czwartek, 5 lipca 2012

BONUS - Udana imprezka? (cz. 1)

30 kwietnia 2009

Dzisiaj trochę krócej, ale gdybym chciała dalej pisać, wpis z jednego z dni głównego bohatera byłby podzielony  na połowę, a tak być nie może. Dużo większy kawałek będzie za tydzień ^^ Sporo większy (dwu - lub trzykrotnie.)

PS:Dziękuję za komentarze ;*

Z racji, iż dzisiaj wypadają równe 2 lata odkąd Bou ostatni raz zagrał z An Cafe i można to wydarzenie uznać za odejście z zespołu, postanowiłam napisać bonus z nim w roli głównej. Oczywiście yaoi ^^ Miłego czytania. Myślę, że się spodoba ;)

Imię i Nazwisko: Kazuhiro Saitou
Pseudonim: Bou Minisuka

Ur. 16 września 1983 rok (Panna)
Pozycja: gitara elektryczna

Zespół: An Cafe (były członek)

Ostatni koncert: 30.04.2007r.

  

2007-05-20 11:45:21
To fakt. Odszedłem z zespołu. Nie musisz mi o tym ciągle przypominać, tymi swoimi wielkimi czerwonymi literami. O co ci chodzi? Czułem, że potrzebuję odskoczni. Tego czegoś, co mnie ponownie napędzi, by móc uderzyć ze zdwojoną siłą.
Ostatni koncert był świetny! Pożegnanie, już nie tak bardzo. Płakałem.
Taa, blondyneczka w kiecce, użalająca się nad sobą. Hah! Do tego pisze pamiętnik! Poprzednie wpisy zdziwiłyby niejednego, a kilka ostatnich... Gdyby Miku się do nich dorwał, pewnie wysłałby do mnie Terukiego. Po co? Czy normalny szesnastolatek myśli o sobie, jak o najgorszym śmieciu? Dobra, nie jestem normalny. Jestem niby sławny, bogaty i wszystko, co się rusza, szczególnie to przystojne, chce sprawdzić, czy Bou jest faktycznie chłopczykiem.
Pieprzyć ich!
To mój styl i nie mam zamiaru zmieniać go dla babć z Moher Power! Ważne, że ja się czuję komfortowo.
Ostatnio przeżywam kryzys. Bynajmniej nie wieku średniego, chociaż... Gdybym prowadził taki tryb życia, jak ci z Gazette, to z pewnością nie doczekałbym połowy wieku produkcyjnego. Nie mam weny do utworów, tego zacięcia, co dawniej. Tej pasji. Może się wypalam? Nie, to chyba nie to. Prawdopodobnie w tym momencie narzekam, ale nie jestem przyzwyczajony do takiego trybu życia. Przecież pochodzę z ułożonej rodzinki.
Po koncertach czuję się, jak wyjęty z gęby krowy, która ciągle żuje trawę. Ohyda.
Te nieprzespane noce, albo dwugodzinne drzemki... Czasem trzeba powiedzieć „nie” i wrzucić na luz, albo nawet wsteczny. Tak też zrobiłem i nie żałuję.
Dwunasta na zegarze, a ja jestem ciągle w łóżku. Co z tego, że od szóstej przewracam się  z boku na bok? Cholerna księżniczka się znalazła. O! Kolejny powód, przez który odszedłem, choć może się wydać błahy. Przez tych ciołków za dużo przeklinam. Zaraz...DWUNASTA?? Przecież miałem jechać do Reity! Kurw..Kurcze! Ah, no tak, nie pisałem o tym.
Chłopaki z „gazety” zaprzyjaźnili się z An Cafe. Obiecali, że będą mnie wyciągać na jakieś imprezki, żebym za bardzo się nie rozleniwił. Dzisiaj to Suzukiemu przypadło znalezienie miejscówki. Jednak! Kim byłby ten głupek, bez swojego lenistwa, kroczącego za nim, niczym niestrawione jedzenie za rybą? Zamiast szukać klubu, on wybrał... swój dom! Co się będzie, a jaak! Co go to obchodzi, że jeżeli mam się dobrze bawić i rozerwać, to wolę potańczyć na parkiecie? Liczy się tylko jego wygoda! Niestety, gdybym ośmielił się nie przyjść, to moi z An Cafe zdjęliby mi skalp, a na to pozwolić nie mogłem! Na dodatek możliwym było porwanie się na czyn niewybaczalny, czyli obrażenie tego blondyna. Skoro już się natrudził w myśleniu, gdzie mamy się zabrać i popić, to muszę mu jakiś szacunek okazać. Może dodam tylko, że gdy na niego wypadła miejscówka, wręcz słyszałem, jak mu się przegrzewa procesor. A co on zrobił? Po niezmiernie długich i prawdopodobnie tragicznych dla jego mózgu, dwóch minutach, orzekł z jawnym zadowoleniem, że, i tu cytat: Zwalamy do mnie? Tyle. Jak na niego to i tak dużo! Nie wiedziałem, że potrafi, że potrafi, poprawie gramatycznie, skleić jedno zdanie. Nieważnie. Muszę się już zbierać. Do napisania.
PS; Jestem na dnie. Żegnam się z pamiętnikiem.

2007-05-20 14:17:46
No co?! Spodobało mi się umieszczanie tego, co robię, w jakimś durnym zeszycie. Przynajmniej kiedyś będzie się, z czego pośmiać. To jest dobre na wyżalenie się, a później przeanalizowanie całej sprawy i dojście do wniosku, że czasem oceniam się zbyt pochopnie. Ah tak.. i że za żadne skarby nie pozwolę się oskalpować. Moje włosy kocham tak bardzo, jak gitarę! Dobra.
Teraz siedzę w pokoju Reity. Naprzeciwko mnie ulokował się Aoi, po lewej, Kai sprawdzał jego stan uzębienia niczym rasowy Francuz. Ruki wiązał ich sznurówki razem, a właściciel domu niósł kilka zgrzewek piwa. Jedynie Uru był tutaj normalny. Tak. To było dobre określenie. W dodatku…

2007-05-20 14:23:08
W dodatku ten odłam społeczny o imieniu Suzuki, chciał zobaczyć, co piszę, więc potraktowałem go zeszytem w twarz. Czy ja ruszam jego rzeczy? Nie, kurna, nie! Wracając do wątku Uruhy. Podoba mi się. Podzieliłem los Tanabe tyle, że  ja wolałem nie wymieniać się płynami ustrojowymi.
Chłopak działał na mnie jak magnes. Trochę był do mnie podobny. Raczej spokojny, cichy, ugodowy. Ma delikatną skórę i miodowe oczy. Cudo! Szkoda, że da sobą pomiatać Rukiemu, ale to nie moja sprawa. Chciałbym go mieć na własność.
O! Reita ma plan. Gramy w pokera i ten, kto przegra pięć razy, musi się rozebrać i biegać tak po ulicy. Chyba za dużo przebywał na słonku.
- Jeb się. – skwitowałem, w duszy ostro na siebie wrzucając. Trzeba się kategorycznie poprawić! Odgarnąłem teatralnym gestem, kilka tlenionych kosmyków.
- Może „cię”? – uśmiechnął się do mnie diabolicznie.
- Chciałbyś. – z radością obserwowałem, jak mina mi rzednie. Atmosfera zaczęła gęstnieć.
Uru posłał mi niepewne spojrzenie.
- To może przegrany będzie musiał dostać buziaka od wszystkich, a później ustali, który był najlepszy? - moje kochane stworzonko zawsze znajdzie jakieś rozwiązanie. Tylko, czemu propozycja Akiry tak bardzo mnie rajcuje?

2007-05-20 14:30:14
Ha! Kto przegrał? Nie mogło być inaczej! Ej! Hola! Po kie licho mi chusta Reity? A... muszę mieć zakryte oczy. Ale czemu jego szmatą?
- Nie tylko ty jesteś uszczęśliwiony. – blondyn posłał mi wściekłe spojrzenie.
- Czemu zawsze musisz mieć zakryte pól gęby? – nie powiem, ciekawiło mnie to. Czyżby coś ukrywał? Miał mały nos, albo też ogromny, jak kartofel? Niczym dzieciaki z „Naruto” zastanawiające się nad wyglądem ich mistrza, tak samo i ja myślałem, co może się kryć pod materiałem.
- Wtedy jestem tajemniczy, a patrzeć w twoje oczy, które wręcz krzyczą: ”Chcę zobaczyć twoją seksi buźkę”, napawają mnie rozkoszą. – fioletowo-czarna arafatka w kratę, zastawiała skutecznie nos, usta i brodę.
Głupek! Wcale nie chcę. Obejdę się. Niech sobie wsadzi te swoje racje. Ja wiem lepiej.

2007-05-20 14:45:29
Jestem w siódmym niebie. Uruha pocałował mnie w usta! Kwitnę wręcz! Oczywiście, chociaż nie wiem jak, odgadłem, że najlepszym pocałunkiem był ten od niego, wiadomo. Chłopak jest perfekcyjny. Stereotypom mówimy NIE! To podobieństwa się przyciągają! Jak on się ślicznie rumieni.
- Oddawaj opaskę. – z dalszych, jakże przyjemnych i błogich rozmyślań, wyrwał mnie brutalnie, natrętny głos Reity.
- Weź ją sobie. - ciąg dalszy nastąpi. On mnie zaraz zamorduje. Niemal czuję, jak jego długie palce zacieśniają się, niczym pętla, na mojej boskiej szyi. Kiaa!!

Akemi (15:52)

2 komentarze:

  1. hahahaha boskiej szyi xD niema to jak samoocena xD
    nie no xDDDDDDDDDDD
    ogulnie mi sie podobało xp
    hohohoho.
    i oczywiście ciąg dalszy proszę niedługo <3
    coś mi się wydaje ze mimo tego ze pociąga go Uru
    Reiciak lepszy xd

    HAHAHA o tak moje klimaciory xD <3

    ~Lotosek ^___^, 2009-04-30 16:20
    --------------------------------------

    hahahaha boskiej szyi xD niema to jak samoocena xD
    nie no xDDDDDDDDDDD
    ogulnie mi sie podobało xp
    hohohoho.
    i oczywiście ciąg dalszy proszę niedługo <3
    coś mi się wydaje ze mimo tego ze pociąga go Uru
    Reiciak lepszy xd

    HAHAHA o tak moje klimaciory xD <3

    ~Lotosek ^___^, 2009-04-30 16:20
    --------------------------------------

    Yeah!! Moje kochane Gazeciaki. ^^ LoFFam ich.. Mój kochany REITA.. *rozpływa się* Czekam na kolejne części!! I oby były szybko! *macha paluchem* .. Więcej! Więcej!

    ~Katsumi, 2009-04-30 18:01
    --------------------------------------

    Yeah!! Moje kochane Gazeciaki. ^^ LoFFam ich.. Mój kochany REITA.. *rozpływa się* Czekam na kolejne części!! I oby były szybko! *macha paluchem* .. Więcej! Więcej!

    ~Katsumi, 2009-04-30 18:01
    --------------------------------------

    Ooo ! Jak ja kocham Bou ! ^^
    Szkoda że odszedł od AC :(
    Notka super xD Ja kcem już cz. 2 !

    O ! A widząc, że lubisz An Cafe to ...
    jak byś kiedyś miała czas to możesz zajrzeć do mnie ^^""
    www.an-cafekko.blog.onet.pl

    Czekam na kolejną notkę ! ;]

    ~Łapa, 2009-04-30 20:04
    --------------------------------------

    Nie jestem fanką An Cafe ponieważ siedzę w visual kei, a nie oshare kei... the GazettE ok, nie ma sprawy, jednak ten zespół to nie moja działka ^^""
    ~WE ARE X!!~
    Visual kei rulez!

    ~Kirhan, 2009-04-30 20:34
    --------------------------------------

    Haha ! Taak. xD
    To ta sama Łapa ;p
    To właśnie dzięki moonlight secret Cię znalazłam ^^

    Taak ! Teruki na wampira ! xD

    ~Łapa, 2009-05-01 14:41
    --------------------------------------

    X Japan są tymi, których uważa się za twórców visual kei (ja osobiście jestem wielka fanką chłopców z X'a). Dir en Grey, the GazettE, Luna Sea, Pierrot. Wszystko to należy właśnie do visual'a. Ciemne barwy, mocna muzyka itp. (prowadziłam o tym wykład na zajęciach XD)

    ~Kirhan, 2009-05-01 21:55

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    ciekawe, tak te przemyślenia i Reita...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń