czwartek, 5 lipca 2012

XXI Zaufać przyszłości. - Fajtłapa. (cz.2)

01 czerwca 2009

Ohayo ;) Troszkę późno... ale jest w terminie xD

Najpierw sprawy dotyczące notki: Znajduje się tam piosenka, w której są przypisy, jeżeli ktoś nie zna angielskiego. Proponuję przeczytać je przed zapoznaniem się z rozdziałem, lub po przeczytaniu, bo tekst jest mniej więcej ułożony pod piosenkę...xD

Następna sprawa - jest jeszcze jedna piosenka, do której podam tylko tytuł, więc jeżeli kogoś zainteresuje, to może sobie odsłuchać ^^

Chciałabym tą notkę dedykować Saince kochanej, która zawsze mi pomaga w chemii ;** ;)

Dziękuję za komentarze, przepraszam za błędy, które pewnie się pojawiają i zapraszam do czytania ^^

PS: Z okazji Dnia Dziecka, moi kochani, podaję Wam obrazek (sprzed roku xp) trochę słabej jakości... ale zawsze yaoi xD Zespół.

Sekcja zwłok żaby, zakończona sukcesem. Nie ma to jak dobry, plastikowy rewizyt. Mimo to, niektóre dziewczyny nie były do końca przekonane, czy aby na pewno żaba nie była prawdziwa.
Nareszcie mogłem spokojnie dojść na salę gimnastyczną. Byłem nieziemsko wściekły, że sen nie okazał się rzeczywistością. Tia... ten fajtłapa, pośmiewisko... Niech no tylko ktoś spróbuje na niego powiedzieć złe słowo! W tym śnie, widząc jak ktoś go skrzywdził, miałem ochotę zastosować na tej osobie najgorsze tortury. Pięknie. Zakochałem się w nieśmiałej istocie, która może za sto lat zamiast „kun” powie po prostu „Kijoshi”.
Oh! Isa chan do mnie macha, abym do niego podszedł. Czy ja przed chwilą pomyślałem „chan”? Jest na sali lekarz?
- Panie Yofuko! – przeginasz. – Mamy problem! Jeden z tancerzy zachorował.
Cudownie! Jego pech przeszedł na mnie!
- Może nie wszystko stracone. – wtrącił Shinta, który pojawił się obok, nie wiadomo kiedy. Uśmiechnąłem się do niego ciepło. Kątem oka dostrzegłem oddalającą się postać Fushiiego. Czyżby był zazdrosny? Niee, no co ja myślę. Baka. – Pan Isamu przygotował ten układ, więc z pewnością będzie umiał go odtworzyć. – Mei posłał mi oczko, a ja parsknąłem śmiechem. Zauważył, skubany.
Podbiegłem do szarookiego i złapałem jego dłonie.
- Zrobisz to dla mnie? Proszę. – popatrzyłem na niego zdesperowany, a on oblał się rumieńcem.
- M-Może pan na mnie liczyć. – wyjąkał.
Po chwili ustawiliśmy się na scenie, uprzednio przygotowawszy wszystkie potrzebne i niecierpiące zwłoki, sprawy. Nagle coś sobie przypomniałem.
- Gdzie chłopczyk? – rozejrzałem się dookoła.
- Tutaj jestem. – spojrzałem w dół i moim oczom ukazała się mała kopia Isamu.
- Dakori, chodź tutaj. – brat, bo co do tego nie miałem wątpliwości, wezwał go do siebie. Przeczesał mu włosy palcami i pogłaskał po pucołowatej twarzyczce.
Wzrok studentów skupił się na nas. Tancerze pobiegli szybko się przebrać, a gdy wrócili, zaczął się show.
Wziąłem do ręki mikrofon, a tamten chłopczyk wykonał podobny manewr, uśmiechając się uroczo do publiczności. Dało się słychać westchnięcia starszych pań z grona pedagogicznego.
- Hey,what's the big idea?  – wyszło mu bosko. Tak słodko i dziecięco. Dalej śpiewał chórek, a zarazem piątka tancerzy, która wirowała po parkiecie. Ubrani byli w długie, białe płaszcze, a na ich głowach zarzucone były kaptury, przysłaniające twarz. Chętnie zastosowałabym się do ich słów: „sucking too hard on your lollipop”*, chociaż... zamiast „jego” wolałbym „Isamu”, bo po co snuć domysły.
Jaki ja jestem zboczony! Czy ja naprawdę jestem nauczycielem? Czasem, jak na przykład w tej chwili, mam ogromne wątpliwości. To wszystko przez niego...to wszystko... przez Isamu. Tak to jest, kiedy ktoś mnie wybudzi z cudownego snu!
Naprawdę jestem ciekaw, jak mój głos przypadnie do gustu uczniom. Ale się zdziwią! Już podczas prób widziałem zaciekawione spojrzenia osób pomagających nam w tej części artystycznej. Nawet Isamu, który po raz pierwszy usłyszał jak śpiewam, wydawał się być mile zaskoczony.
Przyszła pora na mnie.
- I went walking in with my mama one day, when she warn me what people say: Live your life until love is found, 'cause love's gonna get you down.** – nawet nauczyciele i Asato, nauczyciel muzyki, mają otwarte ze zdumienia oczy. Było się harcerzem! Pomijając, że jeden z kolejnych wyrazów nie był przeznaczony dla dziecka, graliśmy dalej. Nie wiem, kto wybrał mi tą piosenkę, ale tekst miała zabójczy. Muszę się przyznać, że jeszcze nigdy jej nie słyszałem, ale to się zmieni. Teraz będzie mi się kojarzyć z tym przedstawieniem i to, czy się uda, będzie rokować, czy piosenka znajdzie się w mojej ścisłej trójce ulubionych, czy znienawidzonych kawałków.
Chłopcy wykonywali akrobacje, lecz wydać było, kto jest najsłabszy. Niestety, Isa nie radził sobie za bardzo. Był co rusz popychany. Z mojej strony wyglądało to komicznie. Ciekawe jak tam publiczność. Spojrzałem na nich, lecz oni byli zaabsorbowani przedstawieniem i nawet nie zauważyli, że coś jest nie tak. To chyba dobrze. Biedacy, usilnie próbują ustalić, któż to chowa się pod kapturami.
W dalszej części, jedną ze zwrotek miał śpiewać Dakori. Następnie chórek dzieci. Później ja w dziecinnej wersji i finał, który nigdy mi nie wychodził. Miałem rozróżnić spośród tej piątki, jednego tancerza, który był najlepiej przygotowany i zacząć z nim tańczyć. Na koniec trzeba go było złapać w pół i odchylając do tyłu, pocałować. Nie uśmiechało mi się to. Zakrawało na niewłaściwe zachowanie i molestowanie studentów, mimo iż było to tylko przedstawienie. Po prostu miodzio. Dlatego podczas prób nie robiliśmy tego szczegółu. W akademii miał być tylko udawany całus, nic więcej. Mimo to, mocno się denerwowałem.
Na czas moich solówek, brat Isamu chował się z boku. Czasem było niebezpiecznie, bo zakapturzeni tancerze nie mieli wglądu na wszystko. Przygotowania zawsze wypadały świetnie, więc i teraz się powiedzie.
Oh nie! Isamu został popchnięty! Odbił się dosyć mocno i wylądował na innym tancerzu, który zakręcił się i aby zachować równowagę, postawił właśnie kilka kroków w stronę chłopczyka. On go zaraz stratuje, a ja musze śpiewać! Trzeba szybko znaleźć się przy dzieciaku.
To niemożliwe. Nie zdążę na czas!
Nagle zauważyłem gwałtowny ruch. Jeden z artystów, ten z czerwoną kokardą na ramieniu, który był najlepszy, niczym zwiewna rusałka wyskoczył w górę, zrobił piruet i łapiąc Dakoriego pod pachami, w ostatniej chwili uratował go od przygniecenia. Chłopczyk roześmiał się słodko i po kilku sekundach znalazł się w bezpiecznym miejscu.
Nie czekając na nic, przyciągnąłem do siebie wybawiciela, okręciłem go i z powrotem przytuliłem, odchylając do tyłu. Kaptur zsunął się, a ja nie wiedziałem czy mam płakać ze szczęścia i fartu.
Najlepszym tancerzem był ten, który zachorował, więc Isa wziął jego kostium.
Przestraszony jasnowłosy chciał uciec, lecz nadepnął na długi materiał i pośliznął się, ciągnąc mnie za sobą.
Poczułem ciepło na mych ustach i zamruczałem. Właśnie skradłem mu pocałunek. Poruszyłem wargami, a on odwzajemnił. Czegóż chcieć więcej?
Musiałem go wypuścić, choć niechętnie.
Usłyszałem gorące wiwaty, lecz one mnie na razie nie interesowały. Teraz liczyło się to, że Isamu wybiegł z sali, w jego oczach nagromadziło się wiele łez.
- Wygrał pan! – krzyczał rozentuzjazmowany Shinta. – Razem z panem Fushiim. To profesorowie zaśpiewają na koniec. – wyminąłem go i pobiegłem za szarookim. Dlaczego...?
Odepchnąłem się od futryny i przyspieszyłem, dostrzegając jego plecy niknące za rogiem. Później usłyszałem huk i jęknięcie, zastąpione głośnym „łubudu”.
Moim oczom ukazało się otwarte na oścież okno i leżący na podłodze nauczyciel.
- Nic ci nie jest, fajtłapo? – przykucnąłem obok niego. Chłopak pewnie zaplątał się w kostium, nie zauważył otwartego okna i przydzwonił w nie, w późniejszym efekcie tłukąc sobie tyłek.
- Nie... niech mnie tak pan nie nazywa. – patrzył na mnie z determinacją w oczach.
- A ty nie mów do mnie per „pan”. Postarzasz mnie. – stłumiłem w zarodku ogarniające mnie uczucie, które w moim sercu biesiadowało chyba od dawna. Podałem mu dłoń, lecz on jej nie przyjął.
- Nie jest pan moim opiekunem! Umiem sobie poradzić. – prychnął i wstał.
- Właśnie widzę. – objąłem go opiekuńczo ramieniem, lecz on się wyrwał.
- Nie dotykaj mnie. – jego oczy mówiły co innego. Teraz nie były zasłonięte przez okulary, a ja nie mogłem się już opanować i przytuliłem go.
- Zostaw mnie!. – krzyknął, odpychając się dłońmi od mej klatki piersiowej. – Nagle zebrało ci się na amory? Gdzie byłeś wcześniej? A może spodobał ci się pocałunek? Wybacz, ale nie będę robił za darmową uciechę fizyczną. – zabolały mnie te słowa, mimo iż jak na razie nie rozszyfrowałem ich sensu.
- O czym ty pieprzysz? Pewnie wyobraziłeś sobie zbyt wiele. Co do pocałunku, to nie wyglądałeś na niezadowolonego.
- Nic sobie nie wyobraziłem! – rozpłakał się. – Dlaczego wszyscy traktują mnie jak piąte koło u wozu? Wiem, że nie jestem doskonały! Nie musicie mi o tym stale przypominać!
- Ale ty sam pokazujesz swoje wady, a raczej jedną – ślamazarność.
On pokręcił delikatnie głową. Wiatr zawiał cichutko, niosąc ze sobą drobne kropelki łez. Isamu wyglądał mistycznie.
- Nic nie rozumiesz. – przygryzł wargę. – Jak myślisz, czy największy pechowiec będzie w stanie wywrócić się w tym samym miejscu, pięć razy na dzień? – tak często zjawiał się w mojej pracowni. – Ja... ja po prostu chciałem, żebyś mnie zauważył. Żebym wypełnił pustą kartę twojego życia. – wygłosił na wydechu.
Stałem przed nim i przetwarzałem nabyte informacje.
- Kretynie! – wrzasnąłem. – Mogło ci się coś poważnego stać, przez te upadki! – widząc, że chce odejść, dodałem szybko. – Gdyby to ode mnie zależało, już dawno coś bym zrobił z tym uczuciem. – ostatni wyraz wypowiedziałem ciszej.
- Więc od kogo to zależy?
Wtedy coś we mnie pękło, powodując wykrzyczenie tego, co już dawno jątrzyło się we mnie.
- Od szkoły! Jaki dalibyśmy przykład uczniom? Pomyślałeś o tym? Ponadto, ja tutaj tylko dorabiam! Jestem współwłaścicielem firmy przemysłowej, a ty? Jesteś młody, wszystko przed tobą. Nie mam zamiaru psuć ci przyszłości. Kochasz to, co robisz. Zdążyłem się do ciebie przyzwyczaić, przywiązać i to był błąd, za który teraz płacę nieprzespanymi nocami, bo...bo nie mogę znieść myśli, że osoba którą kocham, nie będzie mogła ze mną być! – odczułem cholerną ulgę. Spojrzałem na Fushiiego, który oparł się o ścianę i przymknął oczy. Po chwili objął się ramionami i spuścił głowę.
- Niech pan pokocha mojego braciszka. – tuż za mną rozległ się dziecięcy głosik.
Odwróciłem się i ujrzałem Dakoriego. Chłopczyk patrzył na mnie kasztanowymi oczyma, w których błyszczały iskierki prośby. – On tak często płacze.
- Dakori. – cichy szept, któremu daleko było do stanowczości, wydobył się z ust Isamu. Nie zrażony tym dzieciak, kontynuował.
- Nawet pan nie wie, jaki on jest samotny. Nasi rodzice wyjechali do pracy pięć lat temu, zostawiając mnie w opiece brata. On jest dla mnie ojcem i matką, i...praktycznie wszystkim, co mam. Tyle dla mnie poświęcił! Przerwał naukę, dokształcając się na jakimś kursie, aby uczyć, aby mieć mnie blisko siebie. Żeby mnie chronić! Może pan go nie pamięta, ale kiedyś na zebraniu, rozmawiał pan z nim o mnie. Wtedy byłem bardzo smutny, nie lubiłem bawić się rówieśnikami. To wtedy Oni chan zdecydował się tutaj pracować. To wielkie szczęście, że podstawówka jest naprzeciwko tej szkoły. Dlateg obraciszek mógł pracować na dwie zmiany. To on nauczył mnie życia z innymi, bo do tamtego momentu przyzwyczaiłem się tylko do jednej, do niego. Z czasem czułem się coraz lepiej, lecz on stał się zamyślony.
Na początku oczy mu błyszczały, gdy przychodził z pracy. Później zaszły słabo ukrywanym smutkiem. Powiedział mi, że ktoś mu się podoba, ale nie może być z tą osobą. Byłem ciekawy, o kogo chodzi i dowiedziałem się, że osobą, którą Isa chan obdarzył uczuciem, jest pan. Domyśliłem się, że taki związek nie byłby tolerowany. Pytałem nawet nauczycieli, co by było, gdyby pewien chłopak wychowujący rodzeństwo, pokochał innego chłopaka. Odpowiadali zgodnie: „Rodzeństwo oddano by do domu dziecka, gdyż tamci nie mogliby ich odpowiednio wychować." Ja tak nie uważam! – Dakori podszedł do brata i wtulił się w niego. – W dodatku nasi rodzice żyją, więc o domu dziecka nie może być mowy. – przechylił główkę i uśmiechnął się półgębkiem. Inteligentne dziecko!
- Ależ Dakori. To jest skomplikowane i...
- Nie jest! Masz jakiś dokument, że jesteś moim opiekunem? Nie! Dlatego – chłopiec odwrócił się do mnie, patrząc ze łzami w oczach. – niech pan da mojemu braciszkowi szczęście, którego nie zaznał. On jest tylko chłopcem, który ma mnie na utrzymaniu i ja... chcę chociaż raz zrobić coś dla niego. Proszę. – kilka słonych kropel spłynęło mu po zaróżowionej buzi.
Zdezorientowany jasnowłosy nie wiedział, co ze sobą zrobić, odwrotnie jak ja.
Wyminąłem dzieciaka i złapawszy nadgarstek Isamu, pociągnąłem go w stronę wylotu korytarza.
- Co robisz? – pisnął, lekko przestraszony nagłym szarpnięciem.
- Została nam jeszcze jedna piosenka.
Zanim weszliśmy do sali gimnastycznej, przytrzymałem jego ramiona i mocno go pocałowałem. Gdy odsunąłem się i spojrzałem mu czule w oczy, roześmiałem się radośnie. Pogładziłem kciukiem lekko opuchnięte usta i rozmasowałem miejsce tuż za uchem. Od razu wyczułem, że się rozluźnił.
Po chwili staliśmy na scenie.
Zaczęła się nasza piosenka. Często mówi się, że pary mają taki własny utwór, który przypomina im o ich pierwszym spotkaniu, czy początku pierwszej miłości.
Zdecydowaliśmy się na uroczą melodię, którą wprost uwielbiałem i jak się okazało, Isamu również. Miałem nadzieję, że ten utwór będzie nasz.
- „Subete wa sou koko kara hajimaru. Itsuka wa hareru no rain no rainbow.”*** – zaśpiewałem na końcu. Otrzymaliśmy ogromne brawa, co oznaczało, że występ się udał.
Poczułem ciepło rozchodzące się po mojej ręce, więc spojrzałem na nią. Moje palce uwięzione były w subtelnym uścisku Isamu, który patrzył na publiczność.
- Dziś obchodzimy trzy akademie. Jedną z nich są Andrzejki. Niestety ja jej nie poprowadzę. – słychać było jęk zawodu. – Po co, skoro już znalazłem osobę, na której mi zależy. – mocniej ścisnął moją dłoń. – Tutaj zwracam się w kierunku grona pedagogicznego. Jeżeli nie będzie wam to przeszkadzać, a nie powinno, bo obchodzicie Dzień Tolerancji, oznajmiam tu i teraz, iż osobą, którą bardzo lubię... kocham, jest Kijoshi. – wyznał. Chciał wytrzymać zszokowany wzrok nauczycieli, ale nie zdołał. Jego oczy zmatowiały. – Ja nie wiem czy on... przepraszam. – szepnął, wręczając mi mikrofon i wykonał ruch w kierunku schodów sceny, lecz ja mu przeszkodziłem.
- To co zrobicie, zależy od was. Miejcie na uwadze, że Isa chan pracuje tutaj od niedawna, a wy nie zainteresowaliście się jego trudną sytuacją. Mimo to, odważył się przyznać do swoich uczuć, nawet za cenę zwolnienia. Jeżeli się nie zdecydujecie, będziecie musieli szukać nie tylko wspaniałego nauczyciela pływania, ale też zakochanego w nim biologa. – wypiąłem dumnie pierś, szczerząc się do Fushiiego, który otworzył usteczka ze zdziwienia. Pogłaskałem go po policzku ucałowałem je.
~~ooOOoo~~
Odkąd zakończyła się akademia, minął tydzień, a moi ulubieni nauczyciele jak uczyli, tak uczą. Nic się nie zmieniło, chociaż... Wychowawca wygląda jakby ktoś dokleił mu banan do ust, a pan Fushii zamienił okulary na soczewki, czym nabył sobie nowych wielbicieli. Co prawda, odprawia ich z kwitkiem, ale jego partner nie ma zamiaru się nim z kimkolwiek dzielić, dlatego co przerwę sadza go na kolanach i mizia. Wtedy pan Isamu uderza go bezboleśnie po ramieniu i uśmiecha się kącikami ust, rumieniąc się przy tym. Jednocześnie obejmuje go rękoma, chowając twarz w zagłębienie szyi. Uroczy widoczek.
Ojj…właśnie zaczęła się biologia, a profesor ma dziwnie przymilny uśmiech. Coś się ewidentnie święci.
- Kto napisał w męskiej toalecie, na lustrze: „Niech pan Yofuko idzie na sushi, do pana Fushii. Niech się całują do rana, aby noc była udana”?
Hajime poruszył się niespokojnie, co nie uszło uwadze wychowawcy.
- Czy pan Yasuda ma coś do powiedzenia? Nie? – słabo wychodziła mu rolae tego „złego”. – W takim razie wyciągnijcie kartki. Robimy mały sprawdzianik. – połowa klasy obdarzyła chłopaka nienawistnym spojrzeniem. Blondyn popatrzył na mnie, jak opuszczony szczeniaczek.
- Pomogę ci. – szepnąłem, lecz umilkłem, słysząc chrząknięcie.
- Hajime, przesiądź się, z łaski swojej.
Kociooki oklapł całkowicie.
- To ja to napisałem. – spuścił wzrok.
- Podejdź do mnie. – nauczyciel objął go ramieniem. – Nie można było tak od razu? Co do nocy... – pochylił się i przez dłuższą chwilę szeptał mu coś do ucha. Z sekundy na sekundę uszy chłopaka robiły się czerwieńsze, a on chichotał zawzięcie. Gdy wrócił na miejsce, spojrzałem na niego z zaciekawieniem, lecz on pokiwał głową na znak, że mi nie powie i ukrył głowę w dłoniach. Odwróciłem się w stronę wychowawcy, lecz on miał nieobecny wzrok. Gładził ramkę stojącą na jego biurku, uśmiechając się do jej zawartości. No tak. Pan Isamu włożył do niej zdjęcie przedstawiające siebie, biologia i Dakoriego, obejmujących się za ramiona i śmiejących się z czegoś. Kiedy pierwszy raz ujrzałem ten obrazek, uderzyła mnie fala ciepła i spokoju, bijąca z niego.
Zauważyłem, że profesor porusza ustami.
- Zapełniłeś moją kartę. Lepiej nie mogłeś. Aniele.

* Przyssij się mocno do jego lizaka.
**Pewnego dnia rozmawiałem z moją mamą, kiedy ona donosiła mi, co ludzie mówią.Żyj swoim życiem, dopóki nie znajdziesz miłości, ponieważ miłość cię opuści.
***To prawda, wszystko zacznie się tutaj. Pewnego dnia będzie jasne niebo. Nie będzie deszczu, nie będzie tęczy. Piosenka: No rain no rainbow
Akemi (22:03)

7 komentarzy:

  1. A więc tak.. Opo bardzo mi się podoba i wielkie Gome za to, że nie skomentowałam poprzedniej notki. o_O' Ale dopiero teraz ją przeczytałam. xDD Co do tego opo było świetne.. Nauczyciele... Mmmm. Słodko. ^.^ Ja tech chcem takich fajowych nauczycieli w szkole mieć. xDDD Ale fotka tego biologa mnie zozwaliła.. Musiałaś barć największego seksoholika?? [Sensitive Pornograph] xDD Dobra, a teraz inna spr.. Jutro wyjeżdżam i wrócę dopiero 14.06 dziś pojawi się jeszcze notka. ^.^

    ~Katsumi, 2009-06-02 08:11
    --------------------------------------

    Ha! Bo ja szukałam osoby, która odpowiadałaby biologiwi wyglądem.. i przypomniało mi się, że kiedyś widziała urywek...może nie zdradzę jaki xDD i ta postać b. mi się spodobała xD Co do anime... mhahahah w wakacje będą chipsy, cola, komputer, youtube i ja xD oraz SP xD

    ~Akemi, 2009-06-02 15:30
    --------------------------------------

    Och, och ! To było prześliczne !
    Idealny prezent z okazji Dnia Dziecka ^^
    Taakie sloodkie !
    Haha ! Ja też takich nauczycieli kcem !
    Ciekawe co też Kijoshi naopowiadał Hajime xD
    Ja sie już doczekać nie mogę c.d. !


    ~Łapa, 2009-06-02 12:21
    --------------------------------------

    Cudo, cudo i jeszcze raz cudo :D:D:D:D Nie ma to jak dzień tolerancji xDxDxD Strasznie podoba mi się to zakończenie xDxD I co jednak mieli ten sprawdzian ?! Ale tak mi się coś wydaje że któregoś dnia Hajime nie wytrzyma i powie Shin'owi co mu biolog wyjawił :D:D:D

    Tak btw. coś ci Linki wcięło . . . ale to tylko tak malutka uwaga xD

    ~Lunitari~Luni-chan, 2009-06-02 13:09
    --------------------------------------

    Linki są po prawej ;P osoby blog zrobiłam ;P

    ~Akemi, 2009-06-02 15:31
    --------------------------------------

    kkkkaAYYYYY!!!bYŁAM TAKA ROZEMOCJONOWANA TA NOCIĄ ŻE ZACZEŁA SKAKAĆ PO DOMU I GŁUPIO SIE SMIAĆ ZA CO OMAŁO NIE DOSTAŁAM SZLABANU A TATA ZAPYTAŁ CZY ABY NAPEWNO DOBRZE SIE CZUJĘ!!!
    to było zaj88ebi****ste strasznie mi sie podobało OBY TAK DALEJ TO BYO TAKIE SŁODKIE A PIOSENI WYMIATAJA!!!KYYAA!!
    JAHA!!!Jestem taka wzruszona i szcześliwa!heh ze aż zyć mi sie zachciało :D:D: Akemi -sama!Bazai!*kłania sie nisko*
    fajnie wychowawca i wogóle ale jest malutnie ale oczy mi wyszły jak czytałam wypowiedz tego malucha rany bo*skie!pomyslalam sobie jezu jak ja jestem g*łupia**
    dobra ide sie uspokoic może cos potem napisze jak sie uspojkoję bo narazie to cała rodzina ma mnie za swira i co jak mnie odeśtą to ps*ychiatryka*??
    hheeh
    pozderos i tak dalei

    ~Akari, 2009-06-02 15:22
    --------------------------------------

    hahaha xD I właśnie dlatego kocham pisać xD Wiem, że mam dla kogo xD Starałam się nadać dziecku taki.. typowo dla jego wieku, styl, żeby nie wyszło za dorośle xD Cieszę się, że się podobało xD Odetchnęłam dzięki temu rozdziałowi ;)

    ~Akemi, 2009-06-02 15:50
    --------------------------------------

    Ej, bo mi się ten rozdział podobał NAJBARDZIEJ ze wszystkich *___*
    Tyle ciepła bijącego od opowiadania nigdy nie czułam.! Super ^^. Strasznie mi się spodobał, no.!
    A najbardziej ta rymowanka hehe xD Co ją Yasuda napisał ;D
    Lubię takie szczęśliwe opowiadani - przez to mam wrażenie, jakbyś pisała jakieś drugie nowe xD Uwielbiam tego biologa.! Gdyby takich nauczycieli było więcej... ( niekoniecznie mówię o ich płci xD).
    I podoba mi się to, że tutaj nikt nikogo nie wytyka palcami, że jest gejem czy coś, bo u nas w Polsce są "bardzo życzliwi" ludzie, że hoho.!
    Jeszcze jedno - uwielbiam komentarzyki od tego biologa xD
    "Jaki ja jestem zboczony! Czy ja naprawdę jestem nauczycielem? " - to mnie dobiło xD hehehe ;D Ja już go lubię.! ^o^.
    Aż chcę czytać dalej, dalej, więcej.! Ale stop.
    Przecie już muszę czekać jak wszyscy -.- xD
    A wiesz co... U mnie notki nie wiem kiedy będą jakby co, bo coś ludzi wywiało o.O, ale nie martw się xD Ja piszę pierw na czysto długopisem na kartkę^^ i potem przepisuje to na bloga. Więc czasu nie zmarnuje, ale na razie zajmę się czytaniem blogów ;) I poczekam na luźniejsze dni.

