piątek, 27 lipca 2012

23. Gdyby ogień był wodą.

02 października 2009

Witam moje Kochane Elfiątka ;3 Notka troszkę dłuższa. Mnie się wyjątkowo podoba... to znaczy, lubię ją ;3 Tak jakoś sprawia, że mam fajny humor.

Serdecznie witam Dominę abs argentum (ciekawy nick xD) Ważne, że będziesz czytać, a moje pisanie nie zniesmaczy, czy coś ;P Każde słowo jest dla mnie bardzo ważne, więc nawet niewielka ilość i rzadki zakres używania go na mnie, będzie mile przeze mnie odbierany ;3 Jaspera również witam serdecznie ;3 Coraz więcej chłopaków... raj!

Pozdrówka dla Olusia XD

Aha! I mam jeszcze obrazek, trochę starawy (używałam jeszcze nicku "Kotori"). Któż to? Sami zobaczcie ^^ Ogólnie końcówka ma troszkę pomieszany czas, bo dziwnie mi pasował xD

Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do czytania ;3

 Taki ktosik xD

- Powiesz mi wreszcie, o co chodzi? – westchnął Aki.
- Ale... Bo to jest krępujące. – ognistowłosy spuścił wzrok.
- Eiri, nie zachowuj się jak przedszkolak.
- Łatwo ci mówić. – burknął. – Aki, bo widzisz. Mizuki i ja…
- Jeżeli chcesz zapytać, jak to się robi – zaczął.
- AKI! – wrzasnął chłopak. – Nie o to mi chodzi. Ja... ja nie chcę go zmuszać, ale on mnie prowokuje i to nieświadomie. Na jego widok mi... No wiesz. – zarumienił się.
Broda niebieskookiego zaczęła drgać w pohamowanym śmiechu.
- Nie chcę się na niego rzucić, ale jak tak dalej pójdzie, to nie będzie wesoło. – jęknął boleśnie.
- W takim razie, powiedz mu to. – łezki rozbawienia ujawniły się w kącikach oczu.
Zielonooki prychnął.
- Chyba kpisz. Wyobrażasz to sobie? „Wiesz Mizu? Mam ochotę cię przelecieć. Zabierzesz się w ten lot rozkoszy?”.
Tego Aki już nie wytrzymał i spadłszy z krzesła, zaczął się głośno śmiać.
- Dzięki. – warknął i wyminął w progu zdziwionego Isamu.
- Ko... lacja. – zdążył powiedzieć, nim siedemnastolatek z hukiem zamknął drzwi.
***
Przy stole jeszcze nigdy nie panowała taka cisza. Spojrzenia kierowane były to na dziobiącego w jedzeniu zielonookiego, to na zamyślonego szatyna.
- Pyszne. – mruknął ten pierwszy i wstał od stołu.
- Czekaj. Jest jeszcze deser. – Akira przygryzł wargę i spojrzał na niego przepraszająco. Nie powinien był żartować z brata.
- Jaki?
- Lody. – jeden kącik ust powędrował do góry.
Ognistowłosy westchnął i przechodząc obok niebieskookiego ,uderzył go lekko w tył głowy.
- Aj, za co to?
- Za żywota. – Eiri wyszczerzył się.
Gdy zaczęli konsumować deser, zielonooki popatrzył na szatyna z cierpieniem wypisanym na twarzy. Chłopak zerknął na Mizukiego i zarumienił się.
Hoshi lizał zawzięcie karmelową porcję, a z brody i wafelka, w którym znajdował się lód, spływała żółtawa strużka. O ile tą pierwszą starł dłonią, o tyle tej drugiej prawie nie zauważał.
Eiri jęknął. Czuł, że jego spodnie dziwnie się kurczą w pewnym drażniącym miejscu.
- Jak ty jesz, ślimoku! – podsunął dłoń, gdy powiększająca się, mokra plama potoczyła się, by spłynąć na idealnie białe dzwony ze złotą naszywką.
- No, bo to się topi. – poskarżył się tamten.
Nie dostrzegł złowieszczego wzroku przyjaciela, który pospieszył mu z pomocą. Patrząc prosto w śliwowe oczy, objął ustami karmelową gałkę, zapobiegając na czas nieokreślony, rozpływaniu się jej pod wpływem ciepłych rąk blondynka. Chłopak z wrażenia upuścił trzymany w dłoni deser.
- Jasna chol... – zatkał usta, gdy lód wylądował na rozporku, chłodząc, o dziwo, przyjemnie. – Teraz to zliż! To twoja wina. – naburmuszył się.
- Z chęcią. – Eiri pochylił się i uchwyciwszy wafel, odłożył go na stół, a pozostałości beżowej brei liznął językiem, wywołując niechciany jęk u Mizukiego.
- Głupku, co to robisz?
- Przecież prosiłeś. – widząc przymknięte oczy i różowe policzki, wrzasnął, coś, co od niedawna w nim siedziało. – Wybacz kotku, ale mój zwierzak chce dziś wyjść na spacer. – wziął na ramiona onieśmielonego chłopca i wręcz wybiegł z nim do swojego pokoju.
Aki tymczasem zakrztusił się i tylko szybka reakcja jego ukochanego, uchroniła go od pewnej śmierci... ze śmiechu.
***
- Do twojego? – Mizu szepnął cicho.
Ognistowłosy uśmiechnął się i kopniakiem otworzył drzwi.
- Poczekaj tutaj. Ja zaraz wracam. – musnął jego czoło i wyszedł z pokoju.
Tymczasem Hoshi rozglądał się ciekawie po pomieszczeniu. Jego wzrok padł na cienką książeczkę w czerwonawej oprawie z przekreślonym kółkiem. Gdy Chisato wpadł do pokoju z kocem, chłopiec błyskawicznie schował ją za sobą.
- Co tam masz? – wyszczerzył się zielonooki.
- Nic. – pisnął blondyn.
- Przecież widzę, że jednak coś tam trzymasz. – podszedł do niego i sięgnął ręką za plecy przyjaciela. Zaczęli się szamotać, przez co wkrótce Eiri wylądował na fioletowookim. – Ty perwersie. Cicha woda... – reszta zdania utonęła w gorącym pocałunku.
Narwaniec, co dziwne, powoli, nie gwałtownie, odpinał guziki czarnej koszuli ukochanego, który nadal miał żałobę po śmierci matki. Bardzo ją kochał i długo nie mógł pogodzić się z tym, co się stało. Ledwo przyswoił do siebie myśl, że stracił ojca, a tu kolejna tragedia.
Koszula z szelestem opadła na podłogę. Eiri z gracją przerzucił chłopca na leżący na dywanie koc. Z całą namiętnością, jaką posiadał, muskał gorliwie barki blondyna. Zapuszczał się coraz bardziej w zakazane tereny jego ciała. Gdy znalazł się przy pępku, zatopił w nim język. Mizu szarpnął się, wyginając w łuk.
Biała tunika Eiriego, zrzucona w pośpiechu, powędrowała pod ścianę. Gdy lewa ręka dręczyła stwardniały już sutek Hoshiego, prawa odpinała zamek śnieżnych dzwonów, które poszybowały w bliżej nieokreślonym kierunku.
- Poczekaj. – jęknął fielotowooki i niechętnie przerwał pieszczenie swych ud. Ognistowłosy spojrzał na niego zamglonym wzrokiem. – Połóż się.
Chisato ze zdziwieniem wykonał polecenie. Po chwili nie miał na sobie nawet bielizny.
- Co ahh... – wyjęczał.
Mizuki niepewnie ulokował się pomiędzy jego zgiętymi kolanami. Widząc wyraźnie sterczącą erekcję, zamarł na chwilę, jednak nie miał zamiaru rezygnować. Polizał czubek penisa, z którego kilka słonych kropel zdążyło zrosić zaróżowioną skórkę. Jego dłonie błądziły po wewnętrznej stronie ud, kierując się ku zgrabnym pośladkom. Zanim tam dotarły, jakby spragnione, uchwyciły męskość chłopca i nakierowały na usta Mizu. Blond włosa główka poruszała się w przód i w tył.
- Co ty... Mocniej!... ro... Zassij!... Robisz? – wydyszał Eiri, w spazmach rozkoszy i wypchnął biodra do góry.
- Bce zszkować fogo da. – wybełkotał tamten.
- Co?
Nie dane mu było tego słyszeć po raz drugi, gdyż Mizu, dotykając łapczywie jego jąder, pobudził go do granic możliwości i Chisato nie miał innego wyboru, jak krzycząc jego imię i dojść mu prosto w usta.
Strużka białej cieczy spływała fioletowookiemu po brodzie, lecz on się tym nie przejął. Połknąwszy sporą ilość soków ognistowłosego, na powrót objął przyrodzenie ukochanego, zgarniając resztki.
- Chciałem skosztował twojego loda. – odparł blondyn, na wcześniej zadane pytani i spłonął rumieńcem.
- Wychowałem potwora. – mruknął Eiri. Nagle zadrżał. Nie pasował mu ten diabelski uśmiech, na twarzy jego aniołka.
Nie wiadomo, kiedy Hoshi zrzucił z siebie bokserki, a teraz, niezaspokojony i drżący skarb, domagał się tylko jednego. Chłopak gwałtownie dźwignął kolana ognistowłosego.
- Chcę patrzeć jak jęczysz, jak błagasz o jeszcze. – nienaturalny ton głosu, do reszty przeraził Chisato.
- Mi... zu? – blondyn zaśmiał się i pogłaskał go. Łącząca ich, nitka śliny, pociągnęła się na klatkę piersiową, a z niej na szyję. Kciuk drażnił wejście zielonookiego, które zaczynało być mokre.
- Zrób to. – prosił Eiri.
- Co? – kochanek obcałowywał jego żebra.
- Wejdź we mnie.
- Ostro, czy delikatnie?
- Nie ma znaczenia. – męskość znów gotowa do wytrysku, stała na baczność.
- Jeżeli nie ma, to poczekasz jeszcze trochę. – palec odsunął się nieznacznie.
- Mizu błagam! Mocno, szybko, głęboko! – krzyk przeszedł w lament.
- Czyli mam zwyczajowo zerżnąć ten seksowny tyłeczek? – upewnił się.
- Aniołku. – skamlał Chisato, a łzy bólu spływały mu potwarzy. – Wsadź tego swojego węża do mojej jaskini.
- Piękne porównanie. – przyznał fieloetowooki. – Skoro tak ładnie prosisz.
- Ja błagam! – przeciągnął wyraz. Donośny krzyk rozniósł się po niemalże całym hotelu.
***
Akira leżał twarzą na stole, a Sato stał metr dalej, patrząc na niego z irytacją.
- Wiesz co? Jak mogłeś! Ledwo siedzę na pupie. – burknął szatyn.
- Nie moja wina, że prosiłeś o więcej, a w dodatku ten krzyk, nie wiem czyj, ale ostro na mnie podziałał.
Drzwi otworzyły się, wpuszczając do środka kolejnych domowników.
- Bry. – mruknął Kiba i dosiadł się do brata, a Koryuu z promienną twarzą oparł się o Isamu.
Zaraz za nimi, prawie, że wtoczył się cesarz.
- Nie lubię cię. – fuknął na Faya.
- Przeprosiłem. Jak raz, na jakiś czas będę na górze, to nic takiego się nie stanie.
Osami zaśmiał się.
- Ciekawe czy Eiri podzielił rolę ukowatej rodzinki.
Jak na zawołanie, do kuchni wparował ognistowłosy i z płaczem wtulił się w wyciągnięte ramiona Akiry. W progu stał zawstydzony Mizu.
- Co się stało? – szatyn gładził plecy roztrzęsionego chłopca.
- On... jest... niewyżyty. To potwór w ludzkiej skórze. Teraz taki niewinny, a w łóżku to diabeł! Nie będę mógł siedzieć przez tydzień. – łkał.
Wszyscy spojrzeli na blondyna, który patrząc na czubki swych butów, ukrył się za Isamu.
- Taki z ciebie ogier? – zapytał z niedowierzaniem jego bardzo młody wujek.
- To nie moja wina.
- A czyja? – wychlapał zielonooki.
- Nie trzeba było używać suszarki! Przecież wiesz, jak ciepłe powietrze wpływa na... – zająkał się. – A dzisiaj ten prysznic. – wyrzucił mu. – Za duże ciśnienie wody i nie mogłem się opanować.
- Ja to robiłem, żeby pobudzić nas obydwu, a nie po raz szósty, tego dnia, być w roli królicy. – bąknął.
Akira otworzył szeroko usta.
- Szó... Szósty? Eiri, chciałeś śmielszego Mizu, a dostałeś seksoholika. Ja ci mówię! Oni to mają we krwi. – prześliznął wzrokiem po rodzinie Sato.
- Ja jestem neutralny. – Koryuu wysunął język. – A tak! Eiri chan? Przydała ci się książeczka? Come come coś tam?
Wściekły wzrok przeszył, niczym ostrze, ciało fioletowowłosego.
- Kasę straciłem, a Mizuki skorzystał. Wczoraj połowa pozycji była użyta na mnie, a ostatnie strony: „Jak z uke stać się seme?” właśnie odczuwam na moim czterech literach.
Osami, zataczając się ze śmiechu, upadł na dywan.
- Nie mogę. – płakał, trzymając się za brzuch.
- Ależ śmieszne. Następnym razem cię posłucham i wymyślę coś swojego. – ognistowłosy założył ręce na piersi.
- Ostrzegałem. – piwnooki wstał z ledwością i zmęczony, oparł czoło o zimny blat stołu.
- To nie moja wina, że Eiri był strasznie ciasny. – wtrącił się Hoshi.
Aki zakrztusił się sokiem, a z nosa Faya popłynęła strużka krwi.
- Wcale, że nie. – zaperzył się Chisato. – Gdybym nie zastosował odpowiednich środków, to byś mówił coś innego.
Fioletowe oczy zalśniły złowieszczo, a ognistowłosy drgnął.
- Czy ty coś insynuujesz? Że niby ja mam małego? – usiadł obok ukochanego i wpatrywał się w niego intensywnie, jednak chłopak dostrzegł iskierki rozbawienia.
- Nie, bo widzisz... Ja nigdy nie... A ty mnie nie przygotowałeś, bo ja... czekałem. – plątał się w zeznaniach.
Hoshi pisnął jak dziewczynka, a chibi oczka błyszczały radośnie.
- Czekałeś na mnie? Nie robiłeś tego, bo chciałeś bym był twoim pierwszym! Do wczoraj byłeś...
- Cicho bądź. – dalszy potok słów zatamował drżący głos siedemnastolatka. Znaczące spojrzenie spowodowało, że blondyn przestał na moment oddychać. – Nie schlebiaj sobie. Chciałem mieć z tobą pierwszy raz, bo uważałem cię za tego jedynego.
- A teraz? Jak jest teraz? – firanka długich rzęs przysłoniła smutne spojrzenie.
Na moment zapanowała cisza, którą przerwał niemal obłąkańczy śmiech Eiriego.
- Teraz jesteś mój! – pochylił się gwałtownie nad przyjacielem, przez co tamten wykonał ruch obronny w tył, czyli zwyczajnie, jego krzesełko niebezpiecznie szybko znalazło się niedaleko podłogi. Blondynek zacisnął mocno powieki i czekał. Stołek gruchnął na panele, a on nadal nie spadał.
­- Cóż to? „Matrix?” – pomyślał. Odważył się otworzyć jedno ślepko, a potem drugie.
Mocne i długie ramiona Eirino, nie pozwalały mu na upadek.
- I nic tego nie zmieni. – dokończył wcześniej zaczętą myśl.
Czułość, z jaką patrzył na Hoshiego, roztopiłaby niejedno kamienne serce. Czerwone włosy lizały niczym ogień, jasne jak woda kosmyki. Długi blond warkocz omiatał podłogę.
Ciało przy ciele, lewe kolano wsunięte niepostrzeżenie pomiędzy uda. Różowe policzki okryte zdziwieniem, iż tak bardzo można kochać drugą osobę.
- Nie lubię cię. – fiołkowe spojrzenie uciekło w bok, by nie pokazywać tej gamy uczuć.
Prawa dłoń zmusiła do utopienia się w zieleni.
- Ja ciebie też. – delikatny szept wystarcza za milion decybeli i zapewnień o dozgonnej miłości.
Cudo natury. Usta złączone w najsłodszym pocałunku. Jedność. Kolano ocierające się o wcięcie w krótkich, jeansowych spodenkach i jęk, stłumiony, czy podzielony z partnerem?
- Gdzie? – wargi zielonookiego układają jednowyrazowe pytanie.
- Z tobą wszędzie. – pada odpowiedź.
Wychodzą. Po kwadransie roznosi się przeciągły jęk, a w odstępach czterdziestominutowych, kolejne. Gdy po trzech godzinach, młody Chisato wchodzi do salonu z Mizukim w ramionach, dostrzega delikatne uśmiechy zadowolenia.
- Przyznaję, że Eiri kun ma ogromnego. – szepnął nieśmiało blondyn.
Ognistowłosy posyła mu spojrzenie pełne aprobaty.
- Po prostu źle cię przygotowałem. Następnym razem bardziej się postaram.
- Dobrze. – Mizuki ochoczo się zgadza. Nie wiedział, że to tak mocno boli, a zarazem daje tyle przyjemności!
Gwałtowny i spokojny. Silny i drobny. Mizu i Hi. Woda i Ogień. Przeciwieństwa.
Pocałunek i obietnica, że miłość przetrwa, dopełniają szczęścia.
- Tato? – mruknął lekko nieprzytomnie ten bardziej porywczy.
Cesarz spojrzał na niego ciekawie.
- Czy „Hi” to nazwisko po mamie?
- Tak. Ognista z niej była kobieta. – zaśmiał się figlarnie.
Eiri przypomniał sobie o swoim wcześniejszym pytaniu bez odpowiedzi.
- Wiesz, Mizu? Nadal nie wiem, czy wolę cię ostrego i namiętnego, czy spokojnego i uległego. Obie opcje są bajeczne.
- Dla ciebie mogę być nawet motylem i niedźwiedziem, jednocześnie. – blondynek wybuchnął śmiechem.
- Trzymam Cię za słowo.
Akemi (14:36)

3 komentarze:

  1. fajne pod koniec o motylu ;P podobało mi się xD dziękuję za życzenia ^^ współczuje twojemu koledze ;P musiało go boleć... co do twego zmyślonego boyfrienda nie łam się dopóki się przed nim nie obnażasz na lekcjach nikt ci nic złego nie powie XDDD mam głupawkę.... ogólnie wiem jak jest radość po niemiecku... i bardzo mnie to cieszy xDD mwahahahaahaah. i dziękuje za obrazki baaardzo ładne ;P tyle ,ze jedna to chyba nie była SasuNaru bo Sasu nie miał czarnych oczu... to jest dziwne XD brawo dla kanara... tylko cholera ,ze ja dziewczyną nie jestem to dostałem 30 złoty mandaty.. szajs xD

    ~Oluś~.~, 2009-10-02 15:20
    -----------------------------------

    trzymam cię za słowo, chce zobaczyć tego Voldka w różowych szatkach! co do notki niezła a ja czekam na nexta. co do mego zdrowia, już lepiej. Bynajmniej koniec zastrzyków.

    ~Vergithia, 2009-10-02 16:49
    -----------------------------------

    Akemi, słońce ty moje weszłabyś na gadu gadu xDD. A co do twojego pytania. Chciałbym z nim chodzi, ale on chyba w realu chodzi z ta magdą, z resztą nie wiem. Może jest hetero itd. Za to mam jego nr tel. i nie wiem co zrobić czy napisać do niego " Cześć tu Damian" czy nie.? Doradzisz


    ~Jasper, 2009-10-02 16:58
    -----------------------------------

    Hahaha.! To było bajeczne.! xD Skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły... ^__^ Nie no... W pewnym momencie nie wiedziałam gdzie się schować żeby przestać się śmiać. x]] A za drugim razem laptopa sobie sokiem grejpfrutowym oplułam, nie za ciekawa opcja, a teraz się lepi... O_O Ale opowiadanie i tak pierwsza klasa i nic tego nie zmieni. xDD Czekam na kolejną część. =*

    ~Katsumi, 2009-10-02 17:13
    -----------------------------------

    Nie no, słodko jest, w ogóle dropsa nie ma, nie mam czym przekąsić i w ogóle, w ogóle, w ogóle...gomen mój mózg się czasem zacina xD Znów się pogubiłam....xDDD Ta...*będzie udawać, że wszystko rozumie* xD Eee, więc niedźwiedź przespał się z Eirinim? Bardzo ciekawy przypadek *mówi pełna inteligencji* A Hoshi'ego bzykną motyl...xDD Eeee, arigato za wytłumaczenie :) I gomen, ze nie odpisuję, ale ta nauka...ledwo znajduję czas na przeczytania czyjejś notki i jej skomciowania, więc proszę, nie myśl, że mi się nie chce pisać czy coś, bo jesteś bardzo fajną osóbką i najchętniej to bym z Tobą pisała jak najczęściej, ale ta szkoła...Obiecuję, że kiedyś podrzucę bombę pod grób tego co to wymyślił...albo nie, bo jeszcze mnie pozwą o bezczeszczenie zwłok xDD Buźka :*

    ~Chieko, 2009-10-02 17:46
    -----------------------------------

    Nie no, słodko jest, w ogóle dropsa nie ma, nie mam czym przekąsić i w ogóle, w ogóle, w ogóle...gomen mój mózg się czasem zacina xD Znów się pogubiłam....xDDD Ta...*będzie udawać, że wszystko rozumie* xD Eee, więc niedźwiedź przespał się z Eirinim? Bardzo ciekawy przypadek *mówi pełna inteligencji* A Hoshi'ego bzykną motyl...xDD Eeee, arigato za wytłumaczenie :) I gomen, ze nie odpisuję, ale ta nauka...ledwo znajduję czas na przeczytania czyjejś notki i jej skomciowania, więc proszę, nie myśl, że mi się nie chce pisać czy coś, bo jesteś bardzo fajną osóbką i najchętniej to bym z Tobą pisała jak najczęściej, ale ta szkoła...Obiecuję, że kiedyś podrzucę bombę pod grób tego co to wymyślił...albo nie, bo jeszcze mnie pozwą o bezczeszczenie zwłok xDD Buźka :*

    ~Chieko, 2009-10-02 17:46
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no bomba^^
    Żyć nie umierać!
    A Mizuki w roli gwałtownego kochanka.. mrauuuu....
    Ja chcę jeszcze, ale niestety się skończyło, a było tak cudownie...
    Cesarz podzielił los ukesiowej rodzinki i cała rodzina w komplecie^^
    Muszę przyznać, że Mizu w roli rasowego seme był cudowny i bardzo podobał mi się Eiri w roli domagającego uke...
    Czekam na więcej^^

    ~Aiko-chan, 2009-10-02 21:44
    -----------------------------------

    To Mizu i Eiri są uke na zmiane, faza..No no nie sądziłam że ten blondynek Mizu, jest taki ostry w łóżku. No i ta wymiana zdań przed seksem, no słowa to Eiri umie dobierać.Wspaniała notka i aby tak dalej.
    Mam trochę zrytego kompa i nagłówków nie pokazuje i zdjęć, więc muszę wchodzić na drugiego neta a tamtem wolniejszy...Hmm a co radziłaś mi z tymi obrazkami?

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-10-02 23:54
    -----------------------------------

    zapraszam na kolejną notke na droga-yaoi.blog.onet.pl

    Hikane

    kat101@vp.pl, 2009-10-03 11:53
    -----------------------------------

    no i udało ci się :) No mały nasz zaskoczył he he a co do mojego blogs to narazie tego nie będe zmieniać, to nie na moje nerwy

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-10-03 13:58
    -----------------------------------

    Aż dziw, że tyle mógł wyprawiać po tej operacji... Cóż... trzeba mieć chyba silną wolę, bo ja jestem przewrażliwiona i pewnie na jego miejscu bym się poddała...

    ~Kirhan, 2009-10-03 14:53
    -----------------------------------

    He he he... jednym słowem szaleństwo! Ale urocze szaleństwo :)

    ~Domina abs argentum, 2009-10-03 15:37
    -----------------------------------

    no toś mnie zaskoczyła.... z tym, że Mizu był seme.... i w ogóle, ale notka cuuuuuuuuuuuuuuuudna ^ ^ normalnie jesteś moją królowa yaoiców xDDDDDDDDD no... hy hy hy ^ ^ XD

    ~Fukatoi, 2009-10-03 17:24
    -----------------------------------

    Nowy blog i notka: http://in-love-tyki.blog.onet.pl/ Zapraszam ;p

    gaara_desert@buziaczek.pl, 2009-10-03 19:30
    -----------------------------------

    AkeMisiaku !
    Jasper (i-wont-you) mnie prosił , abym to otóż ja Ci przekazała , ze on niestety z pewnych przyczyn musiał usunąć swojego bloga , ale ma już nowego ^^
    Tylko zacznie na nim pisać dopiero za jakiś tydzień "gdy sie wszystko uspokoi"
    jak coś to podaje ci adres :
    www.many-cookies.blog.onet.pl

    Ha ! Misja wykonana , szablon wstawiony to idę sie leczyć .
    Módl sie za moje zdrowie AkeMiś a będę Ci wdzięczna do końca życia !


    ~Łapa, 2009-10-03 19:47
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  3. O_o
    Tak właśnie patrzę że ja Ci jeszcze tej notki nie skomentowałam .
    Ech . nie zdążyłam wcześniej , bo czytałam ją wczoraj w nocy , a trzeba bylo szybko iść spać , bo o 5 wstać trzeba było =="

    No ... a notka wspaniała po prostu !
    Ach ten Mizu . Niby taki spokojny , a w łóżku to demon !
    Przyznam ze się tego nie spodziewałam ^^

    ~Łapa, 2009-10-03 20:18
    -----------------------------------

    O_o
    Tak właśnie patrzę że ja Ci jeszcze tej notki nie skomentowałam .
    Ech . nie zdążyłam wcześniej , bo czytałam ją wczoraj w nocy , a trzeba bylo szybko iść spać , bo o 5 wstać trzeba było =="

    No ... a notka wspaniała po prostu !
    Ach ten Mizu . Niby taki spokojny , a w łóżku to demon !
    Przyznam ze się tego nie spodziewałam ^^

    ~Łapa, 2009-10-03 20:19
    -----------------------------------

    U mnie nowa notka,serdecznie zapraszam

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-10-04 01:09
    -----------------------------------

    *__* *krew z nosa* A...aakkeeemi... t-ty nawet nie wiesz, jak mi brakowało yaoi @___@ ! *próbuje zatamować krwawienie z nosa* to było piękne *____*'
    tak, wiem, to co piszę normalniee.. powala XD.
    i u mnie nius . ^o^

    EmilyStrange, 2009-10-04 22:45
    -----------------------------------

    No i ten....
    1. www.in-love-lavi.blog.onet.pl
    2. www.kid-i-love-you.blog.onet.pl
    NeWsY ;3 yeeeeeeeeeeeeee ;P

    ~Fukatoi, 2009-10-05 13:41
    -----------------------------------

    Tak wiem ale on będzie dalej taki z pazurkami, jak to ujęłaś. Ta notkę napisałam bo miałam dobry chumor co zdarza się nieczęsto

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-10-05 17:41
    -----------------------------------

    Hhahaa, Akemi to było boskie.! *__*.
    Hahaha, nie ma to jak rodzinka uczków.! xD I tak jak mówilaś *____*.
    Kocham uke diabłów.! A tego Hosiego wyobrażam sobie jak takiego sexi chłopaka *__*. W ogóle po raz pierwszy nie wiem co mam napisać.! xD Ten rozdział JEST NAJLEPSZY ZE WSZYSTKICH.! Hahaa, pełny humoru, i to o tym ogniu i wodzie - bajeczne.! *__*. i TA wesoła atmosfera, pieszczoty *__*.
    I duuużo, duuuużo tego kochana kocham cię no.! xD
    Lecę dalej *__*, jestem ciekawa jaka będzie ta druga część, bo już się przywiązałam do bohaterów T^T.
    I cesarz też niezły, haha.
    I Hoshi jakie stwierdzenie na koniec, a co. xD hahhaa.

    ~YaoixGrelka, 2009-10-20 12:59
    -----------------------------------

    Mizu Eiri'ego O.O ? O matulu to było po prostu świetne, a ta szczera rozmowa przy rodzince.Buahahaah no po prostu boskie xD

    ~Lilian, 2009-11-14 19:52
    -----------------------------------

    Mizu Eiri'ego O.O ? O matulu to było po prostu świetne, a ta szczera rozmowa przy rodzince.Buahahaah no po prostu boskie xD

    ~Lilian, 2009-11-14 19:52
    -----------------------------------

    Ha ha ha!!! To ci dopiero niespodzianka. A ja już myślałam, że będą się prać. Ha ha ha!!! Dobre sobie, ale Mizuki przecież sam pcha się na ostra jazdę.

    ~Diabliczka~, 2011-01-15 22:10

    OdpowiedzUsuń