nie? Natomiast Mikus z Adasiem? Cudowna para. Nie moge sie po prostu doczekac az beda z soba jeszcze blizej i blizej.
    Adas przypomina mi z wygladu i niektorych zachowan jedna z moich postac z opowiadania, ktore prawdopodobnie nigdy nie ujrzy swiatla dziennego.
    A teraz przejdzmy do opierd*lania mnie. Wiesz... chcialabym wrocic, zyskiwac czytelnikow i dzielic sie z moimi pomyslami, ktorych mam co raz wiecej. Ale nie umiem do tego podejsc. Brak czasu to jedno w ca wiarze sie szczegolnie jeden wielki problem ze szkola. Powiedzmy, ze nowa szkola okazala sie rygorystycznym miejscem, z ktorego o maly wlos mnie nie wywalili przez pobyt w szpitalu o czym chyba wspominalam. ( nie pamietam ). A drugie... Napisalam juz jeden rozdzial, ale doszlo do lez kiedy ktos shakowal mi komputer i cale 4h pracy poszlo sie jeb*c. Trzy razy pod rzad do tego doszlo. Teraz kiedy cokolwiek bym nie zaczela wydaje mi sie denne i zle napisane. Tak jakbym juz w ogole nie umiala tego robic.
    Nie wiem kiedy zdobede sie na powrot i pisanie. Moze niedlugo, moze za bardzo dlugo... ale teraz obeicuje, ze bede towarzyszyc wszystkim Twoim czytelnikom w miare mozliwosci

    Lilian

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej, hej! Nie skomentowałam? O.o Lol xD Napisałam, ale na komie i pewnie się nie dodało -.-" No to nadrabiam zaległości C:
    KOCHAM TĄ NUTKĘ! Jezujezujezu! Tylko paczeć i suchać xD Boooże, dzięki temu oglądnęłam Kirepapa'ę *.*
    Co do rozdziału, to świetne! Jeeeej! Słodki Sebuś xD Ale ten Kryspin go zagiął XDD Się uśmiałam, a jednocześnie uśmiechałam od ucha do ucha, wyobrażając sobie tą scenkę, jak mizia Sebka po karczku.. Mrrrraw! XDDDD
    Boszz! Puściłam sobie znowu tą piosenkę i ZNOWU napadło mnie ADHD xD Masakra :P
    Ochhwaaajoojć! Jakiee słoodkie! Obejrzę jeszcze raz Kirepapa'ę! Tak! Jej! Nie wytrzymam xD Orgazm normalnie O.O ................. xD
    Jahahaha! Najbardziej to mnie rozwaliło w tej notce, jak Sebuuś wszedł do gabinetu, gdzie robiło się sama-wiesz-co ;>> xD Świetne, mówię raz jeszcze xD
    Ochochoochochochochh! To ja oglądam Kirepapę i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  37. No to obrazek z listą wstawiony :D jeszcze raz dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Taaa, postaci a postaci... Mówiłem Dusi, że to może być za dużo, ale czy ona mnie słucha? SKĄD! Next będzie... jak ogarnę... Tyle do poprawy... oeju... ale już ferie ;D Skończę ogarnianie, i biorę sie za notkę... Mam już 3 pomysły na kontynuację mojego opo... Damian będzie miał przesraaaaneeee xD Trzeba było być uczciwym... i się pilnować... i zadbać o... przeszłość... żeby się za nim nie ciągnęła... I rodzice Bartka... nie będą zadowoleni... ale... o wszystkim się dowiecie ;D

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapraszam na notkę na nowym blogu. Przeniosłam się, muszę jeszcze poprawić wygląd nad którym pracuję
    http://the--suicide-circus.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  40. Skasował mi się pierwszy komentarz nim zdążyłam go dodać. Był taki długi więc Akemiś zabij mnie bo nie chce mi się tego wszystkiego pisać ponownie =.=" Więc w skrócie... Z czystym sumieniem jak i ogromnym samozadowoleniem mogę powiedzieć, że przeczytałam czy raczej nadrobiłam wszystkie do tej pory napisane rozdziały "Translate it to me" :D I jestem absolutnie zakochana w tym opowiadaniu! Podoba mi się tutaj wszystko od postaci poprzez miejsce akcji czy sposób w jaki przedstawiłaś i opisałaś losy bohaterów! ;) I o dziwo to chyba pierwsze opowiadanie moje w życiu gdzie uwielbiam w równym stopniu wszystkich bohaterów, nie mając swoich "ulubieńców"! Żeby być szczerym.. na początku było trochę więcej o Mikołaju jego braciszku Darku, Radku i Adasiu więc silą rzeczy zawsze o nich bd myśleć na początku kiedy pomyślę o tym opowiadaniu ;) Ale każda z postaci ma tak odmienny charakter... i jak tu ich nie kochać? :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i w myślach modlę się (i nie tylko bo zdarza mi się na głos!) do wszystkich znanych mi bóstw aby do opowiadanie trwało w nieskończoność.. W końcu jest tylu bohaterów! ;)No.. jakoś to nadrobiłam i chyba wyszło jednak na to, że 2x napisałam... mniej więcej to samo. I chyba nawet lepiej :D A teraz sprawa drugorzędna... Poszłam za Twoją rada i założyłam bloga na blogspocie ;) Już nawet ruszył, ale chyba nawet nie mogę marzyć o tym aby mieć tylu czytelników ilu miałam na onec.ie ... ;( no nic, będzie mi miło jeśli wpadniesz: www.shuunaka-yaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. No, nie sobota nie może stać się wtorkiem. A do wtorku już niedaleko. :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie no, komentarz na onecie się dodał. Co do tej Kossakowskiej. Moim zdaniem wiele Ci do niej nie brakuje. Tak naprawdę to wiele Twojego przeczytała, a jej fanką jestem na tyle, że powstrzymałam się tylko od jednej książki. Ale jak nie wierzysz w me słowa to trudno :C

    Nie rozumiem w sumie dlaczego się pytasz o coś takiego. Oczywiście, że możesz wykorzystać, jak mogłabym Ci nie pozwolić. Takiej osobie jak Tobie się należy bo dużo Ci zawdzięczam. Wiesz, jako jedyna tak naprawdę mnie nie opuściłaś. Tyle czasu minęło, tyle obiecywania i opieprzania. Nie opuściłaś ani nie zapomniałaś o mojej osobie, a kiedy nagle wracam to nadal jesteś. Naprawdę Ci się to należy i mam nadzieję, że naprawdę dużo to pomoże. :3

    OdpowiedzUsuń
  43. Ah mam jedną prośbę. Powiedz mi jak się robi te zakładki u góry żeby posegregować opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  44. Zapraszam do siebie na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  45. Hm, powiem szczerze, że nie jestem przekonana do tej pary. Może dlatego, że jak do tej pory było jej mało, a może to inne paringi przyćmiewają moje zmysły? Kto wie? Sprawdzimy, czy zdołasz mnie przekonać, jak do Mikołaja xP

    OdpowiedzUsuń