    ~YaoixGrelka, 2009-06-02 16:06

    OdpowiedzUsuń
  2. --------------------------------------

    Witam :)

    Twoja znajoma zgłosiła blog do oceny na http://mala-ocenia.pl ( kiedyś - http://mala-ocenia.blog.onet.pl ).
    Może i Ty skusisz się aby uzyskać fachową opinię na temat Swojego bloga?
    Posiadamy pięcioletnie doświadcznie, przeczytaliśmy ponad 1330 blogów! A teraz tylko ta forma reklamy może nam pomóc w reaktywacji strony na nowym serwisie :)

    Zapraszam bardzo serdecznie i pozdrawiam! :)

    ~mala-ocenia.pl, 2009-06-02 16:45
    --------------------------------------

    Ehhh... Masz racje xD
    Po prostu wkurzają mnie teraźniejsi ludzie. Wszystko mają gdzieś i w ogóle... Żeby przynajmniej w moim rejonie był ktoś normalny... Kto niekoniecznie musi KOCHAĆ YAOI i w ogóle, ale żeby mangę lubił... To nieeee... Ja takiego kogoś nie znam... A żałuję, bo zachodniopomorskie województwo powinno ten dzień zacząć obchodzić, bo tutaj to... Szkoda gadać... Uwielbiam Japonię, właśnie dlatego, że tam na pierwszym miejscu ludzie stawiają uprzejmość, a nie jak w Polsce chamstwo się szerzy i to bardzo. Same jakieś takie osoby... Aż się żyć odechciewa.
    A z resztą co ja tutaj się rozpisuje... Zawsze w komentarzach piszę nie wiadomo co i to dużo, a jak jest opowiadanie to już inaczej xD
    Ja, jak mam przepisywać ponad 13 stron na narukaka - bo przeciętnie tyle pisze, to aż mnie plecy bolą i nie chce mi się sprawdzać błędów xD A jak jeszcze mi się spieszy to w ogóle. Jakoś gdy piszę na brudno to wydają mi się moje opowiadania jakieś denne, ale jak przeczytam je na blogu, to jakoś patrze na nie inaczej, chociaż nie wiem już sama czy MI samej się podobają^^''''.

    ~YaoixGrelka, 2009-06-02 17:47

    --------------------------------------

    Haha ! No to niech ta przyszłość jak najszybciej nadejdzie !
    Bo ja się już doczekać nie mogę ! xDD

    ~Łapa, 2009-06-02 19:40

    OdpowiedzUsuń
  3. Ano.. ^_^ Wakacje dobra rzecz. xDD Cola, chipsy, komputer i Anime Yaoi.. xD Mam tego pełno na DVD. xD Mhwahahaha.. *zaciera łapki*
    Może jeszcze dziś notka przed wyjazdem. xDDD

    ~Katsumi, 2009-06-02 19:56
    --------------------------------------

    No widzisz, przynajmniej kogoś masz, bo ja NIKOGO nie mam w klasie -.-'. W podstawówce miałam takiego SUPER kolegę, ale on oczywiście chodzi do innego gim. -.-'. Dlatego myślę, że jakbym miała kogoś takiego, to byłoby mi o wiele łatwiej pisać opowiadania i w ogóle, bo jak z nim gadałam w szkole, to aż mi się chciało anime oglądać i w ogóle ( bo to było równo rok temu jakby co xD) a nie...
    Po prostu u mnie są zacofani ludzie -.-. Tylko uroda itp. Nikogo nie ma zauroczonego mangą i anime ... Dlatego jak wchodzę na blogi czuję się normalnie. Tak inaczej - lepiej, bo uwielbiam M&A - z resztą sama wiesz jak to jest xD. Czasami chciałabym, żeby ktoś poczytał moje wypociny nawet yaoi i powiedział czy mam jakieś błędy... Mam przyjaciółkę w moim wieku i mieszka pode mną xD Bo na ósmym piętrze w wierzocwu mieszkam a ona na siódmym ;P Ale ona nie przepada raczej za mangą, Akceptuje ją - nie przeszkadza jej to, ale po prostu nic więcej nie ma z nią wspólnego. A YAOI? To ona tego czytać by nie mogła xD To co dopiero sprawdzać jak to jest napisane. Chciałabym, żeby był ktoś tak bliski, żeby mi w tym właśnie pomóc - bo przynajmniej wiesz co tak szczerze sądzi ta osoba i nie obrażasz się na nią - bo zawsze doradzi co i jak...^^. No, ale cóż... Mam tak, a nie inaczej i nie mogę się poddawać^^'. A co do emo...
    To ja właśnie nie wiem dlaczego wszyscy mówią, że "EMO" się tną i w ogóle szatan itp. To są przecież normalni ludzie, tylko inaczej się ubierający i w ogóle. Szczerze się przyznam, że od pół roku spodobał mi się styl ubioru - oczywiście bez przesady. Np. czarne spodnie, trampki i pieszczochy - uwielbiam je, a no i jeszcze przypinki i się w nie ubieram. Ale jakieś tam dziury w spodniach itp. fryzura... Czarne włosy, kolczyki - nie, to nie dla mnie... Ale spotykam się ostatnio ( zaczynam z moja przyjaciółką) z takimi ludźmi właśnie o takim stylu i na nich mówią to tak bolące dla niektórych z nich słowo "EMO". Szczerze, to nie wiem czemu. To są normalni ludzie - powiedziałabym, że lepsi od tych co są w szkole, bo nie patrzą na to jak się ubierasz, ile masz kasy i w ogóle... Zawsze ci pomogą, doradzą i są na prawdę mili...
    Ja myślę, że ludzie właśnie tak na nich patrzą, ponieważ są po prostu "inni", a nie każdemu taka inność odpowiada. Osobiście jestem tolerancyjna. Nie krytykuje nikogo - bo każdy jest jaki jest, ale wkurzają mnie ludzie, którzy mówią właśnie, że emo się tną itp. Oczywiście zacznijmy od tego, że słowo "emo" oznacza styl muzyki i ubioru, bo nie ma nic wspólnego z zachowaniem. Ale, że większość takich ludzi EMO tnie się i w ogóle, to musiało pojawić się takie określenie, że emo to zamykają się w sobie, tną się i zabijają... Najczęściej tacy ludzie chcą wyrazić swoją prawdziwą naturę ubierając się dosyć " wyzywająco"?, może mają problemy w domu i przez to zamykają się w takim ubiorze i stylu bycia? Ale nie boją się tego, dlatego ludzie może tak reagują... No, ale taki jest świat i na razie nie zmieni się zbytnio. Wiem, może napisałam to dosyć chaotycznie - wybacz, ale nie mogłam znaleźć odpowiednich słów, aby napisać co mam na myśli. Wiem, że możesz teraz jakoś inaczej na mnie patrzeć, ale po prostu musiałam to napisać, ponieważ ci ludzie na prawdę wspaniali, pomocni i życzliwi ( jak w opowiadaniach - na serio), tylko, że nie każdy przez ich wygląd chce ich poznać.
    ~YaoixGrelka, 2009-06-02 20:12
    --------------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  4. I do tego co mówią ta Ekipa xD z którą przebywam nie tnie się ani nie jest jakąś tam sektą, a ja nie jestem tym "stylem emo". Po prostu lubię ich ubrania. No, ale cóż... Teraz możesz patrzeć na mnie inaczej, ale po prostu musiałam... Niech ludzie ni myślą, że inni oznaczają straszniejsi. A, i nie mam ci tego za złe i nie oskarżam się w żadnym wypadku o jakieś takie porównania do emo czy coś, tylko no wiesz... Napisałam już wcześniej. Mam nadzieję, że tak SZCZERZE nie będziesz na mnie zła czy coś. Po prostu mam takie poglądy a nie inne. Ale notek twoich spragniona to baaardzo jestem*___*
    Gomen, za to, jakbym powiedziała nieświadomie do ciebie coś niemiłego, czy coś.

    ~YaoixGrelka, 2009-06-02 20:12
    --------------------------------------

    A co do bloga którego prowadzę z Kushiną^^.
    Nie wiem, czemu wzyscy mnie tak zjechali - jeśli można to tak określić o.O No, rozumiem, że to może nie jest podobne, no ale ja to widziałam tak i mnie się tam podoba xD A ty zamawiałaś paring z Loveless - pamiętam o nim.! Ale jak chcesz to mogę wcześniej napisać o Naruto i Sasuke, którzy zamienią się rolami na odwrót xD Oj, będzie trochę ciężko i nienaturalnie ale zrealizuje to! A może być to w świecie realnym, czy anime? co^^? Zadecyduj, to ja siem zastanowię xD

    ~YaoixGrelka, 2009-06-02 20:20
    --------------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo ja się pogubiłam, albo nie mam pojęcia ile lat miał ten 'mały' z podstawówki, braciszek Isamu... Dobra, jakoś to przeboleję xP Hmm... Szkoda, że nie było lemona bo ten mały, który siedzi na kompie obok chyba zaglądał mi przez ramię. Hmm... A dokształciłby się biedak XDDDD Ach, tak zamęczyć dzieciaka yaoicem XDD Cóż... Kartkówki i sprawdziany na studiach? Tam są tylko kolosy i w dodatku muszą być zapowiedziane z tydzień lub 2 wcześniej. Tak dla sprosowania xP Czekam na kolejne opo, czy coś tam ;*

    ~Kirhan, 2009-06-03 11:26
    --------------------------------------

    Haha ! AkemiŚ mam dla ciebie pewną wiadomość... ^^
    Otóż... U mnie jest nowa nooocia xDD <-- Łapa

    dominisia533@op.pl, 2009-06-03 11:34
    --------------------------------------

    No O_O Zjechali bo mam jakieś błędy, ale nie wiem jakie, ale dobra xD
    A co koloru, to moja mama na początku była przeciwna czerni, ale z dnia na dzień zaczyna mi wręcz sama tego doradzać, jaką bluzkę czarną czy szarą sobie wybrać xD I to mi się w niej podoba ^o^. Ale co do kolorów... To mi ładnie w niebieskim i czerwonym... I czarnym szarym itp., bo jasne kolory to nie dla mnie xD Mam ciemnobrązowe włosy, więc wiesz xD Jedyne co mi pasuje do niebieskiego to moje oczy hehe ;D
    Ale co ja tam o sobie pierdziele xD Masz racje, że świat byłby nudny gdyby wszyscy byli tolerancyjni, no, ale to po prostu jest dobijające. A widzisz, w klasie to przynajmniej masz jakąś ksywkę czy coś, bo u mnie wiedzą wszyscy (prawie xD), że lubie anime i mange, a o yaoi to tylko kilka osób, ale co z tego, skoro nawet nie wiedzą dokładnie o co chodzi xD Więc ksywki raczej nie będę miała, bo nie ma kto wymyślać xD Trochę mnie to dobija, bo ja tylko ( no, prawie) żyje M&A cały czas... A w klasie to po prostu ide tam żeby szybko przyjść do domu, bo u mnie to ludzie są tacy nudni o.O Serio, juz w podstawówce było lepiej. Ehhh... Jakbym chciała, żeby ktoś tak czytał moje opowiadania, lub sam pierdzielił mi op mandze i w ogóle xd No nic, poczekam, może nadejdzie taki cudny dzień? ;>
    Dobrze, zacznę od pary, którą będę chciała xD
    Ale coś ostatnio nachodzi mi na ItaSasu hehe ^^. Na gwałt jak to Susek u wszystkich prawie zawsze zamawia xD

    ~YaoixGrelka, 2009-06-03 15:12
    --------------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  6. No i kurde, no! Znowu zapomniałam zmieścić się w jednym komentarzu xD
    Bo co do tego mówiłaś, że własnie jak jest ta sama płeć - i jeszcze mężczyzn, to oni na serio w realnym świecie też są inni, Bardziej uczuciowi i mi się to właśnie podoba... Tacy delikatni i w ogóle - przeciwieństwo niektórych prostaków xD Dlatego właśnie piszę opowiadania yaoi ^o^.

    ~YaoixGrelka, 2009-06-03 15:23
    --------------------------------------

    Akemi ! Bo sobie klawiaturę zaślinisz ! xD
    Hm... No trochę trudno będzie Takusia Ci na urodzinki przesłać... ale nocię o nim będzie można zrobić *.*

    Oj... a Bou już nie wróci do An Cafe... niestety... Gdyby nie był ignorowany to by se nadal grał, a tak to jakoś mu się już nie kciało dłużej z nimi męczyć...

    Yuuki jest beee ! Chociaż muszę przyznać, że bez okularów i peruki to niezłe ciacho ^^

    ~Łapa, 2009-06-03 21:06
    --------------------------------------

    Taak? Gdzie? Pokaż dowód xP

    ~Akemi, 2009-06-03 23:32
    --------------------------------------

    O, widzę że W KOŃCU nie tylko ja jedna nie lubię zielonego xD Się znacyz jeśli chodzi o ubrania i dodatki itp. Bo natura ujdzie ;) hihi xD
    A wiesz co? ;> Nie wiem co żeś zrobiła, ale dzisiaj przez przypadek dowiedziałam się, że mój kolega z klasy z którym lubię rozmawiać ( nie o m&a -.- xD) To dzisiaj policzył mi do 10 po japońsku *___* Aż się miło słuchało i jakieś tam słówka do mnie gadał ;D Ale wiesz... Ja mam taki tak jakby słowniczek ze słówkami japońskimi xD To go na przerwie otworzyłam i zaczęłam mu je czytać, a ja patrze on mi zaczyna liczyć hehe xD Może polubi przynajmniej JĘZYK japoński? ;> Ale cóż... Na maniaków mangi nadal będę czekała ;) Ale przynajmniej jutro z nim o tym pogadam hehe xD Teraz to go zamęczę :P Nie no żartuję, bo dzisiaj już czasu nie było xD A jutro po szkole idę z nim i jeszcze jedną koleżanką do sklepu muzycznego^^ Muszę sobie kupić nowe struny do gitary xD Bo mi pękła o.O xD

    ~YaoixGrelka, 2009-06-04 17:24
    --------------------------------------


    Bo Reita i Bou do siebe pasują ! xD

    No... jak uda mi się znaleść zdjęcie Yuukiego bez peruki to Ci dam link ^^ Kiedyś miałam na kompie, ale jakoś tak już go ni ma ^^'

    Nie... te wszystkie wersje 'dlaczego Bou odszedł' są nie prawdziwe... An Cafe nie podało powodu dla którego Bou opuścił zespół, ale Bou napisał na swoim MySpace, że był 'olewany' i nikt nie zwracał na niego uwagi, i ze dlugo myślał nad odejściem, ale w końcu ujął że nie może dłużej okłamywać kolegów że wszystko jest ok, no i odszedł...

    ~Łapa, 2009-06-04 20:22
    --------------------------------------

    Długalaśne to było jak nie wiem co, ale wdechowe. Co prawda nie spodziewałam się miłości nauczyciela i nastolatka, ale w końcu nauczyciel to też człowiek i ma prawo do szczęścia.
    Wychwyciłam kilka błędów:
    "Sekcja zwłok żaby zakończona sukcesem. Nie ma to jak dobry, plastikowy REKWIZYT"
    "Wreszcie mogłem spokojnie PÓJŚĆ na salę gimnastyczną". "dojść" dziwnie brzmi. Ewentualnie "dojść DO SALI GIMNASTYCZNEJ"
    "Dało się SŁYSZEĆ WESTCHNIENIA starszych pań z grona pedagogicznego". "westchnięcia" też jakoś dziwacznie brzmi. Poza tym jest kilka błędów literowych, ale ogólnie jest ok.


    ~Diabliczka~, 2010-09-01 14:37

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, występ się udał, Isamu specjalnie się przewracał aby zwrócić uwagę Kiyoshi, a co mu powiedział że aż tak zarumienił się Hayame...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń