środa, 4 lipca 2012

II Zaufać przyszłości - Zderzenie dwóch światów.


20 marca 2009

Przepraszam za kłopoty, związane w podwójną notką xD Tak to jest, kiedy Internet się buntuje, a gdy wreszcie się odfocha, to dodaje aż w nadmiarze xD Dziękuję za komentarze ^^ ;*

Blondynowi nie bardzo spodobało się takie posunięcie.
- Czego! – warknął nieprzyjemnie.
- Nie należy bić dziewczyn. – pouczył go Shinta.
- Taa? Co Ty nie powiesz? – chłopiec szarpnął ręką, jednak nie zdołał jej uwolnić. – Słuchaj, no! Puszczaj mnie, bo nie mam czasu dla kogoś takiego, jak ty. Jeżeli chcesz mi udzielać...
- Wsiadacie, czy mam jechać? – przerwał mu kierowca.
Nie zwolniwszy uścisku, Meijin pociągnął nieznajomego do autobusu.
Pchnął go lekko na siedzenie i usiadł obok.
- Co ty sobie wyobrażasz?!
- Uspokój się i przeproś Ayano. – szatyn był niezwykle opanowany.
Tamten zrobił wielkie oczy. Chciał rzucić jakąś kąśliwą uwagę, lecz spojrzał na dziewczynę.
- Dobra, niech będzie. Przepraszam. – fuknął.
Niebieskooki wyszczerzył się do niego.
- Nie bolało, prawda?
Po chwili zauważył, że wciąż trzyma chłopca za nadgarstek.
- Przepraszam, że tak zareagowałem. – powiedział, zwalniając uścisk. – Nazywam się Shinta Meijin, a ta dziewczyna to Ayano Yokami. – wyciągnął rękę w przyjacielskim geście.
- Hajime. Ładną masz koleżankę. – przyglądał się jej uważnie.
- To nie...
- Bileciki do kontroli. – kontroler wtrącił mu się w połowie zdania.
Cała trójka zajęła się szukaniem potrzebnych dokumentów.
Nagle blondyn zbladł.
- Musiał mi gdzieś wypaść. – powiedział zduszonym głosem.
- Poczekaj. Zaraz poszukamy. – Shinta rzucił się ofiarnie na pomoc.
Niestety biletu nigdzie nie było. Szatyn jednak nie rezygnował. Zanurkował po siedzenia.
- Mam!
Wyjął lekko przybrudzony świstek papieru i wręczył go kanarowi. Gdy spojrzał na miejsce, które zajmował tamten chłopiec, jego już nie było.
- Zwiał. – jęknął.
Ayano westchnęła cierpiętniczo.
- Zdarza się. – mruknęła niechętnie. Jednak gdy zobaczyła minę przyjaciela, umilkła.
Dojechali na swój przystanek i każde poszło w swoją stronę, w celu przygotowania się do pierwszego dnia nauki.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
Następnego dnia uczniowie po raz pierwszy usłyszeli dzwonek w nowej szkole. Na korytarzach zaczęło robić się pusto.
Mei siedział w swojej ławce razem z Yokami. Był ogromnie ciekawy tego, jak wygląda nieobecny wczoraj kolega. Niecierpliwie wyczekiwał na moment przyjrzenia się mu.
Usłyszał głos wychowawcy, który wyczytywał jego nazwisko.
- Jestem. – odparł z uśmiechem.
Ktoś odwrócił się w jego stronę ze zdziwioną miną.
Po chwili do uszu chłopca dotarło znajome nazwisko.
- Hajime Yasuda? Czy zechciał się dziś pojawić?
- Taa.
- Mógłbyś wstać i pokazać się swoim nowym kolegom i koleżankom? – nalegał nauczyciel.
Tamten niechętnie odsunął krzesełko.
Shintę zamurowało.
Wysoki blondyn odwrócił się w jego stronę kpiącym uśmieszkiem na ustach.
Ayano szturchnęła przyjaciela.
- To ten z autobusu. – szepnęła.
Chłopiec skinął głową.
- Mam nadzieję, że będziesz często chodził do szkoły. – poważny ton i ostre spojrzenie Yofuko, zupełnie do niego nie pasowało.
- Zobaczy się. – wykrztusił chłodno uczeń, siadając.
Koleżanki Yokami przysunęły się bliżej ławki czarnowłosej.
- Pfff, jaki drażliwy. – mruknęły.
- Raczej cwaniaczek. – sapnęła tamta, z dziwną miną.
Meijin powstrzymał chichot. Spojrzał na przyjaciółkę i schował głowę w ramionach. Po chwili całe jego ciało, drżało w porywach śmiechu. W klasie panowała cisza, przerwana jedynie przez rozmowy Hajime, który nawet nie próbował szeptać, oraz przez tłumione salwy śmiechu szatyna.
- Numer siedemnaście i dwadzieścia siedem do mnie. – zawołał wychowawca.
Shinta momentalnie spoważniał.
- Pięknie. Pierwszy dzień w szkole, a ja już przekopałem sobie sprawę.
Wraz z nim wstał blondyn i razem podeszli do biurka. Mężczyzna spojrzał na nich.
Niebieskooki miał skruszony wzrok i był lekko blady. Z kolei wyższy o jakieś piętnaście centymetrów Haji, patrzył na nauczyciela chłodno, zielonymi oczami. Kipiało od niego nonszalancją. Yofuko uśmiechnął się.
- Pójdziecie po kredę i Kappę.
Źrenice Shinty rozszerzyły się.
- K-Kogo?
- Kappę. To taki zły demon, który topi ludzi. Takie małe, złośliwe. Mnie chodzi o naszego Szkieletorka, Kappę. To kości żywego człowieka, który utopił swojego brata. – spojrzał na coraz bardziej bladego Meijina i obojętnego blondyna. – To tylko legenda. Pewnie niewiele w tym prawda, no nie?
Shinta przytaknął niepewnie. Zielonooki zerknął na niego kątem oka.
- Tylko nie zemdlej. – prychnął.
Wyszli z klasy.
- Czemu wczoraj uciekłeś? Przecież znalazłem twój bilet.
Chłopiec szedł dalej, nie zwracając uwagi na pytanie.
- Daleko masz do szkoły? – szatyn nie poddawał się, lecz kiedy po raz drugi go zignorowano, fuknął cicho, lekko obrażony.
- Idź do Kappę.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
Meijin szedł z pełnym pudełkiem kredy, zastanawiając się nad zachowaniem blondyna. Dlaczego on był taki nieprzystępny?
Skręcał właśnie w korytarz, gdy zderzył się z kimś. Odskoczył przestraszony i potknął się. Uderzając ręką w pobliską ławkę, krzyknął przeciągle.
- Czego się drzesz? – Hajime patrzył na niego z kpiącym uśmieszkiem, trzymając za ramię kościotrupa, przytrzymywanego przez stojak.
- Przestraszyłeś mnie ośle! – warknął chłopiec próbując wstać. Zamiast tego jęknął cicho i klapnął z powrotem na podłogę.
Blondyn zmierzył go badawczym spojrzeniem. Grzywka przysłoniła przymrużone oczy, nadając mu drapieżnego wyglądu. Przykucnąwszy obok kolegi, spojrzał na rękę, którą Mei masował.
- Pokaż. – zażądał.
- To nic takiego. – zapewnił tamten.
- Pokaż! – tym razem zabrzmiało to jak rozkaz.
Szatyn chcąc nie chcąc, wyciągnął dłoń w kierunku kociookiego.
Yasuda delikatnie dotykał puchnącej kości, przez co na policzkach Shinty, wykwitły różane rumieńce.
- Przytrzymaj się czegoś. – rzucił beznamiętnie.
Mei położył zdrową, prawą rękę na ramieniu blondyna i ścisnął ją minimalnie. Serce zabiło mu szybciej.
Hajime spojrzał prosto w głębię niebieskich oczu i energicznie pociągnął za jego dłoń, nastawiając ją.
Poszkodowany wbił mocno palce w rękę tamtego i zawył głośno. Szybko otarł spływającą łzę i opuściwszy głowę, zaczął głęboko oddychać.
- Pomogę ci wstać. – mruknął wyższy.
Shin skrzywił się lekko.
- Uderzyłem się w kostkę i nie dam rady iść sa…– nie dokończył. Blondyn wziął jego szczupłe ciało na ramiona.
- Trzymaj się mocno. – powiedział. – I weź za rękę tego kościotrupa.

Akemi (13:53)

2 komentarze:

  1. Ale mi się udało, dzisiaj jestem pierwsza. Oj Skrzacie mój kochany, szkoda, że dzisiaj z nami nie poszłaś :( Fajnie było, ale nie mogłam Cię znaleźć, a był już dzwonek na lekcje. W każdym razie chciałam Ci pogratulować, że udaje Ci się regularnie umieszczać notki. I fajne jest też to, że możemy się blogowo porozumiewać. Przyjaźń blogowo- realna to jest coś :D Eh... muszę kończyć moją wypowiedź (pisemną). Mam nadzieję, że ocena nie będzie zbyt drastyczna dla mnie xD. Ewentualnie spróbuję się poprawić :) Teraz muszę iść na biologię, a to już jest mniej fajne :) Buziaki.
    Linka już nie wklejam, bo przecież wiesz, kto ja być :D

    ~Sylwia, 2009-03-20 14:14
    ---------------------------------

    Ta notka była cudowna nie mogę się doczekać reakcji nauczyciela i klasy jak ci wparują :D:D:D:D No dobra wiem mam za dużo wyobraźni xDxD No to się fajnie porobiło, i przynajmniej wesoło xDxD Nie mogę się doczekać co będzie dalej xDxD

    ~Lunitari~~Luni-chan, 2009-03-20 14:22
    ---------------------------------

    Hmm... Studiowałam na 2 uczelniach i z tego co wiem na studiach nie ma dzwonków ^^"" Bo zajęcia trwają 1,5 godz. zaś inne tylko 45 min. Tak po drodze ^^"" Ale może i to zależy od państwa, kto tam wie ^^" Taka uwaga przyjacielska... Poza tym... Proszę paring nauczyciel / złośnica xP Hajime zdominowany przez profesora... mniam! xPP
    Aaa... Na arcie koło Dumbledore'a jest jego chłopak ^^" Grindelwald

    ~Kirhan, 2009-03-20 16:05
    ---------------------------------
    haahahahha xD
    fajne to opo
    ale ten Hajime jakis taki milasny się na endzie zrobił
    no moze cos w ten wekeend z siebie wykrztuszęę xD

    ~Lotosek ^___^, 2009-03-20 19:54
    ---------------------------------
    ehh mam nadzieje że tym razem ta miłość będzie taka zakazana :) ... oby oby ^^ ehh niech oni urywają tą miłość.. i kiedy bedzie kolejna notka???

    ~Ako, 2009-03-21 13:09
    ---------------------------------

    http://an-cafe-yaoi.blog.onet.pl/ nevv xD

    lotos3@buziaczek.pl, 2009-03-22 20:33
    ---------------------------------

    hehehe, czytam dalej

    ~Vergithia, 2009-06-17 20:37
    ---------------------------------

    Ha ha ha!!! Nie ma to jak połamaniec z kościotrupem. Ha ha ha!!!

    ~Diabliczka~, 2010-07-23 15:09

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    cudnie, Hajime niby taki oschły, zimny drań, a jednak tutaj pomógł...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń