piątek, 29 czerwca 2012

VII Szkolna gra - Szantaż.

16 lutego 2009

Nowa notka oraz dalszy ciąg dedykacji xD

Dzisiejsze słowa podziękowania wędrują do... Lotoska! xD Lotosek kochany, który zaraził mnie fanatyzmem do An Cafe (co zrodziło Dir en grey i Gazette xD) Jej prace już od dawna były przeze mnie śledzone xD Lotosowa mnie wspiera, namawia do pracy i dodawania nowych notek xD Dzięki Lotosowi mam czasem dziwne pomysły, które udaje mi się wtrącić do opowiadań (po prostu jej wena przechodzi czasem na mnie xD). Lotosiakowi życzę weny! Weny! Życzę także luzu w szkole (kolejnych ferii, a co tam xD). Lotosek mnie wspiera yee xD Dziękuję Lotoskowi! ;*

Zapraszam na jej blog:

http://an-cafe-yaoi.blog.onet.pl/

Po raz 3 dziękuję czytelnikom xD (ależ ja Was męczę xD). Jest mi niezmiernie miło, widząc rosnącą liczbę w statystykach *zerka na nią* O jaaa! *__*. Do przyszłej notki, moi drodzy! ;)

Jakub spojrzał na chłopca, przyglądając mu się dokładnie.Jego twarz przybladła, a oczy nabrały matowego blasku.
- Kordian? Czy Kacper znowu Ci groził? – nauczycielka dopiero teraz zauważyła na jego lewym ramieniu rozcięty materiał białej koszuli.
- Nie no, co pani, taka moda, ha ha. – piętnastolatek założył rękę na kark i zaśmiał się swobodnie.
- Kordian. – sokoli wzrok kobiety, dostrzegł w oczach niebieskowłosego niepokój i panikę. – Wasz kolega ma kłopoty. Jeden z przyjaciół Pawła Kowalika uwziął się na niego i…
- Proszę przestać. – odezwał się chłodno. – Proszę pozwolić mi dokończyć doświadczenie.
Trójka chłopców obserwowała jego drżące dłonie i zaciśnięte usta.
Przy ostatnim kroku zawahał się, jednak widząc badawcze spojrzenie Kuby, fuknął cicho i oparłszy na jego kolanach dłonie, połączył ich usta. Gdy chciał się odsunąć, Nazimek ujął jego podbródek, ponownie go całując,tym razem namiętniej.
Pala mruknął jak kociak, lecz szybko się zreflektował i przerywając przyjemność, zatoczył się lekko, oddychając uspokajająco. Mocno zaczerwienione policzki, przyprawiły klasę o drwiące uśmieszki. Chłopiec zakaszlał dwukrotnie.
- To ten…można otworzyć okno? A tak, jest zima. – zganił się w myślach za głupotę. – To wyniki.. pokażę. Przedstawicielka dziewczyn ukazała,że płeć piękna lubi delikatny dotyk, jest czuła na łaskotki i nie lubi, gdy ktoś obcy posuwa się za daleko. Co do pocałunków, to lubią po prostu umiejętnych facetów. – pokazał jej język. – A Kuba, tak? Kuba pokazał, że chłopaki nie są czuli na masaż, chyba, że ich coś boli, łaskotek nie mają, bo oglądając mecze wyrobili u siebie mięsień piwny, który przymula gilgotki.Macanie sprawia im przyjemność, a pocałunek…Faceci to zboki! – zyskał aplauz na stojąco od dziewczyn.
- Mądrala. – mruknął Nazimek w kierunku kolegi, który patrzył w szybę drzwi klasy. Blondyn zmarszczył brwi i również nam spojrzał.
- Ej młody, co Ci jest? – zielonooki oparł się o tablicę,zginając prawą nogę i opierając ją o ścianę. Palce włożył w grzywkę i przymknął oczy.
Jakub wstał z miejsca i podszedł do niego.
W sali rozległ się dźwięk telefonu.
Błękitnowłosy sięgnął do kieszeni wyjmując komórkę.
- Tak?
- Cześć kwiatuszku. –chłopiec otworzył oczy. – Miło prowadzi się lekcje? Tyle, że wiesz, troszkę nie wywiązujesz się z obietnic. Włącz na głośnomówiący. – Kordian niepewnie nacisnął na klawisz i położył telefon na biurku nauczycielki. – Cześć klaso! To ja, Paweł. Ten wasz Korduś, to całkiem fajny chłopczyk, ale słaby. Podsłuchał kiedyś moją rozmowę z Kacprem,gdy kazałem mu dobrać się do Kubusia. Wtedy kociak wyszedł zza rogu, ofiarując pomoc. Było mi na rękę, że się zaofiarował, bo Kacper mógłby zbyt ostro potraktować Nazimka.
- Kordian, Ty... – Jakub zmielił jakieś przekleństwo.
- Ojojoj! Nie osądzajcie chłopczyka, bo zrobił przysługę Kubusiowi. Czyż nie powiedział wam? – prychnął. – Ech. Kordianek nie mógł znieść, że Nazimek kiedyś cierpiał. Wysłuchał skróconej wersji, jaką mu zapodałem i naskoczył na mnie, że może i jest wrednym bachorem, ale robić krzywdy komuś nie zamierza. Mówił coś, że każdy ma uczucia, że to zostawia uraz w psychice.. Brednie i głupie słówka. Obiłem go po buźce, to się przestał rzucać. Coś słyszałem, że podotykał sobie uda Kubusia, czyż nie? W dodatku Korduś jest taki przewidywalny! Gdy mu powiedziałem, że ma całkiem ładny,bordowy dom z białym płotem i nadzwyczaj ładną mamuśką, od razu zgodził się zrobić dla mnie wszystko. Z tym, że po tych ostatnich macankach, znowu coś mu się odwidziało. – po policzkach Pali spływały gorzkie łzy, a blondyn patrzył na niego coraz większymi oczyma. Jak można tak traktować ludzi?! – Powstaje taki mały szkopuł. Korduś już nie chce robić kuku, a efekt tego widać na jego mordce i ramieniu. Nie wiedziałem, że przecinanie skóry jest takie zabawne! – kociooki osunął się po ścianie. Kowalik z kolei zaśmiał się rubasznie, by szybko spoważnieć. – Ale ta wredna ciota podrapała mojego Kaperka, który zaraz zadzwoni do tego gnojka. Na razie, Korduś, to zobaczenia.
Klasa spojrzała na łkającego niebieskowłosego, który drżał spazmatycznie. Jakub klęczał obok niego, chcąc go w jakiś sposób uspokoić.Pogładził jego głowę, przez co szloch tylko się wzmocnił.
Po chwili głos dzwonka znów się odezwał, więc Pala automatycznie włączył na głośnomówiący.
- Cześć szczeniaku. Nie będę się bawił w ceregiele. Przy następnym spotkaniu to ja będę drapał, ale raczej dolne partie. – kociooki był bliski omdlenia. – Postanowiłem wspaniałomyślnie przyciąć Ci te kocie pazurki.Jak myślisz, czy Twoja siostrzyczka zna się na sygnalizacji świetlnej? – niczym kubeł zimnej wody, te słowa spowodowały gwałtowne otrzeźwienie błękitnowłosego z przygnębiającego stanu, zastępując go przerażeniem.
- Zostaw ją! – wrzasnął zrywając się na równe nogi.
- Braciszku? Wujek Kacper idzie ze mną do domu. Jesteśmy niedaleko Twojej szkoły i..
- Uciekaj!!! Malwina.. Malwina!
- Już za dużo powiedziała. To cześć, kocie.
Kordian wyminął Nazimka i wybiegł z klasy. Nauczycielka wystukała numer na policję z telefonu Pali, a Kuba, Sylwek i Czarek, pobiegli za niebieskowłosym.
Gdy trójka chłopców dobiegała do skrzyżowania, usłyszeli pisk hamowanych opon i głuchy huk.
Zielonooki dobył niebywałych sił, wyprzedzając przyjaciół o dobre trzy metry. Widok jaki ujrzał zmusił go do głośnego jęknięcia. Padł na kolana przed leżącym na asfalcie Kordianem,osłaniającym śliczną, różowowłosą dziewczynkę w żółtej kurteczce, która płakała cichutko. Pala był nieprzytomny, a na twarzy miał kilka głębszych ran, które powstały, gdy chłopiec odbiwszy się od samochodu, upadł, prawdopodobnie szurając policzkiem po drodze.
- Kordian!
*~~*o*~~*
Dziesięć minut później przyjechało pogotowie i zabrało rodzeństwo. Ojciec Sylwka, który był policjantem, przesłuchiwał świadka zdarzenia, a wściekły Kacper, którego udało się złapać, miotał się na boki.
Jakub zacisnął mocno pięści i podchodząc do niego,potraktował go nimi w brzuch.
- Ej, ej! – pan Targowski odciągnął go, przenosząc praktycznie w powietrzu. – Nie wolno Ci tego robić.
- A jemu wolno krzywdzić innych?!
- Za to dostanie karę więzienia, a Ciebie zaraz odstawię do aresztu, jeżeli się nie uspokoisz.
Nazimek zrobił dwie rundki w tą i z powrotem po czym nieco ochłonąwszy, stanął przed mężczyzną.
- Już? To teraz pewnie chciałbyś jechać do tego Kordiana? –uśmiechnął się, widząc proszące oczęta. – Wsiadajcie. – zwrócił się do syna i Czarka.
*~~*o*~~*
Od ośmiu godzin Jakub okupywał lekarzy. Wreszcie jakaś herszt baba – pielęgniarka, wyjaśniła mu, że takim zachowaniem denerwuje rodzinę Pali, a w dodatku, jeżeli zaraz nie pojedzie do domu, to mu wstrzyknie środek usypiający największą strzykawką, jaka jest w szpitalu. To poskutkowało.
Akemi (15:51)

3 komentarze:

  1. Korduuuś! *zanosi się płaczem* ;____;

    Ojej, Twoje opowiadanie podoba mi się coraz bardziej. O ile wcześniej Paweł był dla mnie zupełnie obojętną postacią, teraz mnie nim zainteresowałaś. Jego monologi przez telefon były genialne.

    Rozdział cholernie emocjonujący *nadal trzęsie się na fotelu*, a faceci to rzeczywście zboki. <3

    Pozdrawiam,
    [fanfickowa-szuflada]

    ~Gabriela, 2009-02-16 17:10
    --------------------------------

    Grrrr . . . Dorwę skubańców !!!! Notka jak zawsze świetna :P Ta mała siostrzyczka Kordiana musi być naprawdę słodka xDxD Dostrzegam w tym opowiadanku częsty motyw urazowy xD Szkoda tylko że ci dwaj nie obrywają batów . . . Ale co tam :D Ekipka się do kupy zbierze i wymierzy im porządny łomot xDxDxD Czekam z utęsknieniem na koleją porcję twojego opowiadanka xD Tak na marginesie mam nadzieje że "kociak" szybko wróci do zdrowia :P

    ~Lunitari~~Luni-chan, 2009-02-16 20:03
    --------------------------------

    Ojj wróci i to już w następnej notce... baardzo mu się stan zdrowia polepszy xD

    ~Akemi, 2009-02-16 23:58
    --------------------------------

    Jaaaahaaaa!Bardzo fajne opowiadanie,naprawę mnie wciagnelo chociaz mometami nie orientowałam sie o co biega.Mato ale wredny,okrutny bandzior jest z tego Kowalika!Mam nadzieje ze go wsadząza kraty i tak zgnije ćpun wstretny!Cezary jest slodziak- supcio że sie spiknie z Sylwkiem(wielka miłość=mam nadzieję!)))
    (A tak na maginesie.Akemi kiedyty znajdujesz czas na dodawanie notek???Dwa razy w tygodniu???Serio tak dodajesz???WOW-no wiesz to szok dla takiego lenia jak ja;)))
    Kolorystyka bloga tez mi odpowiada-byleby była czytena czcionka i tlo nie bijace po oczach to jest git;)) Aletek kod z obrazka...Mozesz to usunąć??? To strasznie kłopotliwe...

    nio nic możesz bc pewna że będę tu teraz stałym gosciem;))
    A i czy mogłabyś mnie powiadomić o nasepnej notce jak dodasz na numer gg:13144700 ;)))
    Pozdrowiski i zycze dużo weny!!!!

    ~Akari, 2009-02-17 02:13

    OdpowiedzUsuń
  2. Akari xD Dziękuję za komentarz xD
    Co do dodawania notek.. mam 2 opowiadania w zapasie, więc mogę spokojnie dokańczać kolejne. Tak się składa, że przychodzę ze szkoły w poniedziałki i piątki najwcześniej, więc nie ma problemu xD
    Tło... wygląd ..wzorowałam się na Akame ;) A Luni na Kirhan xD
    Powiadamiać.. mogę, pewnie, chociaż notki standardowo będą w poniedziałki i piątki :P Zapodaj mi adres bloga (chyba, że mam krótką pamięć i wyleciał mi z głowy, co może zaistnieć... za dużo wiedzy muszę wpakować w tym tygodniu xD).
    Co do kodu, to postaram się coś zrobić ^^

    ~Akemi, 2009-02-17 16:10
    --------------------------------

    Skrzacie, Ty i Twoje nieuczesane myśli mnie czasem przerażacie :), ale fajnie, że piszesz cały czas. Chciałam powiedzieć, że dodałam Cię do linków znajomych u siebie na blogu :D

    A tak nawiasem to zmieniłam adres bloga, chociaż pozostałam przy poprzedniej jego koncepcji. Wszystko to samo, tylko adres inny. Gdybyś miała ochotę wejść to zapraszam ---->http://sylwias1206.blog.onet.pl/

    ~Sylwia, 2009-02-17 16:57
    --------------------------------

    Ehh... Chociaz tyle, że angst ale nie typowy... Co wy ludzie tacy masochiści?

    ~Kirhan, 2009-02-17 18:11
    --------------------------------

    PIsząc tą notkę myślałam o pewnej osobie i jak by się tu na niej wyżyć... wiesz jaka radocha była po napisaniu? xD
    Sylwia, no baa xD Ja zawsze taka będę xD Przecież wiesz ;P Tyle, że Ty mnie jeszcze w szkole znosić musisz xD

    ~Akemi, 2009-02-17 23:35
    --------------------------------

    Dośtałam dididi *.* dzięęęęęęęęęęęęękuje <3
    ano T_T wena by się przydała....ale co tam T_T
    aaa teraz cos głupiego xDDD
    Śniła mi sie podobna sytułacja jaką opisalaś w tym odcinku XD sero ^_^
    weeeny <333333333333
    Pzdr =**

    ~Lotosek ^___^, 2009-02-18 22:01
    --------------------------------

    Ojej. Ale nie będzie smutnego zakończenia?

    ~Vergithia, 2009-06-17 19:58
    --------------------------------

    "herszt baba" "największą strzykawką jaką znajdzie" dzięęęęęęki jestem przyszło pielęgniarką i strasznie mi się takie opisy podobają

    ~Nyks, 2010-06-08 22:45

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    rozdzial bardzo emicjonujacy... Paweł cóż te jego monologi ciekawe, ale ogólnie to go nie lubie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń