niedziela, 24 lutego 2013

35. Translate it to me...

Witam moje Elfiątka! Kochane Elfiątka, no a jak ;3 Tyle komentarzy od Was dostaję *_* Ha, dzisiaj mam dla Was rozdział... A taki... pod koniec trochę się rozkręcił. (choruję na brak fantasy xD) Ankieta zakończona, głosów było 10 i z wyników odczytuję, że bohaterowie mają się spotkać. Hm, liczyłam na to, nie powiem, choć zgotowaliście los Sebastianowi. xD Kryspin się nafukał, focha strzelił, ale udobrucham go jakoś. ;D

Odpowiedzi:

Sue-chan - W JR było coś z lepieniem bałwana?  Co za wstyd... nie pamiętam O_O Czekaj... w tym nowym coś było... Ja mam sklerozę! O_O Gdzie to było, gdzie? Rozdziały są co niedzielę (zazwyczaj... raczej... bardzo się staram xD).

Anonimowy - Odpisałam Ci, względem nowego bohatera. "Jeszcze nie, ale ma wzbudzić zaintrygowanie. xD Hm... gdybym chciała teraz coś jeszcze wyjaśnić, od razu czytelnicy domyśliliby się, któż to może być. A tak... bardziej ciągnie do następnego rozdziału... albo jeszcze kolejnego. xD"

Basia - Oj tak, zajączek jest bardzo niedopieszczony, a ja dzisiaj ze śniegu ulepiłam mysz... chyba. W sumie COŚ. xD Wytrwało 3 godziny i się roztopiło (wcześniej straciło ucho przez kota, więc chyba to jednak była mysz xD). Dziś rozdział emocjonalny, choć smutny raczej. Pod koniec ożywiłam akcję.

Star1012 - Późno dziś. xD A krem "Kruspina" naprawdę nie istnieje, ale jest za to płyn do trwałej ondulacji... No, w sumie mama Sebastiana mogła by go używać...ale krem jakoś lepiej się kojarzy. O, proszę ZDJĘCIE xD 

Serdecznie witam Anonimowego, który się nie podpisał. xD Zachęcam do dalszych komentarzy i pytań. ;)

Zielona Strefa

Mamy rozdział... Wcześnie mamy. xD I nie jest krótki! xD Ale, pytanie! Sypie u Was? Macie dużo śniegu, czy już są roztopy? Bo mnie, jak jeszcze nigdy, bardzo brakuje słońca, a dziś miałam okazję trochę się nim nacieszyć. :D

Serdecznie zapraszam na rozdział i przepraszam za błędy.

PS: Na komentarze odpiszę jutro. NIE powiadamiam. Rozdział w połowie poprawiony. xD

-----------------------------------------------------------------------------------------------

- ... i wtedy po prostu nie mogłem się powstrzymać! Pocałowałem go nagle, a on... Mikołaj? Słuchasz mnie? – Zmartwiony Sebastian przysiadł na lewej nodze, aby bliżej przyjrzeć się przyjacielowi. Odkąd rozwinęła się sprawa z profesorem Winiarskim, chłopcy zaczęli przebywać w swoim towarzystwie coraz częściej. Na początku dotyczyło to głównie ich spięć, ale szybko przerodziło się w nić porozumienia. Zwłaszcza, że szalę przechyliła zwykła solidarność. Nie tylko męska, ale i wspólnych zainteresowań względem tej samej płci.
- C... no tak. I co było dalej? – Mocno zdezorientowanie spojrzenie Kubiaka wyrażało ponadto smutek i skruchę. Chłopak oparł się wygodniej o ścianę. Było mu głupio, że nie wczuwa się choć minimalnie w to, co mówił do niego blondyn. Dla Murka było to ważne. W końcu nie co dzień przeżywa się swój pierwszy raz. Owszem, do uszu Mikołaja docierały strzępki wypowiedzi, ale niekoniecznie łączył je w całość, dlatego na moment zmusił się do przypomnienia sobie, o co chodziło z jakimś królikiem... A może to był zając? – Przepraszam... chyba jednak nie dam rady.
Półtoragodzinna przerwa między zajęciami miała posłużyć za zdanie relacji z wyjazdu Sebastiana. Już na poprzednich wykładach chłopcy umówili się na tę pogawędkę zwierzeń, ale po telefonie, przez jaki Kubiak wyszedł z sali, nagle uleciało z niego powietrze. Mimo wszystko i tak zaproponował zaszycie się pod czytelnią, choć blondynowi przyszło do głowy, iż Mikołaj po prostu chciał znaleźć się tam, gdzie nikt go nie będzie zaczepiał. Dlatego też obopólne milczenie zaowocowało przymknięciem oczu Kubiaka i ułożeniem spuszczonych nadgarstków na ugiętych kolanach. Nigdy nie sądził, że kilkunastominutowa rozmowa kończąca się wraz z przedmiotem, na którym nie było mu dane do końca siedzieć, kiedykolwiek tak bardzo nim wstrząśnie. Był w fatalnym nastroju, dlatego z wielką wdzięcznością podziękował Sebastianowi za zabranie wszystkich notatek i torby, bo sam najchętniej wyszedłby z uczelni bez słowa.
- Miałeś kiedyś tak, że rodzice zupełnie cię zlekceważyli na rzecz długoletnich nawyków?
Nieoczekiwane dla Murka pytanie tylko pogłębiło potężne wątpliwości. Nie znał historii Kubiaka, dlatego niezupełnie wiedział, jak odnieść się do tej sprawy. Bazując wyłącznie na skąpej wiedzy przewidywał, że mimo wszystko nie może bezmyślnie przyjąć strategii obrzucania błotem sprawców stanu chłopaka.
- Wiesz, jak to u mnie wygląda. Obydwoje mają hopla na punkcie technologii, więc nauczyłem się organizować swój czas tak, aby nie odczuwać ich nieobecności. Norma wszystkich norm.
- Ale są z tobą...
W tym momencie Sebastian już w ogóle nie rozumiał, o co chodzi Mikołajowi. Co miał znaczyć ostatni komentarz? Blondyn dałby sobie rękę odciąć za to, że Kubiak mieszka z rodzicami, a ci jak najbardziej są z nim. Zresztą sam chłopak wyrażał się o nich ciepło, a nawet zdradził, co wraz z bratem planuje na prezent kolejnej rocznicy ślubu. Ewidentnie nie został poinformowany o wszystkich lub chociaż większości istotnych faktów, które pewnie rozwiałyby jego wątpliwości, a tak mógł tylko siedzieć, zerkać co jakiś czas na Mikołaja i czekać na początek zajęć. Choć gdy wraz z każdą mijającą minutą patrzył na coraz to mizerniejszą minę kolegi, miał wrażenie, że dla nich obojga dzień na uczelni już się skończył. Przecież nie zostawiłby go samego w takim stanie.
Prawdą było, że Kubiak nie wykrzesałby z siebie ani grama entuzjazmu, jeśli chodziłoby o koncentrację, czy uczestnictwo w zajęciach. Nosiło go wręcz. Nigdy nie czuł takiej pustki i paradoksalnie – wypełniającej go wściekłości. Najchętniej rzucałby, czym popadnie, kopałby w każde drzwi i, co chyba istotne, wziąłby do ręki nożyczki i obciął włosy równo z karkiem. Wszystko, byleby jak najbardziej zaprzeczyć przynależności do poprzedniej rodziny. Już naprawdę nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Zero rozmów, wizyt, czy choćby napomknięć. Jeśli chce mieć taki spokój choć dziś, by ochłonąć, musi czym prędzej jechać do domu... I miejsca, które od niemal trzynastu lat wychowuje go na dobrego człowieka.
- Seba... Ja się zrywam. Jak coś, to wezmę od ciebie notatki, albo zeskanujesz...
- Żartujesz? Idę z tobą. – Murek podniósł się z podłogi, patrząc z góry na kolegę. – Nie, żebyś namawiał mnie do złego, ale chętnie przyłączę się do ciebie. Zresztą i tak jedziemy w tę samą stronę. – Złapał za brzeg swojej torby, otwierając ją. Po chwili wyciągnął z niej telefon. – Nie przyjmuję odmów – zastrzegł, zerkając na wciąż siedzącego Mikołaja. – Muszę tylko zadzwonić do Kryspina i możemy ruszać... a w sumie idziemy do szatni. – Wcisnął szybkie wybieranie numeru, chwilę później naciskając zieloną słuchawkę.
Kubiak ruszył przodem, słysząc urywki rozmowy blondyna. Wolał jednak skupić się na schodach i tym, by nikt go nie potrącił, bo mogłoby się to źle skończyć dla tej osoby. Pospiesznie zbiegł na dół, nie wdając się w pogawędkę z szatniarką, jedynie dziękując jej za podanie ubrania. Dopiero, gdy wyszedł z budynku i stanął między wyborem pójścia pieszo a skorzystania z tramwaju, zdał sobie sprawę, że dokładnie nie pamięta, jak pokonał tę trasę. W złości przeczesał włosy, ściskając je na czubku głowy. Na moment wstrzymał oddech.
- Cholera... czapka! – Odwrócił się z zamiarem poszukania zguby i natychmiast odetchnął z ulgą. Z niemrawym uśmiechem odebrał ją z rąk Sebastiana. Nawet nie chciał patrzeć na jego uniesione w górze brwi świadczące o rozbawieniu.
Na szczęście chłopak nie nawiązał do tematu, ciągnąc Mikołaja w stronę torów. Upewniwszy się, że transport Kubiaka będzie dopiero za dłuższy czas i tak wolał przejechać się tramwajem niż milczeć lub próbować rozpocząć jakąś rozmowę. Poza tym nie dawało mu spokoju to, co wcześniej powiedział jego towarzysz. Nie był wścibski, a swoją obecność zaoferował z czystej pomocy, lecz niepokoiło go, jak zachowywał się brunet. Każdy ma cięższe dni, bolące problemy i nieznośne utrapienia, ale, choć Mikołajowi nie można było zarzucić ich braku, to nigdy się nie uzewnętrzniał, a teraz... Nie mógł sobie z  nimi poradzić. Coś musiało być bardzo nie w porządku, zwłaszcza, gdy Kubiak poprosił go, aby wysiadł z nim w Alejach. Napomknął tylko, że chce powiedzieć coś bratu, ale Sebastian postrzegał to raczej jako spontaniczną decyzję... Jakby chłopak musiał coś udowodnić lub przyznać się do winy.
Pięć minut obijania się o pasażerów, mocnego trzymania poręczy, gdy jakiś idiota wjechał na tory, blokując przejazd i wysłuchiwania miłego głosu Artura Barcisia oznajmiającego, jaki jest następny przystanek, upłynęło między studentami w zupełnym milczeniu. Po otworzeniu się drzwi nie było lepiej, choć chyba najważniejsze było podążanie za Kubiakiem niż pytanie go o drogę.
Sebastian z zaciekawieniem przyglądał się jasnemu budynkowi, do którego wchodził. Nie mniej fascynowały go ozdobione dyplomami ściany i kiedy wydawać by się mogło, że to już koniec zwiedzania, Mikołaj wspiął się jeszcze wyżej. Mijający ich pracownicy patrzeli dziwnie na blondyna, ale nie próbowali go zatrzymać, a sam chłopak otwierał szerzej oczy. Wyglądało na to że brat jego kolegi był kimś ważnym, skoro zajmował górną część kondygnacji. Szkice kobiecych i męskich postaci uderzyły w Murka na tyle, by ten zatrzymał się, oszołomiony innością tego, co widział na dole. Obraz pomieszczenia niewiele wspólnego miał z Czechami...
- A co wy tu robicie?
Jak spod ziemi przed nosem Sebastiana wyrósł Damian, a zaraz za nim Lucas. Obydwoje patrzeli to na niego, to na Kubiaka, ale to Winiarski zabrał głos.
- Nie powinniście być teraz na zajęciach? – Zmrużył oczy, zerkając na lewy nadgarstek, na którym miał zegarek.
Mikołaj obrzucił ich nieco zimnym spojrzeniem. Nie miał najmniejszego zamiaru rozmawiać z kimkolwiek prócz Darka, więc ominął ich, wchodząc do pokoju numer dwa.
Oniemiały profesor ze zdumieniem podążył za nim wzrokiem, przenosząc je pospiesznie na Murka.
- Co to było?
Blondyn sam chciałby wiedzieć. Zdezorientowany sytuacją przysiadł na jednym z krzeseł, nie zdejmując torby ani ubrań. Chciałby poukładać sobie błyskawicznie nabytą wiedzę o tym, co się teraz wokół niego działo, ale z drugiej strony wiedział, że mężczyźni i tak mu nie odpuszczą.
Tymczasem niczego nie spodziewający się Japończyk tłumaczył spokojnie jedne z napisów. Właśnie kończył pełny fragment minutowy, kiedy znajdujące się po jego prawej stronie drzwi otworzyły się na oścież, równie szybko zatrzaskując się z hukiem. Obróciwszy się na krześle odkrył sprawcę tego zamieszania.
- No hej. Co cię tu sprowadza? – Nie uszło mu zdenerwowanie chłopaka i jego rozbiegane spoglądanie na boki. – Szukasz czegoś?
- Raczej kogoś. – Mikołaj myślał intensywnie, głowiąc się, dlaczego nie ma tu Darka. Trudno było mu się skupić, gdy umysł zapełniony był przekrzykującymi się informacjami. Powoli starał się rozwiązywać problem, mówić na głos swoje przypuszczenia. – Skoro Radek jest tutaj, to znaczy, że jeszcze nie skończył pracy... Tak, tak... On jest tu, a on w kinie, a teraz jest – zerknął na ścienny zegar – po drugiej... Cholera jasna! – Ze złością pchnął jedno z wysuniętych krzeseł, wprawiając tym Mikę w lekki wstrząs. – Aaa, nic nie idzie po mojej myśli, więc mam to gdzieś! – Wrzasnął, odwracając się z zamiarem wyjścia.
Azjata, zszokowany poczynaniami Kubiaka, otrząsnął się, w porę łapiąc chłopaka za przedramię. Zacięte usta, wzrok gromiący wszystko dookoła, zaciśnięta szczęka... Jakby patrzył na Darka! A to nie on, tylko młodszy brat szarpał się, chcąc uwolnić rękę z uścisku Radka. Japończyk dla pewności unieruchomił drugi nadgarstek Mikołaja, zmuszając go do spokoju. Dobrze, że nie myślał, iż brunet tak łatwo się podda, dlatego nieugięcie nawiązywał z nim kontakt wzrokowy, nie wahając się na bolesne dla ciała studenta zaciskanie palców. Wątły Mika nie był jednak tak całkowicie bezbronny. Cierpliwie czekał, aż chłopak okiełzna emocje albo chociaż uspokoi się na tyle, by wyjaśnić powód zdenerwowania. Na pierwsze mógł liczyć za kilka tygodni. Na drugie... o tyle o ile, pięć minut.
- Zadzwonili. Nie przyjadą. – Cedzone z trudem słowa ledwo przedostawały się przez krtań Kubiaka. Przez myśl mu nie przeszło, by o biologicznych opiekunach powiedzieć per „rodzice”, mimo że kilkanaście minut temu w jakiś sposób przeszło mu to przez gardło. Teraz opornie wyartykułował pojedyncze zdania. Nie zapowiadało się, aby na usta cisnęło mu się coś jeszcze. Ot, zdradził, co mu leżało na sercu i czuł żal. Tak przez moment myślał zarówno on jak i Radek. Rzeczywistość okazała się inna. Wraz z pierwszym grymasem i towarzyszącym mu zagryzieniem dolnej wargi spłynęła pierwsza łza. Szczypiące oczy zacisnęły się między powiekami, lecz prawy kącik też zwilżyła słona kropla. Mikołaj mimo tego zdołał powstrzymać płacz. Drżące westchnienie uwolnionych ust pociągnęło za sobą ukazanie wodnistego spojrzenia. – Gdyby powiedzieli tylko tyle, wybaczyłbym. Przecież już tyle razy obiecywali... Nigdy nie mówiłem o tym Darkowi. Ale tym razem miało być inaczej. Tak długo jeszcze nie składali pozytywnych obietnic. Wystarczyło... – Nabrał powietrza. To, co chciał ujawnić, bolało tak bardzo...
Radek... Wiesz, czemu nie mogą przyjechać?
Mika z napięciem oczekiwał odpowiedzi. Z trudem powstrzymywał się przez objęciem chłopaka.
- Nie.
Mikołaj zaśmiał się, czując gorące łzy skapujące z policzków.
- Bo ich syn ma koncert. Rozumiesz? Ich syn... Ich szesnastoletni syn! Radek... Miałem dziewięć lat, kiedy trafiłem do Kubiaków. Mieszkam u nich od dwunastu... Czy ty wiesz, co to znaczy? Będąc pięciolatkiem posiadałem brata, o którym do tej pory nie wiedziałem! Ukrywali go... Nie mam siły myśleć, jak im się to udało. Po prostu... Ona się wydała. Albo zrobiła to specjalnie... Nie chcę ich znać, wszystkich. Darek miał rację, a ja głupi, myślałem... Chcę do domu.
Tak bardzo zbolały wzrok jednocześnie ściskał i rozrywał serce Japończyka. Nie mógł zrozumieć, jak tyle lat można było okłamywać własne dziecko. Gdyby to była błaha sprawa, ale coś takiego... Delikatnie pociągnął do siebie Mikołaja, obejmując go mocno. Nie odsunął się, gdy desperacko wtulający się w niego brunet zaniósł się płaczem, niemal wisząc na nim. Tłumione uczucia ustąpiły tak nagle, iż ścięły z nóg.
- Nie martw się, Sosenko. Jeśli będziesz chciał się z nimi spotkać, będę cię wspierał. Gdy powiesz choć słowo, że nie zamierzasz ich widzieć, zrobię wszystko, by nie doszło do konfrontacji. Tak samo Darek. On się o ciebie troszczy. – Gładził długie, ciemne pasma włosów, starając się ukoić ból Mikołaja. – Wtedy, gdy pojechałeś do Adama, Darek przyznał mi się, że bardzo się boi, że nie chce się stracić. Za żadne skarby nie życzy ci tego, byś cierpiał i pewnie myślisz teraz, że miał rację, ale... Mikuś, kochanie. On wolałby jej nie mieć. On... wczoraj był u mnie, płakał... Przeżywa odwiedziny tamtych ludzi i choć jego obawy nie mogą równać się twoimi, uwierz mi, że byłby gotów przychylić ci nieba, by w dniu spotkania świeciło słońce, nie było ślisko, śpiewały ptaki i nie wiał zimny wiatr, abyś miał powód do uśmiechu. – Z ulgą przyjął głębsze wdechy Mikołaja, głaszcząc jego plecy.
- Wiem. – W cichym mruknięciu przebijały się subtelne nuty uśmiechu. Może nie był to szczyt, czy raczej początek wzniesienia zapowiadający rozejście się ciemnych chmur, ale przynajmniej na tę chwilę udało się dodać kilka dobrych rzeczy w opozycji do tych złych.
Po pomieszczeniu rozeszło się niespodziewane pukanie do drzwi, a zaraz po tym między drzwiami pojawiła się głowa Sebastiana. Blondyn nie wiedział, czy może wejść, jednak nie miał innego wyboru.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale jeśli chcesz zdążyć na autobus, powinniśmy się zbierać. Pan profesor pojechał już z panem Damianem do domu. Chcieli nas zabrać. Nie bój nic. Odmówiłem. – Dopiero teraz skupił uwagę na osobniku trzymającym jego kolegę w objęciach. – To twój brat? Ty wiesz... Nie zgadłbym. Bez urazy, ale podobieństwa nie ma.
Radek spojrzał na młodego Kubiaka, z każda chwilą rozszerzając usta w uśmiechu. Po chwili nie wytrzymali obaj i zgodnie roześmiali się w głos, jednocześnie odsuwając od siebie.
- To facet mojego brata. – Choć Mikołaj nie umiał zapomnieć o tym, co go dziś spotkało, cieszył się, że miał wokół ludzi zdolnych naprawić mu każdy zmarnowany dzień. Nie wątpił też w to, że Sebastian zapyta go o wiek Miki, dlatego znów parsknął, zdejmując wciąż tkwiącą na jego głowie czapkę. Musiał już co prawda iść, ale miał jeszcze jedną sprawę do załatwienia, a ta skierowana była do Azjaty. – Nie mów Darkowi, że tutaj byłem.
- Ale przecież...
- Wiem, że od razu przybiegłem tutaj, aby mu wszystko wygarnąć i opowiedzieć, ale to było spontaniczne i nieprzemyślane. Proszę. – W swoje spojrzenie włożył wiele z determinacji jak i oczywistej pomocy. – Albo chociaż nie mów, po co... W ogóle siedzę na uczelni i tyle.
Radek nie od razu się zgodził, krzyżując ramiona na piersi. Miał przyrzec i dopiero po twierdzącej odpowiedzi mógł pożegnać się z Mikołajem i jego towarzyszem. Usłyszał jeszcze, jak blondyn zapewniał Kubiaka o odprowadzeniu go pod dworzec, uprzednio widząc pukanie się po czole bruneta, kiedy zaproponował wspólny przejazd autobusem.
- Też mi majątek, wydać kilka złoty na bilet.
Wraz z zaległą ciszą przerywaną buczeniem procesora, Mika usiadł na swoim miejscu, opierając się o zagłówek. Starał się nie myśleć o przykrości, jaką biologiczni rodzice Mikołaja nie zawahali się zadać, ale ilekroć patrzył na monitor, oczyma wyobraźni widział przygnębioną minę ulubieńca. I na dodatek miał siedzieć cicho i nic nie mówić Darkowi? Przecież ich wspólne pół godziny pracy będzie dla niego jak siedzenie na szpilkach. Na szpilkach... Usta rozciągnęły się szeroko, a mężczyzna odepchnął się, wsuwając pod biurko.
- Ale gdyby Dareczek tutaj był, już wiedziałby o wszystkim... Poza tym wcześniej nigdy, Sosenko, nie przybiegłbyś do niego... czyżbyś instynktownie zaczynał mu ufać? – mruczał pod nosem, stukając w klawiaturę. Och, chyba zaczynał lubić bycie informatorem.

65 komentarzy:

  1. Yey chyba ubiegłem wszystkich twoich czytelników :P

    Masz rację pod koniec się nieco rozkręciło.
    No to od początku. Biologiczni rodzice Mikusia... Jakbym ich spotkał, to nie ręczę za siebie. Wykręcić własnemu synowi takie świństwo?! *Warczy i prycha na nich.* No dobra... uspokój się chłopie to tylko fikcja literacka xD. Więc można potraktować ich fikcyjnym literackim pasem i zadać im fikcyjnego kopa w fikcyjne dupsko aby nie dawali już znaku fikcyjnego życia. ^^

    Na sytuację gdy Seba wlazł do pokoju to zarechotałem.
    "(...)– To twój brat? Ty wiesz... Nie zgadłbym. Bez urazy, ale podobieństwa nie ma.(...)" Wręcz epickie zdanie :P

    A samo zakończenie rozdziału zapowiada bardzo ciekawą kontynuację :)

    PS Ale tym razem króciutko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, chyba zaczynam się domyślać kim jest ta tajemnicza osobistość :)*spogląda na boczny pasek z avatarami*

      Usuń
    2. Przepraszam, że się wtrącę... ale koty nie warczą chyba, nee? ;p One mruczą, prychają, fuczą... ale nie warczą... No przynajmniej te, które ja znam xD

      Usuń
    3. Oj warczą, warczą. :3 Przykład: Moja kotka warczy. Naprawdę. Fuczy, mruczy, prycha, ale warczy też. I aportuje, ale to inna bajeczka. :3

      Usuń
    4. Hahahaha xDDD
      Trafna uwaga, Damianie.
      Hahaahaaaaaa! Ojaa.. xD Matko, jaka głupawkaaa, weeeź xDDD
      Masakra!
      Haha xd

      Usuń
    5. Hahahaha, mężo moja, chcę poznać tą kotkę ;3 Ooo! Aportuje! Też chcę taką kicię x3

      Usuń
    6. Ja jestem zwierzęciem stadnie zboczonym, a tu widzę reakcję rozmowy dwóch chłopaków... Na swoim blogu *_* Konieczny mi print screen! xD

      Usuń
    7. Mehęę ♥ Akemi już w skowronkachhh xD Też miałam taką reakcję i wizjeeeeeeee ♥_♥ Masakra! XD

      Usuń
    8. Bo ja zmutowany kot jestem ^^. Gadam, piszę i się szczerzę xD
      Miauu :P

      Usuń
  2. Co za rodzice. Biedny Mikołaj miał nadzieję się z nimi spotkać, a tu... I mają syna? Mikołaj ma brata o którym nie wiedział mieszkając jeszcze z nimi? Od razu widać, kim dla nich Mikołaj był. Nikim. Rzeczą, której w końcu się pozbyli. Jestem oburzona ich zachowaniem. Może kiedyś jego brat dowie się o nim, przyjedzie i... Taa rodzinne spotkanie. Być może jest taki sam jak oni. Wie o Mikołaju i ma go głęboko w czterech literach. No, co za ludzie.
    Na szczęście był Radek, który mógł Mikołaja przytulić i wysłuchać. Hahaha i Seba myślał, że ci dwaj są braćmi. :DD No, ale w sumie Mikołaj przyszedł tu do brata, więc mógł się pomylić.

    ****


    Właśnie, Cody nie chciał seksu, aby nie cierpieć, ale jak tu nie ulec pragnieniu i chęci, aby spróbować Jamesa? Chłopak boi się. Często u niego potrzeba, a czasem musiał ją rozładować, wygrywała ze strachem, a gdy było po wszystkim ten strach przed odtrąceniem wracał. W tym wypadku też. Niestety zbyt często to się sprawdzało. Tym razem na małą nadzieję, że nie jest eksperymentem. Ale strach pozostał.
    A James nareszcie dojrzewa i bierze sprawy w swoje ręce. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jak zawsze do tyłu. Mam do skomentowania trzy notki a tu koło mnie trzy zeszyty pełne zadania. Ech...
    Komentarz do notki sprzed dwóch tygodni:
    Rozumiem Mikołaja. Tez zwiałabym po takiej "miłej" rozmowie z bratem. Darek trochę przegiął, ale się o niego martwił. Dobrze, że Mikołaj ma się u kogo schować. Ciekawa jestem co by się stało gdyby Adam się jednak nie powstrzymał. Poszliby na całość? Ale Mikołaj mógłby tego potem żałować a tak tylko ktoś go pocieszył i przenocował :) Ciekawe czy wygodnie im było na tej sofie? :P
    Komentarz do poprzedniej notki:
    Też chcę taki wyjazd w góry. Pojeździłabym sobie na nartach i w ogóle... A taki domek to po prostu moje marzenie :D. Chociaż nie powiem poranek też ciekawie spędzony. Bardzo twórczo :) Ciekawe skąd Kryspin wziął pomysł na królika? :D
    A Seba ma niesamowicie dużo szczęścia. Tez chcę mieć faceta który by się tak o mnie starał :)
    Komentarz do tej notki:
    Takich ludzi powinny od razu kastrować i odbierać im prawa rodzicielskie. Jak można ukrywać przed synem że ma rodzeństwo, a potem nawet rzec się praw do niego. Bo co, bo tamtej był ładniejszy? Bardziej utalentowany? O co chodzi? Przez to tylko Mikołaj niepotrzebnie cierpi, a Darek ma kolejny powód żeby nienawidzić jego rodziców. I pewnie go nieźle opieprzy znowu, coś w stylu "a nie mówiłem?" a potem mam nadzieję że go jakoś pocieszy. W końcu to bracia. Ale i tak się nieziemsko wk*rwi (sorry za słowo) kiedy się o tym dowie. Masakra.
    Wybacz że mnie tle nie było ale w te ferie, miałam wątpliwą przyjemność zwiedzić pewien szpital i nie miałam siły ani ochoty siadać do komputera :) Czekam na nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to z tym bałwanem było w najnowszej Ova-ie.
    Rozdzialik fajny, chociaż rodziców Mikołaja to bym opieprzyła z góry do dołu.
    Pozdrowienia i weny :D
    ~Sue-chan

    OdpowiedzUsuń
  5. Uououououuu jak fajnieeee *-* Haaaa, Sebuś to mnie rozwalił, a potem Mikołaj: To facet mojego brata. Mehę. Jak to mówił to sobie wyobraziłam go na plaży przy barze w okularach przeciwsłonecznych i takim gardłowym toneeeem to mówił *---* Masakra! .. -.- chyba się uzależniłam od tego słowa.. kurde, znowu, ledwo się tego pozbyłam... xD Ty weeeeź! Ale ja mam ostatnio takie myślii *^*
    Dobra, niestety dziś krótko, a jeszcze nie odpowiedziałam na twój komentarz do mojej wypowiedzi xD Zrobię to później, jak będę miała czas, bo mam referat z maty (tak, dobrze widzisz) do zrobienia, więc... Spadam w otchłań żrącej matmy... Litości!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam widziałam, że nowy rozdział. Jak będę miała wolną chwilkę to przeczytam bo jak na razie to powiewa chujozą z czasem. Do tego wszystkiego mam już rozpisaną fabułę na 3 rozdziały a nie mam jak ich napisać. Jedyne co robię to nie przesypiam nocy i rysuję jak popierdoleniec. Nic po za tym mi jakoś nie wchodzi. Jednak jeżeli będę dzisiejszej nocy w domu to przeczytam rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aj łont to kil ju!
    Łaj ju dont tel mi, dat you giw as niu notice?~!!
    Ajm sory, bat aj dont spik polisz.

    Dobra... mniejsza...
    CZEMU NIE NAPISAŁAŚ ŻE JEST NOTKA?! CO?! JAK JA TAM DO CIEBIE PRZYJADĘ, TO ZROBIĘ Z TOBĄ PORZĄDEK!! Ugh!!

    Notka świetna, jak łatwo się domyśleć... więc 2 zgony!
    Był Damian, więc jeden zgon mniej, był też Lucas, więc 2 zgony mniej.
    Rodzice mnie zdenerwowali, więc 3 zgony (za nich, i tego bacha)!
    DuSiek, szykuj piłę!!

    Cieszę się, że podobał ci się shot ;D (O KTÓRYM CIĘ POINFORMOWAŁEM, w porównaniu do Ciebie! Ugh!)


    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! A co do mojej perwersji, to mówiłem ci, że mam dziwne wizje, a ty kazałaś mi je uwolnić ;p

      Usuń
    2. Piła moja, ale mogę skołować TOPORA! Chociaż nie, TOPOR też mój, a więc... Pasuje zatruty miecz? Kusza ewentualnie albo miotacz ognia. Do wyboru, do koloru!

      Usuń
    3. Co? Gdzie? Jak nie powiadomiłam *wpada na bloga Damiana*. U... nie napisało się... Ale myślałam, że telepatycznie wyczujesz, no! xDD
      Taaak ubijcie mnie jak trolla, a ciekawe, kto Wam opowiadanie skończy xD

      Usuń
    4. Oj tam, oj tam :3 Pozbierasz się, Akemiś ^^ Jak zawsze XDD Też taaak chcęęęę *idzie do kąta się żalić na swój nieogar*.....
      Ach, te huśtawki nastroju -.- xD

      Usuń
  8. Łee, nie załapałam się na ankietę. Ale moja odpowiedź i tak brzmiałaby "tak". Jak to zabrzmiało... 0.o
    Wchodzę sobie z myślą, iż odpiszę Akemi, bo ona taka samotna, a tu bum! Rozdział. Choć przez siły wyższe czytałam w częściach, to bardzo mi się podobał. Szkoda mi Mikołaja.. Tak go potraktować. Chyba jednak pójdę po moją kochaną piłę łańcuchową i pozarzynam....
    Udzieliło mi się od Psotnika. Wielki Powrót Syndromu Wielokropka! [w skrócie WPSW!] Bójmyyy się!
    Końcowy tekst Radka mnie rozwalił. ^^ Jak ja kocham, jak on gada sam do siebie. :D
    Czyżby ten tajemniczy młodzieniec wśród postaci to młodszy brat Sosenki? [Sosenka kojarzy mi się z kolegą ze szkoły. Sosnowski DAMIAN się zwie. XD]
    A ja mam warsztaty jutro z chemii i się jaram. Pomijając to, że wyjeżdżamy kwadrans po szóstej. To istnieje taka godzina w ogóle? 0.o
    Mnie natchnęły mangi [i nie tylko] do wielu rzeczy. Elena się nie zna na modzie? Zabiłaby Cię, gdyby to usłyszała... XD
    To fajnie, że się czymś wyróżniają. Ja ostatnio złapałam się na tym, że pierwsza piosenka w telefonie, którą odpalam to The GazettE - Pledge. A potem dopiero myślę, co mam ochotę słuchać.. :D
    Widzę właśnie tego tajemniczego młodzieńca. XD No to Boćki się pojawią, jak przylecą. Ewentualnie wyśle się Klaudiusza w plener, aby żab nałapał. XD No wiesz, jakaś przynęta musi być. Się nie zdziw, jak odszkodowania będzie żądał. :D
    Właśnie. Ja tylko z neta mangi bierę. -.- No tak, granica, styk trzech pańśtw - Polska, Niemcy, Czechy. Czasem nawet festyn z okazji tej jest. ^^ Nie jest źle, w tej naszej wioseczce, choć w 2010 nawiedziła nas powódź. Ja na szczęście nie ucierpiałam.
    22 czerwca! :D Ja w wakacje, nie licząc kolonii konnej i innych wyjazdów, jak skombinuję gitarę, to może też zacznę. Przede wszystkim książki, anime, pisanie, może rysowanie. Spanie, spanie, spotykanie się z przyjaciółmi. Oto moje plany. No i czatowanie z tymi, których spotkać na razie nie jest mi dane..
    Mnie tak nosi z dwa lata, ale klasykiem. Elektryk to dla zbyt poważna inwestycja, zwłaszcza, iż nie chcą mi klasyka kupić. -.- Ja nie wiem jeszcze, co planuję. Do listy proponowanych zawodów [piosenkarka, aktorka, pisarka, masażystka, weterynarz..] dołącza psycholog. ^^
    A u mnie nożyczki w rękach Wery. [Bo nożyczki w jej rękach to bardzo niebezpieczna DŁOŃ. Czyli ja i co się dzieje, kiedy mam głupawkę i plączą się wyrazy... Albo: Mój kot warczy jak śnieg...]
    No wiem! Od dawna tak twierdzę! :D Oho, teraz jedno z moich trzech najczęstszych wytłumaczeń.. Ekhem: Bo to ja! :D Wiem, wiem, choć nie wiem za co, prawdę mówiąc. Ach, gdybyście wszyscy znali moją zUą stronę... :3 Choć i ja Cię uwielbiam, nawet bardziej niż Ty mnie. XD
    A u mnie środa. Lekcje sztuk 7. Kółka sztuk 2. =.= Albo czwartek. Kółko od 16 do 17.30. Choć na razie zawieszone do kwietnia! <3
    No bo on się tak kręcił i bawił czapką i kręcił! To jest wredne. Albo wczoraj. Usłyszałam, że w środę wypada pierwszy piątek miesiąca. -.- Albo ostatnio na liście papieża.. Sługa Boży Papier.. yy Papież. On tak przeczytał! No nie moja wina.. Albo ksiądz, który wczoraj grał na organach "Wyginał Śmiało Ciało" przy graniu.. -.- Masakra jakaś.
    Cherubinek! *w* Lubię takich. Ogólnie wariuję, gdy widzę jakichś bishounenów. Przykład. Claymore. Pojawia się Easley z Północy. Ja sama w domu oglądam. Co słychać przez bite 10 minut? "Boże, jaki on piękny/cudowny/zajebisty". Takie tam pojękiwania. Dlatego się śmieję, że niedługo to ze mnie mokra plama zostanie, bo przytłoczą mnie swoją zajebistością. ^^
    Teraz to zmienię! Będę odpisywać, kiedy tylko czas pozwoli! *Odtula się mocniej* Hahahaha! Mam postanowienie nienoworoczne! :D
    Z ośmiu [chyba] jajek. No bo mi w nocy na chatę wparowały! =.= Nawet nie wiem, co za baby, bo bym znalazła i piłusią zarżnęła. Mniejsza. Stado motyli, powiadasz? Moje sny z reguły są schizowe. Przyzwyczaiłam się.
    No, to ja już nie kadzę, bo późno, a wcześnie [Fuuck] wstać trza. Oyasumi!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównując komentarze wyżej, to się kurwa rozpisałam... 0.o

      Usuń
    2. No, rozpisałaś, rozpisałaś *macha paluchem*... ale to dooobrze, hjeee ^u^ *chowa palucha*. mężo moja *x*

      Usuń
  9. Ej noo! Co jest? Ja mam chyba jakiegoś pecha do pisania komentarzy, bo pisałam ci po ósmej,..
    a teraz patrzę: Akemi zaprasza na notkę.
    myślę: przecież napisałam już komentarz...
    patrzę: komentarza nie ma.
    myślę: ja pierdolę.
    -.-"
    no serio. skandal jakiś! (omnomnom. wczuwam się w notkę u mnie XDD. nie ma to jak myśleć jak Hisuś, ten zboczeniec jeden ;>
    Hisa: Ej! Nie prowokuj. Sama żeś jest zboczona. Kurde! A na mnie gada, noo *z wyrzutem* Geez. *wraca do gapienia się na śpiącego Yuu/udawania, że śpi* )
    Gihii ^^
    Ty weeeź! Ja tu prawie beczę z Mikusiem moim, a potem taki ryk. I wyobrażam sobie jak Mikuś taki na plaaży, w cieniu przy barze w okularach przeciwsłonecznych, które lekko zjechały, mówi taaakim gardłowym tonem: Tooo faaaceeet mojeegooo braaataaaa ;>;> XDDDD Taa. Wiem, że inaczej interpretuję, ale wiesz... taki nastrój. Kompletnie przeciwny temu, który ma być w (mojej) notce.
    Masakra. Napisałam już w tym komentarzu, który jakimś cudem WYPAROWAŁ (...-.-) i teeen! Kurdeee! *złości się na blogspota* Weeź! Masakra! I ten! Co ja teraz pocznę?! ... ._. Dobra, spróbuję przypomnieć to sb. xD
    No to teen. Hje x3 Sebastian i jego 'wielkie wejście' było mega XD Się uśmiałam xD .. Ale to już chyba mówiłam. Noo i..! Y! Aleks! To on chodzi na koncerty? Gdzie, jak, o której, delikatnie czy ostro???? ;>>> ... Dobra, to ostatnie to już nie, ale hęęę >3 Poszłabym xD MÓWIŁAM! MÓWIŁAM! CHOWALI GO POD KANAPĄ!! XDDD Mehę x3.
    Widziałam, że pisałaś, że masz niepoprawioneee, więc nie piszę xD Zauważysz pewnie.
    No i nie wiem, co jeszcze napisać.. O! Jeszcze ci odpowiedzieć by należało.. xD

    Nuuu! Chikusho to ma główkę pełną pomysłów! Też tak chcę! Znaczy.. mam, ale nie realizuję tak szybko XD A ja miałam trochę złamań ;P Ta rękaa... dwa razy mały palec u którejś nogi. Skręcony palec w ręce lewej wskazujący dwa razy, w tej samej ręce serdeczny też skręcony i mały - złamanie podstawy paliczka środkowego. I z tym ostatnim to była masakra. Bo na meczu. Miałam rękawicę (jestem bramkarzem :P) i coś mnie bolało, potem już taaak bardzo, że ją ściągnęłam i patrzę, a tu palec w połowie się wygina w bok (prawie 90 stopni ... *obserwuje palec* może 70.. xd) i ten! od razu szum! taak bolało, do szpitala jechać 15 minut później, nie mogłam wcześniej bo 'musi przyjechać jeszcze jedna karetka w razie czego' i pojechaliśmy, tata przyjechał, nastawili bez znieczulenia i nie zrobili prześwietlenia czy dobrze się nastawiło. dwa tygodnie później przychodzę, czekam z cztery godziny, żeby ściągnąć gips, idę na prześwietlenie i mówią, że podstawa środkowego paliczka się odłamała.... i mówili, że albo na operację, albo rehabilitację. poszłam do prywatnego (poleconego przez nauczycielkę pianina) powiedział doktor (a on był fajnyy xD), że na razie rehabilitacja, bo tak to po operacji byłby usztywniony i nie dałoby się nic zrobić (a ja gram i potrzebny xD). chodziłam na rehabilitację do jakichś tam sportowców czy kogoś tam z obrażeniami i tam mnie rehabilitował taki fajny koooleeeś! grał na gitarze, cały czas coś gadał śmiesznego i czaaaj, że się taki tobą zajmuje *.* normalnie rarytas xD Byłam tam ze dwa trzy razy i był dobry. potem chodziłam jeszcze do poradni i jakoś żyję. matko, ale ci o głupotach gadam. xDD ..... już się zamykam, masakra XD
    Boooże! Nienawidzę pająków, a fe! Powinni cię zawieźć! To w końcu to zrobili czy jak? xd

    OdpowiedzUsuń
  10. http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/482556_519282268114338_1377969030_n.jpg łap... To jest postać z opowiadania, które może pojawi się po TOXIC'u albo Rozpuście jeżeli ją napiszę. Zwie się ten uke Valery. Tematyka skromna. Wymęczony psychicznie anioł posiada już tylko miłość i dla pokazania jak bardzo kocha, wyrywa sobie serce.

    OdpowiedzUsuń
  11. PS: tematyka obrazka a nie odpowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Aj wcale nie dziwię się że tęsknisz za odrobiną fantasy, chociaż temu opowiadaniowi nic nie brakuje.
    Niesamowicie szkoda mi Radka.
    Chłopak sporo przeżył, a jego rodzice nic nie ułatwiają.
    Normalnie zabiłabym takich gołymi rękami.
    No i Miki... aj ten to dopiero potrafi się udać czasami, ale go rozumiem.
    Mam natomiast mieszane uczucia co do Seby... może dlatego że za mało go znam?
    Podoba mi się jednak zaangażowanie jego drugiej połówki.
    Zazdroszczę facetowi no!!
    Co do ankiety pomysł ze spotkaniem mi się podoba bardzo.
    Ciekawe co by z tego wynikło.
    Przydałaby się. również jakaś drastyczna akcja
    Osobiście uwielbiam dreszczyk emocji który miesza w życiu bohaterów.
    Po za tym jestem zafascynowana,
    Błędów za wiele nie wyłapałam a jak już sporadycznie.

    p.s.
    w czym się gubisz?
    W razie co udzielę wyjaśnień.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ano mógł się pomylić i humorystyczne to było. :D

    Serdecznie zapraszam na rozdział.^^

    OdpowiedzUsuń
  14. O ja cie ku**a mać...! Oo Że co?! Że syn?! Mikołaj ma brata...? Ja nie mogę, teraz to jego biologiczni mają u mnie jeszcze bardziej przechlapane!! :/ No, ale jak tak można...?! Tutaj oddać syna pod opiekę znajomych żeby sobie z 2 zagranice pojechać =.= Brak mi słów i lepiej to przemilczę bo cały komentarz bd zapisany niekoniecznie kulturalnymi epitetami... *wdech-wydech* To... podłe. Nie wiem czemu, ale ja bym rzucała wszystkim, co znalazłabym pod ręką, w jego biologicznych, a "braciszka" udusiła.. albo poddusiła. Nie wiem, trudno mi zdecydować.
    Z jednej strony szkoda, że Darka nie było bo może już by się sytuacja wyjaśniła między braćmi, ale z 2 str (tak jak przewidziałam! XD) to Radek chce troszku utemperować swojego chłopaka... ;) Hmm... jestem ciekawa co on tam wykombinował, że tak nagle się rozluźnił... ^-^
    ...no i mam nadzieję, że Sebastian przypilnuje Mikołaja.. oby nie obcinał swoich boskich kłaczków!! *panikuje* Chyba pójdę pochować mu w jego najbliższym otoczeniu wszystkie ostre przedmioty XDD

    Rozdział cudny, jak zwykle, ale jak przeczytałam to-to o bracie, to się zapowietrzyłam i mi się serio łzy w oczach zebrały, jak tak można? Ci ludzie nie mają serca...

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam już rano, ale niestety dopiero teraz czas pozwolił na dorwanie się do komentowania xD Cóż, edukację trzeba ukończyć i nic na to nie poradzimy, nawet jeśli zamiast się uczyć, piszemy opowiadania na zajęciach xD
    Wracając do meritum... Ożeszwmordęjeżamojegokochanegowróżowejkokardce BRAT!
    wiedziałam! Po prostu od początku wiedziałam, że ten uroczy młodzieniec, tak na prawdę ma mhroczną przeszłość! (no, może nie on, tylko jego rodzice... Jego brat ><) Tak w sumie, to jestem ciekawa, czy owy osobnik wie, że ma starszego brata o.o
    No i znów się nie doczekałam Pana-od-wzwodu-w-kościele *chlipa*

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj biedny ten Mikołaj :c Już nie lubię tych jego biologicznych rodziców. Jadą se na koncert synka,o którym Mikołajowi powiedzieć niełaska. Co za ludzie. Zaskoczyło mnie, że poszedł on z tym do brata (tyko go nie zastał). Fajnie, że Mika.tak go wspiera, normalnie jakby był jego ojcem xD No,no rozdział bardzo ciekawy. Tak mnie wciągnął, że nie zauważyłam kiedy podczas czytania zniknęły mi.frytki i sok ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oh, narysować oko i umieścić je na twarzy, to pół biedy. Prawdziwa tragedia, płacz i zgrzytanie ołówka, coraz mocniej wbijanego w kartkę, w nadziei, że może zrozumie, że to miało wyglądać inaczej xD
    A wracając do Adasia, bardzo mi się podoba opcja, że pojawi się on w następnym rozdziale!
    I like it!

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaaj tam. Zawsze mogłoby być lepiej. Powiem Ci szczerze, że nie przepadam za swoimi rysunkami. Jestem bardzo wymagająca jeżeli o to chodzi. Chociaż uwielbiam rysować tą postać. Tak gdzie została stworzona bardzo dużo osób go nie lubi. Kiedyś o nim napiszę.
    Valery to postać dramatyczna. Anioł wypędzony z nieba i torturowany przez dwadzieścia pięć lat przez katujące go demony. Potem uciekł ledwo żywy. Zaryczany i wyprany z emocji po tylu gwałtach i tak poturbowanym ciele. Jak widzisz, ma dwie krechy na policzku.
    W pewnym momencie trafia na grupę ludzi uwięzionych podczas okropnej apokalipsy. Nikt go nie lubi bo jest mściwy. Nienawidzi ludzi, nienawidzi nadziei. Jest odcięty od wszystkiego. Nikt za nim nie przepada przez jego charakter. Mówią, że jest kuszącym skurwysynem. Piękny anioł manipulujący ludźmi. Maltretowany przez jednego wampira aby go wytresować.
    W końcu trafia na wampira, który jest sceptycznie na niego nastawiony jednak po jakimś czasie...lądują w łóżku. Z czasem nawiedza go miłość i obsesyjna zazdrość Valeryego. Stracił wszystko w życiu i widząc wielkie zainteresowanie Vincenta jednym słodziutkim chłopcem, dostaje pierdolca. Boi się, że znowu zostanie sam. Robi mu awanturę i odchodzi na jakiś czas...wraca.
    Druga autorka, która pisała ze mną, też za bardzo nie przepada za tym aniołem. Niestety.
    Jest podły, jest skurwysynem... jednak ten obrazek pokazuje, że dla miłości wyrwałby sobie serce i dał by sobie umrzeć.
    A co do wydrukowania...to tak, oczywiście. Wiesz, dla mnie to wielki zaszczyt, że komuś aż tak się spodobał. Ale jak chcesz to możesz zaczekać jak skończę lineart, a potem nakładanie kolorów.
    Raz jeszcze dzięki za miłe słowa.

    Cherrylle.

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest straszna i dramatyczna opowieść. W opowiadaniu, w którym został stworzony Valery z przeciążenia psychicznego popełnia samobójstwo.
    Początki rujnowania jego psychiki i przeżycie kolejnego gwałtu doprowadza do jego utraty mowy. Izoluje się od ludzi, nawet od swojego ukochanego. Nie ufa już nikomu. Z czasem doszło jeszcze parę rzeczy, które całkowicie odebrały mu godność. Nie wytrzymuje i podcina sobie żyły.
    W opowiadaniu na moim blogu ( robienie jego indywidualnej historii )pociągnie się to całkiem inaczej. O tym jednak nie będę mówić bo nie powinnam zdradzać szczegółów ( nawet jeżeli tak długo jeszcze do tego opowiadania ).
    Nie umiem pisać optymistycznych rzeczy. Na świecie jest zbyt dużo tabu, które powinno się wyciągać na światło dzienne. Pokazać ludziom, że istnieją naprawdę podłe problemy, różne dziwactwa. Bo nie jesteśmy idealni. Jesteśmy tylko ludźmi. Tylko ludźmi a zarazem aż ludźmi.
    Ten świat po prostu nie zasługuje jeszcze na happy ending.

    Lineart to po prostu nakładanie tuszu. Wszystko musi być nim nałożone, każdy kontur bo inaczej obrazek nie będzie miał takiego efektu...ah... no jeszcze zależy od stylu.
    Ołówek? Tylko na początku do wymierzenia położenia i nakreślenia tego jak to mniej więcej będzie wyglądać. ( używam tylko ołówków automatycznych 0,5 ).

    Jak byłam młodsza...jakieś 5 albo w sumie 6 lat temu to też kopiowałam z innych rysunków. Śmiałam się, ze byłam Kakashim. I to tak naprawdę dobry trening. Niektórzy się tego wstydzą. Ja myślę, że to całkiem w porządku bo robiąc to utrwalasz sobie każde pociągnięcie, każdą linię, każdy cień. Tak uczą ludzie. Muszą najpierw coś zobaczyć żeby zrobić z tego coś swojego. Niestety ale taka kolej rzeczy, że aby coś stworzyć trzeba więcej niż jednego. ( jeżeli rozumiesz to przesłanie ).

    Rysunki są ciekawe, widać, że masz przyjemną kreskę. Jest dość miękka ale z takich też wychodzi ciekawa manga. Jedno Ci tylko powiem.nie bój się szarpnąć cieniem. Nakładaj o wiele głębsze cienie. Obrazek wtedy wydaje się o wiele bardziej żywy. Wszystko potrzebuję kontrastu.
    Ale generalnie podoba mi się kreska.

    Wskazówki? Oglądaj swoje ręce, naucz się jak rozstawiać kostki palców i wtedy po przez nie łączysz linię palców. Musisz po prostu trochę potrenować. I pamiętaj, że ręka musi być mniej więcej połową twarzy.

    Możliwe, że tu chodzi o talent a możliwe że nie. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak talent. Jest wysiłek. W moim wykonaniu były to łzy i bezsenność. Generalnie każda praca artystyczna to emocje. Emocje ma każdy z nas. Głębsze, płytsze, ciemniejsze, jaśniejsze. Naszym talentem jest wyobraźnia. A reszta to tylko dobre porozumienie się ze swoją ręką.
    Mi jeszcze to zajmuje sporo czasu... Powinnam trochę lepiej to robić bo już takie wiek gdzie powinnam czymś zabłysnąć a jednak jakoś marnie idzie xD hahaha. Ghhhh... zawsze zazdrościłam jednej dziewczynie z Australii co do szesnaście lat miała. Że tak niesamowicie rysuje...wszyscy mówili, że nie powinnam na nią patrzeć bo jest starsza... Mam szesnaście i czuję się jak niedorajda xD

    No ale tak czy inaczej. Gdybyś potrzebowała jakiejś wskazówki to pytaj śmiało. Postaram się pomóc.
    Raz jeszcze dzięki za takie zainteresowanie. Nawet nie wiesz jak mi schlebia, że ktoś drukuje moje prace! xD

    OdpowiedzUsuń
  20. To i tak dobrze, że brat pozwolił ci przeczytać. :D
    Oj, tak sama popatrzyłabym sobie na to udo i nie tylko popatrzyła.^^
    No, Alex z chłopakiem nie raz szaleli w domu, ale tym razem nie byli czujni. Czuli się wolni i wpadli. Dobrze, że nie robili nic więcej. James by sobie popatrzył. :DD I Steven jest starszy o rok od Alexa.
    Wybacz, ale nie dam rozdziału na dzień kobiet. Nie spełniam ostatnio próśb, bo bym musiały być notki codziennie. :DD Chociaż zastanowię się, ale muszę z Ay pogadać, czy mi ją by sprawdziła. A jak bym dała to gdzieś 19 (chyba że bym zrobiła dłuższą przerwę co przewiduję) lub właśnie 26 byłby prolog Połączonych. Zobaczę jak to będzie.
    I jak coś to będę powiadamiać Cię o tym nowym opowiadaniu. Ono doczeka się końca, nawet jak nie będzie się podobać, w przeciwieństwie do Hotel Majestic. Do którego serca nie miałam, nie mam i nie będę miała, więc dla mnie ono umarło tragiczną śmiercią.

    OdpowiedzUsuń
  21. hmmm... pisze tu ten człowiek z którym Luana pisze opowiadanie na www.fantazjemmluany.blogspot.com które to jest na faktach autentycznych.. hmm.. w 80% ^^ Pragnę przekazać że mimo iż opowiadania zaręczam że dobrze się zakończy.. nie wiadomo jeszcze jak.. to życie nie idzie tak po myśli jakbysmy chcieli.
    Pozdro.^^'

    OdpowiedzUsuń
  22. Tobie podoba się pomysł na historię z prawdziwymi wydarzeniami, ale nie wszystkim jest to w smak. No, cóż nie dogodzi się każdemu. A my mamy prawie 2 rozdziały. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Akemi. Podoba mi się ten rozdział. Co się będę rozwlekać. Ale z tego względu, że Mikołaj zrozumiał wiele rzeczy. Dorośli potrafią być poje*bani. Nie umiem tego inaczej określić. Wybacz. Miki dostał cieżką lekcję, smutną. Ale sobie z nią poradził, wyciągnął własne wnioski. Niestety tak to jest, że dzieci porzucone szukają swojej tożsamości. Mimo iż Mikołaj ją znał, potrzebował jej potwierdzenia w oczach biologicznych rodziców. Ale co wydaje mi się najważniejsze, to co chciał uzyskać, zdobył od rodziców "adpocyjnych" prawdziwej rodziny, która go kochała taką jaką jest. A co do ufania Darkowi. Sądzę, że mimo straty, zawsze mu ufał. Bo Darek w wielu rzeczach mu pomógł. W przeszłości czy teraźniejszości. Nie miał powodu by mu nie ufać. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam świadomość, że plany nie wychodzą :P Co do kierunku. Nadal jestem. Na II roku psychologii. Tylko wykładowca tłumaczył nam jak zrobić prezenrtację, żeby było czytelnie, albo, żeby wzrok się nie przemęczał. A ja podskórnie czuję, że Darek by powiedział co sądzi, ale też do końca by się nie wtrącał. Dopóki nie działa by się krzywda Mikołajowi. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj,
    fenomenalny rozdział, czytając Twoje rozdziały wciąż mi mało i mało ;] Sebastian okazał się wspaniałym przyjacielem nie zostawił Mikołaja samego w tej sytuacji... Bardzo spodobałą mi się scena w tym konsulacie jak spotkali Damiana i Lucasa, a Mikołaj obrzucił ich zimnym spojrzeniem i padły słowa oniemiałego profesora na to jego zachowanie „co to było”, może to i dobrze, że nie było Darka, bo nie wiadomo co by zrobił, a tak wyżalił się w ramię Radka... Miałam złe mniemnanie o rodzicach Mikołaja, ale po tym to po prostu nie che nic o nich słyszeć, jak tak mogli go potraktować, nie przyjadą, bo syn ma koncert, jeszcze się okazuje, że jak Mikołaj trafił do Kubiaków to miał już brata, ciekawe jak im się udało ukrywać ten fakt przed nim....
    Weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na notkę dla ciebie <33 xD

    OdpowiedzUsuń
  27. Radek powie Darkowi o wizycie Mikołaja i o co chodziło prawda? Biedny Mikołaj w taki sposób dowiedzieć się że ma się brata.

    Star1012

    OdpowiedzUsuń
  28. Biedny Mikołaj. Życie naprawdę mu nie oszczędziło. Swoją drogą, czy takie historię się zdarzają?
    Znowu wydaję mi się, że nie było mnie tu wieki, co prawdopodobnie jest prawdą. Teraz kończę chorować i oczywiście jak zawsze musiałam zachorować, kiedy w szkole mam apokalipsę, więc czeka mnie chyba z 10 sprawdzianów, ale dzisiaj i tak nie mam siły, żeby się uczyć.
    Uwielbiam fakt, że Kryspin i Sebuś wreszcie się zeszli i jak Adam troszczy się o Mikołaja. W ogóle uwielbiam wszystko. XD Mam nadzieję, że Radek i tak powie o wszystkim Darkowi.
    Życzę weny, jak zawsze.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie zaprzeczę, psychologia jest świetna. Ale jak wszędzie zależy też od materiału i wykładowców. Chociaż tak naprawdę studia psychologiczne, a psychologia na innych kierunkach to dwie różne bajki. U mnie w rodzinie jest pedagog resocjalizacji, który miał dość dużo psychologii. Jednak widząc to czego ja się uczę i mimo studiowania przez tą osobę pięć lat psychologii (na wykładach) stwierdziła ona, że to co ona miała przez pięć lat, to ja miałam w ciągu trzech pierwszych zjazdów :) Osobiście twierdzę, że to za duży uogólnik, ale studia są... Masakrycznie ciężkie, męczace i trzeba mieć "łeb jak sklep" żeby to wszystko ogarnąć(ulubione określenie mojej babci).
    Czyżby bicie młodszego brata pokryjomu? Dobrze, że Darek zrozumiał :) To się bardzo liczy.
    Lecę na busa i jadę na uczelnię :)
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oooo, jak fajnie :D Oszmaragdujesz mnie xD
    Mnie bardziej pasuje Miyavi z Bousiem xD
    Hahahaha, okeeej! Czekam! >D Może to być pomnik Reity z Bou *_*
    Fajna mama, hahaaa xD I.. śmieszna koleżanka XD
    Nu! Reita Voldemortem.. trzeba by napisać o tym co Rowling'owej xD Rei lepiej by to zagrał xD A mnie rozwalają kwejki i besty tego typu:
    http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://playarena.pl/uf/media/images_full/38221-59e5576c-16f2-d419.jpg&imgrefurl=http://playarena.pl/12823,amatorskie,druzyny,pilka-nozna,szczecin,this-time-for-azkaban.html&h=505&w=500&sz=52&tbnid=7E6wYGToZN1dGM:&tbnh=91&tbnw=90&zoom=1&usg=__pB1TlDZ8pj4hH8dE1G1Iizqq-mE=&docid=mJB3whq-WmWuiM&hl=pl&sa=X&ei=ErUwUcjWIYeo4gSi4oCoAQ&ved=0CDkQ9QEwAw&dur=255

    xDDD
    Yaay. Jaki długi link O_o
    Też mam taki zapłon normalnie xD Ostatnio aż się ze mnie koleżanki nabijały... -.-
    Dzięki za miłe słowa *^*

    Jaaaasne, jakby w komentarzach, które wam piszę było 4069 słów to bym mogła tak notkę napisać XD
    Będę patrzeć dzisiaj! Sprawdzałam nawet o której leci i na jakim programie xD A dostał się? :D:D
    Uoooo! Aleks na skrzypcach *o* .......... nie chciałabym grać na skrzypcach xD

    Hahaa xd Czego się nie robi, żeby zaimponować, nie? XD Ta młodzieńcza naiwność xDDD Też tak mam/miałam xDD A co to był za chłoooopaaaak ;>> ? :D
    Ghahaha XD Jak bramkarz na dyskotekach? XD No, no! To żeś szpanowała :DD
    Taaa.... Ten humor doktorów... xD
    Lol, już myślałam, że 9 palców za jednym razem XD .. i sobie wyobraziłam jak chodzisz z zabandażowanymi rękoma jak mumia xDDD
    Jak to "mordujcie"? ._. Ja bym tam chętnie na herbatkę zaprosiła :* Cx

    OdpowiedzUsuń
  31. Więęę xD Hah xD Ale dobre było! Aż się napaliłam xd Hm... Może być trójkąt ;>
    Hah, stan wojenny był? xD
    Hahahahahaha xD Dobre! Napiszmy!
    Nuu weeeź. Jak ja bym miała taką wenę do pisania notki jak mam wenę do pisania komentarzy... To wyszłoby 8k słów xd
    Uuu! A będę oglądać. A ładny jest ? XDDD Daj namiary xDDDDDDDDDD ...
    Niee, z tego co wiem, to na początku trzeba znajdywać dźwięki i się przyzwyczajać, więc się z początku straaasznie fałszuje.. chociaż nie wiem czy to prawda. od kogoś słyszałam... xd Mam nadzieję, że Aleksio gra dobrze ;>
    Haha! Też mam takiego dalszego kuzyna.... mm.... takie ciacho! *_*
    A u mnie to się nikt nie przejmuje, tylko do szpitala jak już to jadą. -.-" Mówią: Poboli, przestanie. Najlepsze było jak chodziłam ze zwichniętym palcem tydzień i dopiero potem się im zachciało jechać na prześwietlenie... Tsaaa...
    Ophh xD To się wytnie XDD Ale i tak przyjdziesz, coo? *u*

    OdpowiedzUsuń
  32. Napisałaś 100 komentarz na blogu moiiiim *U* Jubileusz mam xDDD A ja ci piszę 51 komentarz na ten rozdział... xDDDD

    OdpowiedzUsuń
  33. Aaa, no wiesz. Długa historia. ^.^ Nie bój się, Damian jest moją mamusią, a ja jego synkiem. XD Jakkolwiek to brzmi. A Wera babcią.. XD A Ty? Kim chcesz być? XD
    Wychodzisz za mnie? XD Ale.. ale to bigamia będzie... ^.^ [Brazylijskie telenowele jednak uczą pojęć. XD]
    Moje imię jest dziwne, ale i tak wszędzie przyjęło się "DuSiek, Dusia, DuŚku", a więc się przyzwyczaiłam do tego.
    Buuu... Baka ankieta, baka!
    Byłabym wcześniej odpisała, ale zapierdziel okropny. Do tej pory nie wiem, jak się nazywam ani co ja tu robię... =.= Ale jest weekend, a więc radujmy się okrągłymi dwoma dniami wolnego! <3
    Synusia nie ruszam. Nic mi nie zrobił. Ale ja i moja piła, vel Mechaniczny Skurczybyk, jak zaczęłam ją nazywać, we trójkę z TOPOREM damy czadu! <3
    Też gadam do siebie! Bo czasem trzeba porozmawiać z kimś inteligentnym, nee? XD
    Ajaj, z Damianem S. zaznajomiłam się ostatnio. Lubi Gwiezdne Wojny, fotografię i taniec. *w*
    Hahahaha! Dokładnie! Chociaż dla mnie 11 rano to środek nocy, ale to się wytnie. ;D
    Cóż za hejt na Elenę.. Dalej się temu dziwię. Misako i Koji to kurwełę dopiero złe istoty, które skrupułów nie posiadają, a Wy tak hejtujecie biedną Elenę.. XD
    A ja? Ostatnio nieco się wyciszyłam, nie wariuję już tak, czasem powiem coś mądrego.. Co się ze mną dzieje?! >3 Toż to nie ja!
    Mrrr, dobry sen! A ja.. ostatnio.. miałam sen, że miałam jakieś tam moce i jakiś gościu w stylu Nichiyi [Psotnik pokazał mi kilka odcinków FT, ale no kurde tylko ten idiota Nichiya wrył mi się w pamięć i wyleźć nie chce.. -.-] chciał mnie porwać, ale na szczęście taki tam mój przyjaciel był elfem i mnie uratował. XD Dafuq?
    Ale Twój sen był zajebisty. XD
    To z Boćkami mnie rozwaliło. Ale teraz biedny Klaudiusz choruje ciężko na grypę i raczej by te Boćki odstraszył niż przyciągnął.... :3
    O fuck. To ja już wolę powódź. Trochę to przerażające było. Stałam przed schodami i widziałam, jak moja szkoła jest zalewana, jak słup z informacjami kołysze się na fali...
    Nie chodzi o kasę, tylko o rodziców. =.= Ale kiedyś wywalczę!
    No bo mi się plączą wyrazy, miało być "mój kot warczy na śnieg", bo śnieg spadł z dachu i ona zawarczała.. Ale nie wyszło... :C
    Dobre! A u nas... Miała być kartkówka dzisiaj, polonistka już rozdaje kartki, bo to z polskiego, a tu nagle koleżanka wyskakuje z przełożeniem, co na WOŚP kupiła. XD Ja bym się wkurwiła i nie przyjęła.
    Niesztety.. Ale, ale! Muszę się pochwalić! Warsztaty się udały, a w środę był Festiwal Małych Form Artystycznych Języka Angielskiego [FM FAJA!] i moja grupa zdobyła drugie miejsce! <3 Kapturek po angielsku. Kabaret Potem - Szkoda Babci. Wilkiem byłam. XD
    Hahahahaha! Nabrała się?! ^.^ Och, fuck. ;3
    Bo miłość do bishów jest nie do pokonania, niestety. :>
    Ja nie ogarniam mojego życia, kochana. <3 Czekam na odpowiedź i przepraszam, że tak późno! :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Biedny Mikołaj... Tego nawet nie da się skomentować, nie istnieją słowa, które są w stanie to opisać "Kłamstwem jest myśl wypowiedziana" mój ulubiony fragment z pewnego wiersza ;) Doskonale się tutaj sprawdza. Zrobić coś tak okrutnego swojemu dziecku. Zostawili go i jeszcze "zapomnieli" mu powiedzieć, że ma brata. Jestem zbulwersowana! Murek na szczęście zadziałał tutaj jak antybiotyk. Bardzo podobała mi się ta wstawka z bratem :D I Radek w ogóle wie wszystko o wszystkich, bo się mu wszyscy zwierzają. Doskonała rola, naprawdę tyle informacji, tyle faktów. To wszystko przez tę twarz anioła. No teraz najbardziej ciekawi mnie reakcja Darka ^^

    OdpowiedzUsuń
  35. Nooo. Ale fajna była ta laska, co jazz tańczyła. A dobili mnie ci co kamasutrę na żywo puszczali... O_o Masakra! Nu. Właśnie się zdziwiłam, że 18 po się skończyło (bezwartościowy talent do zapamiętywania poszczególnych liczb [a bezwartościowy, bo nigdy nie pamiętam co z tym było związane -.-] xD) ..
    Ouououuuu xD Skąd takie przypuszczenia o policjantach ;>? (nie biorąc pod uwagę trójkątów dosłownie, o które ci chodzi xD)
    Uuuu! To on ma nawet stronę? :D Polubiłam xD Mehę. <3 Fajnyy xD
    Omnomnom. To teraz na Aleksa mi daj namiary xD Kij, że z opowiadania, ale daj numer chociaż ... xD
    Oł maaj. xD Za dużo tego xD Jeszcze notka xD A kto mnie zrobi? Ja też chcę ._.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haa xD A czaj na to:
      https://www.facebook.com/photo.php?fbid=342690162502536&set=a.250100821761471.44770.248311998607020&type=1&theater
      na fejsie masz xD

      Usuń
  36. Miiisia! *rzuca się na szyję* Serio. Jedyne zdrobnienie do "Akemi", kochana Kseniu, które wymyślam to "Akemiśka", czyli w skrócie "Miśka", "Misia". ;3
    Taaa. Klaudiusz w tym stanie akurat coś Ci zrobi. ^.^ Wiem, moim kochankiem! Żona już mam. Oczywiście, jeśli żon się zgodzi. [Dlaczego ja zawsze muszę być uke? XD *mamrocze*]
    Ksenofont. ^^ Nie wiem, dlaczego, ale przypomina mi to, jak dzieci w wieku 1-3 podstawowej z mojej dzielnicy [Feel like mafia. XD] przezywały kolegę młodszego "Kutafon". Albo mówiły, że będą w krzakach grać w słoneczko.... XD
    Ja nie znoszę, jak mnie ktoś Klaudyna nazywa. Klaudia, Klauduś, Klaudusia, Klaudiusz, DuSiek, Dusia, wszystko zniosę. Tylko nie Klaudyna.
    Mmm, ja skończyłam Baccano, zaczęłam pierwszy odcinek drugiej serii Higurashi, przydałoby się napisać shota i notka, a tu dupa, bo się nie chce. Wolne jest wspaniałe!
    Kto ustąpi, ten uke. XD Wiesz, nie zdziwiłabym się, gdyby nagle wyszło na jaw, że ja mam jakieś rozdwojenie osobowości, czy coś w ten deseń. Kocham gadać do siebie, po prostu uwielbiam. :3
    A ja o 8, czyli kurde przed środkiem nocy. ;3 Ale się wyspałam. Wreszcie! Choć wstawać się, oczywiście, nie chciało. ;3
    Koji i Elena.. Ta para miejsca mieć nie będzie. Chyba.. A kto mnie tam wie!
    Taa. Tata wraca z dworu. Moja rozmowa z nim:
    T: Klaudia, chodź. Coś Ci pokażę. *podchodzę. Trzyma coś w łapach.*
    J: O co chodzi?
    T: Wyciągnij ręce. *wyciągam. Otwierają się jego dłonie. Zajarzam, cofam ręce, na podłogę spada kulka śniegu.*
    -.- Mój tata mnie przeraża....
    Spokojna.. Rozważna.. To na pewno nie o mnie. XD
    Viewfinder? Zobaczy się. ;3
    Przyjaciel elf się przydał. Śmieszne, że to osoba z prawdziwego świata. ^.^ Skapnął się, że ma moc dopiero na końcu. -.-
    Taa, Klaudiusz rozłożony na łóżku, blady jak ściana, zamglone oczy, twarz wykręcona w grymasie, innymi słowy złotowłosy potwór przypominający zombie. Może i by się te nogi wygięły, ale czy przypadkiem nie od torsji? XD
    Wiem, okrutna jestem. XD
    Czy ja wiem? Z tej powodzi to na początku radochę miałam, a potem ryczałam. -.-
    Uhuhuuu. Słuch muzyczny. ^.^ A ja.. No cóż. Walczę. ^.^ Nie poddam się. I zapamiętam. Dziękuję. ;3
    Właśnie. XD Albo z tym doktorem od brzucha. XD Ale się cieszyłyśmy, nie ma co. Fajnie to wyszło. I jeszcze z Elą [Kapturkiem] dałyśmy wywiad do lokalnej gazety! <3
    To był pomysł Agi, czyli Narratora. Wszystkim przypadł do gustu. ^.^
    Spodziewałaś się, mówisz? A tego się spodziewałaś? XD Tak, tak. Zapiernicz był ostry w tym tygodniu. :C
    No nic, uciekam, bo późno. Oyasumi! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierdzielę. Zawsze mylę gazetę z telewizją. ZAWSZE!

      Usuń
  37. Ejejj! DuSia moja xD Ni ma taak! pfpf! xD

    Nooo weeeź. Fuj xD Masakra. A ja przychodzę 20 minut po 20 i mówię rodzicom: dajcie na Got to dance, dajcie na Got to Dance. Jakoś ich tam przekupiłam i ten teges i przełączają... A tam ci xD Masakra. Mój tata się dziwnie patrzył, mama też, a ciocia się śmiała xD Ano, maluchy fajne xD I ci co z nimi byli xD
    Hahahahha xD A moja kumpela chce zostać policjantką... ciekawe z jakiego powodu xD Muszę ją wypytać xD A gaśnica to nie od strażaków? XD No i jeszcze pomyśl, że zarabiają, stojąc przy drodze xDDDD
    Ach, szkoda xD Nie mam cię xD Damiana mam xD A Dusia nie ma fejsa ;< A masz gadu? Bym ci przesłała dane ;3
    Haa xD Chciałabyś xD To wymiana. Ja napiszę za ciebie i dla ciebie, a potem ty to samo ze mną xD

    Haa xD Się uśmiałam xDDD A ja więcej nie znajdę, bo się nie znam xD Ale poszperam, poszukam .. xD Szykuj się >3

    OdpowiedzUsuń
  38. NI!
    Haa xD A kto się zmienił? Oglądałam wczoraj pierwszy raz xDDD
    Hahahahhaha xD LIZACZKI! Nono, klientów xD Jaaasne C< Tyyy weeeź... xD Masakra. Straaaszzznie zboczeniii >3 przyłączmy się do nich xDDD Bez nich yaoi byłoby, ale takie.. coś typu shonen ai xd My wcieliliśmy się w tychże "pałkarzy" (xDD Jezus Maria, jak to brzmii... xDD) i pisaliśmy yaoice XD Znaczy nasi przodkowie... Którzy byli policjantami O_O XDD Haaa, ale armagedon xD
    Ołkej. Nie mogłam znaleźć przez znajomych, bo sama w znajomych go nie mam.. xD A głupio mi tak xDD A na stronie też tych co lajknęli nie widać. Wpisałam imię i miejscowość (bo Częstochowa, nie? XD) i wyszło 8 takich xD Teraz pytanie. Nazwisko na Ż, K, P, L, B, L, G lub K ? xD
    Hjeee. xD No widzisz. To rezygnujemy? XDD

    Hahahaha xD To drugie mega. Padłam xD

    OdpowiedzUsuń
  39. Atakujące grzejniki i ściany są złe. Piszę o ścianach, bo nie raz podczas snu uderzyłam w nią ręką lub głową.
    Twój biedny brat. No jak może uciekać. Toż to bardzo interesujące homo historie. :D
    Nad prezentem rozmyślam. A HM. Nie mam serca do tego. :D
    To zapraszam na przedstawienie postaci na nowym blogu do Zburzonego muru. :D
    http://fantazjemmluany.blogspot.com/2013/03/postacie.html

    OdpowiedzUsuń
  40. Kurwa... nie pierdol, że masz już 61 komentarzy... Ja pierdole xD Jak ja Ci chwilami zazdroszczę.
    A co do utraty głosu. Wiesz, co do kwasu to bym polemizowała bo cholera wie czy wyjściem nie byłby jakiś zabieg. Gdyby jednak byłoby to spowodowane stresem to powinno być mu trudno w otoczeniu ludzi. Stres robi swoje. Stres i zrujnowana psychika.
    Nie. TOXIC to moja fantazja, sposób na wyrzucanie z siebie emocji. Po za tym nie wiem czy pamiętasz ale nie znoszę upodabniać swoich ''dzieci'' do czegoś co już się wydarzyło. Lubię tworzyć coś nowego.
    Ja nie chcę pisać z szczęśliwymi zakończeniami. Zobaczysz jak kolorowo skończy się TOXIC...to zakończenie, które zaplanowałam jest najpiękniejszym jakie mogę sobie wyobrazić. Po za tym jeżeli mam wyrzucać z siebie swoje emocje to moje opowiadania nie mogą być zakończone happy ending'iem.
    No to ostro co do tych rysunków. Ja nie pamiętam co rysowałam. Rysowałam dużo ale nie pamiętam co. Powiedzmy, że miałam coś ciekawszego do zapamiętania.
    Tak, ołówki automatyczne są miękkie i twarde. Ja ich używam ze względu na to, że robię linearty więc nie są mi potrzebne cienie... po za tym już się odzwyczaiłam od normalnych ołówków.
    Cieszę się, że zmotywowałam Cię do rysowania. Dobrze wiedzieć, że wspiera się kogoś jakimikolwiek słowami. Mam nadzieje, że będzie Ci szło co raz lepiej i lepiej.
    Valeryego (Valeriano Erasus) do zakupu? Jakoś czarno biło to widzę. Kto by go kupił...no i niby gdzie bym go miała sprzedać .___. Zakładka, plakat xD? Bosz... nie nadaję się do czegoś takiego, a nawet jeśli to nawet nie wiem jak to zrobić.
    Co do włosów to powiem Ci, ze też przepadam za rysowaniem ich ale słabo mi wychodzi jak na razie xD.

    http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/313397_521240411251857_2013839046_n.jpg

    OdpowiedzUsuń
  41. "świeciły ptaki"? Chciałabym to widzieć XDD Ale czuję, że powoli wszystko się układa chociaż się sypie. W sumie zostało mi całkiem niewiele do przeczytania, więc liczę na dużo przyjemnych i miłych sytuacji! BYle do jutra i kolejne 2 rozdziały ^^

    OdpowiedzUsuń