środa, 25 lipca 2012

5. Gdyby ogień był wodą.

31 lipca 2009

Oi^^ Nowy rozdział, który w gruncie rzeczy...jakoś specjalnie polubiłam :P Szczególnie jeden moment mi się w nim podoba ;)

Chciałabym Wam serdecznie polecić

Katsumi - http://shuunaka-yaoi.blog.onet.pl/

która to posiada wiele fantastycznych blogów. Od lekkich i delikatnych, po zawiłe (przez co Akemi nie może doczekać się następnej notki) i ostre =3 Naprawdę, polecam, bo warto zagłębić się w tą lekturę =3 W sumie.. wszystkich Was sobie polecam (w linkach 'Kwiatowo", po lewej streonie, możecie znaleźć Wasze linki), bo jesteście tak bogatymi w pomysły i twórczość, cudownymi ludźmi, że nie jestem w stanie pojąć, jak znaleźliście się tutaj i polubiliście takiego wariata jak ta ;) Jestem Wam wdzięczna bardzo, za to, że mnie znosicie. Niech wena yaoi będzie z nami! xD A..w następnym rozdziale będzie nowy bohater... ;P

------

Ah! I jeszcze odpowiem na często zadawane mi pytanie - Isamu ma blond włosy na obrazku...bo on jest blondynem...ex blondynem, który pofarbował się na czerwono XDD I na razie taki kolor będzie miał.

Teraz zapraszam do czytania i ślicznie dziękuję za komentarze =*


Minął tydzień. Kiba wyjechał do ojca, a zespół zaczynał odnosić duży sukces. Isamu przynosił śniadanie do łóżka Akiry, a chłopiec odwdzięczał mu się pocałunkami.
W sobotni wieczór, a dokładnie dwudziestego szóstego kwietnia, niebieskooki wrócił do mieszkania wcześniej niż pozostali. Bardzo, więc go zdziwił, widok włączonego światła. Wszedł ostrożnie i dostrzegając stojącą niedaleko parasolkę, ruszył na poszukiwania niepożądanego gościa.
Jaki musiał być jego szok, gdy zobaczył znajomą mu, sylwetkę.
- Tata? Co ty tu robisz?
Mężczyzna odwrócił się. Dotychczas siedział na kanapie.
- Przyjechałem po ciebie. Przeprowadziłem się z Kibą, bliżej centrum, aby miał krótszą drogę do pracy. Będziesz mieszkał w akademiku, więc aby się zaaklimatyzować, zaczniesz uczęszczać do tamtej szkoły, już od maja.
- Chyba sobie kpisz! – przerwał mu monolog. – Nie pojadę, bo tobie się tak zachciało. W dodatku mam tu kogoś. – spojrzał mu złośliwie w oczy.
- Jeżeli cię kocha, to będzie potrafiła to zrozumieć. – pan Chisato był, o dziwno, bardzo spokojny.
- To „on”.
Mężczyzna otworzył szeroko oczy. Aki dostrzegł w nich coś dziwnego. Nie złość, czy obrzydzenie. Raczej...zadowolenie? Natychmiast jednak opanował się i już normalnym, urzędowym tonem wygłaszał swoje racje.
- Tym bardziej powinieneś być jak najdalej stąd.
W Akim zawrzało na te słowa.
- Przyjeżdżasz od niechcenia, wpadasz do mieszkania, włamując się do niego, a teraz włazisz buciorami w moje życie! Nie muszę być z tobą. Możesz się mnie nawet wyrzec! – po tym potoku myśli, chłopiec dostał w brzuch i upadł na kolana.
- Wybacz Akiro Maki Xiu Chisato, ale twoim obowiązkiem jest posłuszeństwo dla mnie, jako cesarza Japonii, mimo, iż jesteś moim synem. – powiedział, biorąc w ramiona oszołomionego szatyna.
~o~
Isamu
- Aki, słońce. Jesteśmy! – wydarłem się, wchodząc do domu. Nie usłyszałem odzewu. Czyżby brał kąpiel? Zauważyłem parasolkę na środku pokoju. – Aki? Aki!
Różowowłosa podbiegła do mnie.
- Co się stało?
- Aki! Nie ma go! Porwano go!
Spojrzała na mnie zdziwiona. Jej wzrok dostrzegł parasol.
- Po co ci on?
- Już tu był. – jęknąłem. Dostrzegłem na szafce jakiś list. Rozpakowałem go i zacząłem czytać. – „To dla dobra Akiry Maki Xiu Chisato. Powinien dorastać w odpowiednim towarzystwie. To jest pożegnanie. Yuichiro Maki Xiu Sen Chisato.
- Co?? Ten YUICHIRO? Cesarz? No, no, Isamu, ale dorwałeś sztukę. – krzyknął Yuki. Po chwili położył dłoń na moim ramieniu. – Tylko proszę. Jeżeli chcesz o niego walczyć, nie wpakuj się w nic głupiego. Masz jeszcze nas...do pomocy.
Uśmiechnąłem się. To prawda. Zawszę mogę na nich liczyć.
Nie poddam się! Będę go szukał!
***
Przez całą podróż, Akira nie odezwał się do ojca, nawet jednym słowem. Mężczyzna też nic w tym kierunku nie robił. Zerkał tylko czasami, by zobaczyć błękit oczu, który sobie umiłował i znienawidził jednocześnie.
Gdy dojechali, chłopak wysiadł, nim do drzwi samochodu podbiegł boy hotelowy wraz z ochroniarzem.
Ojciec dosyć szybko znalazł się koło Akiego, na co on tylko prychnął i pokręcił lekko głową.
- Nie bój się, nie ucieknę. Wybrałeś sobie takie miejsce, że gdybym próbował zwiać, to albo znaleźliby mnie twoi agenci, lub co gorsza, wredny, spragniony wrażeń, dziennikarz, czy twój konkurent. Mógłbym jeszcze skończyć, jako bezdomny w burdelu. Obecnie wolę zostać przy tobie. Później się dowiem, jaki mam opracować plan ucieczki.
Mężczyzna zmierzył go chłodnym spojrzeniem.
- Chodź. – mruknął.
~o~
Kiba
Usłyszałem, że ktoś wchodzi do mieszkania. Trzy, dwa, jeden...
- Auu! Kiedyś się zabiję, przez tą szafkę!
Aha, to tata, ale nie tylko on. – zdałem sobie sprawę. Otworzyłem ostrożnie drzwi i mnie zamurowało.
- Akira, co ty tu robisz? Zostawiłeś zespół? Przecież macie koncert za dwa dni. A co z... – urwałem w połowie zdania, widząc skrzywioną minę brata, drżącą brodę i zapuchnięte oczy, w których krył się przerażający smutek. Wyciągnąłem w jego kierunku dłoń, a on upadł na kolana i zaczął głośno szlochać. Oniemiałem ze zdziwienia.
I nagle do mnie dotarło.
- Chyba oszalałeś! Tym razem naprawdę przesadziłeś! – wrzasnąłem na ojca, jednocześnie tuląc do siebie brata.
- To dla jego dobra. Musi się dobrze prezentować. W końcu jest moim synem. Jeżeli chodzi o zespół, to może poszukać kogoś w nowej szkole.
- Ale zrozum, że rozdzieliłeś go z przyjaciółmi i kimś, kogo kocha! W dodatku został mu miesiąc szkoły, do diaska! – nie panowałem nad sobą.
- No i? Tak trudno jest zaistnieć w nowym otoczeniu? Znajdzie sobie kogoś nowego, a o tamtym szybko zapomni.
- Ja kocham Isamu! – krzyknął mój brat drżącym i zdartym od szlochu głosem.
- Nie obchodzi mnie to. – ojciec rzucił sucho i wyszedł do kuchni.
Byłem nieziemsko wnerwiony. Podniosłem Akirę i poszedłem z nim, do mojego pokoju.
- Masz przy sobie komórkę? – zapytałem.
- Nie. Tata ją zabrał.
- Weź moją i dzwoń do niego. Powiedz jak się sprawy mają.
~o~
Isamu
- Jak ci idzie? – zapytała Chii. Siedziała na krześle obitym czerwoną skórą i wertowała strony książki telefonicznej.
Ja robiłem podobnie.
- Powoli. Boję się, że go nie znajdę.
Nagle zadzwonił mój telefon.
- Tak? – chwila ciszy. – Aki? Nic ci nie jest? – na te słowa Yuki i Chii podbiegli do mnie.
- Nie. Wszystko jest okej. – chlipnął w słuchawkę.
- To czemu płaczesz? – zaniepokoiłem się.
- Ojciec zabrał mi telefon, zabronił kontaktów z wami, zespół ma za dwa dni koncert, a ja na nim nie będę. Wszystko się posypało, bo ojciec ma zachciankę, tęsknię za tobą, jak cholera, usycham bez ciebie, a ty pytasz, czemu płaczę? – wrzasnął, a po moich policzkach popłynęły łzy.
- Aki, kochanie. – szepnąłem.
- No i mam uczyć się w jakiejś tokijskiej Akademii Muzycznej... Shuihi Yok, czy coś. – powiedział z bólem.
- O żesz! To najlepsza szkoła w mieście!
- Ale pocieszenie, wiesz? – burknął.
- Aki?
- Co? – nadal się na mnie złościł, chociaż dało się słyszeć i to całkiem wyraźnie, nuty smutku i tęsknoty. Tak bardzo chciałem go teraz przytulić. Jak własny ojciec mógł mu zrobić coś tak okropnego, zakrawającego na porwanie?!
Skoro nie mogłem pocieszyć go cieleśnie, to zrobię to w inny sposób.
- Obiecuję ci, że będę się przez ten miesiąc starał ze wszystkich sił, aby dostać się tam, gdzie ty, by być przy tobie. Choćbym miał zarywać noce! – oznajmiłem twardo.
W słuchawce zapanowała cisza. Już miałem zapytać, czy wszystko w porządku, gdy usłyszałem w tle, głos Kiby.
- Pospiesz się. Ktoś idzie!
- Isamu błagam, zrób coś. Tak bardzo mi ciebie brakuje. Wierzę i pokładam w tobie nadzieje. Może obarczam cię zbyt mocno, ale wiem, że sobie poradzisz. – jego załamany głos doprowadzał mnie do drżenia rąk. Jak mogłem tak nie reagować, kiedy ukochana osoba była tak daleko ode mnie, więziona...przez własnego ojca. Mam gdzieś, tytuł „cesarza”. Gdybym go spotkał, wygarnąłbym mu, że hańbi najpiękniejszy kwiat, jaki zrodził i plami honor, niszcząc szczytne miano ojca, do cholery!
- Co tu się dzieje? Oddaj ten telefon! – zagrzmiał głos jakiegoś mężczyzny, pewnie Yuichiro. Zdążyłem tylko usłyszeć „Kocham cię” i połączenie zostało przerwane.
- To nie koniec. – rzuciłem wojowniczo, patrząc na uśmiechniętych przyjaciół.
~o~
Kiba
Ojciec wparował do mojego pokoju i wściekły jak osa, wyrwał Akiemu telefon. Obrócił się i spojrzał na mnie złowrogo.
- I ty, przeciwko mnie? – syknął.
Nim zdążyłem odpowiedzieć, zauważyłem, że z bratem coś się dzieje.
- Akir... – nie dokończyłem, bo w tym czasie tata rzucił się, by w ostateczności złapać osuwające się ciało. Chłopak zemdlał z nadmiaru wrażeń. Teraz przeze mną roztoczył się niecodzienny obrazek.
Ojciec ułożył Akiego delikatnie, na łóżku i przykrył go kocem. Pogładził jego włosy i przez moment widziałem w jego oczach troskę i czułość.
- Jak się obudzi, to przyjdźcie do salonu, na dole. Muszę z wami porozmawiać i kogoś przedstawić. – radość nie trwa wiecznie. Na powrót starego i zrzędliwego tonu, nie trzeba było długo czekać.
~o~
Akira
Zacząłem się wybudzać. Zmęczonym wzrokiem, powiodłem po pomieszczeniu, w którym się znajdowałem. Przy biurku, lekko pochylony, siedział mój brat.
- Kiba. – szepnąłem niewyraźnie. On odwrócił się natychmiast.
- Cześć! Spałeś cztery godziny. Obecnie jest po ósmej. Chcesz czegoś?
- Tak. Isamu. – mruknąłem.
- A poza tym? – zaśmiał się cicho.
- Pić.
Nalał do kolorowej szklanki, jakiegoś napoju i podał mi go.
- Wiśniowy. – uśmiechnąłem się na myśl, jaka mi przyszła do głowy. Podobno tak smakują moje usta.
- Musimy zejść na dół. Staruszek ma nam coś ważnego do powiedzenia i pokazania.
Starałem się ukryć, gdzie mam jego „pokazy”, ale chyba słabo mi wyszło, bo Kiba roześmiał się, a w kącikach oczu dojrzałem kropelki łez.
- Im szybciej pójdziemy, tym lepiej. Oby to nie było długie przemówienie. – jęknąłem i zacząłem się zastanawiać, jak mój brat wytrzymał tyle czasu z ojcem. Chociaż w sumie...jeżeli się głębiej zastanowić, to Kiba zawsze był lepiej traktowany, bo miał wartościowsze, jak to określił tata, zainteresowania.
Co będzie, to będzie. Nie dam sobie wejść na głowę...Isamu, proszę, wyciągnij mnie stąd!
Akemi (11:33)

2 komentarze:

  1. Prezydent? Nie wiem czy Tokjo ma prezydenta, ale Japonia ma cesarza, to wiem na pewno ^^"" To tak przy okazji, bo nie wiem o co comeone z tym prezydentem ^^""

    ~Kirhan, 2009-07-31 13:51
    -----------------------------------

    O ku@#$ biedny Aki i Isamu. Co za cham z tego ojce, ja chyba bym mu wykrzyczała w twarz że jeżeli mi zabroni i zniewoli to się zabije, ciekawe czy by poskutkowało. Nocia wyszła Ci super.
    ps.myślę że ojciec przedstawi im przyszłą macochę


    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-07-31 14:06
    -----------------------------------

    Nowa notka na http://yaoi-school-internat.blog.onet.pl .


    punc15@op.pl, 2009-07-31 14:28
    -----------------------------------

    Spoko, wyobraźmy sobie, że to prezydent a nie cesarz i tyle. czekam na neksta. Vergithia

    veg_sigorashi@vp.pl, 2009-07-31 15:05
    -----------------------------------

    to się cieszę.. To dobrzeee

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-07-31 15:42
    -----------------------------------

    Jejć. No to nasz kochany blondynek/szatynek jest synem Cesarza.! xDD Trzeba dodać, ze głupiego, durnego piernika! No dobra.. może na obrazku wygląda jak Aniołek, *Katsumi rozpływa się patrząc na obrazek* , ale to nie usprawiedliwia jego zachowania.! Mam nadzieję, że on Akirze nie chce przedstawić jego nowego chłopaka.?! o_O' Znaczy się nowego chłopaka dla Akiry...? Bo jak się tak uśmiechnął na wiadomość, że jego syn ma chłopaka... Zaczynam się go bać. ^__^ Czekam na nexta. =* Albo... Ten 'ktoś' kogo chce mu przedstawić to będzie jego ochroniarz... albo nie daj tamten kolo co go zgwałcił - Katsumi pada na zawał.
    Pisz szybko notkę i mam nadzieję, że będzie od 2-7.08 Sayonara.! =*

    ~Katsumi, 2009-07-31 15:43
    -----------------------------------

    kurczę! co on pokaze im? hmm to mnie tak bardzo nie interesuje.. ale to co napisałas... ze sie uśmiechnął jak dowiedział sie ze osoba którą aki kocha to nie ona a on! XD haha juz snuję pewna teorie.. teraz ich ojciec pokaze im swojego... chłopaka! :P wiem wiem głupia jestem.. xD ale serio noo.. on wygląda wprost doskonale by byc uke! .. jaki z niego cesarz i nie wiedziałam ze ktoś tak śliczny moze byc takim potworem.. zjem go! :PPPXDXD
    heh juztro weekend więc moze coś nuda mi się nabazgrać.. czekam na poniedziałek:)

    ~Ako, 2009-07-31 19:43
    -----------------------------------

    ahh i co za data! 26 kwietnia.. moje urodzinki^^ ... kurcze czuje sie winna tego dnia.. on został 'porwany' XD

    ~Ako, 2009-07-31 19:44
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe... Ja jestem dobra w kombinowaniu. ^_^ Jeśli mam jakiś 'ślad' tak to nazwijmy to wymyślę 100 różnych rzeczy które mogą się stać przez wykonanie jakieś czynności. To znaczy praktycznie wszystkie konsekwencje danego czynu. x]] Takim już dziwnym człowieczkiem jestem, więc nikt nie musi się obawiać, że zrobię jakąś głupotę.. ale jestem też nieobliczalna i mogę się kasjera w sklepie spytać o to jakie gatki nosi, znaczy się faceta. ^__^ To znaczy... Ja już to raz zrobiłam. xDD W Biedronce. xD
    To już się nie mogę doczekać kiedy będę te nowe opowiadania... A dodasz je akurat w dni które będę 'żywa' . 3.08 to dzień w którym wrócę z tego wesela. Do Brodnicy jadę. xDD A 07.08 to przeddzień kiedy wyjeżdżam na pod niemiecką granicę na 9 dni. xDD Więc na 100 % pojadę do Niemiec. xDD już się nie mogę doczekać tego nowego bohatera... *miauczy i zawodzi*
    A obrazków jeszcze nie obejrzałam bo coś mi się włączyć nie chcą... To znaczy się net tak zamula, że do jutra by mi się nie otworzyły.. Eh.. Głupi internet.! *tupie nogą i odwraca się na pięcie. Po chwili wraca i z całej siły kopie w budę od komputera po czym wytyka język i podskakując oddala się w przeciwnym kierunku*
    Ja się jeszcze postaram dzisiaj napisać na Prison Service Body Kittens żeby było coś na te dwa dni.. Na weselu też postaram się coś napisać w zeszycie i przepisać żeby potem było coś na te 9 dni kiedy mnie nie będzie... A i jak będę pod niemiecką granicą to będę w Żarach czy jakoś tak.. Nie wiem jak to się tam pisze. xDD
    Może będę tam miała dostęp do internetu, ale wątpię... :( Może zdarzy się jakiś cud?

    ~Katsumi, 2009-07-31 19:43
    -----------------------------------

    Łaaa kawaii ^_^
    Świetne opko! Od razu mnie wciągnęło. Mam nadzieję że Sato szybko znajdzie Akire *w* Będziesz mogła mnie informować o newsach? Zapraszam na http://chekkumeito-yaoi.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam ;)
    Chieko

    chieko@vp.pl, 2009-08-01 14:20
    -----------------------------------

    Powstał nowy spis blogów yaoi. Jeśli chcesz, by i Twój znalazł w nim należyte miejsce, wejdź na: http://y-a-o-i.blog.onet.pl/ i postępując zgodnie z regulaminem zostaw nam Swoje zgłoszenie. Dzięki temu Twój blog z pewnością zyska jeszcze większą popularność, a ty uzyskasz rzeszę nowych czytelników.
    Pozdrawiamy:
    Viera i jolziomiksde


    ~Spis blogów yaoi, 2009-08-01 14:45
    -----------------------------------

    taa 26 mam :P
    ehh no trudno, ale uke by był fajny chodć fakt jak teraz tak na niego bardziej spojrze to moze i jest samowaty^^ ahh co ja tam nie wymyślam to i tak mnie zaskoczysz:D i za to cie i twoje notki kocham:*:PP No nic mam nadzieje, że burze będą łaskawe :) ja może dzis cos wrzucę ale się zastanawiam nad wariantami.. pomozesz? Z perspektywy Akiego czy Yukiego?:P hah myślę ze w sumie głupie pytanie pewnie bedziesz chciec Yukiego to mmoze tak.. yuki czy kei? ... mrrr trudne pytanko^^^

    czekam na nocie ;)

    ~Ako, 2009-08-02 16:17
    -----------------------------------

    U mnie nowa notka zapraszam....

    Pani_Ciemności_Yuuki

    krwawabrendy17@buziaczek.pl, 2009-08-03 00:53
    -----------------------------------

    Takiego ojca to ja bym potajemnie do samochodu wsadziła i ten samochód w dół rzeki spuściła. Boże jak ten Aki się wymęczy ojciec cesarz jeszcze z tupecikiem palanta! "Znajdzie sobie kogoś innego" Ja mu zaraz znajdę kogoś innego, ale żeby mu za zębach zagrał. I liczę, że Isamu się dostanie do niewiniątka ^w^

    ~Lilian, 2009-08-29 00:35
    -----------------------------------

    Trochę śmiechu, trochę łez. Ale daję sobie pomalować paznokcie na wściekły róż (nie cierpię tego koloru), że Isa wyciągnie swego kochanka z czeluści wpływów tyranicznego tatusia.

    ~Diabliczka~, 2010-09-19 21:53

    OdpowiedzUsuń