piątek, 27 lipca 2012

15. Gdyby ogień był wodą. - Dwa warianty przysłowia.

04 września 2009

Oi^^ Dziś trochę później, gomene. Musiałam coś dodać, specjalnie dla Kirhan ;3 Której notkę dedykuję. Tak samo jak Grelci...już ona wie za co ;))

Witam Dżemik i Madzje ;3 Jakież wyznania ** xD Miłego czytania (noo, jest parka cesarzXblondasek xD)

Dziękuję za wszelkie komentarze i życzę w nowym roku szkolnym...pogody ducha i abyśmy się wszyscy nie załamali XD (kto wymyślił 2 sprawdziany w przyszłym tygodniu..kochani nauczyciele. Yh. Ale yaoicowa moc zwycięży wszystko xD)

Trzymajcie się mocno, kochani, bo akcja troszkę ruszy..a raczej się wyrwie xD


Isamu

Otworzyłem leniwie oczy i ujrzałem burzę brąz włosów. Promienie słoneczne powoli przesuwały się po jego policzkach, by wreszcie sięgnąć powiek. Chłopak prychnął komicznie i jęknął, niezadowolony. Zaczął się budzić. Złociste ogniki słońca w niebieskich tęczówkach, wyglądały niesamowicie.
- Kochanie, wstawaj. – szepnąłem czule i pogładziłem jego policzek. Najpierw spojrzał na mnie z rozmarzeniem, później przypomniał sobie o ubiegłej nocy i na twarz wypełzł mu rumieniec. – Kotku, jeżeli mamy zdążyć na pociąg mojego siostrzeńca, to pasowałoby zacząć się zbierać.
- Tak. – powiedział niepewnie. – A która godzina?
Zerknąłem na zegarek.
- Dziesiąta, a co?
- Jak myślisz? – zaczął opornie. – Czy do południa przestanie... no wiesz? – z kącika oka popłynęła mu łza, która swoją drogę zakończyła na brodzie, skapując na poduszkę.
Na początku, szczerze, nie miałem pojęcia, o czym mówi. Dopiero, gdy próbując usiąść, zaklął cicho pod nosem, pojąłem jego słowa.
- Ah, to! Nie wiem. Może ból trochę ustąpi. – uśmiechnąłem się pokrzepiająco, a w duchu zwijałem się ze śmiechu.
Aki chyba to zauważył, to znaczy słabą grę aktorską, bo fukając a mnie, zamknął drzwi łazienki z głośnym hukiem.
Gdy byliśmy później gotowi do wyjścia, wziąłem go na ręce. Strasznie się zdziwił, ale nie protestował. Zamiast tego wtulił się w mój tors, oplatając dłońmi mą szyję.
Zeszliśmy po schodach, do kuchni. Usadziłem szatyna na jednej z wielu poduszek leżących na kanapie, a on skrzywił się i jęknął.
- Przepraszam. – zrobiłem minkę zmartwionego psiaka. W zamian za ten cały ból, przyniosłem mu śniadanie i ułożyłem tak, by było mu wygodnie. Po chwili dołączyli do nas, nasi rodzice oraz brat Akiego i jego przyjaciel.
***
Fay spojrzał na syna, potem na niebieskookiego i przymrużył oczy.
Przypominając sobie minioną noc, stwierdził, że nie zawsze sprawdza się przysłowie: „Niedaleko pada jabłko od jabłoni.”
Kilka godzin wcześniej.
- Fay, słoneczko. Chodźmy już spać. Przecież nie możesz wyglądać jak zombi, bo wnuczek by się ciebie przestraszył. – cesarz już od dobrych kilku minut snuł niezbyt moralne wizje na temat Sato, błądząc natarczywym wzrokiem, po dotychczas zakazanych rejonach, na ciele mężczyzny. Blondyn doskonale wiedział, co się święci, więc droczenie się z Yuichiro mogłoby być tragiczne w skutkach. Mimo to...
- Oh, kotku. Nie martw się na zapas. Czyżbym stracił na atrakcyjności w twoich oczach? – pchał się ewidentnie, na własne życzenie, w sieć pająka, który swej ofiary tak łatwo nie wypuści, oj nie.
- Tak. – przyznał mu Chisato, co zbiło go z tropu.  – To ubranie wiele dziś przeszło, a tobie przyda się kąpiel. Może wtedy, po zdjęciu tych łaszków, zastanowię się na tytułem „piękna”, opisującym twą osobę.
To był koniec rumakowania Sato. Niestety. Mężczyzna burknął coś, że dba o swoją higienę i ładnie pachnie, po czym obdarzywszy cesarza naburmuszonym spojrzeniem, wyszedł z gabinetu, trzaskając drzwiami. Yuichiro, który podążył za nim, natknął się na zamknięty zamek w drewnianej przeszkodzie, odgradzającej go od Faya i szum wody, z jego łazienki. Troszkę przesadził, lecz było to konieczne aby blondyn wyszedł z dotąd zajmowanego pokoju i ulokował się właśnie w tym pomieszczeniu, gdzie bytują jego ciało i dusza. Cóż. Cesarz uważał, że sypialnia używana przez niego samego jest za surowa i bezpłciowa, więc pokazanie jej Sato, byłoby szczytem grubiaństwa. Z kolei izdebka fioletowookiego prezentowała się nad wyraz przytulnie. Lekko pomarańczowe zasłony, bardzo zwiewne i lekkie, tańczyły prowadzone przez wiatr. Elegancka komoda oraz ramy łóżka, wykonane z dębu, nasycone były czernią i bordowym odblaskiem. Ciepły kolor ścian, przypominający piasek znad morza, nadawał ogólnej przestrzeni bardzo jasny i przyjemny wygląd. Nawet w pochmurne, deszczowe dni, można było się tutaj czuć, jak w środku lata. Malutkie motylki, które wkomponowano zarówno w wiszące lustro, lampy i firany, powodowały u każdego, bez wyjątków, leciutki uśmiech na twarzy. Skąd cesarz znał aż tak dobrze te szczegóły? Stąd, iż od kilku minut rozglądał się po pokoju, czekając na ukochanego. Drzwi były ponownie zamknięte, z tą różnicą, iż dokonał tego ktoś inny.
Fay, wchodząc do pomieszczenia, stanął w lekkim rozkroku. Jeden ręcznik, którym wycierał włosy, zastygł, zasłaniając mu prawe oko. Drugi puchowy materiał zaczął ześlizgiwać się z jego bioder. Gdy w końcu zdecydował się opaść, w pokoju przebywało dwóch, nagich mężczyzn. Blondyn drgnął lekko i przymykając oczy, spuścił głowę kręcąc nią. Bez słowa podszedł do czarnookiego, rzucając w kąt ręcznik. Wyciągnął lewą dłoń i przejechał nią od swego policzka, przez żuchwę, klatkę piersiową, zahaczając o wrażliwe punkciki i wreszcie zatrzymując się na wysokości pachwin. Z rosnącą satysfakcją zauważył, jak męskość cesarza zaczyna się podnosić. Uwięził swój skarb w mocnym uścisku i zaczął nim poruszać. Z czasem jego biodra również dołączyły do tego aktu, wyrywając się do przodu, a lekko rozwarte usta, rodziły jęki, ciche szepty. Jednak oczy nadal były skierowane na przyrodzenie bruneta, które z zawrotną szybkością zwiększało swe rozmiary. W końcu Yuchiro nie wytrzymał. Stanowczo przysunął do siebie blondyna i rozgorączkowanym wzrokiem, nakazał mu klęknąć. Fayowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Ochoczo wziął do ust twardniejącego penisa, pochłaniając go, a raczej starając się. Efekty były marne, gdyż jak się okazało, męskość cesarza była na tyle duża, iż niemożliwym było jej obciąganie. Ba! Nawet miejsce na ewentualne wariacje językiem, okazały się tylko marzeniem. Dlatego Sato zrezygnował z tego czynu, wycofując się. Zaraz jednak zaczął składać pocałunki na mosznie mężczyzny, czasami drażniąc ją zębami. Gdy poczuł gwałtowne wibracje, które o dziwo szybko postępowały, znów przyssał się do główki, ostatecznie chciwie spijając nasienie. Później wszystko działo się jak w amoku. Yuchiro wylądował na plecach, a fioletowooki, między jego nogami. Na chwilę się zawahał.
- Co się dzieje?
- To trochę dziwne. Rozumiesz... Przyjaciele, starzy znajomi. Miałeś żonę, posiadasz trzech wspaniałych synów, my się odnaleźliśmy i teraz...
- Boisz się i nie chcesz tak szybko tego robić? – cesarz patrzył na niego czule, lecz w czarnych tęczówkach pobłyskiwał smutek.
- Oszalałeś? Czekałem na to trzydzieści lat! – oboje wybuchnęli śmiechem, który w przypadku blondyna, przeszedł w jęk. Gdy został przyciągnięty do twarzy Chisato, który zaczął lizać jego wejście, pomagając sobie palcami, czuł się wspaniale. Jednak należy wybaczyć cesarzowi swój nieposkromiony, zwierzęcy instynkt i pragnienie, gdyż i on oszczędzał się w tych sprawach, nie licząc trzech razy, gdy poczęli się jego potomkowie. Złapawszy biodra Faya, nakierował go na prężącą się męskość i od razu opuścił go na nią.
Źrenice zwęziły się.
- Jesteś taki ciasny. – wyjęczał, prawie dochodząc po raz drugi. Tymczasem Sato skrzywił się, raniąc paznokciami swe uda. – Przepraszam kotku.
Fioletowooki pokręcił głową i przymykając jedno oko, uśmiechnął się.
- To nic. – objął ramiona mężczyzny, przyciągając się bliżej niego, by zaraz potem odsunąć się. Czynność powtarzał wielokrotnie, dopóki nie odczuł zmęczenia. Co prawda drażnił się z ukochanym, przez co stosunek wydłużył się niebotycznie. Yuchiro nie chciał zostać mu dłużny, więc czując zbliżające się, wręcz pędzące spełnienie blondyna, gwałtownie przewrócił go na plecy, samemu dochodząc.
- Ty mały, niedopieszczony, wredny, śliwkowy potworze. – wydyszał. – Teraz ci się odpłacę.
I rzeczywiście. Dopiero po pół godzinie pozwolił mu dojść, przez co Fay obwieścił ów przyjemność, dość długim i głośnym krzykiem. Później pozwolił opaść na siebie, ukochanemu, by móc go głaskać po wilgotnych plecach. Po upływie minuty, smoliste tęczówki spojrzały na umiłowaną twarz i już się od niej nie oderwały. Mało tego. Usta także nie miały zamiaru gdziekolwiek błądzić. Jedynie ciało osunęło się na bok, przygarniając drugie do siebie i oplatając je ściślej ramionami.
 
Chwila obecna.
- Aki! Musimy trzymać się razem. – powiedział wojowniczo.
- Zgadzam się z panem. – dołączył Koryuu.
Wokalista posłał im zdziwione spojrzenie.
Zamiast odpowiedzi tej dwójki, dostał wyjaśnienie w czynie. Pan Chisato klepnął łobuzersko pośladki ukochanego, a Kiba tuląc fioletowowłosego od tyłu, spowodował to samo, co jego ojciec. Z gardeł Faya i Osamiego, wydostał się przeciągły wrzask.
- Ech, że też ty, Aki, okazałeś się uke w łóżku. Najbardziej pyskaty z nas czterech, a teraz... – szydził cesarz.
- Więcej boli, ale wy tylko daliście przyjemność i może raz ją otrzymaliście, ja dostałem jej tyle, że możecie tylko zazdrościć. – warknął szatyn, a pozostali uke spojrzeli na niego z nieukrywanym szacunkiem.
- A możecie się zamknąć i zebrać cztery litery, bo jest już po jedenastej? – wściekły jak osa, Eiri, wparował do pomieszczenia i zagarniając jedną ręką kromkę chleba posmarowaną dżemem truskawkowym, drugą trzymał kubek z kakao.
- Uważaj, co mówisz. – oburzył się pan Chisato.
Chłopiec posłał mu tylko pełne pogardy spojrzenie. Przed dalszym konfliktem powstrzymał ich Aki, który dostrzegł sińce pod oczami brata.
- To kto jedzie na spotkanie? – zapytał.
Zgłosił się Koryuu, Kiba i Isamu.
- A ty, Eiri? – ten ostatni rzucił pytanie od niechcenia.
- Jadę z wami, bo mam sprawę na mieście. Podrzucicie mnie do centrum. Spotkamy się koło fontanny. – wyjaśnił ognistowłosy.
- O której? – chciał wiedzieć jego najstarszy brat.
- Zdzwonimy się.
- Nie mamy zamiaru czekać na Jaśnie Pana, bo Wasza Wysokość ma zły humor. O w pół do pierwszej i ani minuty dłużej! Jeżeli się spóźnisz, to do domu wracasz piechotą. – Kiba nawet nie starał się być miły.
Eiri nie kontrolował swej wściekłości, napływającej do niego coraz to większymi falami. Nie zaszczycając nikogo spojrzeniem, wybiegł z domu, trzaskając drzwiami.
- A jemu, co? – Koryuu martwił się stanem najmłodszego członka rodziny..
- Ja chyba wiem. – westchnął Isamu. – Pan Chisato znalazł mnie po krótkim czasie rozłąki z Akim. Kiba ma drugą połówkę i pan nie zaoponował, a on już od kilku lat cierpi bez swojego blondyna i może mu się wydawać, że nikomu mu na nim nie zależy. Jest tak jakby z boku.
- Ale nam jest przykro. – zaoponował szatyn.
- Czy tobie wystarczyłoby takie zapewnienie, gdybyś był na jego miejscu? – zobaczywszy taką reakcję, jakiej się spodziewał, uśmiechnął się smutno. – No właśnie.
- Poszukajmy go, zanim zrobi coś głupiego. – Aki przygryzł wargę.
~o~
Eiri
Czemu nikt mnie nie rozumie? Wiem, że czasem zachowuję się jak rozkapryszony dzieciak, ale jaki mam być? Ciągle widzę całujące się pary, szczęście na ich twarzach, a ja? Mimo, że Aki zaproponował odnalezienie mojego blondynka, to szczerze wątpię w sukces. To się nie uda. Próbowałem wiele razy i na różne sposoby, a efekt był taki sam. Coś mi się wydaje, że będę musiał powiedzieć ojcu, prawdę. Heh...niedaleko pada jabłko od jabłoni. Kurcze! Ale ja nie chcę dać za wygraną! Co mam robić?
Oh? Co to? W moją stronę biegnie jakiś głupek z czarnym czymś w ręku.
- Złodziej! Ukradł mi torebkę! Łapać go! – krzyczała rozhisteryzowana kobieta.
No to żeś facet trafił. Wybacz, mam zły dzień.
Gdy był tuż obok mnie, zaserwowałem mu pięść w brzuch, a że gościu był w miarę mało napakowany, zgiął się i upadł na kolana. Ja w tym momencie oddawałem skradziony przedmiot, kłaniającej mi się z wdzięczności, miłej kobiecie. Gdy wreszcie oddaliła się na kilka metrów, odwróciłem się do „kradzieja”. Zdziwiłem się mocno, gdyż zamiast jednej osoby, ujrzałem cztery i to niezbyt ciekawe. Nawet tamten facio, którego pobiłem, nie wyglądał teraz na płotkę.
- Co ty sobie myślisz, gówniarzu! My tu zarabiamy na chleb! Jednak w przyrodzie nic nie ginie. – odezwał się rosły brunet, którego mięśnie wyrażały tony sterydów, a mózg chyba wielkość ziarenka piasku. – Hej, chłopcy. Wiecie... dawno nie byliśmy w jakimś przybytku rozkoszy. Może ten mały spłaci swój dług? Przeszkodził, to niech teraz postara się zastąpić to, co straciliśmy, no nie? – zaśmiał się rubasznie i oblizał. Jego koledzy pokiwali zgodnie głowami. – Szef będzie żałował, że nie przyszedł z nami. Oj młody, uderzyłeś jednego z naszych. Nieładnie. – mężczyzna zaczął się do mnie zbliżać, więc cofnąłem się. Niestety napotkałem opór. Dwóch chłopaków zaszło mnie od tyłu i zablokowało ręce. Przed pozostałymi broniłem się kopnięciami, ale i to szybko udało im się zniwelować. Brunet patrzył na mnie, jak na zabawkę. Przeszył mnie dreszcz, a po skroni potoczyła się zimna kropla potu.
- Weźcie pieniądze. – rzuciłem na pozór spokojnie, a tak naprawdę w mojej głowie panował chaos.
- Tak łatwo nas nie przekonasz. – szepnął mi tuż przy uchu „lider” i przygryzł jego płatek. Wzdrygnąłem się i próbowałem wyszarpać. Na próżno. – Lubię takie dzikie ofiary.
Jego szorstka dłoń gładziła mój policzek, szyję, bark i zapowiadało się na więcej. Dźwignął rąb bluzki i włożył rękę pod nią, dotykając mego torsu. Druga łapa bawiła się zamkiem przy spodniach.
- Puść! – wrzasnąłem, a on tylko prychnął, po czym włożył do mych ust dwa palce.
- Liż, bo chcę zobaczyć, na co cię stać. – uśmiechnął się perfidnie.
Hahaha! Chcesz, to masz!
- AAAAA!!! Użarłeś mnie, ty kurwo! – przeklinał brunet, trzymając się za skaleczenie, a ja zaniosłem się ironicznym śmiechem.
- Taki z ciebie chojrak? Teraz pożałujesz! – ryknął i uderzył mnie w twarz. Z kącika ust popłynęła krew.
Nagle poczułem, że spodnie zjeżdżają mi do kolan. Cała odwaga i cwaniactwo zniknęło, a na ich miejscu pojawił się strach. Wielka dłoń brutalnie ugniatała moją męskość, przez materiał bokserek.
- Zostaw! – błagałem z zaciśniętymi oczami, do których napływały łzy. – KIBA!!!
Chwile wlokły się w nieskończoność, a pomoc nie nadchodziła.
- Kiba. – szepnąłem na w pół przytomnie.
Dotyk wcale nie sprawiał przyjemności, a ja cierpiałem. W pewnym momencie usłyszałem koguty policyjne.
- Zbieramy się, bo nas złapią. – krzyknął jeden z tych, którzy mnie trzymali.
- Dobra, a z tobą – spojrzał mi pożądliwie w oczy. – jeszcze kiedyś to dokończę.
Gdy zjawiła się policja, zastali mnie leżącego na ulicy. Nie mogłem się ruszyć, a na bokserkach widniały szkarłatne plamy.
Po spisaniu zeznań, chcieli mnie zabrać do szpitala, ale zabroniłem im. Kobieta, której wcześniej pomogłem, zauważyła tamtą czwórkę i zadzwoniła po pomoc. Teraz zaofiarowała się, że odprowadzi mnie do domu.
- Naprawdę dziękuję, ale dam sobie radę. Proszę, niech panowie – zwróciłem się do mundurowych. – odwiozą panią bezpiecznie pod dom.
- Dobre z ciebie dziecko. – pogłaskała mnie po włosach i wsiadła do radiowozu.
Podpierając się o ogrodzenia, szedłem w stronę hotelu. Po dziesięciu minutach zrobiło mi się bardzo słabo.
- Ej, Eiri! Jedziesz z nami, czy nie? – usłyszałem znajomy głos, więc odwróciłem się w stronę, z której dobiegał.

Akemi (22:55)

4 komentarze:

  1. A więc nie tylko ja tak "wcześnie" wstawiam notki xD Kurcze, późna godzina, a ja się śmiałam i śmiałam, budząc pozostałych domowników xD Tak mi szkoda tego małego. Właśnie tego się spodziewałam, a raczej miałam taką nadzieję, odnośnie problemu z siadaniem. Muhaha, ale to było fajne, jak Akira się zapytał Isamu czy przejdzie a ten nie zajarzył xDD I na wzajem odnośnie lekcji ^^ Ciągle się lampię w fotkę "Kiby" *ślinotok*...cholera, dochodzi do krwotoku xDD Buźka :* Ps: U mnie news :)

    ~Chieko, 2009-09-05 01:24
    -----------------------------------

    Kurde przecież im na nim zależy, tylko nie umieją za bardzo tego pokazać... A on nie powinien się poddawać, tylko cieszyć się życiem i próbować...Hmm mało co nie został zgwałcony i to przez to że pomógł kobiecie w potrzebie, dobrze że do niczego nie doszło. A reszta się dowie o tym incydencie i mi się wydaje że on zemdleje

    ~Pani, 2009-09-05 09:02
    -----------------------------------

    Czekałam cały dzień! znów gwałt. w każdym opo gwałt. ech. A co do Akami, to jest dziewczyna;] Pozdro

    ~Vergithia, 2009-09-05 11:28
    -----------------------------------

    Heh... Zaczęłam czytać jakieś 2h temu i z 'małą' przerwą skończyłam dopiero parę minut temu. x]] No... nie ma to jak miłość rodzinna [czyt. moi kochani bracia]. Rozdzialik oczywiście świetny. ^__^ Oby te wredne dranie co napadły Eirino zostały złapane. x/ Wykastrować.! Czy nasz płomiennowłosy chłopak zemdlał tam przed tym [Hotelem?] budynkiem.?! Jestem też ciekawa czy ten członek rodziny to jego ukochany.? xDD

    ~Katsumi, 2009-09-05 13:10
    -----------------------------------

    Eiri nie został w porę ocalony *prawie* i niestety zbiry sie za niego zabrały...
    Zanim pomoc nadeszła swoje przecierpiał, ale mam nadzieję, że szczęście sie do niego uśmiechnie i będzie mógł mieć swoją połówkę przy sobie^^
    Czekam na c.d.
    A u mnie nowa notka na http://aikochan.blog.onet.pl/

    aiko.chan@onet.eu, 2009-09-05 16:26
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm .. W końcu Fay x Yuichiro ! Haha ! Bosko ! xd
    Szkoda mi Eirino ...nie dość że nie ma swojego blondynka, to Ci idioci chcieli go zgwałcić . .
    No ... ale mam nadzieję że blondynek się znajdzie, bo jak by się nie znalazł to to by było niesprawiedliwe !

    ~Łapa, 2009-09-05 18:45
    -----------------------------------

    No! Teraz już nic Ci na nosie nie wyrośnie xP Może xPPP Nie mniej jednak znowu widzę to samo... Kolejna postać i kolejni faceci, którzy ot tak nagle chcą ją zgwałcić ^^"" Wiem, że to yaoiec i zazwyczaj tak bywa... nie mniej jednak... No sama już wiesz z moich poprzednich wywodów ^^''

    ~Kirhan, 2009-09-05 18:56
    -----------------------------------

    Woooooooaaaaaaaaaaaa.... *___________________* Suuuuuuuuperrrrrr.... ale w sumie to ja rozumiem Eirino'ego. I jeszcze go zgwałcić chcieli?! No co za popaprane szumowiny!! Ni zgadzam się! Zabić drani!!! Kiiiiiiiiiiiiiiiiiiibaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    No .... A nie wiem kiedy new u mnie bo się czasowo nie wyrabiam, a jak chcesz poczytać coś mojego to poskacz po blogach bo na niektórych coś jest dodane, a i jest notka na : www.pennis-drive.blog.onet.pl tak wiem, że nazwa jest teges ale cóż.... ale szablonu nie ma jak co, ale to ci chyba przeszkadzać nie będzie co ni?

    ~Fukatoi, 2009-09-05 22:13
    -----------------------------------

    Aj, Akemi, czemu u ciebie zawsze chołpcy cierpią? ; P Biedni... *Grelka uspokaja wszystkich* xD, mam tylko nadzieję, że nikogo nie uśmiercisz.!
    Ha.!
    A to rodzinka ! Klepią się po tyłkach i sprawiają ból, seme to chamy.! xD
    Ale mrrr....! Kocham już tę parkę z cesarzem i Fay'em *__*, bo on jest taki śliczniutki.... ; P Kocham w ogóle to opowiadanie, ale dziwnie mi się patrzy na szeroką listę... Jeszcze ( dla mnie) Niedawno xD, patrzyłam na powstające rozdziały poprzedniego opowiadania, a czytałam twoje "wigilijny czar" tak dziwnie jakoś... Ile my się już tak w ogóle znamy.? ^^ Pamiętam, że zobaczyłam cię w linkach Katsumi ; P I musiałam do ciebie napisać.! Bo już w komentarzach u niej, widziałam, że jesteś super osobą.! Na komentarze odpiszę, obiecuję - się znaczy na tę wiadomość na poczcie xD, ale może jutro? Ciągle znowu gdzieś biegam ^^", dzisiaj np. kupiłam sobie kurtkę na jesień^^, taki czarny płaszczyk ;D. No, to odpiszę, obiecuję.!
    Ale nie mogę... Z tej rodziny to normalnie zboki same ! xD
    Mam nadzieję, że 'EIRINO" - musiałam xD, znajdzie sobie kogoś ;333 i ciekae czy będzie to kuzyn, czy blondyn, czy może ten kuzyn okaże się tym blondynem?! *_________*
    COOOOO?! *_______*

    ~YaoixGrelka, 2009-09-05 23:45
    -----------------------------------

    Haha ! No ja mam nadzieję ze będzie się działo ! I to porządnie ! xddd

    ~Łapa, 2009-09-06 17:19
    -----------------------------------

    Po prostu się domyśliłam i tyle...

    ~Pani_Ciemności_Yuuki, 2009-09-06 17:25
    -----------------------------------

    A właśnie... Jeśli mogę podpowiedzieć, oświecić czy coś... Dla Eiriego jest ratunek przed tamtymi... Powiem szczerze, że nie wpadłabym na to w takiej chwili gdybym nie przeczytała o tym w jednej książce. Jak Cię chcą skrzywdzić to go nie odpychaj tylko wepchnij mi kciuki do oczu ^^"" Wiem, ze trastyczne, ale to obrona konieczna i ja bym tak zrobiła!

    ~Kirhan, 2009-09-06 18:39
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz co?! Nikt nie musi cierpieć.! xD Ale może, mheee ;D.
    No, ale my miłe ! xD, ale o chłopców zawsze dbamy i im pieszczotki damy, więc niech się nie ten teges ... i robią swoje.! xD.
    *wyciąga Akemi zza drzew - nie ważne jakich, po prostu wyciąga i stoją sobie dwie w płaszczykach xDDDDD*. Chowałaś się? To co dopiero ja.! xD Ja po szkole przychodziłam i publikowałam notki jak dzika, a jeżeli chodzi o cyztanie to ciągle kartka obok "nasza-klasa" i przełączam jak ktoś wchodzi xD, a teraz luzik ; P Jak barta nie ma, to nie ma się czego bać, a jak jest, to karta gotowa, ale nie siedzę jak wcześniej z ręką na myszce xD. Heh, a wiesz co ja ci powiem? Początek był miły^^. Nic nie wiesz... Zdobywasz nowych ludzi itp., a teraz to tak dziwnie. Chyba będę pisała krótsze notki, bo jak takie długie piszę, to mało ludzi czyta ^^" i co najwyżej będę dodawała częściej, jak myślisz? ^^. Ale początek bloga... Fajne uczucie, a teraz to już znam Akemi *__*. Kocham to jak mi odpuścisz strzałkę ;333. Tak się fajnie robi^^.
    OD MAJA SIĘ ZNAMY?! Serio.? Ja myślałam, że jakoś tak od marca, kwietnia xD, a tu proszę... Od maja. hehe ; P miesiąc moich urodzin xD. Spokojnie^^, ja muszę tobie na komentarz odpisać, i ja na prawdę chcę.! Ale czasu mi na razie brakuje xD, muszę poczekać aż się wszystko unormuje, a ja się wprawię w szkolne życie ; ) hehe - tam też muszę napisać rozdział xD.
    Ja mam na koniec września "kamienie na szaniec" huh, nie jest gruba^^.
    No to my normalnie jak Akatsuki jesteśmy.! xDDD.
    Ooo tak *__*, czym bardziej zboczone tym lepiej, bo mnie to wciągnęło o.O, hahah xD. A ładnie wyszło.! Bosko! Nie skapłam się nawet.! xD Bo kto by się skapł? xD
    Ah, no.! Nie zdradziła.! xD
    Oj, to może jednak ten siostrzeniec to ten blondynek? Albo jego wybranek ? *___*, łoojojojoj, ja chcę już piątek.! Ale jutro poniedziałek, więc też jest bosko ^^. Puść mi strzałkę jak możesz, jak napiszesz rozdział^^, o.! A może od razu wlezę *__*, ale na blogu i tak powiadom.! xD
    Jak efekt będzie WSPANIAŁY i w ogóle to mogą pocierpieć *____*.
    Mhaha >333.

    ~YaoixGrelka, 2009-09-06 23:08
    -----------------------------------

    shuunaka-yaoi.blog.onet.pl >> Nowa Notka. ^__^

    Shuunaka_Yaoi, 2009-09-07 13:09
    -----------------------------------

    shuunaka-yaoi.blog.onet.pl >> Nowa Notka. ^__^

    Shuunaka_Yaoi, 2009-09-07 13:09
    -----------------------------------

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie...! xD Nie ma jeszcze nowej notki.! Nie po to mi fizykę odwołali xD!!! haha, ale czekam na strzałkę ;333.
    Nie ważne kiedy, ważne że będzie rozdział *__*, ale powodzenia ze znalezieniem czasu xD.
    Sosny? xD Doba, lubię, haha. Dzisiaj w szkole wszyscy mi mówili, że fajny mam ten płaszcz^^. I tak się jakoś złożyło, hahha xD, że miałam czarne buty ( bo padało xD), czarne spodnie, czarną przypinkę z yaoi *__*, czarny ZAPIĘTY płaszczyk, czarny plecak, czarną spinkę na włosach i czarną komórkę w ręku xD i taka cała czarna, haha. A nawet się sama nie skapnęłam xDDD! A có tam.
    Ale okularów nie miałam, więc trza se jakieś kupić, i będziemy szantażować niewiernych yaoi! A co.! xDDD.
    HAHHAA, ja też xDDD. Albo n-k albo deviantart czy coś - my to miałyśmy sposoby xDDD. Ja się wylogowuje, się znaczy przełączam użytkownika ;33, bo mam na kompie swoje własne konto, bo nikt nie może wiedzieć co ja mam na pulpicie.! xDDD
    Jak czytali, to niech wyrażą opinię xD.! I TO W TYCH MIEJSCACH?!!! Uhuhuhhu ^u^, ładnie xDDD. Ciekawe czy zżera ich ciekawość, hehe, ale oni mają lepiej.! xD Bo zawsze mogą wziąć od ciebie zeszyt i se poczytać.! xD Nie to co ja ;3333. hehe xD
    Ha.! Bo ty wiesz co dalej, a nas tutaj męczysz.! xD
    Hmmm... Wiesz... Po co mam dodawać DUŻO I SZYBKO? Skoro prawie nikt tego nie czyta? xD To wole to podzielić na mniejsze, lub pisać co miesiąc lub dwa tygodnie ;333, się zobaczy^^". - ale na kakanaru żeby nie było xD, bo na szkolne życie MUSZĘ dodać dłuższe, bo mi łeb urwiecie ^^".
    Mi też.! Jak Akemi mi strzałkę puści^^, bo ja lubię to robić, a co.! xD
    COOOO?! Tylko cztery miechy? O.O Aż serio nie wierzę.! xD Bo my tyyyyyyle już przegadałyśmy, że szok, nie? xD Ale na pewno mamy jeszcze mnóstwo tematów przed sobą *___*. !
    Racja.! Co się tam dzieje! Hetero?! No wiecie co?! Co za skandal.! xD Jestem z Akemi! * wyciągają transparent z "tylko yaoi"! i skandują na około * xDDDDDD.
    Tak ^^",. ja też. Wczoraj wieczorem robiłam lekcje xD i jeszcze brat tłumaczył mi chemie.! Mama nie potrafiła, a tu proszę, mój własny brat mi wytłumaczył tak, że zakumałam *___*.
    A widzisz.! Ja ci zaoszczędziłam czasu.! xD Bo możesz mi strzałkę puścić jak dodasz rozdziała, ha.! ;D
    Też mam lekturę -.-. Ale na koniec września na szczęście xD.
    Z MATMY?! O zgrozo -.-. Mój pan od matmy wrócił z wypadku i fajny jest^^. Bardzo. Nie musimy iść do tablicy na siłę, wszystko pisze sam i się nas co najwyżej pyta^^, nie robi kartkówek, uwielbiam go ;D.
    No właśnie.! A ja mam 36 -.- . Matko. Jak w jakimś... No nie wiem czym, ale dużo xD
    No to jak Akemi się podobała, to mi też powinna^^. Mamy podobny gust ;33.
    TAK! Wyszyjemy, dostałam rok temu za ściegi aż 6.! xD Więc może sobie jakoś poradzę ;D.
    HAHAHHAHA - no to teraz padłam. Leżę i kwiczę. Hahaha.
    Akatsumi! - jak pasuje.! hahahaha. Normalnie kocham komentarze od ciebie <333 Wtedy się czuję taka... Odświeżona? xD I weselsza i w ogóle.! ;D
    jacie *___* - to parasolka piękna jest.! *___*.
    Akemi na końcu, a co tam xD.
    Kyayayayayay!! Jak Naruto?! *zaśliniła pobliskie biurko i otoczenie * KYAOI.!!! Kocham Naruciaka *__*, a jak go narysuję - zobaczysz, zrobię to.! xD Z dłuższymi włosami to niach *___*.
    Czekam na notkę ;333.

    ~YaoixGrelka, 2009-09-07 14:49
    -----------------------------------

    biedny Eiri .____.'' x-x *pociąga nosem* no, wstydziłabyś się, rozczuliłaś Emilkę. ahaha, cesarz mnie rozwalił. najpierw myślałam, że on jest stary, potem, że bardzo młody (raczej niemożliwe), ale przy 'czekałem na to 30 lat' spadłam z krzesła XD !

    EmilyStrange, 2009-09-07 19:23
    -----------------------------------

    Mamo! Ile emocji! normalnie szczena opada najpierw Fay i Pan Chisato, a potem krzywdzą kochanego Eiri ja po prostu nie mogę dlaczego go spotyka taki pech! To jest nie fair! T.T

    ~Lilian, 2009-11-02 20:13
    -----------------------------------

    To Eiri miał nie ciekawą przygodę.

    ~Diabliczka~, 2011-01-07 14:23

    OdpowiedzUsuń