poniedziałek, 31 grudnia 2012

29. Translate it to me...

 Hej, Elfiaczki. ;) Jestem. Po kilku dobrze dodanych rozdziałach musiało nastąpić takie zawieszeni ==' Ale nie ma niczego bez przyczyny. Tylko głupio mi, że Was nie poinformowałam... Ale zwyczajnie wstydzę się edytować i pisać, że rozdziału nie będzie... i przez to też zaniedbuję Wasze blogi.

Co się stało... Rozdział był. W połowie był już w zeszłą sobotę. Ba, dobrze wszystko szło i na pewno w niedzielę mielibyście przepisowo notkę. Ale? Bo jest, ale - 23 grudnia wyłączono mi prąd. Powód - jak napisał Onet (taa, wow, napisali) "Łącznie ponad tysiąc odbiorców pozostawało w poniedziałek rano bez prądu w północnej części woj. śląskiego wskutek kilku niezależnych od siebie awarii infrastruktury.". (źródło - http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/ponad-tysiac-odbiorcow-bez-pradu-na-slasku,1,5378486,region-wiadomosc.html) Moja Jamajka nie miała prądu. A Word? Nie zapisał niczego prócz kilku zdań. Szlag mnie jasny trafił. Z połową rozdziału męczyłam się niemal 6 godzin i nie zapisałam sama od siebie, nie? Bo po co. Miałam taką niechęć do tego opowiadania, że je zwyczajnie pozostawiłam na tydzień. Dzisiaj do niego podeszłam jak pies do jeża, ale jak uznała moja mama - Może tamta wersja była gorsza i trzeba coś zmienić? Fakt, zmieniłam. I jestem dumna, że dokończyłam. Rozdział nie jest przerwany. ;) Jeszcze wspomnę o tym, to znaczy o tym, co tam się działo, ale tylko wspomnę. Pozostało nam około 2 rozdziałów plus prolog, więc od lutego pewnie ruszymy z czym innym... I Bóg mi świadkiem - nigdy więcej o Polsce.

Odpowiedzi:

Ciella Trancy - Hej. ;3  Witam serdecznie! Mam nadzieję, że nie zawiodę Cię z rozdziałem. Nie uważam go za straszliwie tragiczny, ale do dobrych też mu daleko. Twój blog niestety nie istnieje... Jeśli znów założysz, to niezwłocznie daj mi znać! ;D

Star1012 - O tak, Darek ma swoje widzimisię. xD Ale czasami dobrze na tym wychodzi... na przykład dzisiaj... xD

Basia - Mam nadzieję, że Twoje Święta były radosne i pogodne. No i zdrowe! ;) Hmm, Radzio troszkę poszalał, Darek pokazał, że można na nim polegać.. i że tak naprawdę ma fajne pomysły. xD  Ciekawa jestem, co napiszesz o tym rozdziale. xD

Kocur - Ja Cię uwielbiam za ten komentarz xD Pozwolisz, że odpiszę na Twoim blogu. xD Aaa! Oczywiście witam serdecznie. ;)

Ekhem xD? - Ja tylko umiem kilka kolęd, to znaczy - grać na gitarze. xD Śpiewać więcej, hahaha xD Dwie ważne daty? Hmm xD Dla Ciebie? Hmmm... To chyba nie związane z moim blogiem? xDD Urodziny? ;> Jesteś strraszna. xD No wiesz? Ty lepiej przyjdź do mnie i lej za to, że nie che mi się pisać pracy licencjackiej... Wolno mi coś idzie. Hmmm... zęby? Jeśli nie było krwi, to dobrze. Mnie się śnili bohaterowie z Junjou Romantica i z Sekai-ichi Hatsukoi. xD Tyy, kondolencje? Blog na onecie mi umarł, ale tu żyje. xD No baa, pewnie, że się cieszę, jak do mnie piszesz. xDDD Aaa, niedobra ja. xD Dzisiaj zobaczysz, kto jednak był na górze... znaczy... Przeczytać, bo plastyczna nie jestem *wyobraziłam sobie siebie w roli kawałka plasteliny... Byłabym... Różowym Rengersem! Żart! XDD Telefonowi pogróź ode mnie!

IVE - Dziękuję i wzajemnie. ;) I serdecznie witam!

Katharsis - Odpowiem na blogu. xD Serdecznie witam!

 Zielona Strefa

Gdybym miała spędzić udanego Sylwestra, zaszyłabym się w Sekai-ichi Katsukoi.

Ho, hoo, Mikołaj przyniósł mi tyle dobrych duszyczek ;3 Serdecznie witam Ciellę Trancy, Kocura, IVE oraz Katharsis.   

 

Zapraszam do czytania i przepraszam za błędy (oraz zwłokę)

 --------------------------------------------------------------------------------------


Pójście komuś na rękę to jedna z największych wad ludzkich. Później żałuje się braku asertywności albo ewentualnie stwierdza, że mogło być gorzej.
Wybór w miarę prosty, jeśli wziąć pod uwagę, do kogo kierowało się jego dokonanie.
Darek tracił zmysły, mogąc wyłącznie patrzeć na pośladki Miki. Chciał być dla niego prezentem urodzinowym, ale coraz trudniej przychodziło mu kontrolowanie samego siebie, by przypadkiem nie zmienić decyzji. O mały włos nie zwątpił, jednak wówczas Radek przechylił się tak, by móc na niego spojrzeć, po czym mrugnąwszy zawadiacko pochylił się, od razu pochłaniając męskość Kubiaka.
Jękom wyrywającym się z ust Darka towarzyszyły aprobujące pomruki blondyna. Obydwaj nie mogli uznać, że są bogami seksu, którym nikt nie dorówna, ale zarówno masowany po plecach Radek jak i pieszczony językiem Ziutek czuli się dobrze jak nigdy. Mieli kilka przykładów, z którymi porównanie nie sprawiało im problemu. Zwłaszcza Mika. Dotychczas raczej nie chciałby wracać wspomnieniami do nieprzyjemnej przeszłości, ale z lekką zgrozą odkrywał właśnie pożytek z dostarczonych nauk.
Inaczej myślał Kubiak.

Darek

Rozbrajające ciepło pojawiło się w chwili pierwszego dotyku. Jeśli Radek miałby reprezentować wszystkich mieszkańców Japonii, wówczas bez sprzeciwów uznałbym, że częsty motyw delikatnej skóry pojawiający się w anime jest zupełną prawdą. Miękka, gładka, jasna... tak przyjemna, gdy ulegała naciskowi mojej nieco ciemniejszej.
Dotychczasowi partnerzy nie byli zgodni w swoich charakterach. Jeden lubił gry wstępne, drugi wolał bezpośrednie natarcie. Radek najwyraźniej wolał coś pośrodku.
Smukłe palce wdzierały się pod plecy, unosząc je ponad prześcieradło, aby za moment powędrować do ust i wrócić tą samą ścieżką. Jednak nie trafiały do poprzedniego miejsca. Kierowały się wyłącznie tam, gdzie ich najbardziej potrzebowano.
Wygiąłem biodra ku górze, czując wsuwający się we mnie opuszek. Zmrużone przyjemnością oczy wysyłały tysiące obrazów, w których Radek z uśmiechem obejmował mnie ciasno... Dlatego tak bardzo wstrząsnęło mną ponowne spojrzenie na Mikę. Zdecydowanie różnił się od moich wyobrażeń. Taki był w łóżku? Odważny, lubieżny, pewny siebie? Nie przeszkadzało mi to, ale… Przez głowę przebiegła mi myśl o tym, że teraz Radek stara się mnie zadowolić, a nie po prostu ponieść emocjom. Zachowywał się jak maniak, co rusz zmieniając kąt pocałunków skierowanych na moje uda, okolice krocza i żeber. Z każdym jego gestem czułem opadające podniecenie, lecz on tego najwyraźniej nie dostrzegał.
- Radek... – Próbowałem się podnieść, ale jego ciało spoczywające na mojej klatce piersiowej ograniczało ruchy. Musiałem zrobić coś innego. Mocno objąłem go w pasie i wbrew sprzeciwom zrzuciłem z siebie. Uwięziłem go między ramionami, podpierając się na nich. Piwne tęczówki patrzyły na mnie bez zrozumienia i z dużą dawką złości. – Nie traktuj mnie jak ich. – Natychmiast jego mina uległa zmianie. Oczy rozszerzyły się, jakby do Miki dotarło, że stracił kontrolę. Nie wiem, czemu tak się zachowywał. Przecież nie wymagałem od niego najlepszego seksu. Zresztą i tak byłby takim, gdyby zamiast umiejętności Radek włożył we wszystko coś więcej od siebie. – Ja nie mam specjalnych upodobań, wygórowanych marzeń, czy żądań, które nie obędą się bez kary, jeśli wykonasz je źle. Radek... – westchnąłem, przeczesując grzywkę, która i tak wróciła, częściowo zastawiając mi Lanceta. – Nie chcę rozwiązłego hosta, ani wersji słodkiej lolity. Bądź sobą, proszę.
Wpatrując się we mnie w szoku, widziałem, jak kąciki oczu zmieniają kolor na czerwony. Po chwili przetarł je nadgarstkami, wzdychając pod nosem.
- Jestem głupi... – Prychnął, pokazując mi swoją twarz. Policzki zdążyły zabarwić się na różowo, ale on nie wyglądał na przytłoczonego sytuacją. Wprost przeciwnie. Chyba jeszcze bardziej się zawziął. Ale już z innym blaskiem w źrenicy. Położył dłonie na moich barkach, popychając je w tył. Natychmiast zrozumiałem jego intencje. Stanąłem na posłaniu i swobodnie podszedłem do wezgłowia. Po krótkim namyśle zgarnąłem poduszkę, po czym odwróciłem się do Radka. Już nie miał na sobie bielizny. Saszetka z lubrykantem także gdzieś zginęła.
Pobudzony, niewielki członek nie posiadał żadnego owłosienia. Nie, żebym koniecznie chciał to zobaczyć, ale byłem zaintrygowany. Takich przyzwyczajeń nie nabywa się w kilka dni, a skoro on ich tak przestrzegał, musiał być wtedy pod wielką presją.
W pewnym momencie o mało nie parsknąłem śmiechem. Długość włosów Miki nadrabiała braki, jakie normalnie powinien posiadać na nogach, czy innych częściach ciała. Powstrzymałem się jednak, posłusznie podpierając się na stopach, gdy Lancet podkładał poduszkę pod moje biodra. Z rozświetloną uśmiechem twarzą i nieznacznie przekrzywioną głową wyglądał na szczęśliwego. Gdy niespiesznie wsunął się na mnie, gdzieniegdzie zostawiając ślady swoich ust, nie potrafiłem oderwać od niego wzroku. Gdyby był kobietą, najpewniej kusiłby marynarzy jako najpiękniejsza z syren.
Drażniący dotyk na brzuchu, kiedy jasna dłoń gładziła okolice pępka wygiął mnie w łuk. Tak... to był Radek. Nie ukrywał się za żadną z masek.
Niemal równocześnie z przyjemnym doznaniem poczułem jak Mika opada na mnie, przylegając skronią do obojczyka.
- Ktoś tu się lubi przytulać? – Lewą rękę wsunąłem w jasne włosy, przeczesując je. Nie miałem możliwości patrzenia na niego, toteż widziałem sufit i kawałek jego głowy.
- Chciałem posłuchać bicia twojego serca.
Gdy ja staram się opisywać mu swoje uczucia, jemu wystarczy kilka słów, bym poczuł zawstydzenie.
- I czego się dowiedziałeś?
Przede mną pojawiła się roześmiana twarz Radka.
- Że dudni najgłośniej jak może, bo jego właściciel jest bardzo zadowolony. – Zauważyłem, jak sięgał pod prześcieradło, wyjmując spod niego lubrykant, jaki przyniosłem. Odsuwając się ode mnie, sunął zewnętrzną stroną palców po środku torsu, a ja poczułem oblewający mnie gorący pot. Wbrew sobie wygiąłem kręgosłup, zaciskając palce u stóp. Nie wiedziałem, że jestem aż tak wrażliwy.
Drobne pocałunki składane na lędźwiach były ostatecznością, która zabierała mi zdrowy rozsądek. Nie mam pojęcia, jak zachowałbym się, gdyby nasze role były inne, ale teraz brakowało mi tchu. Czule gładzone uda, gorączkowe zainteresowanie moim brzuchem, parzący oddech – to wszystko zabierało moją pewność siebie. Drżałem, a przecież Radek jeszcze nie zrobił niczego, by mnie zaspokoić... A może byłem w błędzie?
Krzyknąłem nagle, w pośpiechu opierając się na łokciach, ale równie szybko opadłem z powrotem na łóżko.

Radek

Mitsuketa!* Tu się chowałeś.
Donośny jęk Darka upewnił mnie, że właśnie odnalazłem punkt, który w przyszłości mogę wykorzystać. Im więcej takich miejsc, tym większą mam pewność na niewielkie szantaże Ziutka. Łaskotki są już niemodne. Najlepsze są strategiczne cele, które pobudzają. Raczej żaden mężczyzna nie chciałby mieć niezapowiedzianego problemu w spodniach, idąc w tłumie kilkuset ludzi, prawda?
Moim El Dorado były pachwiny Darka. Obojętne, w którym miejscu bym ich nie dotknął, momentalnie było mi to nagradzane dygającym przede mną członkiem. Jeśli w ten sposób mi dziękuje, to czy ja mogę pozostać biernym?
Złapałem między zęby górną część saszetki, rozrywając ją. Nie mogę powiedzieć, że się nie denerwuję. Oczywiście, że tak nie jest. ale tak bardzo chcę pokazać Darkowi, że może na mnie polegać... Wszędzie. I chcę mu też przekazać, że ma teraz tylko mnie.
To chyba zazdrość.

***

Obydwaj nieco denerwowali się nową sytuacją. Z drugiej strony czy mieli o co? Skoro pokładali w sobie zaufanie, nie powinni zachowywać się jak przed pierwszym razem. Niejedno już przeżyli.
Być może krępowała ich zmiana tego, w jaki sposób to robią?
Prawa dłoń Radka rozsmarowywała połowę lubrykantu po rosnącym w oczach członku. Reszta żelu znalazła się między rozwartymi nogami Darka. Mężczyzna wciągnął głośno powietrze, podkładając ręce pod głowę. Chciałby to wszystko widzieć, mimo że Radek precyzyjnie odnajdywał w nim to, co wyrywało coraz to głośniejsze okrzyki.
Trudno było oderwać wzrok od rumianej twarzy Kubiaka, wyrazu ekstazy ujawniającej się przez uchylone usta i zmarszczone od nieustannych jęków czoło. Nie, Radek nie mógł dłużej czekać.
Nie zważając na ponaglające spojrzenia rzucane zza długiej, brązowej grzywki odrzucił zbędną według niego poduszkę. Raz jeszcze przesunął dłonią po swoim członku, upewniając się, czy jest wystarczająco śliski.
Mokre wejście Darka kusiło go zbyt mocno.
Wspomagając się lewym barkiem odchylił nogę Kubiaka, przyciskając ją niemal do żeber. Na kolanach przybliżył się do Ziutka. Nie chciał, by mężczyzna czuł jakikolwiek dyskomfort. W końcu sam prosił o ostrożność.
- Jesteś gotowy? - Dwoma palcami opuścił nagiętego ku górze penisa, zahaczając o poruszające się wejście.
Darek wyglądał na mocno zdezorientowanego. Zupełnie jak nie on. Rumiane policzki, pożądanie w oczach, pragnienie. To była chyba wystarczająca odpowiedź.
W takim wypadku Mika miał zielone światło. Ostrożnie wsunął główkę, z niezrozumiałą rozkoszą patrząc, jak ta zagłębia się w Radku. To było tak inne od poprzednich stosunków! Centymetr po centymetrze łączył się z Darkiem, wycofując biodra lub napierając nieco mocniej. Cały czas zwracał uwagę na zachowania Kubiaka, dzięki czemu kilka razy w porę zatrzymał się w bezruchu, czekając, aż mężczyzna znów się rozluźni.
- Jak ty to robisz... Radek. Wcześniej taki mały, a teraz chyba mam go w żołądku. – Niewyraźny jęk przyćmiony ręką zastawiającą usta Ziutka spotkał się z ostatecznym pchnięciem.
Azjata zaśmiał się pod nosem, wsuwając dłonie pod plecy Darka. Obecna pozycja ułatwiała mu ruchy. Ciało Kubiaka było nieco bardziej umięśnione niż jego, dlatego obejmowanie mężczyzny stanowiło komfort. Ramiona układały się pod łopatkami, a ręce wydostawały się tuż na barkach, zakleszczając się na nich.
- Jestem samurajem. Prawdziwą potęgę miecza pokazuję tylko wybranym. – Udało mu się sięgnąć ust Darka, ucinając rozmowę. Płynne uderzenie w prostatę mogłoby wywołać kolejny drżący jęk, a ostatnim, czego Mika teraz by chciał, to ciekawskich sąsiadów. Za każdym razem, gdy biodra uderzyły w pośladki Kubiaka, pospiesznie spijał każde westchnięcie z jego warg. Raz zobaczona twarz mężczyzny, gdy jest zupełnie rozbity, sprawiała, że Radek ani myślał spieszyć się ze spełnieniem. Pragnął napatrzeć się na Darka. Całkowite poddanie się, desperackie owinięcie ramion wokół pleców Miki, drobiny potu spływające po nagrzanym ciele, gardłowe pomruki... I to wszystko dotyczyło Kubiaka!
Dłonie Radka wędrowały między męskością a sutkami Ziutka, doprowadzając ich obydwu do rozdzierającego jęku. Pomimo prób przedłużenia aktu, Azjata wiedział, że już zbyt długo się wstrzymuje. Pospiesznie wyciągnął dłonie, kładąc je na mostku Darka. W uda wbijały mu się paznokcie Ziutka.
Kubiak dociskał go do siebie, delikatnie ocierając stopami o żebra Miki. Podobnie jak Japończykiem, targnęło nim pojedyncze wyładowanie obwieszczające coś mocniejszego. Z trudem oddychał, łapczywie wdychając powietrze. Kiedy jednak zęby Radka podrażniły sterczące brodawki, na moment stracił poczucie rzeczywistości, zaciskając wszystkie mięśnie. Obezwładniony spełnieniem zadrapał uda Radka, tracąc dech w piersiach.
Mika uwięziony w Kubiaku złapał jego nogi pod kolanami. Ciasnota zaciskająca się na jego członku przyspieszyła to, co i tak pędziło ku niemu z zawrotną prędkością. Dochodził długo, nie przestając poruszać się w Darku. Skurcze brzucha podobnie jak Ziutkowi zabierały tlen, przerywając normalne oddychanie. Jeszcze nigdy tak bardzo nie kręciło mu się w głowie. Adrenalina płynąca w żyłach niespiesznie je opuszczała, ale w zamian za nią pojawiało się zmęczenie. Wyrzucone w tył ciało wyglądało, jakby zamarło podczas spektaklu, aby zaraz ktoś odciął obezwładniające je sznury. Wówczas Radek opadł bez sił na Kubiaka.
Nieprzygotowany na to mężczyzna jęknął głucho. W momencie jednak obrócił Mikę na bok, nie przejmując się piekącym bólem.
- Wszystko w porządku?
- Mhm. – Rozanielona mina mówiła za wszystko. – Tylko strasznie chce mi się spać – potężnie ziewnął, przeciągając ostatni wyraz – ale ogólnie jestem w znakomitej kondycji.
- W to akurat nie wątpię. – Znaleziona na podłodze kołdra mogła się wreszcie na coś przydać. Gdy tylko chłodny materiał dotknął skóry Radka, mężczyzna momentalnie wtulił się w Kubiaka, jakby szukał ciepła. Ziutek pokręcił głową, krzywiąc się nieco na mokrą plamę w której musiał leżeć. Na kąpiel raczej nie mógł liczyć, mając Radka za koalę.
- Darek... – zaspane oczy Azjaty wyjrzały na moment zza jasnych powiek, spotykając się z czerwonymi tęczówkami. – Kocham cię.
Kubiak nie wierzył w to, co widział. Mika właśnie zasnął, robiąc sobie z jego ręki miękką poduszkę. No, owszem, on też był zmęczony, ale żeby aż tak...
- Cholera, zamorduję cię... – Ciemniejący za oknami widok nie utrudniał jeszcze rozpoznawania kształtów. Dzięki temu mężczyzna mógł zauważyć pomarańczowe pudełko z lekami, których dziś Mika najpewniej nie wziął. – Masz szczęście, że po mojej stronie leży połowa winy. – Dopiero teraz zauważył, że bez poduszki jest jakoś twardo. Po chwili już nie zaprzątał sobie tym głowy, dołączając do drzemiącego Radka.

Następnego dnia

Promienie słońca łaskotały oczy jasnowłosego Azjaty, powoli wybudzając go ze snu. W niezadowoleniu próbował zasłonić się poduszką, ale nigdzie nie mógł jej wymacać. Rozbudzenie nastąpiło momentalnie, gdy tylko przypomniał mu się wczorajszy dzień, czy raczej wieczór. Pospiesznie podniósł się, siadając na łóżku. W pokoju nie było nikogo, prócz niego i to zaczęło go nieco niepokoić.
- Darek? – zapytał w przestrzeń, zaciskając ręce na prześcieradle.
- Już idę! – Chwilę później w progu pojawił się Kubiak, niosąc z rękach tacę z jedzeniem. Był już w pełni ubrany, jakby gdzieś się szykował. Na widok rozczochranego Radka parsknął śmiechem, tuszując go kaszlem. – Przyniosłem ci śniadanie i uciekam na kilka godzin. Niedługo święta, a ja znowu jestem do tyłu z prezentami.
Brwi Azjaty powędrowały do góry. Coś mu tutaj ewidentnie nie pasowało. Darek i robienie przedświątecznych zakupów? Hmm, w sumie był dwudziesty trzeci. Bardziej zdziwiłby się, gdyby mężczyzna zaproponował coś takiego tydzień temu. Z wdzięcznością na twarzy napił się mocnej herbaty, dopiero kilka sekund później zauważając, że Kubiak nadal nad nim stoi. Szybko powiązał fakty w  całość. – Boli cię coś?
- Chyba bym usiadł, gdyby było inaczej, prawda, diable wcielony? – No proszę, a kiedyś Radek był takim dobrym Azjatą... – Zbieram się. – Pochylił się nad Miką, uważając na gwałtowne ruchy, po czym pocałował go w policzek.
- Czekaj, czekaj. Mam do ciebie pytanie. – Radek pospiesznie przełknął napój, gładząc odstające na boki kosmyki. – Tak się zastanawiam... skąd ty znasz japoński?
Mężczyzna uśmiechnął się, opierając o futrynę.
- Wkurzało mnie to, gdy mruczałeś pod nosem jakieś niezrozumiałe mi słowa. Poza tym, gdy jeszcze robiłeś świetne napisy, często korzystałeś ze znajomości swojego języka, przez co odcinek był dużo lepszy. Wiesz, że nie lubię być z tyłu. Chodziłem na kursy.
- Kiedy?
- W niedziele. Tylko te miałem wolne.
Mina Radka mówiła: „Co za nadgorliwiec”, ale tak naprawdę był pod wrażeniem. Popijając herbatę odprowadził wzrokiem znikającego za drzwiami Darka. I co on miał teraz zrobić? Że też nie poprosił, aby Kubiak na niego poczekał.
Dużo wolnego czasu to zawsze czas stracony – to było jego motto. Dlatego pierwszą godzinę sprzątał pokoje. Prezent dla Darka miał już od kilku dni, więc nie czuł presji. Nie wiedział, że Ziutek lubi kuchnię japońską, dlatego uznał, że najlepszym pomysłem będzie połączenie jej z polską. W ten sposób przynajmniej obydwaj będą mieć namiastkę rodzinnego świętowania.
Druga i trzecia godzina upłynęła na gotowaniu potraw na Wigilię. On czuł się obywatelem Polski, więc nie widział potrzeby przesuwania wszystkiego na inny termin. Zresztą, najważniejsze, że będzie z Darkiem. Obydwaj doszli do wniosku, że Kubiak przeprowadzi się do niego na kilka dni, aby spróbować czy to wypali.
Wybiła trzecia. Mika z niepokojem zerknął za zegar. Nie był tak zdesperowany, aby dzwonić do Ziutka.
- Coś kręcisz, Darek. – Złapał za nóż, kiedy po mieszkaniu rozległ się dźwięk pukania. – Zapomniałeś kluczy? – Wytarł ręce w ścierkę i podszedł do drzwi. Przezornie zerknął w wizjer i faktycznie zobaczył w nim Kubiaka. Przekręcił klucz, łapiąc za klamkę, a następnie cofnął się, aby wpuścić mężczyznę. – Chodź, zrobiłem obiad. – Złapał Ziutka za rękę, ciągnąc go do kuchni, ale po kilku krokach nie mógł zrobić kolejnego. – Co jest?
Tymczasem mężczyzna uśmiechnął się do niego, obejmując ramieniem.
- Wiesz... Wczoraj nie złożyłem ci porządnych życzeń – z chwilą, gdy to mówił, do pomieszczenia weszło jeszcze dwóch ludzi, na widok których Azjata poczuł rozlewające się po ciele ciepło – dlatego, wszystkiego najlepszego, Radek.
Dwie osoby – ciemnowłosa kobieta w pięknej, kremowej sukni sięgającej łydek oraz przyprószony lekką siwizną mężczyzna w granatowym garniturze.
Mika nie wiedział, gdzie patrzeć. Na nich, czy na sprawcę całego zamieszania?
- Byłeś na lotnisku... Najbliższe jest w Pyrzowicach. – zamilkł na moment, powoli przystosowując się do nowej sytuacji – To ponad godzina w jedną stronę... Darek... – coś ścisnęło mu gardło.
- Widzisz? Nauka języka nie poszła na marne. Przynajmniej dogadałem się z teściami.
Japończyk prychnął, tuszując łkanie. Nigdy nie spodziewałby się takiego prezentu... Podniósłszy załzawione oczy na Kubiaka wyraził tym swoją dozgonną wdzięczność. Chwilę później rozpaczliwie tulił do siebie dwie bardzo ważne dla siebie osoby.
- Mamo... tato! – Nie przejmował się tym, że w takim wieku raczej nie powinien płakać. Po prostu wyrzucał z siebie cały żal i ból spowodowany brakiem rodziców, których tak strasznie mu brakowało.

*Znalazłem

27 komentarzy:

  1. Hehehe! Feel like a no-life! Bezsenność zaatakowala w dobrym dniu xD Notka swietna! Wzruszylem sie normalnie! Taki prezent! Teraz to beda prawdziwie rodzinne swieta! A teraz do Ciebie mowie! Ty zla kobito! Gdzies ty byla?! A ja sie balem! Poszukiwania urzadzilem! Nie ma zmiluj! Jak tylko wlacze kompa, bedzie notka powitalna dla Ciebie! Stesknilem sie! Czekam na ciag dalszy, i co nastepne bedzie? Co? Co?! Ja chcem wiedziec! XD Ale dobrze ze xos mnie tchnelo zeby zajrzec! Nie wiem czy bylas, ale zapraszam cie w moje skromne blogpockie progi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, siostra, tym razem nie chce mi sie bawić w jakieś potwierdzenia, tak jak w nocy, więc po prostu - zapraszam cię do Siebie, masz zaległych parę notek, i dzisiejsza z dedykiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie fajne... :) Darek zrobił Radkowi najpiękniejszy prezent pod słońcem :) Tak przy okazji... Dziś zauważyłam że wystarczy w imieniu Darka wystarczy zamienić miejscami d i r i wychodzi Radek. To specjalnie było tak wymyślone czy przypadkiem? :) Czekam NA kolejną notkę i udanego sylwestra oraz szczęśliwego nowego roku :D

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja mówię.... WOW!! xD Taki chłop w domu... mi też takiego wyczaruj xD... Moje przypuszczenia: wcześniej (na początku tego opowiadania) wydawało mi się na odwrót chociaż pewności nie miałam... w sensie, że kto na górze xDD Urodziny? Zgadywałaś czy wiedziałaś? Junjou Romantica? Sekaiichi Hatsukoi? xD uwielbiam je szkoda, że mi się nie śniły :< i szkoda, że mange Sekaiichi Hatsukoi tak wolno dodaja... Też umiem tylko kilka tych kolęd xD nie jesteś sama.To ja będe... Błękitną panterą O.o ... xD idziemy do Tęczówki!! xD zaatakujemy M&M's bo są zue :O. Telefonowi tak pogroziłam, że teraz mam zastępczy O.o... xD jadę do cb i będziesz przy mnie pisać :D a tak na marginesie... gram na imvu nie wiem czy wiesz co to jest xD i nie zgadniesz kogo spotkałam... ShizuoHeiwajima xd nawet znak drogowy miał :O i spotkałam kogoś o nicku "Akemi(coś tam dalej)" ;D ten szok na mojej twarzy xD Nie wierze, że jestem czwarta w dodawaniu komentarza *o* życiowy rekord...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dam Ci Daniela na przeszkolenie :P
    Takich mężczyzn brakuje na świecie...

    OdpowiedzUsuń
  6. O fajnie, że jesteś :3 rozdział bardzo mi się podobał i jeszcze wątek z tym świetnym prezentem na końcu :) nie ma to jak dostać rodziców xD pozdrawiam i szczęśliwego nowego.roku !

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuuuuurcze! A myślałam, że cię elfy porwały do Mikołaja xD Wiedziałam, że wrócisz na Sylwestra! Mówiłam chyba Kinmakur'owi pod notką C< Ha! Haha! Who is the boss? Mhahahahahhahahah XD *odwala jej*
    Dobra, teraz do rzeczy! Wiesz, też bym chętnie zobaczyła sobie Sekai-ichi Hatsukoi w tego Sylwka, ale już mnie kumpele zaciągają na imprę xP Poza tym, to widziałam już całe Sekai-ichi i Junjou po dwa razy, więc... Nom, khem.. xD Uwielbienie do tych anime chyba mi nie przejdzie xD Zresztą tak, jak i ogólnie do yaoi... *po namyśle* No, to jest pewne xD
    Notka.. spodziewałam się czegoś takiego, ale i tak byłam pełna zachwytu xD Właśnie przywędrowałam z bloga Kinmakura, gdzie wstawił shota, w którym .. Ach! nie będę ci spoilerować XDD W każdym razie, taka odmiana, a jednak też się uśmiechałam... Hieee.. Słodkie <3
    Zapraszam do siebie na rozdział :P Btw, już mówię, że masz co do nadrabiania xDD
    Życzę pijanego i szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cholera! Ty wiesz jak poprawić humor człowiekowi! Najpierw nogi Darka dyndające w powietrzu (ciekawie wyszło. Swoją drogą, całkiem inaczej to sobie wyobrażałam. Tym lepiej dla Ciebie. ;D), a potem ten wspaniały prezent.. Kocham ich obu! :3
    Ritsu? Ritsu? Toż to mój ukochany bohater z ukochanego anime yaoi!!! Obie serie oglądałam już trzy razy i nie mam dosyć. :D Junjou Romantica też kocham, ale widziałam jedynie po dwa razy.. ;D
    Chciałabym Cię tam zobaczyć, podobnie jak Tekuś, ale gomene, idę gdzie indziej. :3
    "okopów brzusznych" - co ja będę dużo mówić, padłam. XD
    Zaraziliście mnie z Kinmakurem tą emotką: "XD" XD
    U mnie openingi z anime i różne rockowe zespoły (Disturbed, Breaking Benjamin, Within Temptation, Skillet, Linkin Park, Metallica, Nirvana, AC/DC, Evanescence, Bullet For My Valentine, The GazettE, heidi. Dużo by wymieniać. :3)
    Mogliby dać jakieś OVA z Sekai'a, albo trzeci sezon najlepiej, a nie kurde.
    Hmm.. Dusiaku.. Podoba mi się! C:
    Nie. Tata twierdzi, że nie chce więcej starych włosów. :D A na środku głowy ma takiego śmiesznego łysego placka! :D
    Spontan do entej - z Durarara zrobić bajkę a'la Roszpunka czy Czerwony Kapturek.
    Gdyby za lenistwo przyznawali nagrody, miałabym już pełną półkę - miałam wstać o 10. Owszem, wstałam, o 12.40. Trzeba było trzech telefonów, pięciu budzików i dwóch wizyt (koleżanka i kurier), abym się zwlokła z łóżka. C:
    Hmm. Kole 20 yaoi do napisania (własne, nie ff), ze dwa hentai, 15 Shizayi. I kilka zwykłych. Kocham moją wyobraźnię.. :P
    "PS" to mój ulubiony tekst z całego opowiadania. Stanowczo lepiej idzie mi wymyślanie fragmentów Dei'owatego. :D
    Zacne pomysły, zacne. ;3 Może nawet coś z tego wykorzystam.. Uczulonko? Dobre. :D
    Całuję, ściskam i cieszę się, że wróciłaś. Szczęśliwego Nowego Roku! :>

    OdpowiedzUsuń
  9. I Darek wylądował na dole. Każdy się spodziewał Radka, a nie jego. :D Wyobrażam sobie Darka takiego pełnego głodu, pożądania i uległego. Awwwww. Cudny jest. Hahahaha Radek samuraj. :DD I tu sprawdziło się, że nie ważna wielkość ważne jak się miecza używa. :DD
    Dziwiłam się co tak Darek uciekł od swego faceta. Dla mnie to było dziwne. Jakby zwiewał gdzie pieprz rośnie, a on miał taki prezent dla Radka. Prawie się popłakałam. A Radek może płakać ile chce. Nie ważne ile mam lat.

    Też by mnie szlag trafił jakbym coś napisała i to się skasowało. Dlatego co chwilę zapisuję. W takim wypadku przeszła by mi chcę na pisanie. No, bo człowiek już się cieszy coś ma, a tu klapa. :/ Dlatego rozumiem tę przerwę. Ale jak coś to zawsze daj kilka słów, że wszystko z Tobą ok, bo zaczynałam się martwić o zdrowie itd.^^

    Cedrick pierwszy rozdział tworzył około 3 miesięcy. Dokładnie nie pamiętam. I każdy ma mieć tyle stron czasem może być mniej lub więcej. Najpóźniej końcem stycznia ma być kolejny rozdział.

    Szczęśliwego Nowego Roku. :*

    OdpowiedzUsuń
  10. To takie słodkie:). Strasznie uczuciowo wyszedł ci ten rozdział :) zawarłaś w nim wszystko co chłopcy do siebie czują i to jest piękne:). A teraz Radek powinien się odwdzięczyć Darkowi i doprowadzić do pogodzenia się Darka z jego rodzicami :)

    Życzę ci w Nowym Roku dużo zdrowia, spełnienia marzeń i dużo weny :)

    Star1012

    OdpowiedzUsuń
  11. HeHeHe... nadrobiłaś notki widzę ;D Cieszę się że wam to się podobało. A ja znam zasady przecinków. Ja sie pilnuję! Ale mi nie wychodzi ;( Kolejny Loki miał okulary... jak miałby nie mieć? xD I na początku chciałem Grey, ale pomyślałem że zbyt "wydeptane" xD Więc wyszedł mi Loki, casanova ;D pracowałem teraz nad Loki x Grey... Ale mi nie pasuje. Pomysł mi się jako tako podoba. Ale parring ani trochę, więc sobie odpuściłem. może jak mnie wen natchnie na to... Teraz muszę zrobić shota dla DuSiek. ojej... najbardziej wydeptany parring ever. -.- ale cóż. Obiecałem, więc zrobię ;D tylko... kolejna notka to będzie niespodzianka, zero w tym yaoi, i zero mojego autorstwa. Notka mojej przyjaciółki, z nudów napisała. Mi się podoba pomysł, wykonanie. Tylko końcówka jej nie wyszła xD Ale, ja do tego ręki nie przykładam! Wstawiam tak jak mi przesłała xD mogę ci podesłać, zebyś rzuciła okiem, zanim to dodam ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Najserdeczniejsze życzenia szczęścia, zdrowia
    oraz wszelkiej pomyślności w Nowym 2013 Roku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Serdecznie zapraszamy na one-shota. :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na pierwszy rozdział nowego opka. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Akemi, na tym zdjęciu masz wzrok który mówi "If you know, what I mean" ;D
    A ta praca znajomej... będzie... nie wiem! jeżeli uda mi się skończyć notkę to wcześniej, a jeżeli nie, to będzie to zastępstwo za moją notkę ;D więc się módlmy żebym miał wena xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! no i oczywiście happy new year (zapłon) Ale! życzyłem na blogu! więc jestem usprawiedliwiony! xD

      Usuń
  16. Dokładnie Kinmakur. Ale powiem tak: wzrok jak z pornola. ^.^ Te pościgi, te wybuchy! Niee.. Na starość odwala mi, Niekrytego cytuję. :D
    Ja powinnam przestać słuchać muzyki.. Jedna piosenka i już pomysł na shota. Pisze się aktualnie, oj pisze.. A lekcje czekają.. Szkoło, umrzyj!!
    Hm.. A gdyby tak? Nick na dole? .. Niee.. ;D
    Ritsu jest dobry. :D Do dzisiaj wspominał sławetne "moje biodra". :D albo "Charakterek to ja mam zdrowo pierdolnięty". Normalnie jak ja! XD
    3 lipca. :D No to podwójna dżampreza normalnie! Jak robicie, to wbijam!!
    A JR nie ma przypadkiem 3 OVA mieć? Jedno już wyszło chyba.. Yay, trzeci sezon to ja Sekai'a chcę. Moje pierwsze yaoi. :D Chwalić obozy konne. :D Tam najwięcej yaoistek. XD
    Moje. :D Wczoraj stwierdziłam, że ma fajną (śmieszną) łysinkę, to patrzył na mnie z żądzą mordu w oczach.. -.-
    Czyli to, co lubimy najbardziej! Co wyjdzie, to wyjdzie. Jakby co - nie moja wina! :D
    A myślisz, że ten kurier w czym mnie zastał? W stroju klauna? W dużej, puchowej, różowiutkiej pidżamie i z szopą na głowie. I niezbyt ciekawą mimiką twarzy. Koleżanka, która była przed nim stwierdziła, że wyglądam słodko.. >.<
    A ja mam właśnie zawsze tak, że to historia na książkę, a nie shota.. XD Z shota, którego miałam napisać dla przyjaciela (hentai!) wyjdzie książka.. -.-
    Dusiaczku! Szczęśliwego Nowego Roku, moja kochana Akemi. :D P.S. Cudnie wyglądasz. Gdybym ja była taka fotogeniczna... :3
    Nie ma to jak pójść spać wpół do szóstej i wstać o dziewiątej. ;D A jutro do szkoły... :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wspominam* Ostatnio rąbią mi się palce. Nie piszą już tak sprawnie, jak niegdyś...

      Usuń
  17. Ok, Siostra, wstawiłem shot'a! Nie pytaj dlaczego tak wcześnie -.- zostałem zmuszony xD Nie udał mi się pewnie, bo nie mój klimat (brutalne miało być, ile w tym brutalności sama oceń xD) www.kinmakurskiemysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Nareszcie nowa notka! Długo kazałaś czekać swoim czytelnikom, ale wiadomo, to nie z Twojego powodu, zresztą, znam ten ból, gdy napisze się kilka, a nawet kilkanaście stron i zapomni zapisać i nagle zaczyna szwankować komputer, czy brak prądu jak w Twoim przypadku i wtedy trach! Cała praca na marne (och, jak mi to dobrze znane, może niekoniecznie w przypadku worda, ale w takim photoshopie niejedną pracę trzeba było zaczynać niemal od początku). To faktycznie może zniechęcić, więc cenię to, że tego nie porzuciłaś. Niedawno gdzieś słyszałam takie piękne motto, które nasunęło mi się po przeczytaniu Twojego wstępu: „dopóki walczysz, zwyciężyłeś” i tutaj idealnie wpasowało się w sytuację, no i śmiało trzeba stwierdzić, że poradziłaś sobie! Treść jak zwykle wciągająca, tylko ta nagła zmiana narratorów trochę tutaj zgrzyta. Moim zdaniem zbyt często, a przez to łatwo pomylić się, kto, co mówi, ale to tylko moje zdanie.

    No, Darek ma prawdziwego dzikuska na sobie, choć faktycznie trzeba zgodzić się z przedmówcami, że to zaskakujące, że to Radek jest tutaj stroną dominującą. Czyżby element zaskoczenia? XD
    No nie, śniadanko do łóżka!? Ach, ten Darek rozpieszcza swojego ukochanego! W ogóle piękny prezent świąteczny. Dostać rodziców pod choinkę, szczególnie, gdy dawno się ich nie widziało! Darek wie, co ucieszy Radka. No i wciąż Darek zaskakuje znajomością swojego japońskiego! Niedzielne kursy… A to ci dopiero! Aż dziw, że Radek wcześniej się nie zorientował!

    Życzę wciąż dopisującej weny, oraz prądu w gniazdkach! XD

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiele radości i miłości , sukcesów i pomyślności, niech Ci zdrowie dopisuje, i niczego nie brakuje w tym 2013 roku.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczęśliwego nowego roku! 100 kilo dobrego samopoczucia, 100 kilo szczęścia i przede wszystkim weny i zapału do pisania :D
    Chyba jak wszyscy jestem mile zaskoczony, że to Radek był na górze. Potem Darek zrobił śniadanie do łóżka. Mrrrr. No i jeszcze potem TAKI prezent. Wprost cudnie. Sytuacja jak z marzeń.

    Co do różnorakich awarii elektroniki :). Ja chyba już wpadłem w nawyk, że co jakiś czas zapisuję wszystko skrótem ctr+S. Mój sprzęt wręcz uwielbia mi pokazywać blue screen. Czasem mam wrażenie, że powiedzenie "złośliwość rzeczy martwych" w przypadku mojego komputera nabiera zupełnie nowego znaczenia xD

    PS. Jasne, możesz odpowiedzieć na moim blogu, nie mam nic przeciwko ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Siora, zapraszam na notkę ;D masz 2 do czytania ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku, jejku, nie spodziewałyśmy się aż takiej opinii. Naszło mnie na takie smutne opowiadanie i po prostu napisałam. To wszystko przez to, że się Merlin skończył. xd Tak, wiem, zapewne nie wiesz o co chodzi, ale ja mam złamane serce i ogólnie miałam wtedy takiego doła troszkę. Ten komentarz brzmi naiwnie... a ty tak to pięknie ujęłaś, a my tego tytułu po prostu nie mogłyśmy wymyślić. A teraz się rozczulam, bo ten komentarz naprawdę dotknął mojego serducha i mojego też(Tsuki). Dziękujemy, że zawsze z nami jesteś i za ten piękny komentarz. <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Na początek przepraszam za opóźnienie i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku a przede wszystkim weny, bo tego autor może życzyć autorowi!
    No i zaskoczyłaś mnie że tak długo kazałaś na siebie czekać.
    No Akemi to do Ciebie niepdodobne aż się zaczynałam martwić ale wiadomo złośliwość rzeczy martwych i człowiek nic nie wie co na to poradzić.
    Coraz bardziej pasjonuje mnie Radek... no i Miki... kurcze nie wiem, który z tych dwóch jest lepszy.
    Podobała mi się opisana przez ciebie scena erotyczna.
    Nie żebym była jakimś zboczeńcem... ale bardzo fajnie pokazana relacja męsko-męska bez jakiegoś bluźnierstwa i tym podobnych orgii tylko czysta i piękna erotyka.
    Niecierpliwie oczekuje ciagu dalszego i aby następny rozdział był dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam,
    Ciekawa jesteś co napiszę o tym rozdziale/ eee nie powiem Ci ;d haha tak, tak święta były bardzo udane, pierwszy raz od... nawet nie pamiętam kiedy, mam nadzieję, że Twoje również... A na Nowy Rok, życzę Tobie dużo szczęścia, radości no i weny na następne opowiadania (bo ja raczej nie poradzę sobie bez nich ;])
    Dobra, dobra, ale teraz przejdźmy do rzeczy, no cóż co ja mam Tobie powiedzieć? Rozdział jest cudny, no i wiemy jakim cudem Darek zna japoński, nie ma to jak nie wiedzieć co ktoś mamrocze do siebie. Końcówka wspaniała, no i chyba ten prezent jest jeszcze lepszy od tego, który dostał wcześniej. Cudo, po prostu cudo....
    Weny, mnóstwa weny życzę..
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  25. Ha, jestem! Nie wiem na ile, bo jednak jak nie net to komp nawala i niedługo go stracę na rzecz naprawy, ale jednak jestem i powoli nadrabiam! To chyba najdłuższy seks jaki widziałam XDDD Miesięczny XDD

    OdpowiedzUsuń