czwartek, 5 lipca 2012

XIII Zaufać przyszłości - Szokująca prawda.

27 kwietnia 2009

Na wejściu chcę przeprosić, jeżeli znajdą się w ten notce jakieś błędy. Jestem padnięta, śpiąca i mam w tym tygodniu około 7 sprawdzianów. Nie mam na nic siły, więc wybaczcie, bo średnio poprawiałam zdania. Ogólnie ta notka mi się nie podoba, chociaż trochę namiesza. Dzięki za komentarze i Herzlich Willkommen nowe, aktywne czytelniczki ^^

Z ogłoszeń

W czwartek pojawi się 1 część bonusu, za to notka będzie raczej w sobotę. Z kolei 2 część bonusu będzie za tydzień w czwartek i notka również ukarze się w sobotę. Plan poniedziałkowych rozdziałów jest taki sam, czyli, że będą ;P Miłego czytania ;)

Dragwena0 - ha! Już wiem xD Diabliczko, Ty ;P Tak właśnie coś kojarzyłam.. ;p Co z tymi komentarzami? Można dodawać? ;P

Shinta przestał uczestniczyć w lekcjach pływania. Gdy dwa tygodnie planowanego pobytu Aokiego, dobiegały końca, minimalizując się do ostatniego dnia, chłopiec wraz z Hajime siedział na ławce w sali gimnastycznej, ćwicząc nowy utwór. Nie chciał nawet przebywać w tym samym pomieszczeniu, co Uchiki. Nagle drzwi otworzyły się, a w progu stanął czarnooki.
- Dlaczego nie jesteście na zajęciach? – fuknął.
- Wychowawca pozwolił nam tutaj ćwiczyć. – odpowiedział mu chrześniak.
Mężczyzna skrzywił się lekko i wyszedł z niezadowoloną miną.
- Dziękuje, że przy mnie jesteś. – Mei ścisnął dłoń kolegi.
- Nie ma sprawy. Wiesz? – odezwał się po chwili. – Dziwi mnie fakt, że Aoki tak się do ciebie doczepił. Jest przecież wielu, którzy nie chodzą na te zajęcia.
- Wiem. Dlatego tak bardzo doceniam, że mnie chronisz. – szatyn wtulił się w ciepły tors zielonookiego.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
- Mamo! Wróciłem! – Shinta wszedł do domu i zrzucił z ramion plecak.
- To dobrze synku. Chodź tutaj. Pokażę ci, kogo dziś spotkałam. Zamieszka z nami przez pewien czas. – odkrzyknęła mu.
Chłopiec sugerując się głosem matki, ruszył w kierunku kuchni. Przeszedłszy przez próg, stanął jak zaklęty, nie mogąc wykonać ruchu.
- A-Aoki san. – wydukał, zachowując względny szacunek dla starszej od siebie osoby.
- Cześć Shin. – uśmiechnął się do niego tak niewinnie, iż szatyn prawie nabrał się na jego sztuczki.
- Mamo... ja… muszę odrobić lekcje. – wyjąkał i wybiegając z pomieszczenia, zaszył się w swoim pokoju do wieczora.
Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Bał się nadchodzącej nocy. Niepotrzebnie jednak. Tym razem trzydziestosiedmiolatek dał mu spokój.
Następnego dnia chłopiec pobiegł prosto do szkoły, nie zatrzymując się na dłużej w kuchni, aby nie spotkać się z Uchikim.
W drodze do budynku spotkał Hajime.
- Mam prośbę. Przenocujesz mnie? – zapytał z nadzieją  wgłosie.
- Coś się stało? Pokłóciłeś się z mamą? – zapytał zaniepokojony.
- Nie, to nie to. Po prostu... twój chrzestny jest u mnie. Ma zostać na kilka dni. – jęknął zrezygnowany i zmęczony całonocnym czuwaniem.
- Słyszałem od rodziców, że nie chciał sprawiać im kłopotu i ulokował się u kogoś. Shinta, gdybyś mi o tym powiedział wczoraj. Dziś jest piątek, a ja pod wieczór zawsze jeżdżę do dziadków. – spojrzał na niego przepraszająco. – Na pewno nie będzie tak źle.
- Obyś miał rację. – on z kolei nie był do końca przekonany
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
W domu unikał Uchikiego, jak ognia. Dzień minął mi w miarę spokojnie.
Po kolacji podeszła do niego siostra.
- Ja go pamiętam. Tym razem nie pozwolę, aby się skrzywdził. – szepnęła mu do ucha i pobiegła do swojego pokoju.
Szatyn spojrzał na jej znikającą za drzwiami sylwetkę i uśmiechnął się troskliwie. Po chwili wstał i powlókł się do swojego wysprzątanego kącika, gdzie w czterech ścianach mógł spokojnie wszystko przemyśleć i poukładać w głowie. Położył się na łóżku i zamknął powieki, by mogły odpocząć. Nawet się nie zorientował, kiedy zmorzył go sen.
W pewnym momencie, gdy odpływał jeszcze bardziej w krainę lekkości i ciszy, poczuł na sobie czyjś dotyk, który niekoniecznie mu się spodobał. Powoli uchylił oczy, zerkając na zegarek. Była pierwsza w nocy. Całkowicie dobudziło go gorąco, które przesuwało się po jego udach.
- Przecież kładłem się ubrany. – przemknęło mu przez myśl.
Wtedy ujrzał parę oczu, w których odbijał się księżyc. Nocna lampka była zgaszona, lecz mimo to, on wiedział, kim jest napastnik.
- Aoki zostaw mnie! – wrzasnął. – Wczoraj dałeś mi spokój, a dziś znowu chcesz mnie zranić?!
- To łóżko budzi wspomnienia. Nic tu się nie zmieniło. – mężczyzna szepnął czarująco, siadając na nim okrakiem. Pochylił się nad nim i polizał wnętrze jego ucha.
Shinta jęknął z dezaprobatą, starając się go z siebie zrzucić.
- Nie rób mi nic złego! Przestań! Ja nie chcę. – krzyk przechodził w płacz.
Drzwi do pokoju drgnęły, a do środka weszła zaspana Lunitari i jej ojciec.
Mocno podniecony Uchiki nie zauważył tego, jednak Mei owszem.
- Tato pomóż mi! – załkał.
Mężczyzna patrzył na to przerażony. Po chwili, która dla szatyna wydała się, co najmniej godziną, podbiegł do niego i z całej siły zepchnął białowłosego pod okno.
- Coś ty mu zrobił? – wykrzyczał, patrząc lękliwie na skulonego i drżącego na pościeli Shintę.
- To samo, co wiele lat temu, ty stary głupcze! Myślałeś, że twój świętobliwy synalek byłby zdolny do kochania się z kimś? Trzeba być kretynem, żeby takie coś sobie ubzdurać. Niemniej, dzięki tobie, Shin dostarczył mi wiele przyjemnych nocy. – przygryzł wargę i uśmiechnął się lubieżnie, jednocześnie otwierając okno.
- Nie uciekniesz! Wezwę policję! – pan Meijin nawet nie starał się mówić cicho.
- Zanim się zjawią, to ja będę już daleko stąd. – Do zobaczenia Shinta chan. – szepnął uwodzicielsko i uciekł, wyskakując przez okno.
Lunitari podbiegła do brata.
- Mówiłam, że cię obronię. – gładziła go po włosach.
- Nigdy w ciebie nie wątpiłem. – uśmiechnął się do niej. Jego wzrok stawał się mętny, a on sam po chwili zemdlał.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
- Hej! Co ty taki zadowolony jesteś? – po kilku dniach odpoczynku, niebieskooki pojawił się w końcu w szkole.
- Tata mi uwierzył. – uśmiechnął się blado do przyjaciółki i zniżając głos, opowiedział jej o sobotnim zdarzeniu.
- Udało się. Przynajmniej będziesz miał ojca po swojej stronie. Jednak ile musiało cię to kosztować. – skrzywiła się po usłyszeniu całej historii.
- Szkoda, że nie będę mógł z tatą więcej o tym porozmawiać. Wyjechał dziś rano zagranicę. Ma tam załatwić wszystkie sprawy i wrócić do Japonii już na stałe.
Dziewczyna pisnęła z zachwytu.
- Wszystko cudownie się układa! – uściskała go mocno.
Większość lekcji upłynęła im na nudzeniu się. W przerwach pomiędzy zajęciami, opowiedzieli Hajime o zajściu z soboty, jednak to Ayano wymusiła na szatynie, aby nie ukrywał tego przed nim. W końcu teraz będzie wiedział, iż Shinta go nie okłamywał.
- Nie do wiary, że to on tak postąpił. – blondyn westchnął rozczarowany postawą chrzestnego i oparł się o ścianę, ze smutną miną na ustach. – Przepraszam, że ci nie wierzyłem. – pogładził policzek chłopca, powodując u niego spore rumieńce.
Do końca zostały dwie lekcje, a Shinta nie mógł już usiedzieć na miejscu.
- Gdy wrócę do domu, to tata powiadomi mnie za ile dni wróci. – mówił rozgorączkowany.
Nagle zadzwoniła jego komórka. Była przerwa, więc mógł odebrać.
- Tak?
- Shinta, tu Luni. Mama nie kazała mi teraz do ciebie dzwonić, ale powinieneś o tym wiedzieć. – chlipnęła w słuchawkę.
Chłopiec usiadł obok Hajime.
- Co się stało? – zapytał przerażony. – Nic ci nie jest?
- Mnie nie, ale tata... miał wypadek... gdy jechał do pracy. Hamulec mu nie zadziałał. On... on nie żyje! – rozpłakała się na dobre.
Telefon wypadł mu z ręki, spadając na ławkę. Chłopiec zaczął drżeć.
Po chwili wstał i popatrzył przeraźliwie smutno na Yasudę, który widząc stan kolegi, przytrzymał jego ramiona.
- Co ci jest? Co się stało?
Ayano spojrzała niepewnie na przyjaciela i wzięła jegotelefon.
- Halo? Tak, trzyma się jakoś. Co? Powtórz. Nie żartuj! Luni nic nie rób, my zaraz do ciebie przyjdziemy. – przerywała rozmowę co jakiś czas, by usłyszeć urywane zdania dziewczynki. Odłożyła komórkę i odwróciła się w kierunku szatyna.
- Hajime... – szepnął roztrzęsiony. – Mój tata...on... nie żyje. – osunął się na ziemię.
- Shinta! – mocno przestraszony kociooki, zdążył w porę go złapać, chroniąc od upadku.
- Nie żyje, zginął. Słyszysz? Nie żyje! – wrzeszczał, szarpiąc się na wszelkie strony.
- Uspokój się i powiedz dokładnie co się stało. – potrząsnął nim, jednak Mei go nie słuchał. Wypowiadał ciągle te same wyrazy niczym mantrę.
Blondyn uderzył go w twarz.
- Przestań!
Szatyn spojrzał na niego tępym wzrokiem. Łzy napłynęły mu do oczu. Rozpłakał się.
Yasuda przytulił go do siebie i zaczął uspokajająco gładzić jego plecy. Ayano wyjaśniła mu tragiczne wydarzenie.
Gdy wydawało im się, że Shinta przestaje płakać, nowa fala porywała ciałem chłopca. Towarzyszył temu głośny szloch, który rozrywał serce blondyna.
- Cii. – koił go.
Do klasy wszedł wychowawca.
Dojrzawszy trójkę uczniów, podszedł do nich. Posłał pytające spojrzenie czarnowłosej.
- Tata Shinty miał wypadek i zginął. – poinformowała go, starając się mówić w miarę cicho, aby niebieskooki nie usłyszał

Niestety na jej słowa szatyn wybuchł gorętszym płaczem.
- Czy możemy go odprowadzić do domu? – Yasuda podniósł kolegę.
- Oczywiście!
Ledwie wyszli ze szkoły, a Meijin pobiegł w stronę ulicy.
Gdyby nie Hajime, wylądowałby pod kołami samochodu.
- Uważaj! – zganił go.
Chłopiec patrzył mu w oczy.
- Dlaczego? Dlaczego on? – zapytał z bólem.
- Nie wiem. – pogładził go po policzku. Zauważył, że jego wzrok mętnieje.
- Słabo mi. – szepnął szatyn, mdlejąc.
Resztę drogi pokonał w ramionach blondyna.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
- Shinta? Co mu się stało? – w progu przywitała ich zapłakana Lunitari.
- Zemdlał. – Ayano przytuliła przyjaciółkę.
Hajime posadził chłopca na kanapie i spróbował go ocucić. Gdy mu się to udało, Mei zerwał się na równe nogi i pobiegł zobaczyć, jak się czuje jego mama.
Schody przeskakiwał po dwa stopnie. Delikatnie zapukał i wszedł do pokoju, w którym znajdowała się kobieta.

Wnętrze było urządzone skromnie, lecz elegancko. Meble zachowane w stylu gotyckim o odcieniu ciemnej wiśni, nadawały tajemniczości otoczeniu. Jasnożółte ściany, od których odchodził tynk, jeszcze bardziej przybliżały dzieje dawnych epok. Firanki o śnieżnobiałych haftkach, dodawały uroku i zwiewności, pośród wielu przedmiotów znajdujących się w pomieszczeniu.
Zobaczywszy ją pochyloną nad jakimś pudłem, podszedł do niej.
- Mamo?
- Ah jesteś. Przeglądałam ostatnio zdjęcia, wiesz? – nawet na niego nie spojrzała. Wydawała się zupełnie odcięta od tego, co niedawno miało miejsce. – Bardzo chciałabym ci pokazać zdjęcia twego ojca sprzed kilku lat.. Ty jesteś do niego tak bardzo podobny. – podała mu fotografię.
Chłopiec zmarszczył brwi.
- To nie jest mój ociec.
- Owszem, jest. Odszedł od nas dawno temu. Gdy twój obecny zobaczył was razem, stwierdził, że zhańbiłeś jego nazwisko. Nie spodziewał się takiego obrotu akcji. Shinta, kochanie. Twoim biologicznym ojcem jest Aoki Uchiki.

Akemi (16:43)

3 komentarze:

  1. www.psotnie.fora.pl -> forum z myślą o Tobie!
    Poszukiwany jest grafik! A może masz ochotę zostać moderatorem? To wszystko dla Ciebie, możliwe tylko u nas!
    Gdyż na innych forach tego nie oferują!
    Wejdź i zobacz co ci oferujemy, a na pewno nie pożałujesz!

    ~psotnie., 2009-04-27 16:48
    ------------------------------------

    przeczytałam ostatnie zadania z dwa razy!Zupewłny szkok i teraz matka przywaliła mu cos takiego rany boskie!Koszmar jakiś!Facet który go notorycznie gwałcił okazał sie jego biologicznym ojcem i jedznocześnie był chrzestnym yasudy...rany boskie od tego aż mi sie w głowie zakręciło...ale mam podbny pomysł na opo heheh ale to zatys dobiero;)))

    a i mam pytanko podasz mi swoje gg?Bo fajnie było by sobie tak pogadać czy cos:)nie musiałabs na blogu pisać;)mniej zachodu
    możesz go przesłać jeśli oczywiście zeszcesz na akari@poczta.onet.eu
    lub moje gg 1314470 ;)))

    ~Akari, 2009-04-27 17:45
    ------------------------------------

    CO?! Nie no ja tutaj zaraz zemdleję.. !! Nie, To nie może być prawda!! To jakiś łupi żart.. Powiedz, ze to żart! Że on niby.. Jego ojcem jest?! To dlaczego robil mu takie rzeczy.. ?! [Tak, a teraz prawdziwe znaczenie słów Katsumi: Że co?! Nie no ja nie mogę xD Heh.. Nie no fajnego ma tatusia. xD Nie powiem, ze zazdroszczę, ale czy to nie znaczy, że w pewnym 1% stopniu on i Hajime są spokrewnieni? xD Nie no świetnie się zapowiada ciąg dalszy. xDD] Czekam na kolejny rozdział. =**

    ~Katsumi, 2009-04-27 18:34
    ------------------------------------

    CO?! Nie no ja tutaj zaraz zemdleję.. !! Nie, To nie może być prawda!! To jakiś łupi żart.. Powiedz, ze to żart! Że on niby.. Jego ojcem jest?! To dlaczego robil mu takie rzeczy.. ?! [Tak, a teraz prawdziwe znaczenie słów Katsumi: Że co?! Nie no ja nie mogę xD Heh.. Nie no fajnego ma tatusia. xD Nie powiem, ze zazdroszczę, ale czy to nie znaczy, że w pewnym 1% stopniu on i Hajime są spokrewnieni? xD Nie no świetnie się zapowiada ciąg dalszy. xDD] Czekam na kolejny rozdział. =**

    ~Katsumi, 2009-04-27 18:34
    ------------------------------------

    U lala... ale to ile on miał lat jak zrobił dziecko? Mamusia lubi dzieci? xPP Muszę jednak przyznać, że coraz bardziej wciąga mnie to opowiadanie

    ~Kirhan, 2009-04-27 19:41
    ------------------------------------

    aleś wymyśliła.. Shinata w ogóle nie jest do niego podobny! (i dobrze) :):):):):):):):):):):):) .... ciekaweeeee ^^ czekam do czwartku.

    ~Ako, 2009-04-27 21:30
    ------------------------------------

    *po 5 minutach wpatrywania się w ostatnie zdanie*
    C...Co ?!?!
    No, ja go chyba zabije, no !
    Nie wiem jak, ale coś wymyślę !
    No żeby zrobić coś takiego własnemu synowi ?!
    Gryyy... ! Ten Aoki
    Mam nadzieję że jak wyskakiwał przez to okno to sobie nogi połamał, a później pod tira wpadł...

    Biedny Shinta...
    Ciekawe co teraz zrobi ^^

    A tak poza tym to notka wspaniała xD

    ~Łapa, 2009-04-27 22:16
    ------------------------------------

    *po 5 minutach wpatrywania się w ostatnie zdanie*
    C...Co ?!?!
    No, ja go chyba zabije, no !
    Nie wiem jak, ale coś wymyślę !
    No żeby zrobić coś takiego własnemu synowi ?!
    Gryyy... ! Ten Aoki
    Mam nadzieję że jak wyskakiwał przez to okno to sobie nogi połamał, a później pod tira wpadł...

    Biedny Shinta...
    Ciekawe co teraz zrobi ^^

    A tak poza tym to notka wspaniała xD

    ~Łapa, 2009-04-27 22:16
    ------------------------------------

    CO !!! Ja nie wierze jak takie coś mogło mieć miejsce ?! Aoki ojcem biologicznym Shinty ??? Ty chyba jaja sobie ze mnie robisz ?! To żeś namieszała . . . Powiedz chociaż czy Aoki wie o tym wszystkim ? Zresztą . . . wolę nie myśleć o tym . . . Normalnie mnie zagięłaś i ukazałaś smutną prawdę życia, gdy wszystko zaczyna się dobrze układać zawsze musi stać się coś okropnego . . . Mam nadzieje że nic się już nikomu nie stanie . . . No cóż weny i czasu xDxD

    ~Lunitari~~Luni-chan, 2009-04-27 23:11

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem strasznie kontrowersyjna xD Można powiedzieć, że ta notka była hmm.. 1 częścią, bo w sumie dalszy wątek jest pociągnięty i więcej się wyjaśnia. Proszę mi tu przedwcześnie nie uśmiercać bohaterów.. na wszystkich przyjdzie pora ]:-> xDD Żartuję ;P Mamusia też młoda była (trochę się gimnastykowałam z tymi latami, żeby mniej więcej nie było zbyt małej różnicy wieku). Zdradzę jeszcze może tyle... że następna notka będzie:
    a) dużo wyjaśniać
    b) będzie raczej dobijająca (jak mój humor, kiedy sobie pomyślę o jutrzejszej kartkówce z niemieckiego ==' xD)

    ~Akemi, 2009-04-27 23:40
    ------------------------------------

    Okejszyns:))hehe a dzięks za gg ;))jak coś to ty też do mne pisz ja bardzo często jestem i raczej regóralnie sprawdzam;)))eheheh
    Pzderki i z niecierpliwością czekam na next u ciebie;)))


    ~Akari, 2009-04-28 11:05
    ------------------------------------

    hhhaahah ahahahahaaha hahahaaaaahahahahahahahahah.
    koncowka to mnie rozwaliłas xD
    ale namieszalas
    o masakra
    ojciec pedofil xD
    i co moze sie jeszcze do nich wprowadzi? duze
    HA xD
    bedzie biba
    i gwałty
    i orgie xDahahahahahahah.
    gome. xD

    ~Lotosek ^___^, 2009-04-28 15:27
    ------------------------------------

    hhhaahah ahahahahaaha hahahaaaaahahahahahahahahah.
    koncowka to mnie rozwaliłas xD
    ale namieszalas
    o masakra
    ojciec pedofil xD
    i co moze sie jeszcze do nich wprowadzi? duze
    HA xD
    bedzie biba
    i gwałty
    i orgie xDahahahahahahah.
    gome. xD

    ~Lotosek ^___^, 2009-04-28 15:27
    ------------------------------------

    Shuunaka-Yaoi >> News na blogu
    + Nowe opowiadania [4]

    Shuunaka_Yaoi, 2009-04-28 23:14
    ------------------------------------

    Biedny Shinta

    ~Vergithia, 2009-06-17 21:27
    ------------------------------------

    kur**, nie wytrzymam ! że niby ten pedofil jest jego ojcem...?! ide sobie krzywdę zrobić, bo mnie rozsadzi :(

    ~patka_xD, 2010-07-08 10:28
    ------------------------------------

    Heheh, spokojnie, będzie lepiej xD A tak w ogóle witam na pokładzie xD

    ~Akemi, 2010-07-17 15:18
    ------------------------------------

    Ale Ty męczysz tego biednego Shintę XD rzeczywiscie, ta notka sporo namieszała o0

    ~Ishui, 2010-07-09 14:20
    ------------------------------------

    Jak Boga kocham. Nic tylko się powiesić. Przecież jest jasne, że to było zabójstwo. -,- Aoki odciął hamulce w samochodzie... lece sie przekonać do następnej notki. :P tylko jak mi uśmiercisz Ayano, Luni, Hajime albo Shinte, to...

    ~Ishui, 2010-07-09 14:47
    ------------------------------------

    O ja pitole! Aoki jest ojcem Shinty, to ojcem Lunitari pewnie też. Chociaż może nie koniecznie. W końcu Lunitari jest młodsza od Shinty. W życiu bym nie powiedziała, że ten wstrętny typ jest ojcem Shinty. Poza tym Aoki jest narcyzem.

    ~Diabliczka~, 2010-08-01 15:48

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniale, co kobieto jak mogłaś... a było tak pięknie, kiedy już wszystko się układało, czemu mam wrażenie, że za śmiercią ojca stoi Aoki... i na koniec taka rewelacja Aoki Uchida jest biologicznym ojcem Meijego...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń