piątek, 29 czerwca 2012

XI Szkolna gra - Obrona i atak

02 marca 2009

Haah ciepły budyń xD Lotos jesteś niezła xD  

Kirhan, dzięki ;) Mój Ty sempaiu xD

Następnego dnia, przed przystankiem, na Czarka czekali koledzy z klasy. Postanowili, że będą go bronić przed Pawłem.
Chłopiec wysiadł z autobusu i stanął jak wryty.
- Co wy tu..? – nie dokończył. Ktoś z ogromną siłą uderzył go w bolący brzuch. Niespotykany krzyk wyszedł z jego gardła. Chłopcy rzucili się na pomoc, jednak Sylwek zagrodził im drogę. Wytrzymawszy ostre i oskarżycielskie spojrzenia, skierowane w swoją stronę, odwrócił się przodem do Pawła.
- Czego chcesz od Czarka? – warknął, panując nad sobą.
- Tego, co spotkało mojego brata. – wyszczerzył się, liżąc policzek Głogowskiego i uciskając bolące miejsce.
Szatyn zerknął na przyjaciela, który skinął prawie niedostrzegalnie głową. Zebrał całą siłę i wyszarpując rękę, uderzył łokciem w klatkę piersiową napastnika, który zwolnił uścisk i wypuścił go.
Czarek podbiegł do Sylwka i wtulił się w niego, zadowolony, że to, czego nauczył go przyjaciel, przydało mu się.
- Nauczyłeś go obrony. – wysyczał rozeźlony Kowalik.
- Dobrze wiesz, że nie pozwolę Ci go skrzywdzić. To nie moja wina, że Rafał zmarł. To on pierwszy mnie zranił, a potem Ty... – patrzył na niego z wyrzutem. Głogowski widział ból w oczach niebieskookiego.
- Co mnie to? Nie musiałeś go odtrącać. Kuba szybko zdrowiał, więc powinieneś wrócić do Rafała. Nie zrobiłeś tego i spotkała Cię kara.
Nazimek podszedł do niego.
- Czy nie uważasz, że to poniżenie zostanie mi w pamięci na zawsze?
Tamten prychnął.
- Rzucasz się jak panienka. – szydził. – Po śmierci Rafała, blondasek przyszedł do mnie. Był załamany po stracie obydwu. Nie mogłem zrozumieć, jak on mógł cierpieć. W czasie, gdy odbywała się stypa, ja wziąłem Targowskiego nad staw. Wrzuciłem go do niego.
- Przestań! – zaoponował stanowczo niebieskooki.
- Co to, to nie. – fuknął. – Jak dobrze wiadomo, Sylwuś nie potrafi pływać. Dość, że go w tej wodzie pobiłem, wykorzystałem, to jeszcze o mało nie utopiłem. Prawie, bo zauważyłem zbliżającą się z oddali jego matkę. Udałem, że go ratuję. Była tak bardzo wdzięczna, że powierzyła mi swojego synka w szpitalu. Ummm – jęknął, wspominając. – Co to była za noc. Pamiętasz? – zwrócił się do Sylwka.
Chłopcy stali wstrząśnięci. Od blondyna usłyszeli mniej szczegółową wersję.
Targowski patrzył w bok, a wtulony w niego Czarek, otworzył usta ze zdziwienia.
- Na pewno pamiętasz! Nie mógłbyś zapomnieć tego, co Ci wtedy zrobiłem. Byłeś sparaliżowany i tylko płakałeś, a ja – rozmarzył się –korzystałem z Twoich atutów. – przygryzł wargę. – Ha! Ale najlepsze było to, że moje usta po raz pierwszy całowały wszystko, co chciały.
- Zamknij się wreszcie. – głos stracił na mocy i pewności.
- Oszalałeś? Chcesz zrobić przykrość innym i pozbawić ich najciekawszego wątku? No, więc co to ja... – zamyślił się. – Aha! Pokaż swoją ranę na brzuchu. Już! – warknął.
Chłopiec powoli dźwignął koszulkę, pod którą widniały identyczne blizny i ślady, jak u Czarka. Głogowski krzyknął i zakrył usta dłonią.
- To dlatego wtedy u pielęgniarki tak gorączkowo patrzyłeś, czy masz podkoszulkę.
- Zauważyłeś? – blondyn wytrzeszczył oczy.
Natychmiast zrehabilitował się, naskakując na Pawła.
- Było Ci mało? Nie dość, że zraniłeś Kubę, pobiłeś i wykorzystałeś mnie, to jeszcze skrzywdziłeś Czarka! Nie uważasz, że to za dużo?
- To dopiero początek!
- Uważaj sobie psycholu! Zadzwoniłem po policję. – wrzasnął przewodniczący klasy.
Paweł jedynie prychnął.
- Nie piskaj myszko. Z kolei Ty Nazimek, uważaj na tego swojego szczurka. Jeżeli będzie jeszcze raz próbował nakablować glinom, gdzie się znajduję, to nie będę dla niego taki miły.
- Starzejesz się. – roześmiał się Kordian, który do tej pory stał z tyłu. – Biegasz jak ciężarna słonica. – umilkł widząc gromiące go spojrzenie Jakuba.
- Nie przeginaj. – sarknął Kowalik i zaczął się oddalać.
*~~*o*~~*
Przeszli do klasy. Sylwek zauważył, że szatyn dziwnie się zachowuje.
- Co z Tobą? Hej! – potrząsnął nim lekko, jednak tamten nie odpowiadał.
Zaniósł go na łóżko wiklinowe.
- Ten, kto na nim siadał, był niepytany, jednak zbyt często go wykorzystywano, aż w końcu zaprzestano takiemu udogodnieniu dla uczniów. – uśmiechnęła się wchodząca do klasy wychowawczyni. – Tym razem będzie ono służyło, czemu innemu. – mrugnęła porozumiewawczo. Klasa z niepokojem opuściła salę.
- Czarek! Czarku? – blondyn wbijał w niego przerażone spojrzenie. W pewnej chwili zauważył, że chłopiec tak jakby zamknął się w sobie. Wystraszył się i nie wiedział, co zrobić.
W końcu, z wymuszeniem uderzył go w twarz. Dopiero wtedy tamten drgnął.
- Tyle bólu, tyle cierpienia zniosłeś, a ja nie mogę poradzić sobie z taką błahostką. – wyrzucał sobie.
- Przestań. To ja powinienem przepraszać. To przeze mnie stała Ci się krzywda.
- Ale – zaprzeczył młodszy.
- Nie ma „ale”. To prawda. Dlatego – zająknął się powinniśmy przestać się spotykać.
Głogowski z wrażenia, aż się zapowietrzył.
- Nie! – stwierdził. – Nie pozwolę, nie chcę…znów być sam.
Sylwek uśmiechnął się do niego krzywo. Czuł napływające fale wściekłości, że znów sprawia przykrość ukochanej osobie. Nie mógł się okłamywać. Wcale nie chciał opuszczać Czarka, zbyt bardzo zależało mu na tym niewinnym i bezbronnym chłopcu, który sprawił, że znów się zaangażował.
Przeszył go impuls i wiedział, że jeżeli pójdzie za nim „z prądem”, to już tego nie odwróci. Zaczął ściągać koszulę z ramiona Głogowskiego. Ten, na początku zdziwiony, objął dłońmi twarz blondyna, i przybliżył ją do swojej szyi. Niebieskooki całował ją, wpijał się tworząc malinki i przygryzał lekko, na granicy rozkoszy, przez co, coraz bardziej podniecał młodszego chłopca. Szatyn gładził barki, kręgosłup i kość ogonową, Targowskiego. W chwilę później zjechał ręką niżej, przez co Sylwek wygiął się, zamknął oczy i otworzył usta. Piwnooki po raz pierwszy uśmiechnął się diabolicznie. Pocałował chłopca i wsunął pomiędzy jego wargi, swój języczek.
Usiadł wygodniej. Lewą nogę zgiął w kolanie i położył na łóżku. Prawa stopa spoczywała na podłodze. Sylwek ręce oparte miał na poręczy, a nogi ułożone miał po obu stronach brzucha Czarka. Praktycznie siedział na udach Głogowskiego i poruszał się rytmicznie, do przodu i do tyłu.
Do klasy wbiegł Kuba i przerwał dalsze poczynania chłopców.
- Włączcie radio! – stanął w miejscu i wbił wzrok w jedną z ławek, rumieniąc się.
Tamci błyskawicznie odskoczyli od siebie i wykonali polecenie przyjaciela.
- Zboki. Gdyby wziąć słowa wychowawczyni do serca, to...
- Cicho bądź. – parsknął śmiechem Targowski. Po chwili nie było mu już tak wesoło.
Spiker podawał:
- Dziś rano w Stręczynie został złapany Paweł K. notoryczny włamywacz i prześladowca. Jednak podczas dostarczenia go do aresztu, zdołał wyrwać z dłoni jednego z policjantów broń. Ktokolwiek wie, gdzie znajduje się przestępca, prosimy o powiadomienie policji. Należy zachować ostrożność. Mężczyzna jest niebezpieczny. Prosimy nie wychodzić na zewnątrz, jedynie,jeżeli będzie to coś ważnego. Podajemy jego rysopis…
- O Boż... – Kuba nie dokończył. Poszybował na ścianę i stracił przytomność.
W drzwiach stał Paweł.
Akemi (16:05)

2 komentarze:

  1. Jesteś straszna!Jak mogłaś mi to zrobic w takim momęcie!!!Ale będzie się dziłao.Mam nadzieję jednak że nic sie nie stanie czarkowi!Głupi psychol mam nadzieję ze zgarna pawła do pierdla i tak zgnije!Zjebaniec jeden!
    AAA jak czytałam o sylwku i czarku to sie rozpływałam!!Już widze jak sie uslinię jak napiszesz scenkę łózkową!!O boże chyba tego nie przrtrzymama!!!!
    A i ładnie się zachowali koledzy z kalsy!Dobre dzieciaki!

    Czekam na next słońce ty moje i dzięki za powiadomienie;)))
    Pozderki!!!!

    ~Akari, 2009-03-02 17:06
    -----------------------------------

    O.O przerywać w takim momencie i to w jak brutalny sposób ?! Akemi powiem tak jeśli miałabyś pisać opowiadanka tylko o takiej tematyce to, nikt by Ci raczej nie dorównał. Błagam niech naszym pupilom nic się nie stanie . . . Chociaż ostatecznie domyślam się jak może się to skończyć. Jeśli tak to Sylwek tego nie przetrzyma . . . Akemi słonko powiedz mi ze będzie "Happy End" :D:D:D:D:D Notka wspaniała tak nastrojowa, uwierz mi po ostatnim zdaniu dopadł mnie niepokój xDxDxD Gratki za pomysł i wykonanie xD

    Co do notki na moim blogu to spodziewaj się jutro (czyt. wtorek) :P:P

    ~Lunitari~Luni-chan~, 2009-03-02 20:41
    -----------------------------------

    ^^' To tak... do Akari - scenka łóżkowa ..w planie raczej nie była xD tylko takie.. małe.. lekkie i.. a zresztą zobaczysz xD Brawo! Napisałaś 100 komentarz *__*
    Do Luni - pfff ja Ci dam zdradzenie czy to się dobrze skończy ;P
    Co do tej tematyki i że nikt by mi nie dorównał... raczej się nie zgodzę, chociaż bardzo dziękuję za taki komentarz ;* Bardzo motywujący (moooże wreszcie wezmę się za to niedokończone opowiadanie <.<) Jest wiele wspaniałych yaoistek/yaoistów xD

    ~Akemi, 2009-03-02 21:07
    -----------------------------------

    Akemi mi nie za bardzo chodziło o tematykę Yaoi tylko o fakt opisywania tego w taki, dziwny, niezwykły i skłaniający do myślenia i zastanawiania się sposób. Ale i tak twoje opowiadania zajmują jedne z najwyższych miejsc w mojej ocenie xDxDxD Wiec co mogę powiedzieć tak trzymaj dziewczyno i weny xDxDxD

    Masz tu mój nr gg <6846314> abyśmy mogły się jakoś zgadać i będę Ci pisać co i jak w sprawie notek xDxD tak abyś nie musiała co chwila wchodzić i sprawdzać czy coś napisałam xDxD

    ~Lunitari~~Luni-chan, 2009-03-03 22:57
    -----------------------------------

    Hmm... jak zwykle pełna radość i w ogóle optymizmem wali jak nic... Nio, jak emo naszych czasów... Masakra ^^""

    ~Kirhan, 2009-03-03 19:36
    -----------------------------------
    *gleb* Kirhan noo xD Jeszcze mi się zarzuci, że zapoczątkowałam emo xD To nie ja xP
    Ależ ja byłam zuym dzieckiem xD

    ~Akemi, 2009-03-03 19:39
    -----------------------------------

    OMG xDD zboki zboki
    aaaahahahaha teraz mi Jakub zbudyniał coś <33
    huhuhu
    Paweł K. hhahaha xDDD stoi mu w drzwiach. przepraszam.
    to może byc ciekawe ^^"... xDDD
    pisz szybko!
    weny<333!
    pozdr=**

    ~Lotosek ^___^, 2009-03-04 19:56
    -----------------------------------

    Kuba zastrzelony?

    ~Vergithia, 2009-06-17 20:17
    -----------------------------------

    O Boshe!!! Nie to nie może być prawda!!! Kuba nie może zginąć!!! Nikt oprócz tego wstrętnego rudego gwałciciela nie może zginąć!!!

    ~Diabliczka~, 2010-07-15 20:43
    -----------------------------------

    Jakie okropne zakończenie! Mam nadzieję że Kubie nic się nie stanie...

    ~Hio Shizuka, 2011-03-17 16:20

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejeczka,
    wspaniale, wiele Sylwek zniósł i tak bardzo cierpiał, ale Czarek teraz ma wsparcie klasy... no nie i znów Pawel tym razem z bronią... dlaczego policji nie ma obok Sylwka czy Czarka przecież cały czas pojawia się obok nich...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń