09 marca 2009
Nie
mam serca ciągnąć smutny mych postaci, oraz robić dodatkowych notek..
więc... xD Tak jak obiecałam, w piątek będzie The End ;) Tym razem
zakończyłam notkę.. tak jak zakończyłam Mam nadzieję, że nikomu już
smutno nie będzie. Katsumi, przepraszam, że aż taka przygnębiająca notka mi wyszła.. ;) Będzie dobrze xD
Po
dwudniowym, bezustannym czuwaniu rodziny Głogowskiego przy Czarku,
Artur odesłał ich do domu, obiecując, że zawiadomi ich, gdyby coś się
stało. Pokój chłopca obstawiony był przez zamaskowanych policjantów.
Mężczyzna wiedział, że Paweł będzie chciał użyć swojej ekipy na Sylwku.
Zastanawiał się nad tym, czy tok myślenia Kowalika może zmienić się
diametralnie i doszedł do wniosku, że tak. W takim wypadku będzie
potrzebna pomoc dla Czarka.
Czuł się zobowiązany do obrony tego młodego człowieka.
Nie
mylił się. Kilka minut po północy do pokoju weszła grupka kilku osób.
Na znak dany od pana Targowskiego. Wbiegli do sali policjanci i nim
tamci spostrzegli, co się dzieje, już leżeli na ziemi. Jeden z nich miał
nóż. Mężczyzna spojrzał na nich z pogardą.
- Długo nie wyjdziecie. Już ja się o to postaram.
Gdy wyszli, usiadł ciężko na krzesełku obok łóżka.
Westchnął cicho i spojrzał na Czarka. Przez chwile wydawało mu się, że jego usta drgnęły.
- Powinienem odpocząć. – wstał. Nagle usłyszał szept. Otworzył oczy ze zdziwienia i zbliżył się do chłopca.
- Sylwek... pokochaj mnie.
Mężczyzna
zrozumiał, czemu szatyn nie może wyjść ze śpiączki. Jego syn ciągle go
odtrącał i jedynie raz okazał uczucie, które było tylko impulsem. Czarek
pewnie myśli, że nie ma po co wracać, bo gdyby blondyn zmarł, nie
miałby dla kogo żyć. Jednak gdyby Targowski wyszedł cało z tego wypadku,
to i tak nie zrobiłby nic w związku z piwnookim, gdyż bałby się o
możliwą pomocną ekipę Kowalika. Przecież szatyn nie wiedział, że obecnie
jego największy wróg, właśnie jedzie do aresztu, a później do
więzienia.
Artur wzruszył się.
-
Jesteś taki zakochany, a potrzebujesz tylko jednego. Okazania odrobiny
uczucia do Ciebie. Nie popieram tego, iż mój syn woli mężczyzn, jednak
do Ciebie chyba mogę się przyzwyczaić. Wydaje mi się, że jesteś kimś
bardzo wartościowym i godnym zaufania. Nie od razu Rzym zbudowano, lecz
jestem w stanie spróbować. Tak mało wymagasz, a i tak tego nie
otrzymujesz. Ale czy aby na pewno?
*~~*o*~~*
Po
miesiącu Sylwek był już w całkiem dobrym stanie. Ojciec omijał temat o
Czarku, ale postanowił, że jeżeli jego syn o niego zapyta, to nie będzie
nic przed nim ukrywał.
W końcu nadszedł taki dzień.
Na początku lutego blondyn spojrzał na tatę i powiedział:
- Co z Pawłem?
-
Jest w więzieniu, razem ze swoimi ludźmi. Posiedzi dosyć długo.
Kradzieże, napady, usiłowanie morderstwa, gwałty, szkody publiczne i
jeszcze wiele rzeczy. Ma minimum 25 lat do odsiadki już teraz, a jeszcze
czeka go kilka rozpraw. – Artur pogłaskał chłopca po głowie.
- Tato? – zaniepokoił się. – A jak radzi sobie Czarek?
Ręka zatrzymała swój ruch na moment.
- On...zapadł w śpiączkę.
Blondyn otworzył szeroko oczy.
- Co! Dopiero teraz mi o tym mówisz? – krzyknął. – Dlaczego? Odkąd?
- Od wypadku.
- Czemu tak długo!
-
Doznał poważnego szoku, gdy lekarz oznajmił, że masz krwotok. –
odwrócił twarz. – Nie wiadomo czy uda się go kiedykolwiek wyciągnąć.
Sylwek poczuł jakby go opuściły wszystkie siły. Opadł z jękiem na łóżko, kuląc nogi.
- Czemu mu tak na mnie zależy?
- Jak to „czemu”? Przecież on Cię kocha!
-
Gdyby tak było to by mi to powiedział. W dodatku odkąd to nie masz nic
przeciwko mojej orientacji. Mało tego. Ty jesteś po stronie Czarka!
-
Oczywiście, że nie jestem cały w skowronkach z tego, iż nie będę miał
potomków, jednak uważam, iż jedynym chłopcem, który jest najlepszą osobą
dla Ciebie i darzy Cię czymś wspaniałym, jest właśnie ten niepozorny,
zakompleksiony Czarek. Powinieneś lepiej go znać ode mnie i wiedzieć,
jak wrażliwy i godny zaufania jest z niego człowiek. Ogarnij się i
zdejmij te klapki z oczu! Czy Ty kiedykolwiek powiedziałeś mi, że mnie
kochasz? I bez tych słów wiem, że jakaś cząstka, ma owe uczucie. Na
odległość widać, że mu na Tobie cholernie zależy. Wystarczy, że okazuje
miłość czynami, a nie wyrazami!
Przez blondyn wahał się, rozmyślając nad ostrymi słowami skierowanymi w jego stronę.
Po jakimś czasie pokręcił głową i uśmiechając się, wstał, podszedł do ojca i przytulił się mocno.
- Chociaż raz postąpiłeś jak prawdziwy ojciec.
-
Głupek. – mruknął mężczyzna, przyciągając bliżej syna. Poczuł się jak
przed kilkoma laty, gdy ten sam chłopiec, który był teraz przy nim, w
ten sam sposób tulił się, pacząc z powodu zgubionej zabawki.
- Tato, zaprowadzisz mnie do niego?
- Oczywiście – zgodził się od razu.
*~~*o*~~*
W
siódemce była cała klasa uczniów z 1„e”. Gdy zobaczyli wchodzącego
Sylwka, chcieli mu pomóc dojść do krzesełka, jednak ujrzeli stojącego za
nim pana Targowskiego.
- Popatrzcie, śpiąca królewna się przebudziła. – Kordian spojrzał nonszalancko na blondyna.
-
Uważaj, bo ta śpiąca królewna ma znajomości u królowej śniegu. Jeszcze
coś Ci tam do oka może wpaść…jakaś pięść na przykład. – odgryzł się
starszy.
Kuba prychnął.
- Jak dzieci. – podszedł do przyjaciela i uśmiechnął się. – Jak się czujesz?
- Nawet dobrze, a co z nim? – skinął na Czarka.
- Bez zmian.
Chłopiec powoli podszedł do ukochanego. Pala machnął ręką na pozostałe osoby, które posłusznie zaczęły wychodzić.
Szesnastolatkowi zostali sami.
- Jeżeli mnie słyszysz, proszę, ściśnij moją rękę.
Zero reakcji.
-
Nie rób mi tego, błagam. – załkał i położył głowę na torsie
Głogowskiego. – Jeżeli... jeżeli mnie kochasz, obudź się. Obudź się,
słyszysz! Obudź się. – krzyk zamienił się w szept, powtarzający w kółko
to samo zdanie.
Po kilku minutach, zmęczony brakiem odpowiedzi, usnął.
*~~*o*~~*
Sylwek
jeszcze kilka tygodni spędził w szpitalu. Po powrocie do szkoły, został
bardzo mile przyjęty. Zorganizowano imprezę powitalną. Wszyscy bawili
się na niej znakomicie, jedynie sam zainteresowany siedział smutny w
kącie.
-
Hej, czemu nie tańczysz? – Kuba próbował wyciągnąć go na parkiet.
Napotykając lekko przymrużone, kocie oczy, uśmiechnął się promiennie. –
Zazdrośnik.
Kordian fuknął cicho i odwrócił się do niech plecami.
- Widzisz, przeze mnie Twój kociak się rozleniwi, rozbestwi i nie wiadomo, czego zażąda. Idźcie potańczyć, ja jeszcze posiedzę.
- Sylwek…
- Ciągle myślę o Czarku. Czy kiedykolwiek wyjdzie ze śpiączki? Już nawet nie mogę patrzeć w te jego puste oczy.
- Bądź dobrej myśli. On jest twardy. – Nazimek spojrzał ciepło na Palę.
Dalszą rozmowę przerwał huk otwieranych drzwi i do klasy wbiegł pan Artur.
- Zbierajcie się! Chłopak odzyskał przytomność!
Wszystkich na moment zamurowało, jednak chwilę później tabun ludzi ulokował się w kilkunastu wozach policyjnych.
Dotarłszy
na miejsce, młody Targowski wyskoczył z auta niczym pocisk. Nie
wiedział nawet, jakim cudem tak szybko udało mu się dotrzeć pod
siódemkę.
Stając w drzwiach, ujrzał bladego, lecz uśmiechniętego kolegę.
*~~*o*~~*
- Jak to się stało, że się obudził? – dopytywali uczniowie, dobiegając do recepcji.
-
Przez przypadek w kroplówce znalazły się ziarna cukru. Urządzenie było
nowe, więc nie sprawdzaliśmy za bardzo jego sprawności. – prawdopodobnie
nowa pracownica, zawstydziła się znacznie. – Odłączyliśmy, więc na
chwilę i w tym czasie jego oczy drgnęły i nabrały blasku. Pierwsze, co
powiedział, to „obudziłem się dla Ciebie”.
ty mnie normalnie rozalasz <33
OdpowiedzUsuńto jest takie słitasnie xD
i to nazwisko niebieskiego tak teraz kojarzy mi sie z pałą hahahahaa xD ale spoko xD
fajny odcinek :D
taki...słitaśny tylko ten Targowski tak długo czekał że shock O.o
xDDD
no no obudził się dla niego <333
yy....słitaśnie xDDD
pzdr =***
kisu xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
~Lotosek ^___^, 2009-03-09 19:35
-------------------------------------
Akemi kocham Cie !!!! Jesteś wspaniała. Na to właśnie liczyłam, aż się wzruszyłam. Notka wspaniała, cudowna i nie wiem jaka jeszcze :D:D:D:D Nie mogę się doczekać finału :D:D:D
~Lunitari~Luni-chan~, 2009-03-09 20:18
-------------------------------------
No, nareszcie! W końcu coś konkretnego! I nawet mogę skomentować jak należy xPPP Sweetaśno, nareszcie sweetaśno! Teraz będą żyli dłuuugo i szczęśliiiiiwie! Z cukrem we krwi XP
Kirhan_san@interia.pl, 2009-03-10 14:45
-------------------------------------
Błaaa! Zapomniałam == Jeśli jako mojego 'nauczyciela' stawiasz Remi z graviora-manet, to fakt ^^"" To właśnie tamten blog zmusił mnie do pisania, tyle że on nagle upadł, a mój ciągnie się nadal ^^"" I oby tak było dalej ^^"
Kirhan_san@interia.pl, 2009-03-10 14:47
-------------------------------------
Lunisia się poprawia i zaprasza na nową notkę :P:P:P Mam nadzieje że Ci się spodoba :D:D:D Miłego czytania :*
~Lunitari~~Luni-chan, 2009-03-10 23:06
-------------------------------------
Hej Skrzacie. To znowu ja- Sylwia. Wracam do świata żywych w sensie dosłownym, ale i do sieci. Po długim czasie milczenia powstaję jak Feniks z popiołu i odradzam się na nowo. Dobra, może bez przesady. W każdym razie już teraz może przestanę zaniedbywać wreszcie pisanie u siebie i komentowanie u innych:) Ruszam pomału, wystartowałam już z nową notką. Trochę w niej sentymentu, trochę reali świata.
A Ty trwaj dalej w swojej niezniszczalnej kondycji pisania, bo idzie Ci to świetnie. Najgorzej jest przestać, wtedy ciężko się wraca, ostatnio się bardzo dobrze o tym przekonałam...
Pozdrawiam :*
http://sylwias1206.blog.onet.pl/
~Sylwia, 2009-03-12 15:24
-------------------------------------
no na szczęście
~Vergithia, 2009-06-17 20:24
-------------------------------------
Ufff... Kamień z serca mi spadł. Aleś mnie wystraszyła kobieto. Ale wszystko już będzie dobrze (mam nadzieję). :)
~Diabliczka~, 2010-07-20 10:17
-------------------------------------
Uff jak to dobrze że Czarek się obudził... To jest super jak oni się z Sylwkiem kochają;)
~Hio Shizuka, 2011-03-17 16:28
-------------------------------------
a tam kamień xD mnie tam Mont Everest z serca zleciał xD Boooże ! Jak to targa moimi uczuciami ! jednocześnie płacze i się śmieje ! matko co się ze mną dzieje ? A no tak :P czytam najlepszą historię w moim życiu :D
~zybusiowa, 2012-01-22 21:03
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńfantastyczny rozdział, Czarek się w końcu obudził, ale postępowanie ojca Sylwka fantastyczne miło że choć nie akceptuje tego to popiera i troszczy się o Czarka...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga