czwartek, 12 lipca 2012

XXVIII Zaufać przyszłości - Intryga.

29 czerwca 2009

Wracamy do opowiadania xD Notka dzisiejsza.. mnie osobiście raz się podobała, a raz nie ;P Ciekawe jak będzie z Wami, moje Elfiątka =3 Co do poprzednich 3 notek, nie były one dalszą częścią opowiadania, tylko tym, czego wcześniej nie ukazałam. Chyba muszę to zaznaczyć w tamtych rozdziałach ^^' Trochę skomplikowałam ;P

A teraz zapraszam do czytania i stokrotne dzięki za komentarze =*

Ajajaaj Zapomniałabym ;P W tym miejscu składam mojej kochanej Okasan najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Sto lat mamuś ;D

Nazura wybiegł przed szkołę, na przerwie. Wcześniej do kogoś telefonował. Gdy wrócił, Kamiya zerknął na niego uważnie. Nagle zobaczył zakrwawioną dłoń.
- Co zrobiłeś? – warknął na niego.
- N-Nic. – jęknął chłopiec, choć starał się nie okazywać słabości.
Białowłosy zadrżał.
- Biłeś się z ki... – zatrzymał się. – Toshi. Kto ci to zrobił?
- Nieważne. Nie powinno cię to obchodzić. – fuknął na niego, odzyskując cięty język.
- Masz szkło wbite w rękę. Co ci się do cholery stało! – nie wytrzymał. Całkowicie zignorował wpatrzone w niego, zszokowane spojrzenia.
Szarooki wstał gwałtownie, a krzesełko, na którym siedział, gruchnęło na podłogę.
- Czemu się tak nagle mną interesujesz? Nie twój interes, co, gdzie i z kim robię! – krzyczał. Po policzku spłynęła mu niekontrolowana łza.
Kilkoro uczniów zerkało na nich ukradkiem. Wielu z nich szeptało, jaki to Toshi jest brutalny i zły.
- Usiądź. – rzucił sucho Kamiya. – Przymknij się i siadaj! – dodał ostrzej, gdy kolega próbował coś powiedzieć.
Oniemiały Nazura wykonał polecenie.
- Nie musisz się tak zachowywać. – mruknął białowłosy i ujął jego prawą, zakrwawioną dłoń. Ostrożnie wyjął kawałeczek szkła. Na szczęście nie był on duży, dlatego ryzyko krwotoku malało do minimum. Chusteczką wytarł krew i zaczął czegoś szukać w plecaku. Po chwili wyjął zielone pudełko i bandaż. W paczuszce znajdowała się maść, którą Uryuu delikatnie wcierał w bolące miejsce, by później owinąć je śnieżnobiałym materiałem.
Do klasy wszedł lekko spóźniony nauczyciel i zaczął dyktować notatkę.
Kamiya pisał na przemian w zeszycie Toshiego i swoim.
- Dlaczego? – brunet zapytał szeptem.
- Nie możesz mieć zaległości.
Gdy matematyk podszedł do ich ławki, skrzywił się znacząco.
- Jak możesz go wykorzystywać. – był jednym z licznych profesorów, który nie darzył chłopca zbyt optymistycznym uczuciem.
- Zranił się w rękę, a raczej ktoś mu to zrobił. – wyjaśnił białowłosy.
- Mógł się nie bić.
- To dla mnie nie problem żeby mu to... – przerwał, gdyż Toshi wziął do ręki długopis i zaciskając zęby, zaczął przepisywać notatkę. – Przestań! To cię boli!
- Nic mi nie będzie. – kolega patrzył buntowniczo i tryumfalnie na nauczyciela.
W Kamiyi zawrzało. Wyrwał gwałtownie zeszyt spod dłoni szarookiego.
- Tak, na pewno, już ci wierzę. Nie rób nic na siłę, a pan – skierował wzrok na matematyka. – niech nie przerywa wykładu.
Mężczyzna zdziwił się. Zmrużył oczy i spojrzał na zszokowaną miną bruneta. Odwrócił się i zaczął dalej prowadzić zajęcia.
Po lekcjach Uryuu został zatrzymany przez nauczyciela, w celu omówienia jakiegoś przykładu, więc Nazura postanowił na niego poczekać przy wyjściu. Zauważył przy oknie dyrektora, który w jednej ręce trzymał wiaderko z wodą, a w drugiej jakiś płyn i szmatkę.
- Co się stało?
- Co się stało?! Jeszcze śmiesz pytać? W tej szkole trzyma cię tylko to, że ojciec płaci dość znaczne kwoty. Inaczej już dawno byś wyleciał. Ale miarka się przebrała! Nie obchodzi mnie, kto to zrobił. Ty masz to umyć. – warknął, pokazując pomazane markerem futryny.
Chłopiec spojrzał w tamtym kierunku. Jego źrenice rozszerzyły się.
- „Potwór”, „brutal, „zniszczyć!”, „Nieszczęście” – czytał, coraz bardziej zaciskając pięść. Zerknął na rzeczy, jakie przyniósł mężczyzna. – Ale ja nie...
Dyrektor go nie słuchał. Odwrócił się i na odchodnym dodał, że jeżeli brunet będzie wymigiwał się od tej pracy, zadzwoni po jego ojca.
Toshi nalał płynu do wody. Wrzucając do wiaderka szmatkę owiniętą wokół ręki, jęknął głośno.
- Cholerny staruch. Mógłby dać chociaż rękawicę.
Dłoń zaczęła go piec, a jego ciało, pocić. Nagle poczuł, że ktoś za nim stoi, więc odwrócił się.
Kamiya wpatrywał się z przerażeniem na napisy.
- Kto? – zapytał bezdźwięcznie.
- Nie wiem.
Białowłosy wyłowił dziwne nutki w głosie kolegi.
- Czemu się krzywisz? Przecież miałaś zranioną prawą rękę, a ty myjesz lewą. – zdziwił się.
- Mam uczulenie na środki chemiczne. – szepnął. Spojrzał na wielkie place czerwonych kropek na swoim ciele.
Kamiya natychmiast odciągnął go od wiaderka.
- To czemu nie założyłeś rękawic? – wrzasnął na niego.
- Nie dostałem ich, a dyrektor nie chciał słuchać, gdy przekazywałem mu, iż mam alergię. – osunął się na posadzkę.
Uryuu prychnął wściekle i przytrzymując go, zaniósł do pielęgniarki.
~~ooOOoo~~~
Do małej, medycznej salki wpadł zdenerwowany mężczyzna.
- Toshi! To już przesada! Dyrektor o wszystkim mi powiedział. Na dodatek uciekłeś od pracy! – warknął, uderzając syna w twarz.
Niebieskooki stanął między oboma, uniemożliwiając im bójkę.
- Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków. To nie jego wina, że... – zaczął pospiesznie.
Pan Nazura spojrzał na niego groźnie.
- Nie mówię do ciebie! – popchnął go tak, iż chłopiec wylądował na ścianie, z głośnym jęknięciem.
Brunet dostał szału. Rozpędził się i z całej siły uderzył z pięści swojego ojca, aż tamten zachwiał się.
- Nie waż się go tknąć! – w jego oczach błyszczały ogniste iskry.
Uryuu otworzył usta ze zdziwienia.
Mężczyzna masował obolała szczękę. Jeszcze nie widział go w takim stanie.
- Ten upierdliwy staruch kazał mi myć okna. Nie pozwolił mi powiedzieć, że mam uczulenie na wszystko, co chemiczne. Gdyby nie Kamiya, teraz pewnie leżałbym półmartwy na korytarzu! Jeżeli powiesz na niego, chociaż jedno złe słowo, nie będę się hamować. – wysyczał.
Starszy Nazura patrzał na syna z otępieniem. Po chwili uśmiechnął się.
- Rozumiem. Nareszcie jesteś ze mną szczery. W takim wypadku muszę poważnie porozmawiać z tym upierd... dyrektorem. – zachichotał. – Nie pozwolę by stała ci się krzywda. Przeniosę cię do innej szkoły. – dokończył spokojniej.
Toshi drgnął. Podbiegł do ojca i wpatrywał się w niego. z prośbą w oczach.
- Tato nie, nie rób mi tego. Nie przepisuj mnie stąd. – prawie wykrzyczał.
Tamten widział, jak chłopiec marszczy brwi i obdarza go błagalnym wręcz, spojrzeniem.
- Aż tak ci zależy? – zerknął dyskretnie w stronę Uryuu.
Brunet wyprostował się i skinął głową.
- No dobrze. – pogłaskał go po głowie. – Ale i tak pogadam z dyrektorem. Musi uważać i słuchać swoich uczniów. Przecież jest osobą odpowiedzialną. – warknął i wyszedł z pokoju.
Kamiya podniósł się i podszedł do kolegi.
- Czemu uderzyłeś swojego ojca?
Tamten spoglądał na niego kątem oka.
- Popchnął cię. – mruknął niewyraźnie.
- No to co? To nie był powód, by rzucać się z pięściami na...
- Oh weź się ugryź. – szarooki nie pozwolił dokończyć zdania, oburzonemu niebieskookiemu. Złapał go za nadgarstek i pociągnął za sobą. Wychodząc ze szkoły udali się w stronę samochodu, którym przyjechał pan Nazura. On z kolei pojawił się po kwadransie.
- Uff...udało się. Kazał przeprosić. – uśmiechnął się, zadowolony. Dostrzegł białowłosego i podszedł do niego. – Wybacz za tamto. Nie powinienem.
- Nic się nie stało. – żachnął się.
- Baka. – westchnął Toshi. – Tato. Podwieziemy tego głupka pod dom. Właśnie uciekł mu autobus.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
W poniedziałek Kamiya zauważył, że jego kolega bardzo się zmienił. Gdy wchodzili do klasy, Toshi spojrzał na niego wrednie.
Przez połowę lekcji w ogóle ze sobą nie rozmawiali.
Nagle szarooki pochylił się nad chłopcem.
- Wyglądasz jakby notatka z biologii, którą teraz tak namiętnie piszesz, w takim skupieniu, była dla ciebie czymś ogromnie ważnym. – szepnął mu uwodzicielko do ucha.
- Odsuń się ode mnie. – coś mu bardzo nie pasowało.
- Jeżeli chcesz to zrobić – zaakcentował trzeci wyraz – to przyjdź po wykładzie do męskiego WC.
Białowłosy nie wierzył własnym uszom. Kątem oka dostrzegł ironiczny uśmiech na twarzy kolegi.
~~ooOOoo~~
Pięć kroków, cztery,trzy. Uryuu miał coraz większe wahania. Co go pchało do tamtych drzwi? Dwa, jeden krok. Klamka. Odetchnął głęboko i nacisnął na nią. Na środku pomieszczenia stał Toshi.
- O, przyszedłeś. – prychnął. – Po co?
Niebieskooki zacisnął pięści. Domyślił się, iż tamten robi to specjalnie. Chce go poniżyć.
- Bo...bo chcę żebyś się ze mną kochał. – szepnął prawie niedosłyszalnie.
Nazura wciągnął go do jednej z kabin i zmusił do klęczenia. Odpiął zamek swoich spodni i wyciągnął swoją męskość.
- Ssij. – polecił.
- C-Co proszę? – zająknął się.
Szarooki złapał za jego włosy i zmusił go do przybliżenia twarzy, bliżej skarbu.
- Ssij! – warknął i nie czekając na reakcję blondyna, wepchnął sporego penisa, w jego usta.
Kamiya zadławił się przez wielkość członka Toshiego. Nie był na to przygotowany. Po chwili zaczął niepewnie lizać główkę, dodatkowo masując kształtne jądra, doprowadzając ich właściciela do ekstazy. Brunet zmieniał rytm, czując zbliżające się spełnienie. Każda żyłka była dobrze dopieszczona.
W niedługim czasie efekt tych poczynań przyszedł zadziwiająco mocno. Z ust Uryuu wyciekał biały płyn, który, o dziwo, z lubością połykał. Szarooki pochylił się na nim, zlizując resztki, z jego brody.
Nagle odwrócił go tyłem do siebie i jednym, płynnym ruchem, zsunął mu spodnie do kolan. Złapał członek białowłosego i zaczął bawić się jego napletkiem.Bardzo pobudzały go ciche westchnięcia i szepty, które układały się w jeden wyraz, jego imię.
Spojrzał na jędrne pośladki i w momencie się zablokował.
Zamknął oczy i przypomniał sobie rozmowę, jaką przeprowadził w weekend, z trzema mężczyznami.
Oparł się na plecach Kamiyi.
Niebieskooki chciał zaprotestować, powiedzieć, że chce, aby Nazura nie przestawał, jednak poczuł, jak na jego bark coś spada.
- T-Toshi? – jęknął.
- Nie potrafię. Nie mogę cię skrzywdzić. Wybacz mi. – wyszeptał drżącym głosem i szybko uciekł z łazienki.
Uyruu ubrał się i oparł się o ścianę, sparaliżowany tym, co się stało. Osunął się po niej, a z oczu popłynęły mu słone łzy.
~~ooOOoo~~~
Kamiya wrócił na zajęcia, mocno spóźniony. Zauważył, że bruneta nie było w sali.
Dwie pary braci, wpatrywały się w niego uważnie.
Po skończonym wykładzie, podeszli do niego.
- Co się stało? Gdzie Toshi? – zapytał szatyn.
- Nie wiem. On... – spojrzał niepewnie na chłopców  i coś w nim pękło. Ciepłe strużki łez, spływały mu intensywnie po twarzy. – On chciał się ze mną kochać, ale w pewnym momencie przestał i powiedział, że nie potrafi mnie skrzywdzić. Na dodatek wybiegł z toalety, w której mieliśmy mieć swój pierwszy raz i teraz nie wiem, gdzie on jest. – łkał cicho.
Koledzy stali w osłupieniu. Jeszcze nie widzieli blondyna w takim stanie.
- Poszukajmy go. – zaproponował Saichi.
Uryuu zgodził się ochoczo.
Wybiegli przed szkołę, nawołując Nazurę. Nie mieli pewności, że on tutaj jest, ale nie mogli patrzeć na przygnębionego niebieskookiego.
Shinta zauważył, że pobliskie krzaki poruszając się, jakby ktoś w nich był. Poinformowawszy resztę, pobiegł w tamtą stronę.
Kamiya upadł na kolana.
- Toshi. TOSHI! Kto ci to zrobił? – krzyczał, wpatrując się w posiniaczonego bruneta.
Chłopiec spojrzał na niego.
- Uratuj... swoją mamę. Trzech ucieka... – zakaszlał. – ...do twojego domu. – jęknął i zemdlał.
Białowłosy wpatrywał się niego zszokowanym spojrzeniem. Szybko jednak doszedł do siebie i zadzwoniwszy po policję i pogotowie, położył głowę na torsie Nazury.

Akemi (14:52)

6 komentarzy:

  1. Ojej, czemu zawsze ich pobiją;] wkrótce zabraknie miejsc w szpitalu.

    ~Vergithia, 2009-06-29 16:51
    ---------------------------------

    Ojejciu... o.O"
    To.. To było.. Nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa..
    Bo opowiadanie cudowne, ale sytuacja w nim zawarta.. przerażająca? znaczy końcówka..
    Mame..? Te łotry chcą coś zrobić mamie mojego słodkiego Uryuu?! Jeśli to faceci [bo chyba mówił o nich w w rodzaju męskim, hmm?] zrobią jej coś to przysięgam, że wykastruję.. ale zrobię obrzezanie.. [no co wprawę mam.. kiedyś prawie kumpla obrzezałam, ale miał minę.. ! x]]
    To było świetne, ale wszystko zawsze krąży w okół szpitali.. x]]

    ~Katsumi, 2009-06-29 17:06
    ---------------------------------

    O szpitalu nie będzie wzmianki ;PP
    O matko, Katsumi.. ja się zaczynam Ciebie bać O_O' No.. niby ja koledze rękę złamałam *drapie się po głowie* ale..Ty i tak mnie przebijasz xD

    ~Akemi, 2009-06-29 17:21
    ---------------------------------

    Hm... Śliczna notka... chociaż ta końcówka taka... przerażająca . ?
    No.. innego słowa nie mogłam znaleść ^^'
    Hm... A No racja... Kanon ma 5 urodzinki ... musiały mi się przyciski pomylić ^^"
    Ale nie mam czasu poprawić tego bo się musze pakować --
    Mam nadzieję że będę miała jakoś dostęp do neta przez te 2 tygodnie bo nie wytrzymam bez opowiadań xd

    ~Łapa, 2009-06-29 17:12
    ---------------------------------

    He, he, he.. *Katsumi drapie się po głowie* A kto powiedział, że na wycieczkach klasowych trzeba być grzecznym *szczerzy ząbki w uśmiechu*.. No było się w Krakowie i zakupiło się z kumpelami nóż do obrzezania. xDD No to chłopaki się potem bali.. a jak już się jednego dorwało to.. *szaleńczy śmiech i błyski w oku*

    ~Katsumi, 2009-06-29 18:23
    ---------------------------------

    Czasami bardzo się cieszę, że nie jestem chłopakiem XD Będąc w Twoich rękach bałabym się o każdą część mojego ciała xDD (co do wycieczek, to Kraków źle mi się kojarzy, bo jakiś dziadek chciał mnie porwać, twierdząc, iz jestem jego wnusią - taaa a czemu obok niego stała jakaś laluna, wyglądająca jak Top 10 w rankingu dam ulicy? xD Wychowawczyni krzyku narobiła i było śmieszno, bo ona ma taki tubalny głos xDD A lat miałam wtedy...z 8)

    ~Akemi, 2009-06-29 19:50

    OdpowiedzUsuń
  2. ---------------------------------

    Hehe... AkeMiś będzie tęsknić . ? xd
    Haha ! Twój Syriuszek w żeńskiej postaci będzie z tobą duchowo ! Nie martw się ;p
    Hm... A nawet jakbym miała jakiś dostęp do internetu to nie wiem czy bys skorzystała bo włoskiego nie umiem i bym się chyba nie dogadała z ludźmi od neta ^^ (znaczy się z kafejki jakiejś czy coś )

    ~Łapa, 2009-06-29 18:35
    ---------------------------------

    Daruj mi słońce, ale miałam okres truemosowania i praktycznie nie wchodziłąm na dloga i nie czytałam innych.Ale że sąwakacje i wszystko co złe się kończy ,a dobre zaczyna, mam nadzieję ,że sie nie gniewasz i jeszcze raz powiesz mi o swoich wybranych paringach, bo ff już w drodze :*

    ~Minto, 2009-06-29 20:04
    ---------------------------------

    No i już zaczybna się życie komplikować. A co tam xD Dorga Akemi nie pozwoli żeby sielanka trwała wiecznie ;D Ale dobrze, dobrze^^. Tak musi być.!
    O, to widzę, że na serio muszę pooglądać anime.! Naruto to moja... Moja droga życia.! xD Nie mogę pozwolić, żeby moje ulubione anime było przeze mnie zaniedbywane ;D Ale o mandze nie zapominam ^^.
    No, ja w napięciu przecież czekałam na to, żeby go ożywił i patrze a tak się stało haha ! Bo to nie Kakashiego czas ;D
    "Most Wielkiego Naruto" - w końcu zaczyna mu się układać ^^. ( racja, dziwnie się to pisze hehe xD)

    ~YaoixGrelka, 2009-06-29 22:30
    ---------------------------------

    Hje, hje, hje.. *Katsumi + szatański uśmiech* Nio co ty... nie było by tak.. źle.. xDD A co do tej Twojej wycieczki.. To niezła jazda.x]] Mi tez kiedyś jakiś dziadek próbował wmówić, że jestem jego wnuczką oO' Fajnie wiedziec, ze ma się jeszcze rodzinę. x]] To ja z kumpela go wzięłyśmy i ugryzłyśmy. o__O' Dosłownie.

    ~Shuunaka_Yaoi, 2009-06-29 23:10
    ---------------------------------

    Ha ha ha. x]] Możliwe nigdy nie wiadomo co takie dziadki robią kiedy nikt nie patrzy.. Patrzymy, a tu największy w Polsce host club jest jakiegoś starego dziadka.. o.O' O ja..
    A no.. w sumie to miałbyś codziennie i to jeszcze przed opublikowaniem. x]] A było by jeszcze fajniej bo mogłabym Ci opowiadać yaoi'ce na dobranoc..^__^ Tak ja Mino-chan.. [mieszka na przeciwko mnie]

    ~Katsumi, 2009-06-29 23:46
    ---------------------------------

    Aaaa ^^. Pamiętam. No, Itachi złapał Naruto w genjutsu pokazując mu tylko jego pierścionek. I właśnie zamknął go w tym świecie stąd te kruki. Hmmm.. Nie wiem czy o to ci chodziło, ale jedno wiem JA.
    Gdyby nie Naruto, (który uderzył Itachiego Rasenganem bodajże) Sasuke może i nie wygrał by tej walki, bo jednak Itachi to nie sito xD I coś tam odczuł ;]
    A nie, nieee... Ja się nie wykręcam ;P Obejrzę, jak znajdę czas xD Bo jak na razie niby, że sa wakacje to ja ciągle gdzieś łażę O.O

    ~YaoixGrelka, 2009-06-30 00:26
    ---------------------------------

    U mnie nowa notka.Co prawda nie ta ,której sie spodziewałaś, ale zanim odczytałam wiadomość, byłam już w połowie pisania.Następna będzie już dla Ciebie :*

    ~Minto, 2009-06-30 12:44

    OdpowiedzUsuń
  3. ---------------------------------

    Kya.! Akemi...! Ta bajeczka była kawaii. *Katsumi kręci się na obrotowym krześle i macha radośnie nóżkami* Teraz to ty się nie wyplączesz i będziesz mi w mailach takie śliczności na dobranoc wysyłać. ^__^ A jak.! *chibi oczka* Nie no ta bajeczka była świetnaaaa... Podsunęłaś mi pomysł na jakiegoś bonusa.. *zaciera łapki*

    Szefowa jakiegoś Host Club'u...? x]] Fajnie.! To jak ty byś miała taki fajny przybytek to ja bym wtedy chciała na prawdę być chłopcem. *świeci protezą* He, he, he.. x]]

    ~Katsumi, 2009-06-30 14:13
    ---------------------------------

    Ak€mi moje ty kochanie najukochańsze.! Będziesz moją osobistą bajarką. ^.^ Bajeczka znowu śliczna. x]] Ale zboczony ten książę.. *tajemnicze błyski w chibi oczkach* Ano... Nie obraziłabyś się jak bym wykorzystała zalążki Twoich bajeczek do swoich niecnych czynów na blogu..? :D *Katsumi podaje Akemi wielkiego lizaka jako łapówkę* he heh...

    No w sumie to zawsze by było jakieś rozwiązanie... Ja mam dopiero 15 lat, a technologia się rozwija. x]]

    Shuunaka_Yaoi, 2009-06-30 15:24
    ---------------------------------

    *głaszcze AkeMiś po głowie*
    Nie smuutaj się ...
    Hm... Obawiam się ze nie umie na tyle Japońskiego ...
    Ale może będą angielski znać to się może jakoś uda dogadać ^^

    ~Łapa, 2009-06-30 16:32
    ---------------------------------

    Wiii..! Będzie dłuższe opowiadanko bo Akemi się rozkręciła! *Skacze po pokoju niczym małe dziecko i niespodziewanie jebu-du. Nie martw się to tylko Katsumi leży pod biurkiem.* x]] Obyś tak częściej się rozkręcała. ^__^

    A dzieki. =* Ja już wiem jak to wykorzystać. ;) Ps . Mam new bloga, ale jeszcze nic na nim nie napisałam. xDD

    No racja.. W sprawie wieku zawsze można skłamsić. x]]

    Shuunaka_Yaoi, 2009-06-30 19:20
    ---------------------------------

    Bać...? Nie, raczej nie... x]] Myślę, że się spodoba. ^__^ Znaczy... Mam taka nadzieję.. he, he, he...

    No racja.. kłamać to takie brzydkie słówko... -_^ Przeinaczać fakty.. to chyba lepsze, co nie?

    ~Katsumi, 2009-06-30 21:09
    ---------------------------------

    Bać...? Nie, raczej nie... x]] Myślę, że się spodoba. ^__^ Znaczy... Mam taka nadzieję.. he, he, he...

    No racja.. kłamać to takie brzydkie słówko... -_^ Przeinaczać fakty.. to chyba lepsze, co nie?

    ~Katsumi, 2009-06-30 21:09
    ---------------------------------

    Łooooo..... podobało się Fukatoi.... bardzo, ale to bardzo ;3
    Mrrr.... uwielbiam Toshi'ego już to mówię.... z resztą jest w mym typie xD czrno włosy i szarooki x3 aaa....... mamy takie same foty.... faktycznie.... świat is small xD ale nic się nie stanie mamie Uryuu? Pawda? Synuś zdąży ocalić muti?? Powiedz, że tak! czekam na next x3

    ~Fukatoi, 2009-06-30 21:29
    ---------------------------------

    No to co do znaczenia słowa 'kłamstwo' jesteśmy już zgodne. ^.^
    A co do notki to fajnie. ;)

    ~Katsumi, 2009-06-30 23:55
    ---------------------------------

    Taa... Twoje postacie z całą pewnością mają zarezerwowane całe oddziały w szpitalach ^^"" Ba! Mało tego! Policja to chyba zna się z nimi jak z nikim innym... Ehh...
    Swoją drogą... Dobrze, ze wspomniałaś o tych samych imionach == Błąd się wkradł w moją notkę i dzięki Tobie go poprawiłam :*

    Kirhan_san@interia.pl, 2009-07-01 21:40
    ---------------------------------

    Ja już mam dość. Nie mogę dodać ci żadnego komentarza od dwóch dni. Co za....! Może ten w końcu dojdzie.?

    ~YaoixGrelka, 2009-07-02 20:05
    ---------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, znowu muszę walczyć z onetem, bo za cholerę nie chce mi dodać jednej treści, która chce do ciebie skierować >.<
    Więc, na jaki kolor planujesz zmienić wystrój bloga? Mi się ten podoba, no ale rób co chcesz^^. Zmiany są potrzebne.!
    Haha, ja nawet nie mam czasu w samotności pobazgrać sobie rozdziałów, bo stale gdzieś chodzę lub przesiaduję z koleżanką, a wieczorem chce mi się spać lub nie mogę skleić słów i tworzę chałe x].
    A Sasuke żałuje, i baaaardzo dobrze.! Zabił mojego Itasia, który na końcu mam wrażenie, że pokazał, że zależało mu na Sasuke. Ale teraz... Już go nie ma... Jest tylko w opowiadaniach * zaczyna beczeć*.
    Na zawsze pozostanie w mojej pamięci [*].
    Nie no, szczerze mówiąc, jakoś nigdy za nim nie przepadałam, czy tam był mi obojętny, ale dzięki blogom, zrozumiałam, że Itachi jest super.!
    A co do tych kruków, to ja już nie pamiętam co tam się dokładnie wydarzyło. Kojarzę fakty, ale tego jakoś nie.

    ~YaoixGrelka, 2009-07-02 20:16
    ---------------------------------

    Nie, bo ten komentarz to do ciebie heh ;D
    Itachi... Ja też tak myślę, że on chciał odpokutować, bo przecież on tego nie zrobił (chyba) umyślnie.! Był zmuszony, tak.! I jest ci bliski jak Kakashi? ;> Oj, jestem ciekawa czemu ;D
    A kolory... Na pewno trudno mi się będzie przestawić, ale ok, jestem ciekawa ;D
    Bonus? *___* Kya.! Huuura.! ;D
    Oj, biedna jesteś. Od lutego? ^^". Niedobry dentysta, a fe.! Ale chcesz mieć zdrowe zęby, to niestety tak trza xD Aj, ja nienawidzę, jak mnie skronie bolą x].
    Dlatego ci współczuję.* Grelka podchodzi do ciebie i głaszcze na uspokojenie*, ale jutro musisz się już dobrze czuć.! Bo Grelka nie lubi jak w jej otoczeniu ludzie cierpią.!

    ~YaoixGrelka, 2009-07-02 21:23
    ---------------------------------

    Komentuje końcówkę mojego lemonka i tą noteczkę w jednym :D:D:D

    Więc tak: BOSKIE BOSKIE BOSKIE !!!!!!!!!!!!!! ten motyw jak Kazu droczył się z Saichim mrrrrrrrr *oczka się jej świecą* chyba już z 4 razy czytałam ta notkę :D:D:D:D No po prostu coś pięknego :D:D:D

    A ta ostania notka to tak: Niech no ja dorwę tych pos****** to im z du** zrobię jesień średniowiecza :D:D:D:D:D no normalnie za takie czynny to się zgona zalicza :D:D:D Piszę się na egzekutora :D:D:D Pomęczę skubańców :D:D:D:D *mord w oczach* ^^ idę może ud ami się coś na szybkiego napisać i zmienić wystrój bloga :D

    ~Lunitari~Luni-chan, 2009-07-02 21:34

    OdpowiedzUsuń
  5. ---------------------------------

    O, to z dentystą to ciekawa historia ;P Ja to mam wiesz, pełne wyposażenie x]. Mama dentystka xD Wrrrr! Nie lubię jak wyrywają zęby. Kiedyś musieli mi jednego stałego wyrwać, i jeju.! Jakiego stresa miałam ! ; O
    A co do tego komentarza, to już sobie tam poradziłam ^^. Pisałam, pisałam aż wskoczył xD.
    Kurde, ja wczoraj czytałam taki OneShot KakaIta i normalnie na serio.! Jak mówisz.! Oni się uzupełniają. Nie myślałam, że tylko ja tak uważam. A tu proszę ;D Akemi też to widzi^^.
    Ale nie no. Kolorki fajne ;D Niebieski nie jest taki zły ^^".
    O, już nie mogę się doczekać tego OneShot'a.! ja też nie umiem jak na razie pisać takich MEGA ostrych rzeczy. Nie ważne jakbym się starała, ciągle coś wychodzi nie tak x].
    Aj, * Grelka posłusznie głaszcze Akemi i współczuje*, osiemnastka to nie jest zło. Znaczy się, ja jeszcze mam 4 lata przed sobą ^^", ale ma się brata który w ogóle się nie zmienił xD A ma już 19 lat i co.? Dla mnie wciąż jest taki sam ;P
    Wiesz co...? Tak się zastanawiam... Czy jak będę załóżmy tego bloga prowadzić długo ( chociaż nie wiem jak to będzie), to czy połowa ludzi już stąd odejdzie.? Jakoś ostatnio zaczęłam się nad tym zastanawiać... Przecież nie wszyscy długo piszą, bo mają inne sprawy. Studia itp. nie mówię, że tak zawsze jest... Ale dziwnie by było, gdybym ja nadal pisała a np. ciebie tutaj by nie było.! Czy tam wielu innych wspaniałych osób... Po prostu nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić... Ja załóżmy będę miała 18 lat, tak jak ty teraz, będę miała bloga a ty 22, no to widzisz. To już zupełnie inaczej... Poważnie, doroślej.
    Nie wiem jak to jest i cieszę się każdą chwilą młodości, ale powiedz...
    Czy jak jest już się starszym, ma się ochotę to skończyć lub po prostu nie ma się na to czasu.?
    Doba, wiem. jakoś dziwnie to napisałam, ale wybacz Grelce, bo mnie dzisiaj głowa strasznie boli i po prostu jestem ciekawa co będzie potem. Jak będę pamiętała o takiej drogiej Akemi^^, gdy już będę starsza i co to będzie.. Heh, jestem ciekawa czy coś z tego zrozumiałaś ^^". ( na pewno za kilka lat będę się z tego śmiała co tu piszę, ale życia się uczy, heh. Takie to upierdliwe myśląc, że jest się dziecinnym x]).

    ~YaoixGrelka, 2009-07-02 22:30

    ---------------------------------

    u mnie wreszcie nowa notka^^

    Ako

    ocia1@onet.eu, 2009-07-03 05:31
    ---------------------------------

    Wrr, nie podoba mi się to xD znowu seks w toalecie szkolnej! Grr, i jeszcze to, że chciał go poniżyc. Hm.. ciekawy koniec :d kim jest ta trójka? Następny zostanie sierotą?

    ~Ishui, 2010-07-23 13:10
    ---------------------------------

    W ostatnim zdaniu brakuje "w". Poza tym notka świetna. Moje opowiadania są beznadziejne normalnie przy twoim pisaniu... Eh... Człowiek całe życie się uczy.

    ~Diabliczka~, 2010-09-04 16:27

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, co tu jest grane wszyscy muszą być zawsze pobici, Torou i to jego zachowanie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń